Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II


Naemo

Rekomendowane odpowiedzi

dzis lepiej niz wczoraj.

 

jutro ide po leki uspokajajace.chyba sprobuje tez ze stabilizatorem nastroju.

 

mysle ze na terapii najwazniejsze to przerobic dlaczego ja nienawidze siebie i chce sie zniszczyc i powoli to zmieniac

 

wczoraj stracilam najlepsza kolezanke ale przyjelam to wyjatkowo spokojnie, nie jak border :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wspolczuje grypy...paskudna rzecz...

 

ja dzis dotarlam do szpiotala i powiedzialam o ostatnim kryzysie proszac o leki na uspokojenie. powiedzial ze nie da i chcial mnie przyjac do szpitala.ale ja mowie ze nie, bo mam studia egzamin.dostalam w koncu hydroxyzyne po dluuugich rozmowach.kurcze az sie balam czy mnie tam sila nie zatrzymaja hihi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shira123, o kurczę, czemu szpital? nie masz lekarza tak normalnie w przychodni?

 

czytałam też, że Twój ojciec był w Mosznej tam w tym szpitalu? Jakie ma opinie? Pomogli mu coś?

Bo ja rozważam szpital tak na lato albo koniec lata, tzn taki oddział leczenia nerwic, bardziej jak sanatorium, zeby można było wychodzić.

Tylko że wolałabym pójść gdzieś gdzie faktycznie są jakieś zajęcia typu np psychoterapia pon-pt a nie że jest się zostawionemu samemu sobie (bo takie opinie słyszałam o różnych oddziałach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shira123, o kurczę, czemu szpital? nie masz lekarza tak normalnie w przychodni?

 

czytałam też, że Twój ojciec był w Mosznej tam w tym szpitalu? Jakie ma opinie? Pomogli mu coś?

Bo ja rozważam szpital tak na lato albo koniec lata, tzn taki oddział leczenia nerwic, bardziej jak sanatorium, zeby można było wychodzić.

Tylko że wolałabym pójść gdzieś gdzie faktycznie są jakieś zajęcia typu np psychoterapia pon-pt a nie że jest się zostawionemu samemu sobie (bo takie opinie słyszałam o różnych oddziałach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja lekarka akurat jest na szkoleniu tydzien.

 

tak moj tato tam byl ale jakies 15 lat temu...nie wiem jak jest teraz.okolica piekna, zamek, ogrody,kwiaty.

z tego co widze na stronie to jest duzo rozmaitych zajec

tato mial np.terapie praca, grabil liscie :P

 

ja tez sie tam wybieram na miesiac, albo jesienia albo wiosna przyszlego roku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wspolczuje. to samo mam ze snem od kilku dni...masakra caly dzien chodze senna

 

lepiej,dzis tylko ziolowe tabletki :P

 

bylam na terapii,przyznalam sie do borderline

bo wczesniej to ukrywalam bo balam sie odrzucenia

ale t.jest w porzadku, wspiera mnie,wierzy we mnie, nawet

chce obejrzec moje rysunki :smile: uspokoila mnie ta rozmowa

juz wcale sie nie stresuje w rozmowie z nim,on dziala na mnie kojaco

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wspolczuje bardzo...trzymaj sie.pomysl,dlaczego tak siebie nie lubisz? studiujesz, dalas rade w Erasmusie,lubisz pomagac.jestes fajna dziewczyna tak mysle choc cie nie znam osobiscie.

 

za dlugo czekasz na ta terapie. a grupowej nie ma u was szybciej?

 

nie rob sobie krzywdy,bo nie bede cie lubic ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heledore, przykro mi z powodu pogorszenia nastroju :( może powinnaś właśnie zmienić coś w lekach skoro nie jest najlepiej.

 

 

Ja miałam w zeszłym tygodniu we wtorek i środę "napad". Płacz, lęki, wielokrotny płacz, trucie ludziom o tym jak mi źle, złe myśli i w końcu raz się pocięłam... po ponad pół roku przerwy, ale płytko dość, więc szybko zejdzie. Poza tymi złymi dniami jest okej. Wróciłam do poprzedniej dawki wenlafaksyny 150 mg i lepiej się czuję, ale jak to po niej senność, zmęczenie. Nawet jak idę na uczelnię tylko na 3 godziny, to już po połowie czuję się wyczerpana i mam dość i chcę do domu. Tak na mnie działa wenla. Ale za to na lęki i objawy somatyczne dobrze działa. Stąd muszę brać ją :/ i dawki nie mogę obniżać mimo brania jej już 1,5 roku.

 

Wzięłam wczoraj pierwszą dawkę pregabaliny. I zobaczę co to będzie. Już nie tak wiele leków do wypróbowania mi zostało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kupilam ksiazke o kobiecie z borderline'' Uratuj mnie'' Reachel Leiland

polecam

 

dam tez rodzicom do poczytania zeby lepiej mnie zdozumieli

 

ja wlasnie pije drinka z wodka figowa.nie wiem czy to dobry pomysl ale mam taki nastroj i ochote.przerwa w nauce :P

mama jest mi b.wdzieczna bo ja na sile wypchnelam do dentysty i tym sposobem i ona i ja mamy zrobione zabki

spiewam karaoke i jest fajnie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shira123, do grupowej się nie przekonam. Przeraża mnie interakcja z dużą liczbą ludzi. Nie potrafiłabym się zupełnie w czymś takim odnaleźć i przede wszystkim otworzyć.

Z resztą- zgodnie z obietnicą pań z rejestracji niedługo powinnam dostać jakiś telefon- zbliża się obiecany marzec.

Fajny pomysł z książką. Może tak będzie im łatwiej Cię wspierać.

 

lukrowana, dziękuję. Umówiłam się na wizytę do lekarza. Muszę tylko przetrwać 2,5 tygodnia.

Trzymam kciuki, żeby pregabalina zadziałała korzystnie. Jak tam się czujesz po pierwszych dawkach?

 

Jestem bezwartościowa, nieudolna, beznadziejna. Nieustannie ranię ludzi dookoła mnie, mimo, że na to nie zasługują. Lepiej byłoby, gdybym nigdy nie pojawiła się w ich życiu.

 

 

spokojnie,jestes przed terapia.mysle ze ci pomoze tylko trzeba na to duzo czasu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heledore, zażyłam już kolejną dawkę. Jeśli jutro będę czuła się taka zahamowana i jak przygłup, to chyba nie odważę się jej dalej brać :?

 

ale boję się jutro złego samopoczucia, bo idę z koleżanką do teatru pod wieczór. I zawsze w gorszych chwilach mam w głowie wizje, że poczuję się koszmarnie, zechce mi się wymiotować (mam silną nerwicę żołądka i jelit plus emetofobię (lęk przed wymiotowaniem) a zdarzało mi się zwymiotować po nowych lekach... a silne mdłości to u mnie gdy mam lęki normalna sprawa.

 

No i mam takie wizje, że poczuję się źle, będę walczyła ze sobą siedząc wśród dużej liczby osób, a potem gdy poczuję, że np. zaraz zwymiotuję albo zasłabnę czy coś, to będę musiała w panice przeciskać się miedzy ludźmi i wybiec.

 

I ogólnie boję się takiego intelektualnego spowolnienia, spowolnienia reakcji, bo źle się wtedy czuję wśród ludzi.

 

Czasami moje fobie dają mi tak mocno w kość, że dziwię się sobie, że mam odwagę żyć... Jest wiele rzeczy, miejsc, ludzi, które bym poznała, ale lęki mnie blokują. Każda próba przełamywania się, czy ogólnie gorszy dzień to lęk w głowie plus różne objawy z organizmu, bo moja nerwica silnie jest somatyczna. I stąd też boję się każdego nowego leku i jego reakcji, bo pierwsze dni bywają cieżkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heledore, tak, niestety jest podobnie. Ledwo wstałam z łóżka o 10. Czułam się taka zamulona i spowolniona, że masakra. Trochę mi pomógł prysznic. Choć wciąż lekkiego ''kaca'' czuję.

 

Ja podobnie nie lubię próbować nowych leków. Zawsze przeraża mnie połknięcie pierwszej tabletki, jakbym miała połknąć jakieś dopalacze ze sklepu na rogu. Tylko, że miewałam różne reakcje, zdarzyło mi się nieźle wymiotować np. po mianserynie czy anafranilu, przy małej dawce. Albo mieć innego rodzaju sensacje typu właśnie zamuła, czy nasilone lęki. Nawet bardzo ostrożnie podchodzę do zopiklonu, który bierzesz, bo po nim również, gdy go wzięłam drugi raz, obudziły mnie potem wymioty...i później miałam fatalne samopoczucie pół dnia.

 

Kwetiapinę wzięłam tylko raz :P dostałam ją na sen, jedynie 25 mg, nie pomogło zbyt dobrze, ale rano zamuła była podobna do obecnej :/ więc później ją wyrzuciłam po prostu. A jak Ty znosiłaś ten lek na początku?

 

Dzięki za słowa wsparcia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heledore, chyba dam jeszcze szanse temu lekowi. Ale wkurzę się jak np. nie przejdzie, odstawię a będę się teraz zmuszała do trybu zombie.

 

Ja np. miałam przewlekłe problemy z zasypianiem. I najpierw brałam na to mirtazapinę (tylko akurat tyje się po niej), a potem ponad rok hydroksyzynę i bardzo sobie ją chwaliłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heledore, rozumiem Cię. ja miałam lekką niedowagę przez nerwicę jelit i żołądka i przytyłam przez rok teraz na wenli 13 kg. brzmi niby monstrualnie, ale do nadwagi mi brakuje z 5 kilo a już zatrzymałam wagę, trochę ćwiczę i nie objadam się na potęgę, bo i mój układ pokarmowy na to nie pozwoli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest powazne...ja to czesto lekcewaze,czuje sie ''wyleczona'' ale potem przychodzi ''zly dzien'' i widze jak powazne to moze byc.

 

wczoraj mialam poprawke i zdalam ustny egzamin na 4 plus :P

 

stres byl straszny ale dalam rade)))))))))))))

 

juz po sesji a moje oceny wygladaja tak 3,5 4 4,5 4,5 4 i 5 tak ze jest super)))

i jestem z siebie dumna

 

ale za to w sobote na studiach znow mialam atak rozpaczy ''nikt mnie nie lubi'' bo stwierdzilam ze jak sama nie zagaduje to nikt do mnie nie podejdzie i czulam sie taka samotna.potem co prawda siedzialam z kolezankami milymi asle...

dlaczego zawsze ja sie bardziej staram niz ludzie? czy nikomu na mnie nie zalezy?

 

wy tez tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shira123, gratulacje! Super! :great:

Mam bardzo mieszane uczucia w tym momencie. I lekki chaos w głowie. Nigdy nie wydawało mi się to poważne. Wręcz przeciwnie. Chociaż widzę, że aktualnie, kiedy jestem na lekach, jest o niebo lepiej i całkiem stabilnie, to i tak zdarzają się dołki. No i... wciąż dość często zdarza mi się marzyć o s...

 

ale za to w sobote na studiach znow mialam atak rozpaczy ''nikt mnie nie lubi'' bo stwierdzilam ze jak sama nie zagaduje to nikt do mnie nie podejdzie i czulam sie taka samotna.potem co prawda siedzialam z kolezankami milymi asle...

dlaczego zawsze ja sie bardziej staram niz ludzie? czy nikomu na mnie nie zalezy?

 

wy tez tak macie?

 

Oj bardzo często. Zwłaszcza, kiedy ktoś, kogo lubię ma zły humor. Zalewa mnie wtedy poczucie winy i nienawiść do siebie. Bo to moja wina. Bo jestem beznadziejna. Bo zasługują na kogoś lepszego niż ja...

 

skad ja to znam...

 

a i bylam dzis u nowej psychiatry ktora jest tez terapeutas. hmmm podeszla do mnie bardzo surowo.

powiedzialam jej o tym akcie autoagresji po nie zdaniu egzaminu to stwierdzila. ze zrobilam to by zwrocic na siebie uwage rodzicow jaka to jestem biedna i nieszczesliwa itp. i opierniczylam mnie bardzo za branie tabl.nasennych. mowi ze musze sobioe narzucic ostry rygor nie spac w dzien,kawa do 15 i wstawac zawsze o tej samej porze.bez tabletek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×