Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II


Naemo

Rekomendowane odpowiedzi

Jezuuu...nie umiem opanować złości! Nieuzasadnione wściekłość, gniew rozlewają się po całym mym ciele i powodują, że ręce mi się trzęsą a ja mam ochotę walnąć w coś i znów poczuć znajomy ból. Fizyczny. A wszystko to głupoty. Bo facet odpisał mi wczoraj zdawkowo, że dobrze się bawi i mój umysł już zaczyna podsuwać myśli - Nie jesteś dla niego ważna. Lepiej czuję się w towarzystwie innych osób. Jesteś beznadziejna. To związek na odległość więc to nie ułatwia sprawy, bo tęsknota za nim mnie czasami tak ch.olernie boli :( Przechodzę od - wszystko się dobrze skończy po - zerwij z nim, natychmiast.

 

paramparam wiesz mniej więcej ile przyjdzie ci czekać? Ja też poszłam na terapie z NFZ i po pięciu miesiącach siedziałam na grupowej. To będzie twoje pierwsze czy kolejne podejście do terapii? Słyszałam, że autoanaliza bardziej szkodzi. Dochodzimy do niewłaściwych wniosków. Ale kiedy to, co mówi psychoterapeuta nijak pokrywa się z tym, co i jak się czuję próbuję znaleźć na wszystko własną odpowiedź.

 

shira123 w jakim nurcie jest terapia? Grupowa czy indywidualna? Na czym właściwie polega twój problem jeśli idzie o związki. Shira123 myślę, że otaczanie się osobami z podobnymi zaburzeniami może mieć na ciebie jeszcze gorszy wpływ. Nie mówię, że masz przestać się z nimi spotykać, ale może na jakiś czas lepiej ograniczyć kontakty. W pewien pokręcony sposób jesteście razem w tej beznadziei. Pułapce bez wyjścia. Tyle, że każde pogłębia stan drugiego. Odczuwanie bólu i rozczarowań daję wam siłę, które ostatecznie okazuję się destrukcyjne. Oni również uczęszczają do psychoterapeuty/na terapie?

 

lukrowana dobrze, że spotkałaś tak wyrozumiałego i cierpliwego faceta. Bo bądźmy szczerzy, niewielu z nich byłoby w stanie wytrzymać z borderem. Ale pewnie widzi, że walczysz z chorobą (piszesz, że nad sobą pracujesz). Udaję ci się czasem powściągnąć emocje i nie wywołać awantury? Co ci mówi psychoterapeuta na temat wszystkich twych lęków? Mnie czasami przeraża skrajność i moc uczuć i to, jakie mam myśli. Ta chęć by krzywdzić i zadać większy ból. Jeśli chodzi o agresje w stosunku do partnera...nie miałaś nigdy zachować autodestrukcyjnych?

 

moja terapia to chyba taki mix,jest i behawiozyzm i psychoanaliza.indywidualna. na razie dopiero 3 sesje z tym panem mialam.ale dobrze na mnie dziala.

moj problem...jak mialam 12 lat molestowanie, 19 lat proba gwaltu, obrzydzenie do mezczyzn czulam dlugo, uciekalam przed facetami,uciekalam z randek.dopiero od jakis 2 lat zaczelam sie interesowac plcia przeciwna.ale nadal mam ogromne opory.i trafiam na facetow szukajacych przygody...

 

moi znajomi-kolega wybiera sie na terapie grupowa, juz wczesniej chodzil tez.kolezanka jedna chodzi, druga idzie w wakacje.

teraz ide do szkoly wieczorowej wiec bedzie kontakt z ''normalnymi'' ludzmi :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim. Chcialam sie przywitac. Jestem tu nowa. O tym ze mam borderline dowiedzialam sie jakies 2 lata temu. Chodzilam wowczas na terapie poznawczo behawioralna. Bralam leki antydepresyjne , ktore wczesniej przez 7 lat "leczyly"moje zaburzenia lekowe. Okazalo sie ,ze za atakami paniki, nerwicami i epizodami depresji kryje sie cos wiecej. Porzucilam leki a po roku rzucilam terapie gdyz czulam ze juz nic mi nie daje. Jesienia 2017 objawy sie nasilily i wrocilam do terapii, tym razem w nurcie psychodynamicznym, uczeszczam na 2 sesje w tygodniu.

Mam prawie 30 lat , jedna przyjaciolke (mialam dwie ale jedna przestala sie odzywać bo miala dosyc moich rozwazan o tym ze chce umrzec ) , mame i dziesiatki czysto seksualnych zwiazkow z mężczyznami za soba. Mieszkam sama, pracuje, skonczylam studia magisterskie. Wydawac by sie moglo ze zyje mi sie calkiem fajnie. Ale kazdy dzien to dla mnie meka i cierpienie.

 

Nie umiem sobie radzic z natlokem emocji ktore we mnie siedza. Stad gdy bardzo boli w srodku nacinam sobie skore nozem na zewnatrz. To co czuje przez wiekszosc dnia to smutek zal zlosc paniczny strach rezygnacje poczucie beznadziejnosci i takie zyczenie ze chcialabym nie istniec. Nie widze dla siebie nadziei ani przyszlosci. Jeatem w trudnym okresie zycia. Ostatnio zmienialam prace. Porzucila mnie przyjaciolka. Mężczyzna z którym jestem od pol roku w relacji friends with benefits wkrotce wyjeżdża na stale i nie wiem jak to przezyje, wydaje mi sie ze nie przezyje bo to dobry czlowiek i sie do niego bardzo przywiazalam.

Unikam ludzi, jest weekend a ja siedze sama w domu bo boje sie wyjsc. Nie chce sie kontaktowac z nikim. Nikt zreszta mnie za bardzo nie zaprasza. Mysle zeby nawiazac nowy romans na ukojenie ran ? Bledne kolo.

Wydaje mi sie ze nie mozna mnie pokochac bo nie umiem sie cieszyc zyciem. Nie jestem optymistka pelna radosci zycia w której zakochuja sie mezczyzni stad zaden jeszcze nie poczul nic do mnie. Jestem dobra w lozku i to wszystko co potrafie.

Zastanawiam sie czy Bog istnieje. Jesli tak to czmeu sie nade mna zneca i nie pozwala mi normalnie zyc. A moze chce mi pomoc ale ja tego nie widze ?

Nic mnie nie cieszy, w niczym nie znajduje przyjemnosci. Chwile radosci daja mi spotkania z nim ale i to wkrotcr sie skonczy. Nie umiem odpoczywac ani przebywac sama bez napadow placzu i leku. Od placzu zniszczyla mi sie juz skora na twarzy.

Nie ufam nikomu bo boje sie ze znowu ktoś mnie odrzuci. Czuje zal do swiata i widze ze to nieprzyjazne dla mnie miejsce.

Nie wiem co ze mna będzie.

 

Ciesze sie ze chociaz moglam sie wygadać bo czystam Wasze posty i widze ze nie jestem sama... Chociaz wolalabym zeby zadne z nas nie bylo dotknięte tym czyms. Zwlaszcza ze jest to pietnowane i stygmatyzowane w spoleczenstwie. I nierozumiane totalnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem nowy . Pisalem posta ponad godzine i mnie wylogowalo i nie zapisalo wiadomosci wiec napisze krotko. Diagnoza borderline z objawami psychotycznymi. Mam 30 lat rok temu wyjechalem samotnie za granice i tak jestem do tej pory. Wczesniej bylem kilkukrotnie hospitalizowany ale poki biore cukierki co moj stan jest w miare stabilny oprocz uczucia wewnetrznej pustki towarzyszy mi samokrytyk , bezsens i niechcec do podjemowania aktywnosci najgorzej jest rano jak wstaje do pracy to budze sie 2 godziny wczesniej bo przez pierwsza godzine jestem na innej planecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

padnieta, niewyspana

po 3 egzaminach

ale dumna z siebie :P

 

jeden egzamin poszedl mi fatalnie, raczej nie zdalam.pytania byly tak zlosliwie ulozone...ciezki egzamin

 

potem-osoba ktora uwazalam za przyjaciolke chciala mnie oszukac finansowo.mysle ze koniec z przyjaznia.

wpadlam w rozpacz, placz i MUSIALAM wypic piwo,nie chcialam tego roztrzasac na trzezwo

 

ale szybko doszlam do siebie.ludzie sa rozni. trudno. juz i tak powoli mialam jej dosc...

 

jestem dumna z tego ze nie wpadlam w dol,nic sobie nie zrobilam, nie obwiniam sie.jest ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shira123, super, gratulacje! Egzaminem się nie przejmuj- to zawsze można poprawić :)

 

Ja niestety popłynęłam. Z obrzydzeniem, nienawiścią do siebie. Zawaliłam jedną sprawę po całości i sprawiłam w ten sposób problem innym. Pokaleczyłam się wczoraj. Miesiąc 'abstynencji' od samookaleczania poszedł się je.ać.

 

paramparam,przykro mi...ale po co karasz siebie w ten sposob? kazdemu zdarzaja sie bledy, porazki,duze i male.

 

pomysl,gdyby to chodzilo o przyjaciolke ktora placze bo cos zawalila. czy doradzilabys jej-idz, potnij sie?

pewnie nie...a sobie to robisz...

 

LITTLEBORDE

witaj na forum

niestety wszyscy tu mamy podobny los...

ale, zaszokowalo mnie co napisalas o swich zwiazkach...''friends with benefits''?? ja tego nie pojmuje.

wybacz ale to totalny brak szacunku dla kobiety...

ale moze ja sie nie znam, ja przyciagam za to samych facetow typu ''only benefits,no marriage'' :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie wierze...mam 4 z tego egzaminu..nie oblalam :P:P:P:P ale sie ciesze :!:

 

Gratulacje! :yeah::great:

 

paramparam,przykro mi...ale po co karasz siebie w ten sposob? kazdemu zdarzaja sie bledy, porazki,duze i male.

 

pomysl,gdyby to chodzilo o przyjaciolke ktora placze bo cos zawalila. czy doradzilabys jej-idz, potnij sie?

pewnie nie...a sobie to robisz...

 

Nie, komuś bliskiemu nigdy nie powiedziałabym czegoś takiego. Ale właśnie- w moim przypadku jest inaczej. Nie uważam samej siebie za przyjaciółkę. Właściwie bardzo ciężko jest mi siebie zaakceptować taką, jaką jestem. Ledwie jestem w stanie zaakceptować fakt, że istnieję. :pirate:

 

no wlasnie...cala psychologia w sumie sprowadza sie do tego zeby zaakceptowac i pokochac siebie.jak najlepsza przyjaciolke.

 

czy jest cos co sprawia ci szczegolna przyjemnosc, w czym czujesz sie dobra?

 

wiesz ,ja kiedys tez myslalam ze jestem do niczego.

bo wmawiala mi to cale zycie , matka.

teraz wiem ze to nieprawda.

apropos, z tego co piszesz to moja mama jest b.podobna do twojej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrowana – czy twój facet zmaga się z jakimiś problemami psychicznymi? To, że border chcę być górą i mieć najczęściej rację jest normą. Nie wiem co by było gdyby zamknąć dwóch borderów w czasie ich „ataku” w jednym pomieszczeniu :D Być może panuje między wami napięta atmosfera albo jest tak wiele niewyjaśnionych spraw, pretensji i dlatego myślisz, że ten związek to pomyłka.

 

Nie masz tak, że uważasz u siebie agresywne zachowania za pewną siłę i coś co czyni cię właśnie silniejszą i lepszą.? Że zawszę możesz się obronić atakując? Ja np. nie zniosłabym myśli, że jestem słaba, że ktoś mnie lekceważy, i wtedy właśnie wzbiera w środku gniew i uzewnętrznia się. Samookaleczenia świadczą o kolejnej dawce agresji i braku możliwości jej ujścia – jak nie na zewnątrz to do siebie.

 

Owszem mam. Ta mieszanka złości i smutku wiąże się – jak myślę – z poczuciem krzywdy, którą ktoś nam rzekomo wyrządza. Bądźmy szczerzy, border często wyolbrzymia pewne sprawy. Pragniemy aby bliska osoba nas zrozumiała i zamiast porozmawiać, atakujemy. Bronimy się przed bliskością. Pragniemy ciepła i nie. Pragniemy miłości i nie. Ja tutaj widzę mnóstwo lęków z którymi należałoby walczyć.

 

Shira123 – ile trwała twoja terapia grupowa? Moja 3 miesiące i stwierdzam, że to stanowczo za krótko by uporać się z tak dużo ilością problemów, jakie mam. Moja matka zawszę była posłuszna ojcu, niby mi pomagała, spędzała ze mną czas, ale nie broniła, gdy mnie bił. Nie uzewnętrzniała wielu emocji, w tym gniewu. A ja czasem nienawidziłam ją bardziej niż ojca

Uważam, że pomysł z wyprowadzką to świetny pomysł! Odetchniesz i kto wie, spojrzysz na siebie swoimi oczami, a nie oczami matki, która widać jedynie ci szkodzi. Zawalcz o siebie! :-)

I gratuluję oceny z egzaminu

 

Paramparam – Być może wydaję pochopne osądy ale SSRI chyba nie są skuteczne. Na początku dają małego kopa, ale ostatecznie powraca się do stanu wyjściowego. Z drugiej strony nigdy nie chciałam brać niczego silniejszego, bo bałam się, że w pewnym momencie nie będę umiała sobie poradzić bez leków.

 

Dokładnie. Spotkałam się z osobami, które uważały posiadanie osobowości bordeline za atrakcyjne… szkoda mówić. Ja np. u siebie wyróżniam dodatkowo osobowość narcystyczną, trochę lękliwa, nie wiem czy to możliwe. Niestety, jeśli specjalista postawi złą diagnozę ciężko później pomóc człowiekowi i określić najlepszą metodę leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrowana – czy twój facet zmaga się z jakimiś problemami psychicznymi? To, że border chcę być górą i mieć najczęściej rację jest normą. Nie wiem co by było gdyby zamknąć dwóch borderów w czasie ich „ataku” w jednym pomieszczeniu :D Być może panuje między wami napięta atmosfera albo jest tak wiele niewyjaśnionych spraw, pretensji i dlatego myślisz, że ten związek to pomyłka.

 

Nie masz tak, że uważasz u siebie agresywne zachowania za pewną siłę i coś co czyni cię właśnie silniejszą i lepszą.? Że zawszę możesz się obronić atakując? Ja np. nie zniosłabym myśli, że jestem słaba, że ktoś mnie lekceważy, i wtedy właśnie wzbiera w środku gniew i uzewnętrznia się. Samookaleczenia świadczą o kolejnej dawce agresji i braku możliwości jej ujścia – jak nie na zewnątrz to do siebie.

 

Owszem mam. Ta mieszanka złości i smutku wiąże się – jak myślę – z poczuciem krzywdy, którą ktoś nam rzekomo wyrządza. Bądźmy szczerzy, border często wyolbrzymia pewne sprawy. Pragniemy aby bliska osoba nas zrozumiała i zamiast porozmawiać, atakujemy. Bronimy się przed bliskością. Pragniemy ciepła i nie. Pragniemy miłości i nie. Ja tutaj widzę mnóstwo lęków z którymi należałoby walczyć.

 

Shira123 – ile trwała twoja terapia grupowa? Moja 3 miesiące i stwierdzam, że to stanowczo za krótko by uporać się z tak dużo ilością problemów, jakie mam. Moja matka zawszę była posłuszna ojcu, niby mi pomagała, spędzała ze mną czas, ale nie broniła, gdy mnie bił. Nie uzewnętrzniała wielu emocji, w tym gniewu. A ja czasem nienawidziłam ją bardziej niż ojca

Uważam, że pomysł z wyprowadzką to świetny pomysł! Odetchniesz i kto wie, spojrzysz na siebie swoimi oczami, a nie oczami matki, która widać jedynie ci szkodzi. Zawalcz o siebie! :-)

I gratuluję oceny z egzaminu

 

Paramparam – Być może wydaję pochopne osądy ale SSRI chyba nie są skuteczne. Na początku dają małego kopa, ale ostatecznie powraca się do stanu wyjściowego. Z drugiej strony nigdy nie chciałam brać niczego silniejszego, bo bałam się, że w pewnym momencie nie będę umiała sobie poradzić bez leków.

 

Dokładnie. Spotkałam się z osobami, które uważały posiadanie osobowości bordeline za atrakcyjne… szkoda mówić. Ja np. u siebie wyróżniam dodatkowo osobowość narcystyczną, trochę lękliwa, nie wiem czy to możliwe. Niestety, jeśli specjalista postawi złą diagnozę ciężko później pomóc człowiekowi i określić najlepszą metodę leczenia.

 

moja terapia grupowa tez 3 mce. bylam na dwoch.

ja mialam testy osobowosci i tez oprocz borderline wyszlo mi cechy os.narcystycznej.

to wszystko co opisujesz pasuje do mnie...

 

co do SSRI... mnie pomogly. mialam taka depresje ze ciagle plakalam i ledwo zwlekalam sie z lozka.

dwa pierwsze leki nie pomogly ale paroksetyna postawila mnie na nogi i nastroj poprawil mi sie diametralnie

jest niebo a ziemia w por.z tym co bylo.

 

poczucie krzywdy...to cos co mi czesto towarzyszy.skrzywdzono mnie wiele razy,tracilam przyjaciolki jedna po drugiej.

ciagle nastawiam sie ze ktos chce mnie oszukac,skrzywdzic.

aczkolwiek juz z tym duzo lepiej,po terapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrowana – czy twój facet zmaga się z jakimiś problemami psychicznymi? To, że border chcę być górą i mieć najczęściej rację jest normą. Nie wiem co by było gdyby zamknąć dwóch borderów w czasie ich „ataku” w jednym pomieszczeniu :D Być może panuje między wami napięta atmosfera albo jest tak wiele niewyjaśnionych spraw, pretensji i dlatego myślisz, że ten związek to pomyłka.

 

Nie masz tak, że uważasz u siebie agresywne zachowania za pewną siłę i coś co czyni cię właśnie silniejszą i lepszą.? Że zawszę możesz się obronić atakując? Ja np. nie zniosłabym myśli, że jestem słaba, że ktoś mnie lekceważy, i wtedy właśnie wzbiera w środku gniew i uzewnętrznia się. Samookaleczenia świadczą o kolejnej dawce agresji i braku możliwości jej ujścia – jak nie na zewnątrz to do siebie.

 

Owszem mam. Ta mieszanka złości i smutku wiąże się – jak myślę – z poczuciem krzywdy, którą ktoś nam rzekomo wyrządza. Bądźmy szczerzy, border często wyolbrzymia pewne sprawy. Pragniemy aby bliska osoba nas zrozumiała i zamiast porozmawiać, atakujemy. Bronimy się przed bliskością. Pragniemy ciepła i nie. Pragniemy miłości i nie. Ja tutaj widzę mnóstwo lęków z którymi należałoby walczyć.

 

Nie, on jest całkowicie normalny. Stąd ja go potrafię łatwo wkurzyć, bo nie do końca czasami rozumie moje zachowania i potrzeby.

Poza tym to nie jest mój pierwszy związek a w poprzednich też potrafiłam prowokować burzliwe sytuacje. Więc to prędzej mój urok niż jego...

 

Mam coś takiego. Tzn. na co dzień jestem nieśmiałą osobą i nieasertywną często, ale ta agresja dotyczy najbliższych osób. I zauwazyłam, że wobec facetów czuję jakąś siłę, że np mogę w skrajnych sytuacjach kogoś zwyzywać i badam czy ta osoba zwyzywa mnie równie, ale wiem, że tego nie zrobi. Podobnie byłoby z fizyczną siłą...bo raczej nie zadaję się z takimi, co byliby gotowi oddać kobiecie i tu czuję jakąś siłę.

 

Oj tak wyolbrzymiać sprawy to my potrafimy, a w tym ''nabuzowaniu'' zawsze mam poczucie, że faktycznie jestem tak pokrzywdzona i dzieje się mi tragedia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam – niestety, leki nie zwalczą każdych dolegliwości. Dodatkowo muszą one być dobrze dobrane. Koleżance psychiatra zmieniał kilka razy. Te ostatnie działają znacznie lepiej niż pierwsze, co przejawia się w jej zachowaniu. Jak długo bierzesz kwetiapine?

 

Hahaha właśnie tak. To ludzie pokroju - „To takie atrakcyjne mieć terapeutę, co x Amerykanin do niego chodzi”. Niestety, głupota w dzisiejszym świecie się rozprzestrzenia.

 

Mam podobnie. Są dni, gdy wstaję i czuję się na siłach i robię kilka rzeczy, a bywają też takie, kiedy ciężko mi wstać z łóżka. Albo zmiana w połowie dnia, ponieważ spotkałam kogoś znajomego i wiedzie mu się lepiej, wydaję się szczęśliwszy itd., i wnet obrót o 180 stopni. Znika uśmiech, tymczasowa radość, a zastępują je rozczarowanie własną osobą i wściekłość. Ja w dalszym ciągu nie jestem przekonana do postawionej mi diagnozy. W czasie gdy dokonywałam autoanalizy zauważyłam mnóstwo podobieństw w opisywanej w książkach Karen Horney - „Nerwica a rozwój człowieka” i „Neurotyczna osobowość naszych czasów”. Jest pewna ilość podobieństw, jakie pokrywają się z bordeline.

 

Shira123 – Widzisz różnice po tym, jak uczęszczałaś na terapie? Uważasz, że coś Ci dały?

 

To pokazuję, że odpowiednio dobrane leki mogą baaardzo pomóc.

 

Border często czuję się pokrzywdzony, oszukany. Ale trzeba liczyć się z tym ryzykiem w relacjach międzyludzkich. Warto podejmować wyzwanie i poznawać nowych osób. Nie przed każdym od razu musisz się otwierać. Nie pozwól by te lęki Cię ograniczały :-)

 

Lukrowana – Denerwuję się, bo Cię nie rozumie, bo (to też należy wziąć pod uwagę ) ma czasami dość i nie umie Ci pomóc. Twój facet pewnie czuję się bezsilny i atakowany, raniony.

 

To chyba wynika z poczucia krzywdy, jaką kiedyś doznałyśmy i nie umiemy o tym zapomnieć, a nigdy nie dokonałyśmy zemsty ani nie otrzymałyśmy zadośćuczynienia za krzywdy i wymierzamy ciosy w znane nam osoby. Czy i Ty tłumiłaś wcześniej np. jako dziecko złość? Mnie uczono, że nie wolno się złościć przy innych, nie okazywać niezadowolenia itp. I tym sposobem tłumiłam wściekłość w sobie, aż wybuchałam.

 

W książce Karen Horney „Nerwica a rozwój człowieka” do której wracałam jest kilka ciekawych spostrzeżeń i myślę, że być może pokrywają się u niektórych borderów. Jeśli chodzi o związki to np.

 

„...jeżeli nie kochamy siebie samych, niemożliwe jest, abyśmy wierzyli w cudze uczucia, a zatem musimy odnosić się nieufnie do jakiegokolwiek zapewnienia o żywionych do nas uczuciu” – tak mi się nasunęło w odniesieniu do Twoich rozważań czy chcesz być z facetem

 

Ostatnio znalazłam w książce fragment idealnie odwzorowujący mnie, gdy facet nie napisał do mnie pierwszy, a ja się wkurzałam i pojawiała się cała paleta emocji

 

„trzecia cechą charakterystyczną neurotycznych wymagań jest to, że dana osoba spodziewa się uzyskiwania tego wszystkiego na czym jej zależy bez czynienia ze swej strony jakiekolwiek odpowiednich do sytuacji wysiłków. Nie przyjmuję do wiadomości, że kiedy się czuję samotna, mogłaby do kogoś zatelefonować. Uważa, że ktoś inny powinien do niej zadzwonić” – a więc może i u bordera są obecne silnie występujące wymagania do których inny powinni się stosować, wiedzieć jak my się czujemy, kiedy partner ma się zamknąć a kiedy przytulić.

 

Jeśli mam bordera to jest on bardziej złożony niż sądziłam.

 

 

Littleborder – Witaj i rozgość się na forum :-) Jak Ci idzie na obecnej terapii? Jakie problemy przerabiasz na spotkaniach? Rozumiem, że obecnie nie przyjmujesz żadnych leków?

Występujące natłok i intensywność emocji jest u bordera czymś „normalnym” i tym nad czym należy pracować ponieważ tak jak u wielu borderów tak i u Ciebie prowadzą one min., do samookaleczeń. Widać , w ostatnim czasie dużo na Ciebie spadło i to może wywoływać mocniejsze odczuwanie i odreagowanie, gdy wszystkiego jest już za dużo. Sama zmieniłaś pracę czy sytuacja Cię do tego zmusiła? Jak się czujesz w obecnym miejscu pracy? Ja sama straciłam sporo znajomych z powodu moich zachowań. Nie dziwie się im. Jeśli zależy Ci na przyjaciółce warto kontynuować terapie, pracować nad sobą i kiedy zauważysz w sobie pewne zmiany, zaryzykować i wyjaśnić sytuację, zaproponować ponowną znajomość, na początek nie tak zażyłą jak wcześniej. Wyjazd przyjaciela jest przesądzony? Przeprowadzka nie oznacza utraty kontaktu. I choć to nie to samo, co spotkania, rozmowa twarzą w twarz i bliskość należy wziąć pod uwagę iż facet znajdzie sobie partnerkę. Mieć w nim swojego przyjaciela to też dobra opcja :-) Chyba, że traktujesz go więcej niż przyjaciela? Dobrze by było gdybyś zamiast pogrążyć się w smutku i tęsknocie za przyjacielem obrócić to w bodziec, który spowodowałby nawiązanie nowych znajomości. Border często źle odbiera intencję drugiej osoby i interpretuję ich zachowania na swój sposób, wydaję się sobie pokrzywdzony, lekceważony, a w rzeczywistości bywa inaczej. Terapia powinna Ci pozwolić to zrozumieć. I wobec mężczyzn masz błędne wyobrażenie. Czuję i mówię z doświadczenia jako osoba z borderline, że odrzucamy możliwość bliskości emocjonalnej. Bliskość fizyczna zdaję się bezpieczniejsza. Związek wiąże się z ewentualnym porzuceniem, a to oznacza stratę i ból. A tego wolimy unikać. Widzę również, że masz błędne wyobrażenie na swój temat. Piszesz- „Jestem dobra w łóżku i to jedyne co potrafię”, co świadczy o braku akceptacji miłości i akceptacji siebie. Uważasz, że poza ciałem i seksem nie masz nic innego do zaoferowania. Że facet nie ma Cię za co pokochać, bo nie posiadasz cech wartych zainteresowania, pokochania. A to nieprawda! W ten sposób bronisz się przed czymś poważnym. Lepiej zostawić kwestię czy to kara czy karma. Podobne rozważania do niczego nie zaprowadzą. Przeżyłaś swoje, doświadczyłaś bólu i pewnych sytuacji, ale należy skupić się na tym, co jest tu i teraz. Może jednak warto byłoby choćby na jakiś czas, wrócić do leków.

 

Tombstone – Cześć. Jakie leki przyjmujesz? Widzisz poprawę odkąd je stosujesz? Opisywane przez Ciebie uczucie towarzyszy chyba wszystkim borderom. Czemu zdecydowałeś się na wyjazd za granice? Praca? Chodzisz na terapie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hahaha właśnie tak. To ludzie pokroju - „To takie atrakcyjne mieć terapeutę, co x Amerykanin do niego chodzi”. Niestety, głupota w dzisiejszym świecie się rozprzestrzenia.

 

Nie rozumiem takich ludzi. Wydaje mi się, że zupełnie nie rozumieją całego bólu, który się z tym wiąże. Tego, że do terapeuty nie chodzi się dla przyjemności.

 

Dziś panuję co raz większa znieczulica. Trudno znaleźć przyjaciela. Trudno na kimś polegać i mieć oparcie. Mam wrażenie, że aby przetrwać w dzisiejszym świecie trzeba nabyć pewne cechy psychopaty, odciąć się od emocji, uczuć. Serce z kamienia...

 

Mam podobnie. Są dni, gdy wstaję i czuję się na siłach i robię kilka rzeczy, a bywają też takie, kiedy ciężko mi wstać z łóżka. Albo zmiana w połowie dnia, ponieważ spotkałam kogoś znajomego i wiedzie mu się lepiej, wydaję się szczęśliwszy itd., i wnet obrót o 180 stopni. Znika uśmiech, tymczasowa radość, a zastępują je rozczarowanie własną osobą i wściekłość. Ja w dalszym ciągu nie jestem przekonana do postawionej mi diagnozy. W czasie gdy dokonywałam autoanalizy zauważyłam mnóstwo podobieństw w opisywanej w książkach Karen Horney - „Nerwica a rozwój człowieka” i „Neurotyczna osobowość naszych czasów”. Jest pewna ilość podobieństw, jakie pokrywają się z bordeline.

 

U mnie dość rzadko nastrój ma połączenie z tym kogo spotkałam, albo co zrobiłam. Przynajmniej tak mi się wydaje. Wiem, że nieadekwatnie reaguję wtedy, kiedy jakaś zmiana jest znacząca, kiedy wprowadza dużo zmian (i to nawet nie w moim subiektywnym poczuciu, ale generalnie obiektywnym! :D).

 

No widzisz, a mnie wystarczy głupie drobne spotkanie i w mojej głowie roją się dziwne myśli i insynuację.

Czujesz się zagrożona, jeśli nie masz wpływu na bieg pewnych wydarzeń albo coś dzieję się bez twojego udziału?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam moje drogie,

 

ja juz po egzaminach, czekam jeszcze na 2 wyniki...

 

generalnie nie jest zle u mnie choc stresow mam duzo.dzis zaczynam szkole wieczorowa.

 

i mam dzis terapie.pogadam o moich relacjach z ludzmi.wscieklam sie na kolege ze studiow ,tego z borderline

bo on obwinia mnie ze przeze mnie obleje egzaminy/bo mielismy sie uczyc razem ale nie wyszlo. nie ma to jak zwalanie odpowiedzialnosci na innych

czy to moja wina ze zaczal sie uczyc 3 dni przed egzaminem???

on mnie wk..... i chyba nie chce juz tej znajomosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co raz częściej myślę sobie, że to nie bordeline ale coś znacznie gorszego. Czy możliwe żeby nastrój uległ zmianę zaledwie po kilku minutach, aby z radości przejść we wściekłość, rozpacz, pogardę do siebie. Jedyne co mi ostatnio trzyma w ciągu dni do nienawiść do własnej osoby. Myśli jak przyjemnie było położyć się na torach i czekać na pociąg, skoczyć z wysokości czując jak kości się łamią, a ból rozchodzi się po ciele. Poczuć COKOLWIEK. PRAWDZIWEGO. SWOJEGO. Zranić siebie. Na wiele sposobów. Nie umiem - i nigdy nie umiałam - identyfikować się ze sobą, swymi uczuciami, pragnieniami. Nie wiem, czego oczekuję od życia, ludzi, jaki zawód chcę uprawiać, bo najchętniej zmieniałabym profesję po paru miesiącach. Nuda mnie denerwuję i powoduję rozdrażnienie. Ból. Tylko on wydaję się rzeczywisty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co raz częściej myślę sobie, że to nie bordeline ale coś znacznie gorszego. Czy możliwe żeby nastrój uległ zmianę zaledwie po kilku minutach, aby z radości przejść we wściekłość, rozpacz, pogardę do siebie. Jedyne co mi ostatnio trzyma w ciągu dni do nienawiść do własnej osoby. Myśli jak przyjemnie było położyć się na torach i czekać na pociąg, skoczyć z wysokości czując jak kości się łamią, a ból rozchodzi się po ciele. Poczuć COKOLWIEK. PRAWDZIWEGO. SWOJEGO. Zranić siebie. Na wiele sposobów. Nie umiem - i nigdy nie umiałam - identyfikować się ze sobą, swymi uczuciami, pragnieniami. Nie wiem, czego oczekuję od życia, ludzi, jaki zawód chcę uprawiać, bo najchętniej zmieniałabym profesję po paru miesiącach. Nuda mnie denerwuję i powoduję rozdrażnienie. Ból. Tylko on wydaję się rzeczywisty.

 

a chodzisz teraz na terapie?

 

mi to pomoglo-jest niebo a ziemia z tym co ze mna bylo.

 

tez mam podobnie-szybko sie nudze.wyczytalam gdzies ze ludzie z borderline sa b.inteligentni i ich mozgi potrzebuja ciaglej stymulacji.cos w tym jest.

 

tez mialam podobne mysli o samobojstwie.ale juz nie mam. nie trac nadziei, bo MOZNA sie zmienic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shira123

Nie mów tak, przecież nie oceniali chyba waszego IQ czy jakiejś wiedzy ogólnej? Rozumiem, że masz niesatysfakcjonujące wyniki na uczelni z drugiej strony myślę, że masz wiedzę praktyczną, która jest co najmniej tak samo ważna co teoria.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shira123

Nie mów tak, przecież nie oceniali chyba waszego IQ czy jakiejś wiedzy ogólnej? Rozumiem, że masz niesatysfakcjonujące wyniki na uczelni z drugiej strony myślę, że masz wiedzę praktyczną, która jest co najmniej tak samo ważna co teoria.

 

 

jestem w wybitnej 8 osobowej grupie ktora nie zdala egaminu z psychologii poznawczej/na87 osob...............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pi..................e borderline..................

przed chwila sie smialam i wyglupialam, potem wpadlam w rozpacz, zaczelam sie szczypac,drapac, drzec wszystko...

to jest jak przeklenstwo ja sie nigdy z tego nie uwolnie.................

porazka powoduje ze wpadam w szal i chce sie zniszczyc..................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój border mówi dziś ludzkim głosem :D

Uznałam, że po blisko dwuletniej przerwie od terapii pora najwyższa zgłosić się na kolejną. Do psychiatry wybieram się w nadchodzącym tygodniu (zaskakująco szybko jak na NFZ). Nasiliły mi się lęki, co ujawnia się w zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych. Jakie to uciążliwe. Nie dość, że głowa zajęta głupotami typowymi dla bordera, dochodzą równie głupie niegdysiejsze nawyki, które nie dają spokoju. Jestem ciekawa co przepiszę mi psychiatra i czy trafi z lekami. Najważniejsze aby nie pogłębiały nasilającej się senności.

Kiedy wrócił mi zdrowy rozsądek (o ile można o takim mówić w przypadku bordera) pomyślałam, - Ciężko mi ze sobą wytrzymać. Jestem ciekawa jak inni znoszą moje zachowania i różnego rodzaju odchyły. Muszę się starać, nie chcę stracić znajomości, które mam.

Jak u was dziewczyny?

 

shira123 Niepowodzenia się zdarzają. Każdemu. Bordeline sprawia, że przeżywasz porażki intensywniej niż reszta. W trakcie nauki w policealnej zawaliłam egzamin i już zaczęłam sobie wyrzucać jaka jestem głupia, tępa, nieudolna itp. Tymczasem koleżanka siedząca w ławce stwierdziła, że zdarza się, uczyła się, ale nie powiodło się. Nie rozumiała mojej emocjonalnej reakcji. Zaproponowała wspólną naukę i potem poszło ;) Nie pozwól by border mówił ci, że jesteś gorsza, nie dość dobra lub nie dość inteligentna. Zawaliłaś egzamin, kilka osób również. Teraz najlepiej przełknąć gorzką pigułkę i poprawić wynik. Jedyne co masz teraz przed oczami i w myślach to niezdany egzamin. Czy sukcesy też rozpamiętujesz często i do nich wracasz? Przypomnij sobie o którymś i pomyśl, że wtedy włożyłaś w niego pewnie dużo czasu i energii, by się powiodło. Teraz musisz zrobić to samo ;)

 

Heledore Głównie brak określonych celów w życiu albo moje niezdecydowanie. Najchętniej robiłabym 100 rzeczy i żadną nie ukończyła. Wszystkiego się łapie, ale nie potrafię się zaangażować. Leki dostanę pewnie od nowego psych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambivalentna

 

wiem ,wiem

strasznie przezywam porazki

a sukcesami ciesze sie krotko

 

teraz dostalam 5 z psychologii wychowawczej :D

ciesze sie

ale duzo b.martwie sie tamta 2

 

wiesz co mnie przeraza? ze jestem po 1,5 roku terapii

a nadal tak reaguje...

ja wczoraj wpladlam w szal, zaczelam sie drapac gwozdziem, dusic przescieradlem

boje sie siebie............................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shira bo border to takie dziwne stworzenie dla którego nie ma nic pośredniego. Jest albo dobrze albo źle. Nie widzi i nie zadowala go nic pośredniego. Albo jest świetny i udowadnia sobie, że potrafi wszystko albo sprawy nie układają się po jego myśli i uważa się za przegranego. Należy wypracować zdrowy środek i nie popadać w skrajności. Cieszyć się z sukcesów i przypominać sobie o nich. Uczyć się na porażkach.

 

Gratuluję! Sama widzisz, że jesteś zdolna i odpowiednia ilość zaangażowania i nauki daję rezultaty. Dostałaś 2 z innego egzaminu, stało się. Teraz skup siły aby następnym razem poszło lepiej.

 

1,5 roku terapii to nie tak długo, a przynajmniej dla bordera. Jest wiele spraw jakie musi przepracować, uczyć się, powtarzać aby utrwalić nowe, zdrowe zachowania i sposób myślenia. Nie oczekuj, że od razu większość trudności związanych z zaburzeniem zniknie. Powoli będą słabnąć, ale to ciągła praca. Pomyśl o sukcesach jakie odniosłaś dzięki terapii.

Strach to coś zrozumiałego i dobrze, że go odczuwasz ponieważ podświadomie wiesz, że wyrządzasz sobie krzywdę. Wczoraj było kiepsko, ale od Ciebie zależy jak będzie jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×