Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak powodzenia u płci przeciwnej


top23

Rekomendowane odpowiedzi

ale jesli chlopak bedzie porzadny niesmialy i ladny i elegancki to zawsze pozostanie sam

 

Mój taki jest a ma dziewczynę od 3 lat. Przede mną miał inną i ogólnie miał kilka wielbicielek. Więc jak to jest? Bo wymieniłeś powyżej wszystkie Jego cechy :? Twoja teoria nie sprawdza się w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aj.. żle na początku zrozumiałam i żle napisałam :oops: A nie ważne.

No tak, z ego to trzeba się mieścić w standardach. Mój chłopak akurat był niedowartościowany jak go poznałam.

 

Ale nie był smęcidupą, był optymistyczny i uśmiechnięty. A jeśli facet potrafi tylko siedzieć na dupie i się użalać że świat jest zły, to niech się nie dziwi że żadna go nie chce. :roll: Kobiety szukają partnera, a nie kuli do nogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ten porządny, nieśmiały, ładny i bez ego, nie będzie elegancki (czytaj:pewne socjalne minimum), to owszem, znajdzie bez problemu, ale towar z odzysku. Takie życie, sorry.

Osobiście, nie jestem zbytnio nieśmiały (mimo wszystko, zresztą różnie bywa) i ego mam chwilami właśnie jak ta góra w Himalajach. Pieniążków też nie bardzo posiadam, za to jaki ładny jestem. I mądry.

 

I na razie jestem sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje słowa kierowałem przede wszystkim w stronę 8000p a nie generalizowałem. Sądzić innych podług siebie to oznaka przerośniętego ego. Nienawidzić innych za swoje problemy - również. Tak samo jak brak szacunku do siebie samego. Opinię pozwoliłem sobie zbudować na podstawie tego, co 8000p pod innym nickiem wypisywał w innym temacie. Tam nie zabierałem głosu, bo uważałem że coś takiego zasługuje na ostracyzm. Tutaj chciałem tylko podzielić się uwagą, że nie uważam by w jego przypadku to uroda, elegancja, nieśmiałość czy (wątpliwe) dobre ułożenie było przeszkodą w nawiązywaniu kontaktów z płcią przeciwną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie warto brać "pierwszej lepszej" tylko dlatego ze -powielając płytki mit-to juz ten i czas i tak wypada... ile to jest młodych dziewczyn które gwałtem szukają chłopaka tylko dlatego zeby nie zostać odrzuconą przez otoczenie(kolezanki) które ich mają... choc z dziewczynami jest nieco inna sprawa jak z mezczyzna "w tych sprawach" to jednak warto czasem poczekać na wartosciową kobiete z która zapewne chcemy spedzic reszte życia niz brać cokolwiek byle było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokladnie,neistety pod presja ludzie pakuja sie w niechciane zwiazki i na sile probuja sie uszczesliwic,a zwykle w takich przypadkach jest odwrotnie.Jesli chodzi o niesmiałosc to zadna wada, w pewnym stopniu to słodkie i moze naprawde zaimponowac zwlaszcza osobie ,ktora takowych cech nie posiada.Ja jestem zwolenniczka teorii ,ze to przeciwienstwa sie przyciagaja ,chcialabym chlopaka silniejszego ,aby dal mi wsparcie.Ja ciesze sie w pewnym stopniu z tego,ze nie jestem halasliwa,strasznie wygadana.Wole byc bardziej cicha,bardziej tajemnicza..Wielu chlopakom to sie podoba .Tak samo wiele kobiet woli tych niesmialych. Nie mozna przesadzac oczywiscie:D jesli ktos nie jest w stanie zagadac,spojrzec w oczy drugiej osobie to zaczyna sie powazny problem :)

a ja tak mam w 1 przypadku i kolorowo nie jest:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wystarczy ze jestes ladny niesmialy wrazliwy chlopak zadbany i oczytany i mozesz zostac prawiczkiem na zawsze, az sie prosi aby przyszla dziewczyna a tu nic z tego, bo zycie polega na inicjatywie samcow, na zachowaniach polegajacych na braniu kobiet bo one sa ulegle, tylko czekaja.

 

Nieśmiały i ładny jak to określiłeś zawsze zwróci uwagę jakiejś ładnej pani, nieładny i pewny siebie też da sobie radę, ale jak ktoś jest zarówno nieładny jak i nieśmiały, to ma przechlapane i taka jest prawda. Jasne jest, że nikt poza desperatami/desperatkami nie będzie podrywać nieatrakcyjnych fizycznie osób(chyba, że akurat dana osoba będzie w czyimś typie), a skoro ci nieatrakcyjni sami nie spróbują, to będą sami. Wogóle nie wiem coś się tak przyczepił do tego określenia ładny, przecież dobry wygląd to jest atut no chyba, że masz kobiecą sylwetkę i stąd określenie ładny.

 

dokladnie,neistety pod presja ludzie pakuja sie w niechciane zwiazki i na sile probuja sie uszczesliwic,a zwykle w takich przypadkach jest odwrotnie.

 

Dokładnie tak jest i to w naprawdę wielu związkach/małżeństwach, gdzie nie ma chemii i wogóle jest niewiele wspólnego. Da się tak żyć, ale problem pojawia się wtedy, gdy zjawi się trzecia osoba, która jest ideałem(lub po prostu sporo atrakcyjniejszy/atrakcyjniejsza) którejś ze stron. W takiej sytuacji większość wybierze ten ideał niż bycie w związku "z przymusu". Jeśli obie strony nic do siebie nie czuły to ok, ale gorzej gdy ta porzucona osoba naprawdę kochała tą która odeszła. Ja w takiej sytuacji czułbym się jak śmieć wyrzucony do kosza i pewnie bym pod pociąg skoczył.

 

Presja społeczeństwa silnie oddziaływuje na większość ludzi. Do tego dochodzą mity, że np. samotny facet to gej albo niedorajda(a przecież jest wielu samotnych z wyboru), a samotna kobieta to pasztet lub puszczalska ze złą opinią. Na dodatek jeszcze presja ze strony rodziny, bo przecież wnuki muszą być...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem, że nieśmiały i brzydki będzie zawsze sam? Widziałem w szkole takich brzydali - na prawdę byli paskudni, a nie że mieli brzuszek czy byli pryszczaci. Na dodatek to były szare myszki i jakoś mieli ładne dziewczyny, które nie brzydziły się z nimi całować blee.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem, że nieśmiały i brzydki będzie zawsze sam? Widziałem w szkole takich brzydali - na prawdę byli paskudni, a nie że mieli brzuszek czy byli pryszczaci. Na dodatek to były szare myszki i jakoś mieli ładne dziewczyny, które nie brzydziły się z nimi całować blee.

 

A nie przyszło Ci do głowy, że może mieli wspaniałą osobowość i byli dla nich oparciem? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goldielocks zapewne i tacy ludzie są ;) miłosc powinna byc spontaniczna,gdy zaczynamy analizowac partnera pod dowolnym wzgledem a wiec włacza sie rozum zamiast -jak być powinno-głebszych emocji znaczy to tylko tyle ze nasz wybór partnera był co najwyzej chwilową fascynacja i uczuć co do Niego nie jesteśmy pewni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facet ma taka dziewczyna jaka sobie poderwie.

 

Znam facetow 150 cm wzrostu z brzuszkiem zarabiajacych 2k/miech majacych fajne laski i dzieci w drodze.

 

A znam tez kolesi o prezencji modela - 185cm wzrostu , ponoc przystojni z wlosami itp nieradzacych sobie z panienkami - oczywiscie do czasu, bo wszystkeigo sie mozna nauczyc.

 

Generalnie serce nie sluga^^.

 

Wiadomo, ze sa wyrachowane szmaty czy jacys beznadziejni kolesie (z ogromnym ego itp)- ale znaleznienie w miare fajnego czlowieka/partnera nie jest zas tak trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde - dla mnie największym problemem jest, to czy ktoś będzie w stanie zaakceptować to jaka jestem. A jestem freak'em - wstrząśniętym, nie mieszanym. :mrgreen:

 

Zbychu - na pewno, miłość powinna być czysto spontaniczna... Ale takie gwałtowne stany często kończą się rozstaniem. Moim zdaniem miłość powinna iść jednak w parze z rozsądkiem. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goldielocks tylko czy miłość jest rozsądna??

 

Otóż... absolutnie nie jest! Ale taka wariacja była by genialna... uczucia + rozsądek - takie fifty fifty. :mrgreen: W tych sprawach mam bardzo małe doświadczenie. Dlatego kieruję się koncepcją, która de facto pięknie brzmi, ale chyba nie jest zbyt realna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego kieruję się koncepcją, która de facto pięknie brzmi, ale chyba nie jest zbyt realna.

 

Jest realna. Ja już tyle razy dostałam kopa w dupę, że w końcu nadszedł taki czas, kiedy nauczyłam się nie oddzielać miłości od rozsądku. Pierwszy raz spróbowałam to połączyć, i efekt jest zdumiewający, trwa już kilka lat. Wcześniejsze moje związki były spontaniczne, szybkie, pozbawione rozsądku... i bardzo krótkie :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Soli- jak poznasz nowego faceta który wpadnie Ci w oko to spróbuj podejść racjonalnie do tej znajomości. Wiem, że to trudne jak się człowiek zakochuje, ale możliwe. Jak związek się rozkręca to także trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte- zwracać uwagę na szczegóły i nie udawać, że nasz partner jest idealny a my nie widzimy jego wad ;) Bo ja tak zawsze robiłam- wiedziałam, że mój chłopak ma wady a jednak nie chciałam tego przyjąć do wiadomości, widziałam go przez różowe okulary które go idealizowały... Zero trzezwego spojrzenia. A jak mnie rzucał to wtedy dopiero sobie wypominałam, że nie zwróciłam na te wady wcześniej większej uwagi, udawałam że ich nie ma, że nie są takie wielkie... a to one przyczyniały się do końca naszego związku.

Dlatego jeśli coś nam nie pasuje w partnerze to nie udawajmy, że wszystko gra a tylko nam się coś wydaje ;)

U mnie w rodzinie i w rodzinie mojego chłopaka też są same długie związki, żadnego rozwodu :smile: Może takie rzeczy też się z domu wynosi. Natomiast moja mama zanim poznała swojego obecnego męża a mojego ojczyma spotykała się z różnymi mężczyznami. Ja wtedy byłam dzieckiem. I był czas, że mój partner próbował na to zwalić winę że niby ja mam ciągoty do poligamii bo jako dziecko obserwowałam, że nie ma jednego taty tylko ciągle jacyś inni... Kto wie, jaki to ma wpływ na psychikę dziecka... :?

No, ale nie o tym jest ten temat :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magda - na pewno nie należy idealizować partnera, bo to w gruncie rzeczy do niczego nie prowadzi. Chyba, że do pułapki zwanej - zaślepieniem.

 

Ja też podziwiam pary z długoletnim stażem. Za pewne i tutaj nie brak było spięć i cichych dni. Wszakże jesteśmy tylko ludźmi.

 

Wydaje mi się, a propos tych cichych dni, że lepiej zastosować patent - "kawa na ławę". Bo nietknięte brudy i tak kiedyś wypłyną na powierzchnię.

 

Co do Twojej sytuacji z tamtym partnerem, wydaje mi się że chciał zrobić z Ciebie winowajczynię klęski Waszego związku...

 

A z tym brakiem powodzenia u płci przeciwnej jest chyba tak, że to ludzie zamykają się na innych... Czasem tworzą bariery nie do przejścia. Głównie chyba ze strachu przed odrzuceniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z tym brakiem powodzenia u płci przeciwnej jest chyba tak, że to ludzie zamykają się na innych... Czasem tworzą bariery nie do przejścia. Głównie chyba ze strachu przed odrzuceniem.

Albo ze strachu przed czym innym ;)

 

Niestety, niektórzy mają właśnie takie mechanizmy obronne i boją się związków/braku akceptacji partnera tak bardzo, że po prostu ze związków rezygnują...

Oczywiście- teoretycznie - można nad tym popracować, ale kto jest w takiej sytuacji, ten wie, że to nie jest wcale takie proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×