Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Kurde doradzicie mi coś bo sam już nie wiem co robić. Biorę seroxat 25mg - mija już prawie 4,5 tyg najpierw były zwiększone lęki, bezsenność, brak apetytu. tragiczny ( płaczliwy) nastrój, po gdzieś trzech tygodniach uboki ustąpiły. Teraz nawet zasypiam bez Zolpidenu. Lęki niby też minęły ( nie wspieram się już xanaxem) za to pojawiła się senność i zamuła. Wiem że paro tak ma, ale czy to z czasem przechodzi? Generalnie nie mam w ogóle na razie humoru a raczej humor jest słaby. I teraz moje pytanie Czy dać mu jeszcze szansę na rozkręcenie? Czy to już trzeba zmieniać lek? Bo niby mija 4 tyg ( ponad) i niby jakaś tam poprawa jest ( wrócił apetyt , sam zasypaim, ustąpiły napady lęku) ale nadal nie mam humoru i ta senność mi dokucza. Do lekarza się nie mogę dodzwonić docelowo miałem być na dawce 30 mg ale zatrzymałem się na 25mg - boje się podnosic żeby ta sennośc się nie nasiliła. Biorę paro na deprechę z lekiem uopgólnionym ( w karcie rozpoznanie mam stany lękowe wpisane )

Czekać jeszze? Jest możliwość żeby paro sie jeszcze rozkręciło ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

W 5-tym tygodniu brania poczułem się lepiej. Czułem spokój, trochę senność, pozytywne nastawienie, lepiej mi się myślało, dobierało słowa i miałem dobre samopoczucie, większa pewność siebie. Stany lękowe były dość mocno zredukowane. W tej chwili jestem siódmy tydzień i biorę 40mg. Od ponad tygodnia nagle działanie leku zostało jakby zredukowane i to dość mocno. Mam wciąż problemy z zaśnięciem i budzę się w nocy kilka razy (przed braniem paro też miałem te problemy).

W tej chwili nie czuję już takiego wyluzowania, spokoju i uciszenia jak w 5-tym tygodniu brania, a naprawdę już zacząłem się wtedy dobrze czuć. Dodatkowo od kilku dni mam ciągły pisk i szum w lewym uchu. Stało się to po zwiększeniu na 40mg. Nie wiem teraz co powinienem zrobić. Mam jeszcze zapas leku na miesiąc.

 

Czy poczekać jeszcze jakiś czas ?

Miał ktoś podobnie i polepszyło się ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

W 5-tym tygodniu brania poczułem się lepiej. Czułem spokój, trochę senność, pozytywne nastawienie, lepiej mi się myślało, dobierało słowa i miałem dobre samopoczucie, większa pewność siebie. Stany lękowe były dość mocno zredukowane. W tej chwili jestem siódmy tydzień i biorę 40mg. Od ponad tygodnia nagle działanie leku zostało jakby zredukowane i to dość mocno. Mam wciąż problemy z zaśnięciem i budzę się w nocy kilka razy (przed braniem paro też miałem te problemy).

W tej chwili nie czuję już takiego wyluzowania, spokoju i uciszenia jak w 5-tym tygodniu brania, a naprawdę już zacząłem się wtedy dobrze czuć. Dodatkowo od kilku dni mam ciągły pisk i szum w lewym uchu. Stało się to po zwiększeniu na 40mg. Nie wiem teraz co powinienem zrobić. Mam jeszcze zapas leku na miesiąc.

 

Czy poczekać jeszcze jakiś czas ?

Miał ktoś podobnie i polepszyło się ?

 

za szybko wskoczyłeś na 40 mg moim zdaniem , ja na 20mg ciagnełem prawie cały czas , czsami zwiększałem na chwile na 40 mg .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem to zgodnie z zaleceniem lekarza.

Zadzwonić i powiedzieć o tym psychiatrze czy czekać i za jakiś czas powinno być ok ?

Ewentualnie samemu zmniejszyć do 30mg ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jak po tej paroksetynie powinno sie czuć. Nie chodzi o efekty uboczne ale o jego działanie. Biore tydzień i zero różnicy teraz a zanim zacząłem brać. Mialem jedynie w pierwszy dzien brania i to przez maks 2h przyjemne uczucie pływania w głowie ,odrealnienie i pobudzenie ale juz na drugi dzien i kazdy następny czulem sie normalnie jak bez tabletek. Zaczalem leczyc nerwice natrectw mysli i zastanawia mnie w jakim sensie te mysli znikna. Chcialbym w to wierzyc ale watpie. Z gory dzieki za odp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie działała po około półtora tygodnia. Najpierw tydzień wchodziłem dawką 10mg, a następnie już 20mg (Parogen). Głównie doświadczyłem wzmożony napęd psychoruchowy, stany maniakalne, odwaga/deficyt lęku, pogorszenie libido, lekka derealizacja, spadek łaknienia, bezsenność. Mogę to porównać (ten stan po paro) do małych dawek stumulantów. Dawała kopa do działania, pobudzała, myślałem w innych kategoriach.

W jakim sensie te myśli znikną? Myślę że po prostu nie będziesz o tym myślał to i nie będziesz miał takich stanów. Trudno to opisać. Jeśli lek nie pomoże w tym zaburzeniu to wypadałoby zmienić. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok dzięki za odpowiedz, czyli to nie ma dzialania jednorazowego zadnego bo musi sie brac jakis czas. To dobrze bo myslalem ze na mnie nie dziala a to nawet nie zaczelo dzialac jeszcze. Ja biore paxtin 20 mg ósmy dzień. Dzięki i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, po okolo 7 latach chce wrocic do paro. Pomagala mi na bardzo silne lęki, agorafobię i napady paniki. Z czasem dzialanie oslablo i doszly napadowe tachykardie. Zadne zmuany dawek nie pomogly. Zaczekam brac doxepin. Wszystkie ssri mam wyprobowane lata temu i tylko paro dawala rade. Bardzo dlugo czekalam na dzialanie przecuwlekowe. Nawet 8 tygodni. Umierajac na nasilone lęki podczas wchodzenia leku-parogen. Potem wszystko jak reka odjął. Fakt przytylam 15 kg ale moglam zyc bez strachu, podrozowac, skonczyc studia wyjsc za mąż...niestety paro przestala dzialac. Pozniej byly proby z snri-nie dla mnie. Niedawno odstawilam pregabaline i mnie piwaznie telepie. Lęki i napady paniki wrocily. Jrst do kitu. Nie mam zycia. Stad mysl zeby wrocic do paroksetyny. Czy ktos z Was wrocil po latach do paro? Jak bylo? Nie wuem czy jest sens die w to pakowac.tym bardziej, ze fatalnie znosze rozkrecanie sie leku. Mam silna lekooporna nerwice lekowa. Lek uogolniony, agorafobie i okresowe spadki nastroju. Lekarz sugeruje paro plus pregabaline-jakos mi ni le pomagala sama w dawce 450mg. Czy ktos z Was moze mi opowiedziec o powrocie do paro po latach i o tym z czym ja tualnie łączyć. Z benzo na poczatku na pewno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sówka ja po prawie 10 latach wróciłam do paroksetyny, kiedyś brałam seroxat, obencie mam parogen i miansec30, wieczorem biorę 1/2tabl miansecu, bardzo mi pomaga na spanie, wycisza mnie ale niestety powoduje wzmożony apetyt. Parogen biorę dzisiaj 3 dzień całą tabletkę, zaczynałam od 1/4 tabl przez 4 dni, później przez tydzień 1/2 tabl. Wolę wolniej wchodzić bo mój organizm bardzo wrażliwy. Kiedyś paroksetyna bardzo mi pomogła na nerwicę lękową, mam nadzieję, że tym razem też da radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

darunia

Dzięki, że napisałaś :smile:

Ja tez zaczynam od jak nahmniejszych dawek zawsze. Chyba zdecyduje sie na powrot do parogenu, ale nie ukrywam boje sie. Telepalo mnie zanim lek zaczal dzialac strasznie. Jak Ty sie czujesz teraz? Prosze pisz o tym jak lek działa na Ciebie po przerwie.

Trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sówka, u mnie bardzo podobnie. Rok temu paro jakby przestawala dzialac lekarz zmienil na pregabaline i to byl duzy blad. Powrocila nerwica calkowicie. Potem próba z innym ssri. Wczoraj bylam u lekarza i po roku jednak wracam do paroksetyny. Tez sie boje ze nie zadziała ale lekarz uspokaja ze będzie dobrze, dolozyl do tego triticco plus kazał brac preventin balance. No i wracam na terapię. Oby pomogło jak ostatnio kiedy wyszłam dzięki paroksetynie z okropnego stanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 tygodnie i nic tak jakbym jej w ogole nie bral, mam nadzieje ze zaskoczy w koncu ta paroksetyna bo mam okropna nerwice natrectw. Ktos moze tez dopiero zaczyna ? i jak tam u Was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sówka jak tam? Ja dzisiaj 8 dzień na całej tabletce parogenu, nie jest jakoś bardzo źle, skutki uboczne delkiatne, myślę że to też dzięki mansec, on mnie trochę wycisza. Z rana niestety jeszcze niepokój i natłok myśli. Czekam cierpliwie i mam nadzieję że się niedługo doczekam normalnego stanu.

Zastanawiam się kiedy lek powinnien zacząć działać skoro biorę go już prawie 3 tyg (zaczynałam od 1/4 tabletki)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dogomaniaczka oby tym razem się udało! Zaczełaś już brać? :)

 

mi zaskoczyla dopiero po 3 miesiacach wiec uzbroj sie w cierpliwosc

 

U mnie kiedyś dopiero po około 6-8 tygodniach zaczęło być lepiej

 

darunia

Mam wizytę jutro więc jeszcze nie biorę paro. Na razie jestem na lexotanie i to juz prawie codziennie.

Też poproszę o coś na wyciszenie. U mnie paro zwiększało bardzo napady lęku, paniki, bezsenność itp.

Ale bez benzo też pewnie się nie obędzie.

Mansec to mianseryna? Brałaś ją wcześniej niż paro czy zaczęłaś w tym samym czasie?

U mnie paro zaczęło działać przeciwlękowo w pełni dopiero po około 6-8 tygodniach.

Oby u Ciebie było szybciej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sówka miansec30 to mianseryna, biorę ją 2 tyg dłużej niż paro, powinnam 1 tabl ale ja biorę pół bo na drugi dzień nie mogę się dobudzić i trochę "przymulona " jestem, po połówce jest ok, wysypiam się, mam też wrażenie że ona mnie uspokaja, nie muszę brać xanaxu, niestety jest minus, wzmaga apetyt, zwłaszcza na słodkie. Ogólnie nie jest jakoś źle, lęki zmniejszone, sen i apetyt ok ( u mnie nerwica łapie zaraz żołądek i nie mogę nic jeść), niestety cały czas trzyma mnie taki lęk przed lękiem, za miesiąc mamy jechać nad morze i ja już myślę i boję się....

 

-- Wt cze 20, 2017 9:46 am --

 

Odezwij się po wizycie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

darunia

 

Witaj, dziś biorę dopiero 2 dzień 1/4 tabletki. Mam brać tą dawkę tak długo aż miną uboki. Zwiększać o 1/4. Czyli bardzo powoli będę wchodzić na ten lek ;) Mianserynę brałam jako lerivon kiedyś i fakt świetnie mnie usypiał. Też brałam pół tabletki żeby móc funkcjonować jako tako następnego dnia. Teraz mam tylko Lexotan do 3 razy na dzień przy paroksetynie. Z działań ubocznych mam bóle głowy i takie nieprzyjemne kłucia w ciele. Jakby szpilki, czasem gorące. Co do Twojego lęku przed lękiem i obawą co do wyjazdu, to mój lekarz mówi, że paro działa głownie na lęk napadowy, a od lęku wolnopłynącego i całej reszty lęków jest pregabalina ;) Ale ten lęk może Ci minąć przecież. Paro jeszcze w pełni nie działa. Będzie coraz lepiej :) Jak się czujesz? Masz jakieś skutki uboczne? Pozdrawiam!!!! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to jednak już działa ta paroksetyna w prawdzie na natrętne myśli, albo nastrój nie pomogły ale zauważyłem, że przestałem się bać ludzi, a nawet jakiś wyluzowany się przy nich czuje no cóż nie o to mi chodziło, nie wiem czy brać to dalej czy popytać o inny lek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sówka uważam że lepiej wolno wchodzić na dawki, myślę że dzięki temu nie mam mega silnych skutków ubocznych, ale też dzięki miansec tak chyba jest, bo czuję że mnie uspokaja trochę;) Nie biorę benzo to znaczy że nie jest źle ;)

Mam jeszcze taką telepawkę rąk, ja to tak nazywam, wcześniej miałam takie dziwne ciepłe mrowienia jakby przypiekanie pod stopą ale już od paru dni minęło i prądy w głowie jakby wzrok nie nadążał za resztą, ale teraz też już mniej, nie jest jeszcze zupełny luz ale jest lepiej niż było. Jeszcze mam trochę lęk i nerwy jak muszę iść gdzieś gdzie nie czuję się zupełnie bezpieczna ale walczę i udaję się wytrwać np w sklepie... Dzisiaj 12 dzień na 20mg, mam nadzieję że lek zaskoczy i będę mogła zrezygnować z mianseryny bo mam po niej straszny apetyt i chciałabym tylko na paro być.

Jaki bierzesz lek?parogen? I jaki jest Twój lękowy problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie do tych cierpliwych:) Do tych co lek się u Was długo rozkręcał np 2 -3 miesiące a czytając forum wiem że sa tu tacy. Jak to u Was było zaczęliście powiedzmy od 10 mg potem weszliście na 20 mg wiadomo że uboki trwały jakies dajmy na to trzy tygodnie. Co było dalej? Czekaliście przez kolejne 1,5 miesiąca na efekt? Czy np mieliście wachania nastroju? Np tydzień lepiej a kilka dni gorzej i znow lepiej i Wam sie to wydłużało?

 

Ja tak mam teraz, że biorę Paro już 7 tydzień w dawce 25 mg Najpierw mi unormowało sen, potem apetyt a w szóstym tygodniu dostałem naprawdę powera ale w siódmym tygodniu znów mam doła od kilku dni, znów jeść nie mogę i trochę lęki. Czy to znaczy że Paro się rozkręca ?

 

Jak to u Was było?

Czy warto jeszcze czekać ? Czy zwiększyć dawke do 30 ?

 

Niby kiedyś tez tak miałem że wkręcało sie prao prawie trzy miesiące i były te wachnięcia od super samopoczucia po totalne dołki aż w końcu się to unormowało i te okresy lepsze były coraaz dłuższe ale pytam jak jest u Was bo za kazdym razem jak przychodzi dołek to się boję że paro przestało działac

 

Ciekawe czy Freda tu jeszcze zagląda ona chyba miała podobnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

Postanowiłam dołączyć do dyskusji ponieważ także zaczęłam niedawno brać Paroksetyne(Parogen). Cierpię na nerwicę lękową z napadami lęku panicznego i lęku uogólnionego. Na wstępie powiem że 7 lat temu byłam leczona Parogenem i zadziałał na mnie rewelacyjnie i dość szybko, najgorszy był 1 tydzień, później pomału najgorsze objawy zaczęły ustępować, po miesiącu była znacząca poprawa , jednak lek ustabilizował się dopiero po paru miesiącach i wtedy czułam się już zupełnie normalnie i funkcjonowałam jak normalny człowiek, czasem zdarzały się jakieś gorsze momenty ale potrafiłam sobie z nimi radzić. Nie pamiętam dokładnie jak zmieniały się moje dawki, ale na pewno zaczynałam od 20mg a później 30mg i chyba max było 40mg ale nie jestem pewna. Lek brałam przez prawie 2 lata. Później pomału odstawiłam ale niestety po 4 miesiącach zaczął się nawrót choroby, choć nie był aż tak silny jak przed braniem leków. Wtedy zaczęłam terapię i trafiłam na świetną psycholog i udało mi się pokonać nerwicę własnymi siłami, bez leków.. Terapia trwała 1 rok i pozwoliła mi uwolnić się od piekła nerwicy na 5 długich lat.

Niestety przez ostatnie dwa lata miałam dużo różnych problemów i stresów co nie pozostało bez echa i moja nerwica wróciła :( co bylo do przewidzenia.. Tak to już jest z niektórymi osobami, bardziej uwrażliwionymi i podatnymi na to świństwo.

Objawy stały się tak silne i nieprzyjemne że nie dałam sobie rady sama i zgłosiłam się do psychiatry po leki. Przypisano mi taki sam zestaw jak 7 lat temu Parogen + doraźnie Afobam na lęki i ataki paniki. Parogen przyjmuję 16 dzień ( pierwsze 4 dni dawka 10mg, później 20mg) . Jak się czuję? Nie za bardzo szczerze mówiąc, tzn wydaje mi się że jest jakaś poprawa, ponieważ lęk trochę zelżał i napady paniki się zmniejszyły i zmniejszyła się ich intensywność, ale to też zawdzięczam trochę pracą nad sobą i podejściem do ataków paniki. Reasumując nie jest tak źle jak w pierwszym tygodniu, gdzie apetyt był prawie zerowy, mdłości, większy lęk, napięcie, derealizacja, agorafobia, totalnie przymulenie, senność, stany depresyjne etc...

Teraz dalej jestem trochę przymulona i senna ale miewam lepsze dni czy okresy w ciągu dnia, Afobamu staram sie nie naduzywać i zazwyczaj wystarcza mi jedna tabletka 0,25mg na dzień. Jednak dalej mam lęki i dziwne odczucia czasami, czasem czuje się odrealniona. Z bardziej pozytywnych aspektów to już tak bardzo się nie boję wyjść z domu, byłam sama w sklepie i na spacerze, co wcześniej wydawało się nierealne.

Mój problem polega na tym ze jestem dosc niecierpliwa, tymczasem tutaj trzeba czasu zeby lek zaskoczyl.

Za pare dni mam wizyte u mojej psychiatry to zobaczymy co powie, czy będziemy juz zwiekszac dawke czy jeszcze nie. Zaczęlam tez na nowo psychoterapie ponieważ musze na nowo zawalczyc o siebie, leki tylko zagłuszaja nasza chorobe, nie lecza jej na stałe niestety.. Aczkolwiek jak juz człowiek nie czuje sie na siłach to dobrze jest wiedziec ze cos moze nam pomoc zahamowac lęki i dac siły do dalszej walki.

Wychodzenie z nerwicy lękowej to długa i kręta droga ale wyleczenie jest możliwe nawet bez leków, sama jestem tego przykladem, a uwierzcie że było ze mną bardzo źle, bo nie wychodziłam w ogóle z domu te parę lat temu.

Jak widać niestety nerwica lubi nawracać ale w moim przypadku wydaje mi się że sama jestem sobie trochę winna bo zagmatwałam sobie życie na własne życzenie i doprowadziłam sie do skrajnego stresu, więc mój organizm nie wytrzymał, każdy ma jakąś wytrzymałość. Znam jednak przypadki gdzie nerwica nie nawracała ludziom nawet i po 10 czy 15 latach, takze nadzieja jest :) Wazne zeby nauczyć sie z tym zyc i nie zamartwiac na zapas.

Jesli ktos lubi czytać to mogę polecić kilka moich ulubionych książek o osobach które wyszły z nerwicy bez leków. Czytanie tych książek bardzo mi pomaga.

Przepraszam ze tak się rozpisałam ale cięzko bylo ujać to wszystko w paru słowach.

Jak Wasze samopoczucia? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To brałaś duża dawkę tego parogenu. Zaczynałaś od 20mg, ja wchodziłem na 20mg ponad tydzień, a i 10mg było mocne. 40mg to już chyba kosmos. Ten lek jest jednym z silniejszych. Dziwne, bo wystarcza Ci tylko ćwiartka afobamu a paro bierzesz tak dużo.

Czasami są takie momenty w życiu że nie dajemy rady i bierzemy leki. Czasem bez leków przezwyciężamy. Znacznie łatwiej jest pokonać to wszystko jeśli nigdy leków się nie brało i nie wie jak to jest. Im mniej wiesz tym lepiej śpisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem pierwszy raz do pracy. Pierwszy miesiąc był super, ale potem z każdym miesiącem czułem się coraz gorzej. Nie chciało mi się chodzić do pracy, byłem senny, męczliwy, pojawiła się nerwicowa podróbka choroby wieńcowej i wiele innych masek depresyjnych. Udało mi się jednak dotrwać 6 miesięcy umowy.

 

Siedzę drugi miesiąc w domu i zaczęła się pojawiać motywacja, chęć do działania, zmniejszyła się anhedonia. Będę znowu szedł do pracy.

 

Czy do paroksetyny 20mg można dodać jeszcze jakiś antydepresant, aby uchronić uchronić się przed nawrotem tych objawów, kiedy znowu pójdę do pracy?

 

Oprócz tego biorę 600mg kwetiapiny, 300mg pregi, 2000mg lewetiracetamu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wow, do takiego zestawu chcesz dołączać jeszcze kolejne leki? Bierzesz już SSRI takie dawki, że chyba na motywację wpłynąć za bardzo nie można substancjami aptecznymi. Co najwyżej wykrzesanie jej z samej siebie ;) Nie chcę Ci nic proponować bo szczerze to dość trudne. Na mnie na przykład bardzo motywująco i doładowująco działa 1mg (nie więcej) klonazepamu. Dodaje chęci do działania i poprawia myślenie.

Może jakiś lek nootropowy. Nie celowałbym w antydepresanty.

Byłaś na stażu 6 miesięcy, że przestałaś pracować? Czy zwykła praca z okresem na umowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×