Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Diagnoza - depresja + lęk uogolniony, lęk społeczny. Biorę sertralinę 50mg od miesiąca. Pomogło na depresję, ale w pierwszych 3 tygodniach miałam zwiększone stany lękowe, takie uczucie ciągłego wewnętrznego niepokoju, od jakiegoś tygodnia jest już lepiej. Lepiej, tzn. lęki wróciły do poziomu sprzed rozpoczęcia leczenia. Skutkiem ubocznym jest chyba brak motywacji do czegokolwiek. Tzn przed sertraliną byłam na tyle zestresowana, że robiłam wszystko, żeby tylko ktoś nie pomyślał, że coś jest ze mną nie tak. Mam wrażenie, że wytłumiła mi większość tych uczuć i mówiąc krótko olewam. Nie odpisuje znajomym, nie wychodzę z domu, nie robię nic konstruktywnego, wiekszosc dnia spędzam w łóżku. Plus jest taki, że czuję się z tym dobrze, ale wiem, że na dłuższą metę to nie jest dobre rozwiązanie.

W przyszłym tygodniu mam wizytę kontrolną u lekarza. Czy na lęki może pomóc zwiększenie dawki sertraliny czy raczej nie bardzo? Bo czytałam gdzieś, że na lęki raczej 50mg, a wyższe dawki na depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec 2023 r. nagle musiałem odstawić sertralinę (po braniu przez wielu miesięcy 200 mg na dobę z dnia na dzień dnia 29.12.2023 wziąłem dokładne 0 g, choć wcześniejszego dnia wziąłem 200 mg), ponieważ nie udało mi się zdobyć e-recepty na nowe dawki sertraliny z powodu braku psychiatrów w przychodni czy zbytniego zajęcia psychiatry, który akurat był (miał tak wielu pacjentów, że nie udało mu się nawet wypisać mi e-recepty). Niemal w tym samym czasie, co sertralina, skończyła mi się kwetiapina XR, której brałem 100 mg na dobę. Z normalnie maksymalnej dawki zszedłem "natychmiastowo" na zero i zdaje się, że miało to więcej pozytywnego niż negatywnego wpływu na mnie: na dużych dawkach sertaliny byłem wyraźnie "rozleniwiony", miałem bardzo opóźnione godziny snu i trudno mi się wstawało, chyba też trudniej było mi tracić nadmierne kilkogramy (około 10 lat temu ważyłem około 70 kg i miałem wagę w normie, kilka miesięcy temu mogłem ważyć ze 100 kg i mieć otyłość). Niestety, czasem dokuczały mi bóle głowy, zawroty głowy czy nudności (w tym ""bekanie"" jakby z chęci wymiotowania). Te nieprzyjemne objawy miewałem nawet dzisiaj, ponad sześć tygodni po zaprzestaniu brania dużej dawki sertraliny. Dawniej potrafiło być to jeszcze dokuczliwsze (np. 04.01.2024 (kiedy miałem dość wyraźne bóle głowy i zawroty głowy, nudności oraz jakby biegunkę - objawy te miewałem nawet podczas podróży, co było tym bardziej nieprzyjemne) czy 12.01.2024 (kiedy to zjadłem obfity obiad i miałem bóle i zawroty głowy, nudności, które sprawiły, że trochę zwymiotowałem, może była też biegunka lub coś w jej rodzaju, ale tego dokładnie nie pamiętam). Nie wiem, czy powrócić do małych dawek sertraliny, żeby pozbyć się tych wyraźnie nieprzyjemnych objawów (ale nie chciałbym znowu "zwarzywieć" aktywnościowo, być w "apatii"). Natręctwa i lęki w ogóle nie wzrosły po zaprzestaniu brania sertraliny, chociaż czasem miewam "gonitwę myśli" i ogólnie wciąż trudno mi się skoncentrować (chociaż pisanie postów w Internecie może wychodzi mi lepiej niż podczas "rozleniwienia" przy przyjmowaniu sporej liczby leków, przede wszystkim dużej dawki sertraliny). Od około dwóch tygodni przez wyraźną większość dni wychodziłem z domu (na spacery czy podróże do miasta powiatowego lub wojewódzkiego). Początkowo miałem mieć wizytę u psychiatry 21.12.2023 (umówioną 27.10.2023), ale psychiatra wcześniej wzięła urlop i nie mogła się odbyć rozmowa z nią zaplanowana na 21.12.2023, udało mi się porozmawiać z psychiatrą dopiero w pierwszym tygodniu lutego, a na wizytę musiałem czekać przez około pięć godzin od przyjścia do przychodni, gdzie odbywa się wizyty ambulatoryjne z psychiatrą. Myślę, że ta sytuacja z brakiem e-recepty była jakimś dopustem czy zrządzeniem Opatrzności... Wiem, jak to jest w ogóle nie brać SSRI po braniu dużej ich dawki przez długi czas. Odstawienie było całkowicie nagłe nie z własnej woli, tylko z powodu problemów z nabyciem leku związanych z deficytem psychiatrów w przychodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi, czy Asertin przestaje działać? Przez ostatnie półtora miesiąca było już naprawdę dobrze, wręcz było normalnie. Dziś po intensywnym weekendzie tj. stres, nerwy, niedospanie, znowu atak paniki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim jestem od 20 dni na dawce 100 mg zoloftu, a biorę go od lipca jakoś początek sierpnia, dawki w tym czasie były zmieniane przez lekarza bo byłam bardzo pobudzona na wysokich dawkach i nie mijało to, pomijając już uciążliwe skutki uboczne, ostatecznie lekarz kazał pozostać na 100 i zobaczyć jak będzie przez miesiąc, tamten poprzedni tydzień to była bajka normalność i spokój, a od dwuch dni okropne lęki i problemy żołądkowe bardzo duże biegunka i mdłości, brak apetytu, chciałam was zapytać czy wy mieliście może opóźnione skutki uboczne? Czy to możliwe? Ostatnio chorowałam też bo taką mam pracę i łapię wirusy często, ale moje pytanie jest takie czy ktoś z was doświadczał takiego działania leku? Na wyższych dawkach źle bo pobudzenie i brak snu, a na tej teraz dopiero by się pojawiły te uboki? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Moim zdaniem to nie są uboki tylko Twoja nerwica. 

Nosz kur… od lipca się męczę i mój lekarz dalej Zoloft i Zoloft czy nie ma innych leków, zmniejsza zwiększa i gówno, poradźcie co robić 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Mufiśka napisał(a):

Czy ktoś z was miał uboki po czasie w sensie nie od razu tylko po 20 dniach lub dłużej ? Przy zmniejszaniu lub zwiększaniu dawki 

Ja tak miałam na sertralinie. Zwiekszalam dawkę z 25 na 50 mg. 16 dnia zaczęły się dopiero uboki. Ale takie, że nie mogłam kontynuować tego leku. Trzy miesiące brania zoloftu i było coraz gorzej 🤷‍♀️ no i działał na mnie strasznie pobudzająco. Zamiast mnie uspokajać i wyciszać. Więc lekarz od razu powiedzial, że wracamy do paroksetyny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Raissa667 napisał(a):

Ja tak miałam na sertralinie. Zwiekszalam dawkę z 25 na 50 mg. 16 dnia zaczęły się dopiero uboki. Ale takie, że nie mogłam kontynuować tego leku. Trzy miesiące brania zoloftu i było coraz gorzej 🤷‍♀️ no i działał na mnie strasznie pobudzająco. Zamiast mnie uspokajać i wyciszać. Więc lekarz od razu powiedzial, że wracamy do paroksetyny. 

A jak ci się wchodziło na paro? 

Nosz kur… 175 za dużo, 150 za dużo, 125 za dużo, to chyba 100 za mało, no przecież robię to co lekarz każe nic sama nie zmieniam o co chodzi tamten tydzień cały jak nowo narodzona, a od niedzieli koszmar do teraz, o co chodzi pytałam go kilka razy może już nie działa ten setaloft, on mówi działa działa, a ja od pół roku chodzę jak zombie 

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Moim zdaniem to nie są uboki tylko Twoja nerwica. 

Ty masz moja droga doświadczenie, co ja mam robić, przecież są inne leki, tyle co ja wytrzymuje uboków i lęków, o co chodzi każde zwiększenie lub zmniejszenie dawki to początek czyli około 2 tyg jest w miarę i po tym czasie znowu jazdy, może są inne leki jakie mogę zasugerować lekarzowi tylko nie jakoś mocno pobudzające bo to działa na mnie lękowo, pomóż chociaż co mogła bym zasugerować 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mufiśka napisał(a):

Ty masz moja droga doświadczenie, co ja mam robić, przecież są inne leki, tyle co ja wytrzymuje uboków i lęków, o co chodzi każde zwiększenie lub zmniejszenie dawki to początek czyli około 2 tyg jest w miarę i po tym czasie znowu jazdy, może są inne leki jakie mogę zasugerować lekarzowi tylko nie jakoś mocno pobudzające bo to działa na mnie lękowo, pomóż chociaż co mogła bym zasugerować 

Dla mnie to skakanie co chwilę z dawki na dawkę już w ogóle wyklucza ocenę działania leku, bo dla mnie kilkukrotne zmiany dawek w przeciągu pół roku to jest jakieś nieporozumienie. Nie ważne w jakim stanie byłam musiałam na nowym leku jakiś czas pobyć na jednej dawce i dopiero po ok. 2-3 miesiącach jeśli nadal było coś nie tak to zmiana. Jak biorę sertralinę obecnie już 2,5 roku, tak po 2 latach od włączenia dopiero była zmiana dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Dla mnie to skakanie co chwilę z dawki na dawkę już w ogóle wyklucza ocenę działania leku, bo dla mnie kilkukrotne zmiany dawek w przeciągu pół roku to jest jakieś nieporozumienie. Nie ważne w jakim stanie byłam musiałam na nowym leku jakiś czas pobyć na jednej dawce i dopiero po ok. 2-3 miesiącach jeśli nadal było coś nie tak to zmiana. Jak biorę sertralinę obecnie już 2,5 roku, tak po 2 latach od włączenia dopiero była zmiana dawki.

No widzisz, czyli co trzymać się tej dawki czy zasugerować nowy lek? Chodzi mi o to, że masz wiedzę i możesz pomóc, o leczeniu zadecyduje wiadomo lekarz. A powiedz mi czy na wyższych dawkach ssri lęki się lepiej niweluje ? Jak to jest możliwe tydzień jak z bajki i tu taki zjazd, nie wiem czy to była jelitówką czy nerwica, ale od 3 dni jadę na xanax bo takie lęki miałam, prosiłam na poprzedniej wizycie o zmianę leku nie chciał kazał zejść do 100, ja tylko robię co on każe, na 150 mg byłam mega pobudzona i krwawienia były z dróg rodnych, a na 125 była sinusoida i kazał tak zejść do 100, nie wiem dziwi mnie to bo ja nigdy tak nie miałam albo lek działał na mnie albo nie, ale mam nawrót po wielu latach więc już zapomniałam jak to jest, staram się znosić wszystko bo przecież lekarz wie lepiej, ale już mi ciężko bardzo, co jest ok to za jakiś czas złe i szukam pomocy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, jak mu zgłaszasz co chwile że jest coś nie tak to zmienia te dawki. Ja chwilowymi pogorszeniami w ogóle nie zawracam dupy lekarce. U mnie musi złe samopoczucie trwać min. 3 tygodnie ciągiem żebym ewentualnie rozważyła wcześniejszy kontakt z lekarzem, ale ja też nie rozpatruje od razu pogorszeń pod kątem nie działającego leku. 

No ale ja znam siebie, swój organizm i jego reakcje i mam na tyle wgląd w swoje zaburzenie, że jestem w stanie ocenić kiedy rzeczywiście jest potrzebna zmiana w farmakologii a kiedy przyczyna pogorszenia jest inna i moja lekarka z tym nie dyskutuje. Czasem tylko zapyta czy coś zmieniamy czy nie, ale no u mnie jak jest zmiana to polegająca jak teraz na dołożeniu innego leku na 1-2 miesiące, po czym on wyleci z zestawu. Jeśli chodzi o bazę, czyli np. SSRI to u mnie zmiany dawek są średnio co 2 lata, nie częściej. A jak Ty po tygodniu gorszego samopoczucia zgłaszasz od razu lekarzowi no to  sorry. Ja się gorzej czuje od listopada, mamy luty i dopiero była decyzja o dołożeniu leku. Porównaj sobie ile trwa u mnie pogorszenie zanim zdecydujemy się na zmiany a ile u Ciebie. No to jest przepaść. A jak co chwile zgłaszasz coś lekarzowi no to zmienia, bo sama na nim to wymuszasz w pewien sposób. Ja Ci innego leku nie zaproponuje, bo dla mnie na każdym innym leku będzie to samo. Fluoksetyny nie przetrwałaś, na sertralinie też wiecznie nie tak. Inne p/lękowe są jeszcze gorsze pod względem uboków. Dla mnie problem u Ciebie jest w głowie a nie w leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

No wiesz, jak mu zgłaszasz co chwile że jest coś nie tak to zmienia te dawki. Ja chwilowymi pogorszeniami w ogóle nie zawracam dupy lekarce. U mnie musi złe samopoczucie trwać min. 3 tygodnie ciągiem żebym ewentualnie rozważyła wcześniejszy kontakt z lekarzem, ale ja też nie rozpatruje od razu pogorszeń pod kątem nie działającego leku. 

No ale ja znam siebie, swój organizm i jego reakcje i mam na tyle wgląd w swoje zaburzenie, że jestem w stanie ocenić kiedy rzeczywiście jest potrzebna zmiana w farmakologii a kiedy przyczyna pogorszenia jest inna i moja lekarka z tym nie dyskutuje. Czasem tylko zapyta czy coś zmieniamy czy nie, ale no u mnie jak jest zmiana to polegająca jak teraz na dołożeniu innego leku na 1-2 miesiące, po czym on wyleci z zestawu. Jeśli chodzi o bazę, czyli np. SSRI to u mnie zmiany dawek są średnio co 2 lata, nie częściej. A jak Ty po tygodniu gorszego samopoczucia zgłaszasz od razu lekarzowi no to  sorry. Ja się gorzej czuje od listopada, mamy luty i dopiero była decyzja o dołożeniu leku. Porównaj sobie ile trwa u mnie pogorszenie zanim zdecydujemy się na zmiany a ile u Ciebie. No to jest przepaść. A jak co chwile zgłaszasz coś lekarzowi no to zmienia, bo sama na nim to wymuszasz w pewien sposób. Ja Ci innego leku nie zaproponuje, bo dla mnie na każdym innym leku będzie to samo. Fluoksetyny nie przetrwałaś, na sertralinie też wiecznie nie tak. Inne p/lękowe są jeszcze gorsze pod względem uboków. Dla mnie problem u Ciebie jest w głowie a nie w leku.

Czytam mnustwo wpisów na forum i nie jeden facet nie da rady wejść na sertraline, a ja dałam radę i to nie raz, jak idę na wizytę i lekarz pyta mnie co i jak to mu mówię, ja leczę głównie lęki i one dalej są i były, każdy pisze, że po takim czasie to już dawno powinno być dużo lepiej, ja nie sugeruje lekarzowi nic kompletnie, on pyta ja odpowiadam, mój lekarz też do łatwych nie należy bo raczej pyta co i jak i podejmuje decyzję, ja na ostatniej wizycie zapytałam o paro powiedział nie i ok dostosowałam się do tego, ale przecież ja już się leczyłam i nigdy takich jazd nie było jak teraz, a po za tym są też osoby, które nie dały rady na sertralinie, a na paro weszły bez problemu, myślę, że nawet gdybym odpowiedziami na jego pytania sugerowała mu, że jest źle to on decyduje i tak co dalej z leczeniem ja nigdy nie podważałam jego zdania w kwestii leczenia, to lekarz z doświadczeniem więc nie sądzę żebym miała na niego aż taki wpływ, gdyby jednak sugerował się tym co ja mówię, zadaje mi pytania jak sen jak z jedzeniem jak z tym i tamtym i ja odpowiadam po czym mówi dobrze to za dużo trzeba zejść to co ja mam powiedzieć nie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mufiśka napisał(a):

po czym mówi dobrze to za dużo trzeba zejść to co ja mam powiedzieć nie? 

No ale to jest Twoje leczenie i do Ciebie należy ostateczna decyzja. Ja jak mi lekarka proponuje coś co mi nie odpowiada to mówię nie i tyle. Sama musisz się nauczyć swojego problemu żeby wiedzieć co dla Ciebie będzie na dany moment dobre, bo tego nikt nie wie poza Tobą.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, acherontia styx napisał(a):

No ale to jest Twoje leczenie i do Ciebie należy ostateczna decyzja. Ja jak mi lekarka proponuje coś co mi nie odpowiada to mówię nie i tyle. Sama musisz się nauczyć swojego problemu żeby wiedzieć co dla Ciebie będzie na dany moment dobre, bo tego nikt nie wie poza Tobą.

No tak 😔 dziękuję ci za odpowiedzi mimo wszystko, sama pewnie wiesz, że lekarze różnie postępują i mają swoje jakieś metody, może jestem mało asertywna, a może za mało właśnie dopytuje 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

No ale to jest Twoje leczenie i do Ciebie należy ostateczna decyzja. Ja jak mi lekarka proponuje coś co mi nie odpowiada to mówię nie i tyle. Sama musisz się nauczyć swojego problemu żeby wiedzieć co dla Ciebie będzie na dany moment dobre, bo tego nikt nie wie poza Tobą.

Hey, przez ostatni miesiąc zaczęłam schodzić z sertraliny bo podwyższała mi ciśnienie (ktoś tak miał?),ze 100 mg zeszłam  w ciągu miesiąca do 12,5 mg,lekarz przypisał mi coaxil, którego się boję i czytałam że jest niezbyt skuteczny na depresję z lękami. Na sertrze nie było źle.  Ciekawe czy po miesiącu wchodząc znów na sertrę będę miała skutki uboczne ( na ciśnienie będę miała lek). Może ktoś coś wie na ten temat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Kerstina napisał(a):

Hey, przez ostatni miesiąc zaczęłam schodzić z sertraliny bo podwyższała mi ciśnienie (ktoś tak miał?),ze 100 mg zeszłam  w ciągu miesiąca do 12,5 mg,lekarz przypisał mi coaxil, którego się boję i czytałam że jest niezbyt skuteczny na depresję z lękami. Na sertrze nie było źle.  Ciekawe czy po miesiącu wchodząc znów na sertrę będę miała skutki uboczne ( na ciśnienie będę miała lek). Może ktoś coś wie na ten temat?

Co do skutków ubocznych to loteria pewnie, ja z ciśnieniem mam problem na ssri, ale w dół, a tym co piszą nie sugeruj się bo to też loteria co na kogo zadziała, a jak schodziłaś z sertraliny to miałaś duże skutki uboczne? W jakim czasie po zmniejszaniu występowały ? Jeśli to nie problem to napisz proszę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Kerstina napisał(a):

12,5 mg,lekarz przypisał mi coaxil, którego się boję i czytałam że jest niezbyt skuteczny na depresję z lękami.

Brałam Coaxil miesiąc. To jest lek który jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. U mnie nie robił nic. Dodatkowo ma upierdliwe dawkowanie. Ogólnie dla mnie lek na granicy placebo ;) 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mufiśka napisał(a):

Co do skutków ubocznych to loteria pewnie, ja z ciśnieniem mam problem na ssri, ale w dół, a tym co piszą nie sugeruj się bo to też loteria co na kogo zadziała, a jak schodziłaś z sertraliny to miałaś duże skutki uboczne? W jakim czasie po zmniejszaniu występowały ? Jeśli to nie problem to napisz proszę 

Ja schodziłam  25 mg co tydzień i każdorazowo to odczuwałam, było większe zdenerwowanie. Miałam na zakładkę wchodzić na 10 mg escitaloparmu. Początkowo, przy wdrożenie 2,5 mg esci przy 50 mg sertry było ok, ale jak już zeszłam z sertry i wzięłam 5 mg esci to mnie tak pobudziło,podniosło mi ciśnienie, że się przestraszyłam. Stwierdziłam, że na sertrze nie było tak źle i chyba będę znów wchodzić na sertrę. Mam nadzieję że ponowne wejście  na sertrę, nie będzie kłopotliwe bo to krótki czas odstawienia. Muszę porozmawiać jutro z lekarzem, co  o tym myśli. Wcześniej też coś mówił o zamianie sertry na coaxil, ale czy ten coaxil jest dobry, czytałam że taki sobie.Pozdrawiam

16 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Brałam Coaxil miesiąc. To jest lek który jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi. U mnie nie robił nic. Dodatkowo ma upierdliwe dawkowanie. Ogólnie dla mnie lek na granicy placebo ;) 

Właśnie też tak czytałam o tym coaxilu, a nigdy nie wracałaś do tego samego leku zaraz po jego zejściu w ciągu

m-ca? Czy trzeba na nowo przyzwyczajać się do leku, cxy można od razu wejść na większą dawkę ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×