Skocz do zawartości
Nerwica.com

Maseczka w gabinecie


Cezary.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

po 6 latach postanowiłem znowu pójść do psychologa, nie będą mówił za dużo dlaczego. Istotne jest to, ze idąc do psychologa byłem przygotowany, ze będę siedział w maseczce, zdezynfekuj ręce przy wejściu i na spokojnie przysiądziemy do rozmowy. Niestety psycholog był bez maseczki, podał mi rękę na wejściu, o dezynfekcji rąk tez nie pomyślał. Czy aktualnie jest tak wszędzie? Czy moja relacja jest przesadzona? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Myślę że ludzie są już zmęczeni tym i wcale im się nie dziwię bo sam miałem dość tej izolacji, tym bardziej że wtedy miałem stany nerwicowe, ataki paniki, lęki. U nas też jeszcze w kwietniu w pracy witaliśmy się łokciami albo żółwikami w rękawiczkach, obecnie jest to  normalny uścisk bez rękawiczek, który wolę zdecydowanie. A opowiesz coś więcej? Jak się wtedy poczułeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Cezary. napisał:

Witam, 

po 6 latach postanowiłem znowu pójść do psychologa, nie będą mówił za dużo dlaczego. Istotne jest to, ze idąc do psychologa byłem przygotowany, ze będę siedział w maseczce, zdezynfekuj ręce przy wejściu i na spokojnie przysiądziemy do rozmowy. Niestety psycholog był bez maseczki, podał mi rękę na wejściu, o dezynfekcji rąk tez nie pomyślał. Czy aktualnie jest tak wszędzie? Czy moja relacja jest przesadzona? 

Jak byłam u psychiatry, również nie miał maseczki, natomiast nie miał nic przeciwko, bym ją ją miała. 

Psycholog miała i maseczkę i dezynfekowała klamki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Dzitek napisał:

 Myślę że ludzie są już zmęczeni tym i wcale im się nie dziwię bo sam miałem dość tej izolacji, tym bardziej że wtedy miałem stany nerwicowe, ataki paniki, lęki. U nas też jeszcze w kwietniu w pracy witaliśmy się łokciami albo żółwikami w rękawiczkach, obecnie jest to  normalny uścisk bez rękawiczek, który wolę zdecydowanie. A opowiesz coś więcej? Jak się wtedy poczułeś?

Idąc do psychologa byłem przekonany, ze będziemy siedzieć w maseczce i będzie dosyć sterylnie. Wiem, ze każdy ma już dosyć ten pandemii, ale nadal należy uważać i utrzymywać środki ostrożności. Dla mnie psycholog powinien być wzorem do naśladowania albo przynajmniej taką osobą, która ma świadomość jak wyglada obecny świat i nie każdy zlewa tego wirusa. Lepiej być przezorny, lepiej mieć maseczkę i płyn do dezynfekcji bo to nic nie kosztuje, przecież może przyjść do niego osoba, która posiada cancerofobie czy po prostu jest hipochondrykiem. Za jakiś czas jadę do dziadka i nie chce spotykać się z osobami, które co chwile mają styczność z kimś kto może być nosicielem, przypomnę, ze większość przechodzi to bez objawowo. Co czułem? Byłem zawiedzony. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tą  maską to w sumie nie do końca tak jest że jest jakaś super skuteczna. O wiele lepsza jest dezynfekcja rąk  bo choroby zakaźne przenoszą się bardzo często przez nasze dłonie, dlatego jak podamy sobie ręce to umyjmy je albo witajmy się czystymi chociaż teoretycznie raczej nigdy nie są czyste. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja psychiatra ma wydygane na to czy masz maseczkę w gabinecie czy nie 😃 a na terapii jest tylko płyn do dezynfekcji, ani ja, ani terapeutka nie mamy maseczek, normalnie podajemy sobie rękę na powitanie i pożegnanie

Edytowane przez acherontia-styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na terapii, u psychologa raczej normalne że bez maski, bo nie widać za nią emocji, małych grymasów. Niestety nie witamy się już podaniem dłoni, tylko tak słownie, skinięciem. Siedzimy w miarę daleko od siebie, choć jakby sie człowiek poryczał i pokrzyczał to coś może dolecieć ;) Dezynfekuję ręce przed i po, ale powiem że niekomfortowo było jak miałem łzawą sesję i tego dnia płaciłem, pieniądze dotykałem przez chusteczkę, by nie zostawić łez na nich; to też jakieś zarazki. Maseczka na korytarzu jest spoko, bo a nuż ktoś mnie rozpozna, moge tego uniknąć :). U psychiatry mieliśmy maseczki ale doktor ponoć pracuje w szpitalu czy coś,.

 

Takie ograniczenia wiele nie kosztują, gorzej znoszę zamykanie i odwoływanie wszystkiego, nie ma po co wyjść z domu, a i kasa na terapię się kończy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.11.2020 o 21:55, Walter napisał:

gorzej znoszę zamykanie i odwoływanie wszystkiego, nie ma po co wyjść z domu, a i kasa na terapię się kończy...

 

O tak, jakbym siebie widział, po zamknięciu galerii handlowych już całkiem mnie dobiło, ogólnie łapię doła od kilku dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dzitek napisał:

 

O tak, jakbym siebie widział, po zamknięciu galerii handlowych już całkiem mnie dobiło, ogólnie łapię doła od kilku dni

U mnie gorzej z gastronomia: siąść gdzieś, kawę wypić gdy ma się niewykorzystany czas, podkradać wifi w Macu 😜 spotkać kogoś przypadkiem albo planowo...wiosna to tak nie przeszkadza, a teraz to na ławce w parku tyłek przymarza i brak interakcji między ludźmi...zdawkowe rozmowy na komunikatorach, spotkałem znajomego w markecie budowlanym i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×