Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

124 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      74
    • Nie
      30
    • Zaszkodziła
      20


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem opryszczkę 30 października byłem badany przez czterech neurologów fizykalnych ujemnie opony morfologia ok tomograf ok boję się to opryszczkowe zapalenie mózgu lekarz mówi to nie to to nerwica do psychiatry mam iść nie potrafię uwierzyć im cierpię na nerwice lękową od 8 lat rok temu pogorszyła mi się nerwica ataki paniki ciśnienie w górę tętno wysokie umieranie w głowie teraz od 22 listopada czuje bóle głowy z tyłu po bokach z przodu nie łykam tabletek przeciwbólowych uczucie umierania duszności napadowe brzuch boli chodzę odliczam dni drętwienie mózgu mam szukam pomocy nikt nie chce mi pomóc 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.11.2024 o 21:23, Kuki2023 napisał(a):

Miałem opryszczkę 30 października byłem badany przez czterech neurologów fizykalnych ujemnie opony morfologia ok tomograf ok boję się to opryszczkowe zapalenie mózgu lekarz mówi to nie to to nerwica do psychiatry mam iść nie potrafię uwierzyć im cierpię na nerwice lękową od 8 lat rok temu pogorszyła mi się nerwica ataki paniki ciśnienie w górę tętno wysokie umieranie w głowie teraz od 22 listopada czuje bóle głowy z tyłu po bokach z przodu nie łykam tabletek przeciwbólowych uczucie umierania duszności napadowe brzuch boli chodzę odliczam dni drętwienie mózgu mam szukam pomocy nikt nie chce mi pomóc 

Wygląda mi to na ostra nerwicę, czego to ja nie miałem i co mi nie było a i tak za każdym razem pojawia się nowa przypadłość. Więc bierz leki i głową do góry będzie dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.11.2024 o 21:23, Kuki2023 napisał(a):

Miałem opryszczkę 30 października byłem badany przez czterech neurologów fizykalnych ujemnie opony morfologia ok tomograf ok boję się to opryszczkowe zapalenie mózgu lekarz mówi to nie to to nerwica do psychiatry mam iść nie potrafię uwierzyć im cierpię na nerwice lękową od 8 lat rok temu pogorszyła mi się nerwica ataki paniki ciśnienie w górę tętno wysokie umieranie w głowie teraz od 22 listopada czuje bóle głowy z tyłu po bokach z przodu nie łykam tabletek przeciwbólowych uczucie umierania duszności napadowe brzuch boli chodzę odliczam dni drętwienie mózgu mam szukam pomocy nikt nie chce mi pomóc 

skoro od 8 lat masz nerwice to nie do neurologów tylko szybko do psychiatry po odpowiednie leki. To co opisujesz to typowe somatyczne objawy nerwicy i wymaga nast pilna farmokologia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.12.2024 o 14:53, zoom napisał(a):

Wygląda mi to na ostra nerwicę, czego to ja nie miałem i co mi nie było a i tak za każdym razem pojawia się nowa przypadłość. Więc bierz leki i głową do góry będzie dobrze

Dziękuję za odpowiedź 

W dniu 5.12.2024 o 13:10, AnnoDomino34 napisał(a):

skoro od 8 lat masz nerwice to nie do neurologów tylko szybko do psychiatry po odpowiednie leki. To co opisujesz to typowe somatyczne objawy nerwicy i wymaga nast pilna farmokologia

Dziękuję za odpowiedź 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że nikt nie wie i lekarz też nie mógł mi na to pytanie odpowiedzieć,  ale czy możliwe, że po nagłym przerwaniu brania Zoloftu, po tygodniu, 10 dniach zaczął on działać tak jak powinien? Wiąże to ze zmnijszonym poziomem koncentracji leku we krwi. Byłem 3 miesiące na Zolofcie od 50 mg do 100 mg i był to najgorszy okres w moim życiu. Stąd decyzja o odstawieniu cold turkey. Już po 3 dniach poczułem wielką ulgę większość uboków zniknęła lub bardzo zmalała. W końcu mogłem spać, wyjść pobiegać,  drobne rzeczy zaczęły cieszyć. Dalej z każdym dniem było coraz lepiej (stężenie leku się zmniejszało). W sumie czułem się w 70% sobą sprzed depresji. Ale ten stan trwał tylko niemal równy miesiąc od odstawienia leku. I teraz zachodzę w głowę czym była spowodowana ta poprawa - brakiem Zoloftu czy właśnie jego działaniem,  ale w mniejszym stężeniu. Czytam, że wielu ludziom pomagało 25 mg , niektórzy zaczynali od 12,5 mg. Może powinienem wrócić i zacząć od 25 mg i wszystko byłoby dobrze, z pewnością 75 i 100 mg były dla mnie zabójcze. Tylko, że chcę wrócić do fluoksetyny i miałem być czysty od Ssri, żeby zaskoczyła, a biorąc Zoloft znów namieszam i będę musiał czekać. Co myślicie o tym i co wy byście spróbowali? Zoloft który był koszmarem, czy powrót do fluoksetyny która pomagała kilkanaście lat, ale w tym roku przestała działać? Przerwa pięcimiesieczna miała uwrażliwić receptory. Bez sertraliny jestem 52 dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, mio85 napisał(a):

Wiem, że nikt nie wie i lekarz też nie mógł mi na to pytanie odpowiedzieć,  ale czy możliwe, że po nagłym przerwaniu brania Zoloftu, po tygodniu, 10 dniach zaczął on działać tak jak powinien? Wiąże to ze zmnijszonym poziomem koncentracji leku we krwi. Byłem 3 miesiące na Zolofcie od 50 mg do 100 mg i był to najgorszy okres w moim życiu. Stąd decyzja o odstawieniu cold turkey. Już po 3 dniach poczułem wielką ulgę większość uboków zniknęła lub bardzo zmalała. W końcu mogłem spać, wyjść pobiegać,  drobne rzeczy zaczęły cieszyć. Dalej z każdym dniem było coraz lepiej (stężenie leku się zmniejszało). W sumie czułem się w 70% sobą sprzed depresji. Ale ten stan trwał tylko niemal równy miesiąc od odstawienia leku. I teraz zachodzę w głowę czym była spowodowana ta poprawa - brakiem Zoloftu czy właśnie jego działaniem,  ale w mniejszym stężeniu. Czytam, że wielu ludziom pomagało 25 mg , niektórzy zaczynali od 12,5 mg. Może powinienem wrócić i zacząć od 25 mg i wszystko byłoby dobrze, z pewnością 75 i 100 mg były dla mnie zabójcze. Tylko, że chcę wrócić do fluoksetyny i miałem być czysty od Ssri, żeby zaskoczyła, a biorąc Zoloft znów namieszam i będę musiał czekać. Co myślicie o tym i co wy byście spróbowali? Zoloft który był koszmarem, czy powrót do fluoksetyny która pomagała kilkanaście lat, ale w tym roku przestała działać? Przerwa pięcimiesieczna miała uwrażliwić receptory. Bez sertraliny jestem 52 dni.

To co piszesz to poularny tzw "odblok dopaminowy" po nagłym odstawieniu ssri, utrzymuje się taki stan 2-4 tygodnie potem mija.

Ja robie przerwy zawsze ok 3  miesięczne ,  by uwrażliwić na nowo receptory , wtedy lek jakby na nowo sie ładował i lek który przestał np działac kiedyś, zaczyna działac na nowo. Receptory zajechane danym lekiem przez lata zwyczajnie się uwrażliwiają i następuje zjawisko "poop out" .

Wiem po sobie, bo jak zmieniałem ssri /snri to nic nie chciało juz działac, mózg jakby sie uodpornił , a po oczyszczeniu receptorów (przerwa 3 miesiące) lek zaskoczył

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, AnnoDomino34 napisał(a):

To co piszesz to poularny tzw "odblok dopaminowy" po nagłym odstawieniu ssri, utrzymuje się taki stan 2-4 tygodnie potem mija.

Ja robie przerwy zawsze ok 3  miesięczne ,  by uwrażliwić na nowo receptory , wtedy lek jakby na nowo sie ładował i lek który przestał np działac kiedyś, zaczyna działac na nowo. Receptory zajechane danym lekiem przez lata zwyczajnie się uwrażliwiają i następuje zjawisko "poop out" .

Wiem po sobie, bo jak zmieniałem ssri /snri to nic nie chciało juz działac, mózg jakby sie uodpornił , a po oczyszczeniu receptorów (przerwa 3 miesiące) lek zaskoczył

Witam, dla mnie też to było niebywałe zjawisko, gdy po odstawieniu leków z grupy SSRI poczułem się fantastycznie. Stan ten trwał około miesiąca - czułem się naprawdę bardzo dobrze, jakby te SSRI wcześniej mnie truły. Wróciła chęć do życia i działania. Niestety po jakimś czasie zaczęła się tragedia - czułem się fatalnie, wróciły lęki. Dlatego powróciłem do brania leków z tej właśnie grupy i jest dobrze, ale nie tak jak wtedy, gdy je odstawiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2024 o 15:19, AnnoDomino34 napisał(a):

To co piszesz to poularny tzw "odblok dopaminowy" po nagłym odstawieniu ssri, utrzymuje się taki stan 2-4 tygodnie potem mija.

Ja robie przerwy zawsze ok 3  miesięczne ,  by uwrażliwić na nowo receptory , wtedy lek jakby na nowo sie ładował i lek który przestał np działac kiedyś, zaczyna działac na nowo. Receptory zajechane danym lekiem przez lata zwyczajnie się uwrażliwiają i następuje zjawisko "poop out" .

Wiem po sobie, bo jak zmieniałem ssri /snri to nic nie chciało juz działac, mózg jakby sie uodpornił , a po oczyszczeniu receptorów (przerwa 3 miesiące) lek zaskoczył

No to miałbym 5 miesięcy przerwy od fluoksetyny, do której chce wrócić. Problemem jest tylko to, że po fluoksetynie brałem jeszcze sertraline i od ostatniej tabletki minęły 2 miesiące. Niby inny lek, ale też Ssri. Co o tym myślisz? Można  by wracać do fluoksetyny, czy czekać jeszcze ten miesiąc żeby minęły 3 miesiące od Ssri?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, mio85 napisał(a):

No to miałbym 5 miesięcy przerwy od fluoksetyny, do której chce wrócić. Problemem jest tylko to, że po fluoksetynie brałem jeszcze sertraline i od ostatniej tabletki minęły 2 miesiące. Niby inny lek, ale też Ssri. Co o tym myślisz? Można  by wracać do fluoksetyny, czy czekać jeszcze ten miesiąc żeby minęły 3 miesiące od Ssri?

nie moge nic sugerować, bo od tego jest lekarz, na swoim przykładzie powiem, że ok 2-3 miesiące bez leku było wystarczające by próbowac kolejny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2024 o 00:28, Eugeniusz napisał(a):

Witam, dla mnie też to było niebywałe zjawisko, gdy po odstawieniu leków z grupy SSRI poczułem się fantastycznie. Stan ten trwał około miesiąca - czułem się naprawdę bardzo dobrze, jakby te SSRI wcześniej mnie truły. Wróciła chęć do życia i działania. Niestety po jakimś czasie zaczęła się tragedia - czułem się fatalnie, wróciły lęki. Dlatego powróciłem do brania leków z tej właśnie grupy i jest dobrze, ale nie tak jak wtedy, gdy je odstawiłem.

Po odstawieniu poprostu jest wyrzut dopaminy i noradrenaliny która jest przez SSRI tłumiona stąd ten efekt , emocje zaczynają docierać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, hopefully.00 napisał(a):

Po odstawieniu poprostu jest wyrzut dopaminy i noradrenaliny która jest przez SSRI tłumiona stąd ten efekt , emocje zaczynają docierać. 

Ok, ale też nie można zaprzeczyć,  że lek jest jeszcze cały czas w organizmie,  a zmiany jakie wywarł przez 3 miesiące utrzymują się minimum 2 tygodnie. A ja się poczułem lepiej już po kilku dniach. Niestety mój lekarz się pomylił. Po pierwsze po fluoksetynie nie powinien mnie wsadzić od razu na sertralinę tylko zrobić ten miesiąc przerwy, co zresztą sam przyznał,  no i zaczynać od 25 mg A nie 50 mg skoro jestem tak wrażliwy na działanie leków.  Słuchajcie lekarzy, ale też odczytujcie co mówi wasz organizm. Ja słuchałem bezgranicznie i cierpialem 3 miesiące, lekarze też się mylą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mio85 napisał(a):

Słuchajcie lekarzy, ale też odczytujcie co mówi wasz organizm. Ja słuchałem bezgranicznie i cierpialem 3 miesiące, lekarze też się mylą.

 

Bardzo słuszna uwaga, lekarze to tylko ludzie i zwłaszcza w tej dziedzinie łatwo o pomyłkę. Bezgraniczne zaufanie "bo pan doktur kazał" to nierzadko błąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2024 o 00:28, Eugeniusz napisał(a):

Witam, dla mnie też to było niebywałe zjawisko, gdy po odstawieniu leków z grupy SSRI poczułem się fantastycznie. Stan ten trwał około miesiąca - czułem się naprawdę bardzo dobrze, jakby te SSRI wcześniej mnie truły. Wróciła chęć do życia i działania. Niestety po jakimś czasie zaczęła się tragedia - czułem się fatalnie, wróciły lęki. Dlatego powróciłem do brania leków z tej właśnie grupy i jest dobrze, ale nie tak jak wtedy, gdy je odstawiłem.

Miałem podobnie po paroksetynie jak odstawiłem czułem się świetnie tak przez 2 miesiące,ale później zacząłem mieć takie silne i objawy, że myślałem że zejdę

Edytowane przez zoom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na sertralina 75 + mirtazapina 30 i kwetapamina 25 

na 75 jestem 5 dzień a ogólnie około miesiąca na sertralinie 50  i słabo to działa na lęki.

z rana jak wstanę to mam takie napięcie wewnętrzne .dzisiaj w południe jak rozmawiałem przez telefon to takie uczucie jakby podniecenia aż nie mogłem mówić.takiego spokoju nie mam.spie dobrze na tym zestawie sen regeneracyjny nie budzę się.

kiedys brałem paro 20 i mianseryne 60 przez dwa lata brak jakichkolwiek lęków ale przestały te leki działać.po snri mam szumy uszne 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

ja brałam za młodu 7 lat sertre 75mg i działała bajkowo . Mam nerwicę lękową -  bez ssri nie da rady funkcjonować nawet godziny.  Powiem może coś dziwnego ale oryginalna wersja zoloft w aptekach na mnie nie działała a próbowałam wielokrotnie - to jest zagadka, więc znalazłam zamiennik i siadło. Poniosło mnie po tylu latach i stwierdziłam, ze jestem zajebiscie zdrowa więc mega wolno odstawiam, miesiącami. Niestety były to bardzo tragiczne dla mnie miesiące. Któryś lekarz zaproponował mi paro. Brałam dwa lata. Co jak co lek dział na lęki ale wiadomo uwarzywnia jak to każdy pisze więc poczułam misję wrócić do serty z pewnością, że będzie tak samo zajebiscie. W końcu wiara jest ważna 😁 niestety przeliczyłam się po powrôt na 75mg okazał się bezowocny, poszłam na 100mg jestem tak z miesiąc i szału nie ma. Lęki 50%. Zawsze coś 50% niż 100% ale wiadomo że chciałabym jak każdy aby było lepiej. Ogólnie średnio na jeża. Lekarz dał mi pregabalinę. Biorę drugi dzień. Czy ktoś was próbował mieszanki sertraliny i pregabaliny na lęki? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.12.2024 o 22:53, localhost85 napisał(a):

Hej,

ja brałam za młodu 7 lat sertre 75mg i działała bajkowo . Mam nerwicę lękową -  bez ssri nie da rady funkcjonować nawet godziny.  Powiem może coś dziwnego ale oryginalna wersja zoloft w aptekach na mnie nie działała a próbowałam wielokrotnie - to jest zagadka, więc znalazłam zamiennik i siadło. Poniosło mnie po tylu latach i stwierdziłam, ze jestem zajebiscie zdrowa więc mega wolno odstawiam, miesiącami. Niestety były to bardzo tragiczne dla mnie miesiące. Któryś lekarz zaproponował mi paro. Brałam dwa lata. Co jak co lek dział na lęki ale wiadomo uwarzywnia jak to każdy pisze więc poczułam misję wrócić do serty z pewnością, że będzie tak samo zajebiscie. W końcu wiara jest ważna 😁 niestety przeliczyłam się po powrôt na 75mg okazał się bezowocny, poszłam na 100mg jestem tak z miesiąc i szału nie ma. Lęki 50%. Zawsze coś 50% niż 100% ale wiadomo że chciałabym jak każdy aby było lepiej. Ogólnie średnio na jeża. Lekarz dał mi pregabalinę. Biorę drugi dzień. Czy ktoś was próbował mieszanki sertraliny i pregabaliny na lęki? 

Jest to bardzo popularne połączenie , pregabalina to bardzo skuteczny lek na lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@AnnoDomino34 Udaje mi się odstawić pregabalinę. Z 600mg, które brałam kilka lat, na 150mg. Wcześniej gdy próbowałam choć trochę uciąć dawkę, to czułam się tragicznie. Teraz... czuję, że dam radę to zrobić. Czyli jakiś efekt jest, bo jak całkiem przejdę efekt odstawieniu pregi, to w pełni poczuję efekt Asentry. 

 

Nie czuję już przygnębienia, więcej rzeczy mnie interesuje, nie odczuwam lęku społecznego zbytnio. Myślę, że lek się jeszcze rozkręci u mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Verinia napisał(a):

@AnnoDomino34 Udaje mi się odstawić pregabalinę. Z 600mg, które brałam kilka lat, na 150mg. Wcześniej gdy próbowałam choć trochę uciąć dawkę, to czułam się tragicznie. Teraz... czuję, że dam radę to zrobić. Czyli jakiś efekt jest, bo jak całkiem przejdę efekt odstawieniu pregi, to w pełni poczuję efekt Asentry. 

 

Nie czuję już przygnębienia, więcej rzeczy mnie interesuje, nie odczuwam lęku społecznego zbytnio. Myślę, że lek się jeszcze rozkręci u mnie.

dzieki za informacje, a jaką dawkę bierzesz obecnie Asentry? Na pregę szybko rośnie tolerka, dziwie się, że u Ciebie kilka lat ten lek działał? on zazwyczaj działa do pół roku a zejśc z niego to piekło. Pomagała Ci taka dawka tyle lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, AnnoDomino34 napisał(a):

dzieki za informacje, a jaką dawkę bierzesz obecnie Asentry? Na pregę szybko rośnie tolerka, dziwie się, że u Ciebie kilka lat ten lek działał? on zazwyczaj działa do pół roku a zejśc z niego to piekło. Pomagała Ci taka dawka tyle lat?

No powiem Ci, że już potem nie dawała tej energii, euforii, towarzyskości co wcześniej. A wręcz mogła robić u mnie huśtawki nastroju. 

 Asentre biorę w dawce 50mg. Za dwa tygodnie idę do lekarki z wieścią, że udało mi się odstawić pregabalinę, a nie wierzyła w to 😄 Kazała mi się pokazać po miesiącu.

Jeszcze jestem na 150mg, pobiorę parę dni jeszcze i odstawiam to daleko w tyle. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Słuchajcie wiem ze nie jestescie lekarzami ale po to tu jestesmy zeby sie wspierac wiec licze na jakies porady. Otóż chyba sobie troche narobilam klopotu i nie umiem z tego wyjsc. Nie mieszkam w Polsce to na wstepie. W marcu zmarl moj tata wiadomo stres smutek itd. ale jakos dawalam rade. Niestety znam siebie i wiedzialam ze moze mnie dopasc deprecha predzej czy pozniej wiec pobieglam do lekarza w Polsce i zapisal mi ZOLOFT tak w razie "W" gdybym nie czula sie za dobrze to mam sobie połóweczke 25mg brac. No i w sierpniu zaczelam bo czulam sie nie najlepiej ale nie byla to tez jakas depresja. Na tym 25mg czulam sie ok ani ubków itd. ale na poczatku grudnia jeden dzien poczulam sie jakby gorzej i postanowilam sobie zwiekszyc dawke do 50mg😣 i sie zaczelo....uruchomily sie chyba wszystkie mozliwe nerwice lęki myśli S jadlowstręt... generalnie dostalam depresji ktorej przed zwiekszeniem dawki stwierdzam nie bylo. Dzisiaj jestem 6 tydzien i nie wiem co robic😢 moze mam wiecej energii fizycznej ale w srodku pustka nic nie cieszy wszystko mi obojetne nie dbam o siebie chodze jak jak automat nie mam uczuć do partnera do psa po prostu dno psychiczne. Wiec mam pytanie do Was czy jest mozliwe ze zwiekszenie dawki dalo mi w prezencie depresje?? Wiem lekarz pewnie mnie nie ominie ale zastanawiam sie skoro na dawce 25mg czulam sie ok to moze do niej wrocic? czy meczyc sie dalej na 50 czekac na cud? jestem w polowie 6 tygodnia i nie wiem co robic zmniejszac czekac czy co wiem jedno ze jestem w totalniej depresji na tej dawce boje sie ze juz tak zostanie a chce normalnie zyc jak wczesniej😢dajcie jakies rady prosze  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Agatakamienna idź do lekarza, niech on zdecyduje, czy to w ogóle lek dla Ciebie.

Poza tym jesteś w żałobie i nie wiadomo, czy to od leku, czy naturalna reakcja organizmu. Polecam się przejść do psychiatry i zastanowić z nim wspólnie co dalej. 

 

 

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×