Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 24.03.2023 o 18:46, Eve19 napisał:


zalezy od stopnia zaawansowania. Te typowo kobiece z tego co czytałam rokują dobrze jeśli oczywiście są wykryte za wczasu. A nasze społeczeństwo unika badań, cytologii , usg piersi itp. W Niemczech nie wiedza co to zaawansowany rak szyjki macicy i przyjeżdzają do polski oglądać nasze przypadki. 
tutaj 20 guzów w wątrobie - nie mam pojęcia jak długo się mogła rozwijać choroba, ale czytałam że rzeczywiście często nie ma objawów i stad brak reakcji w pore i możliwości leczenia. Ehh lepiej o tym nie myśleć i oby nas nigdy to nie spotkało 

Znam 26latke (nieosobiscie, byla to siostra mojego meza kolegi z pracy), ktora w 1,5roku zawinela sie po wykryciu rozsianego raka jajnika... Ciezko mi powiedziec czy byla wczesniej u ginekologa... Chociaz rak jajnika moze sie w pol roku rozwinac do stanu z przerzutami. Ja wiem, ze wykryli u niej przypadkowo w klinice nieplodnosci... 

 

Mezczyzna 38 lat nagle sie "rozchorowal". Trafil do szpitala, rak zoladka z przerzutami. Dwa tyg i umarl... 

 

Rowniez pewien dziennikarz 31letni, nagle diagnoza rak zoladka, 3 tygodnie, i umarl....

 

I moglabym wymieniac.... 

 

Kobieta 67letnia, w styczniu kontrola, wszystko okej, lipiec ten sam rok, guz 4cm w miejscu macicy (macica byla juz kilka lat wczesniej usunieta)... 

 

Nie wiem skad to siebie bierze. Dlaczego tak.... Dlaczego ludzie tak dlugo chodza bez objawow. 

Na dobra sprawe kazdy z nas moze miec wlasnie w sobie raka z przerzutami skoro da sie z tym chodzic i nic nie czuc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech ja też Wam powiem, że się ostatnio gorzej czuję, drapie mnie w gardle, kaszel, oczywiście myśli nowotworowe na tapet - rak płuc, krtani, tchawicy, przełyku i tym podobne. Szczególnie że byłam osłabiona ostatnimi czasy. Już nie mam do tego siły, też chcę zmienić pracę, bo obecna mnie wykańcza (chciałabym pracować zdalnie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam się pożalić, że odstawianie leków SSRI i hipochondria to jest jakaś masakra :(

Niby wiem jakie są objawy odstawienne, mam typowe, a jednak cały czas z tyłu głowy siedzi, że jestem bardzo chora, że to rak, albo jakieś SM...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maribellcherry ja nie do końca wierze w te historie, ze ktoś chodzi latami bez objawów a potem się okazuje, ze ma raka w 4 stadium. Owszem, są nowotwory, które długo nie dają objawów, ale z takich mi znanych historii, to np jedna osoba niby nagle się dowiedziała o raku płuc z przerzutem do mózgu. Ale okazało się, ze jego żona miesiącami prosiła, żeby poszedł do lekarza, bo płuca wypluwał. Moja mama czerniak w 4 stadium wykryty, ale z pieprzykiem dziwnym chodziła aż jej nie odpadł i nie zaczął krwawić. Potem przez 4 lata spokój, a jak poczuła się gorzej to nie chciała iść na badania, nawet jak zemdlała (co ukryła przed rodziną). Niestety jak już poszła do lekarza to było za późno. Nawet w biografii Ani Przybylskiej, rak trzustki który długo jest bezobjawowy, ona miała objawy, tylko nikt nie podejrzewał poważnej choroby. Nawet jak guza wykryli to początkowo myśleli ze łagodny. 
Problem nie jest w braku objawów ale w tym, ze podobny objaw może dawać coś niegroźnego i coś bardzo groźnego. Np każdy zna osoby z migreną które strasznie cierpią ale nie jest to choroba śmiertelna. A moja znajoma dostała diagnozę migreny która niestety okazała się glejakiem i kobieta już nie żyje. Można oczywiście raz do roku iść prywatnie na rezonans całego ciała a w międzyczasie badać co popadnie, ale myśle, ze dla zdrowia psychicznego lepiej trzymać się ogólnych zaleceń profilaktycznych i zaakceptować margines ryzyka, który zawsze w życiu jest. Nikt nam nie zagwarantuje, ze nie jesteśmy chorzy, nawet jeśli teraz masz w ręku świeży wynik rezonansu czy tomografii, w ciele mogą już rozwijać się zmiany zbyt małe do wykrycia. Nic na to nie poradzisz, a skoro nie poradzisz, to nie ma sensu się zadręczać.

Życie jest tu i teraz i tego Ci nikt nie odbierze. Przyszłość jest niepewna, co komu pisane itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minou zgadzam się. Nawet ja mam teraz w bliskim otoczeniu osobę z rakiem prostaty, która chodziła pół roku z objawami zanim się w ogóle przyznała że je ma. Jak trafiła do urologa to już był guz wielkości orzecha laskowego. A to że ojciec tej osoby zmarł na raka prostaty, brat miał raka prostaty z przerzutami do trzustki nie przekonało go żeby przez 30 lat oznaczyć z krwi głupie PSA  mimo że lekarz rodzinny nie raz chciał dać skierowanie, a teraz lament bo rak, bo złe rokowania....no cóż, może i jestem wredna ale ma to na własne życzenie. Gdybym ja wtedy nie popchnęła na siłę diagnostyki to pewnie do dziś  nawet biopsji by nie zrobił, bo nawet po wizycie u urologa uważał, że ta biopsja to na pewno profilaktycznie, że to łagodne.

Rezonanse co roku niewiele by dały bo one nie wszystkie zmiany wykryją, najbardziej dokładnym badaniem jest PET, ale kosztuje kilka tysięcy także powodzenia w robieniu tego co chwilę 😅 zresztą bez konkretnych wskazań żaden lekarz nie da na to skierowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, minou napisał:

@maribellcherry ja nie do końca wierze w te historie, ze ktoś chodzi latami bez objawów a potem się okazuje, ze ma raka w 4 stadium. Owszem, są nowotwory, które długo nie dają objawów, ale z takich mi znanych historii, to np jedna osoba niby nagle się dowiedziała o raku płuc z przerzutem do mózgu. Ale okazało się, ze jego żona miesiącami prosiła, żeby poszedł do lekarza, bo płuca wypluwał. Moja mama czerniak w 4 stadium wykryty, ale z pieprzykiem dziwnym chodziła aż jej nie odpadł i nie zaczął krwawić. Potem przez 4 lata spokój, a jak poczuła się gorzej to nie chciała iść na badania, nawet jak zemdlała (co ukryła przed rodziną). Niestety jak już poszła do lekarza to było za późno. Nawet w biografii Ani Przybylskiej, rak trzustki który długo jest bezobjawowy, ona miała objawy, tylko nikt nie podejrzewał poważnej choroby. Nawet jak guza wykryli to początkowo myśleli ze łagodny. 
Problem nie jest w braku objawów ale w tym, ze podobny objaw może dawać coś niegroźnego i coś bardzo groźnego. Np każdy zna osoby z migreną które strasznie cierpią ale nie jest to choroba śmiertelna. A moja znajoma dostała diagnozę migreny która niestety okazała się glejakiem i kobieta już nie żyje. Można oczywiście raz do roku iść prywatnie na rezonans całego ciała a w międzyczasie badać co popadnie, ale myśle, ze dla zdrowia psychicznego lepiej trzymać się ogólnych zaleceń profilaktycznych i zaakceptować margines ryzyka, który zawsze w życiu jest. Nikt nam nie zagwarantuje, ze nie jesteśmy chorzy, nawet jeśli teraz masz w ręku świeży wynik rezonansu czy tomografii, w ciele mogą już rozwijać się zmiany zbyt małe do wykrycia. Nic na to nie poradzisz, a skoro nie poradzisz, to nie ma sensu się zadręczać.

Życie jest tu i teraz i tego Ci nikt nie odbierze. Przyszłość jest niepewna, co komu pisane itd.


to prawda co napisałaś . Czasem po prostu są błache dolegliwości którymi nie zawracały sobie głowy bo kto by przypuszczał, ze to może byc coś groźnego.

ja od kilku lat mam co jakiś czas kłucia w prawym podżebrzu.  Teraz tez. W nocy kłucie przy oddychaniu . oczywiście internet mówi co mówi . Zastanawiam się czy to może byc  stresowe ? Nie jest to mocne ale irytujące. Oczywiście tak wymacalam się ze teraz już nie wiem czy to efekt macania czy nie 😆. Tydzień temu miałam lekka narkozę w szpitalu przy wyjmowaniu zespolenia z ręki , ale taka sedacja chyba nie obciąża mocno wątroby ?
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minoutak jak wiele tych historii biore z przymruzeniem oka  i tez mi sie wydaje, ze nie da sie z tym tak dlugo chodzic. Jednak przypadki ktore opisalam, to na zasadzie: co bylo oficjalnie mowione... A czy te osoby mialy wczesniej jakies objawy to nie wiem bo nie znam ich osobiscie... 

Ja tez z wieloma objawami chodze juz kilka lat. Badalam to wszystko. I tez sobie mysle, jakby to byl rzeczywiscie rak to albo powinnam juz o tym wiedziec, albo juz nie zyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Eve19 ja takie bóle mam od kilkunastu lat, w pewnym momencie się tak nasiliły, że ciężko mi było funkcjonować. Najpierw podejrzewano kamice żółciowa, potem jeszcze miałam usg i gastroskopię i nic. Dopiero wielokątowe prześwietlenie wykazało zwyrodnienie kręgów piersiowych. Te kłucia pod prawym żebrem to u mnie ucisk na nerwy w kręgosłupie promieniujący do nerwów międzyżebrowych. 
 

@maribellcherry tak samo sobie mówię. Jakby było poważne to symptomy by się pogarszały, dochodziłyby nowe, w końcu coś by w badaniach wyszło.

 

Ja znów jestem przeziębiona, od wczoraj. Młoda coś przywlokła i od zeszłego tygodnia kaszle i gorączkowała też. Ale że symptomy miała podobne co ja przy poprzednim przeziębieniu, myślałam ze już tego nie złapie. Ale fakt, to jest ciut inne… dziś byłam u lekarza, mówi ze nic się nie dzieje, pełno ma takich pacjentów jak ja. Nie podejrzewa ryzyka leukopenii polekowej ;) a jakże… nie widzi tez wskazań do prześwietlenia płuc, mówi ze po co się promieniować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam teraz wkret na raka piersi...

 

1,5 roku temu mialam mammografie i usg bo sobie cos wyczulam, okazalo sie ze to gruczoly po prostu. w sumie nie powiedzili mi czy np wytworzyl sie wlokniak czy cos.... 

Ostatnio zaczela mi ta strona dokuczac, ciagnac tak jak by... tzn ostatnio w sumie od zeszlych wakacji hyhy. Ale boli mnie rowniez prawa strona szyi wiec mam wkreta ze guz w prawym cycku siedzi na nerwie i dlatgeo boli mnie prawa szyja.....

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, maribellcherry napisał:

Ja mam teraz wkret na raka piersi...

 

1,5 roku temu mialam mammografie i usg bo sobie cos wyczulam, okazalo sie ze to gruczoly po prostu. w sumie nie powiedzili mi czy np wytworzyl sie wlokniak czy cos.... 

Ostatnio zaczela mi ta strona dokuczac, ciagnac tak jak by... tzn ostatnio w sumie od zeszlych wakacji hyhy. Ale boli mnie rowniez prawa strona szyi wiec mam wkreta ze guz w prawym cycku siedzi na nerwie i dlatgeo boli mnie prawa szyja.....

 

Kochana, jeśli okazało się, że to gruczoły to jak mieli powiedzieć, że włókniak czy coś innego? gruczoły to gruczoły, nic groźnego. Ja też mam taką budowę piersi że w dotyku ma się wrażenie że to guzki, ale w rzeczywistości na USG to właśnie gruczoły. :)

Idź na usg dla spokojności i już. Wszystko jest ok :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maribellcherry napisał:

Ja mam teraz wkret na raka piersi...

 

1,5 roku temu mialam mammografie i usg bo sobie cos wyczulam, okazalo sie ze to gruczoly po prostu. w sumie nie powiedzili mi czy np wytworzyl sie wlokniak czy cos.... 

Ostatnio zaczela mi ta strona dokuczac, ciagnac tak jak by... tzn ostatnio w sumie od zeszlych wakacji hyhy. Ale boli mnie rowniez prawa strona szyi wiec mam wkreta ze guz w prawym cycku siedzi na nerwie i dlatgeo boli mnie prawa szyja.....

Gruczoł to nie włókniak🙄 a nawet jeśli byłby włókniak to i tak jest to zmiana łagodna, z którą się nic nie robi poza okresową kontrolą co pół roku. Jeśli piersi są o budowie gruczołowej, bez żadnych zmian, wystarczy kontrola raz na rok.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał:

Gruczoł to nie włókniak🙄 a nawet jeśli byłby włókniak to i tak jest to zmiana łagodna, z którą się nic nie robi poza okresową kontrolą co pół roku. Jeśli piersi są o budowie gruczołowej, bez żadnych zmian, wystarczy kontrola raz na rok.

Ale ja nigdzie nie napisalam, ze gruczol to wlokniak i na odwrót.

Raczej zle sie w ogole wyrazilam w mojej wypowiedzi. Ale to juz niewazne. Nie chce mi sie nad tym rozpisywac.

Mieszkam ZA GRANICA, wierz mi, ze na zachodzie nawet wlokniakiem by sie nie przejeli i jesli nawet go mam to i tak by mi o tym nie powiedzieli " bo po co?" przeciez to nie rak... Mam dwa miesniaki, mini takie 13mm i 16mm ale nawet tego nie chca mi kontrolowac... 

I zeby dostac skierowanie na mammo, bo ja juz pod 40, to musze znowu 1029384775 razy isc do lekarza rodzinnego i zebrac o skierowanie i dostac je z wielka laska tak jak dostalam do gina... no ale bede zebrac, co zrobic...

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maribellcherry przecież bywasz czasami w Polsce, to jaki problem załatwić to przy okazji wizyty? 

Ja mam gruczolakowłókniaka/gęstą torbiel (sami nie wiedzą co to), plus z 7 zwykłych torbieli i też nic z tym nie robią dopóki to coś nie zacznie rosnąć, tylko w sierpniu mam przyjść na kontrolne USG. Jeśli urośnie to wtedy lekarka rozważy biopsje ewentualną dopiero.

Jeśli masz napisane na wyniku BIRADS 1 lub BIRADS 2 to nawet w Polsce nic z tym nie zrobią, bo to się traktuje jako badanie prawidłowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, acherontia styx napisał:

@maribellcherry przecież bywasz czasami w Polsce, to jaki problem załatwić to przy okazji wizyty? 

Ja mam gruczolakowłókniaka/gęstą torbiel (sami nie wiedzą co to), plus z 7 zwykłych torbieli i też nic z tym nie robią dopóki to coś nie zacznie rosnąć, tylko w sierpniu mam przyjść na kontrolne USG. Jeśli urośnie to wtedy lekarka rozważy biopsje ewentualną dopiero.

Jeśli masz napisane na wyniku BIRADS 1 lub BIRADS 2 to nawet w Polsce nic z tym nie zrobią, bo to się traktuje jako badanie prawidłowe.

No oczywiscie to zaden problem, tylko, ze ja jestem w PL raz na 2 lata srednio..... Wiec jak jestem w PL to wole spedzic czas z rodzina a nie latac po lekarzach. Wiec chce takie sprawy tu zalatwic gdzie mieszkam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey dawno mnie tu nie było około 2 miesięcy miałem zastój z nasza nerwica 

mam pytanie do was wczoraj miałem ultra stresujący dzień 

2 godziny snu  dwie kawki studia zaoczne trzeba było dojechać bol zęba i widziałem wypadek na żywo a i ładując telefon kopał mnie prąd w pociągu znaczy nie kopał ale czułem jak przechodzi prąd po telefonie 

I od tego czasu straszne boli mnie lewa ręka i wczoraj nawet bolało serce klatka piersiowa jak zwał tak zwał 

I moje pytanie czy tez mieliście kiedyś bol ale to taki ciągnący nie wiem jak to opisać od łopatki czy  barku po palce od nerwicy czy coś bo odrazu pierwsza myśl o nie zawał  sie szykuje objawy stanu przedzawałowego i przez to chodze 3 razy bardziej zestresowany gdyby nie bolała nie przejmowałbym sie ze to jaki zawał czy coś 

pozdrawiam i życzę wam miłego dnia 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dustin napisał:

Hey dawno mnie tu nie było około 2 miesięcy miałem zastój z nasza nerwica 

mam pytanie do was wczoraj miałem ultra stresujący dzień 

2 godziny snu  dwie kawki studia zaoczne trzeba było dojechać bol zęba i widziałem wypadek na żywo a i ładując telefon kopał mnie prąd w pociągu znaczy nie kopał ale czułem jak przechodzi prąd po telefonie 

I od tego czasu straszne boli mnie lewa ręka i wczoraj nawet bolało serce klatka piersiowa jak zwał tak zwał 

I moje pytanie czy tez mieliście kiedyś bol ale to taki ciągnący nie wiem jak to opisać od łopatki czy  barku po palce od nerwicy czy coś bo odrazu pierwsza myśl o nie zawał  sie szykuje objawy stanu przedzawałowego i przez to chodze 3 razy bardziej zestresowany gdyby nie bolała nie przejmowałbym sie ze to jaki zawał czy coś 

pozdrawiam i życzę wam miłego dnia 

to ja ci cos opowiem, w piatek bylam na zabiegu na reke, tzw shock waves (poczytaj sobie o tym jak nie wiesz co to jest). W kazdym razie taka glowica ze tak nazwa strzelaja pradami w chore miejsce. Odczuwam to jako stukanie, ale az w glowie czy w brzuchu i w uszach mi stuka i w nocy z piat na sob obudzilam sie z tachykardia i z takim wlasnie stukaniem w brzuchu. Przerazilam sie ze zabieg mi zaszkodzil. Od tej nocy mam od czasu do czasu podwyzszony puls... Niby w normie bo nie przekracza 100 (mam np 95, dzis rano 84) ale tez jestem przerazona ze zabieg tymi pradami mi zaszkodzil. Dodam ze w zeszly weekend bardzo mnie bolalo w okolicach lewej lopatki. Taki klujacy skurcz bym to nazwala. Przeszlo... 

Tez jestem przerazona ze zawal mi sie szykuje albo cos ogolnie z sercem, ze jeszcze mnie przeszczep serca bedzie czekal, albo ze mam zapalenie miesnia sercowego, albo ze dostane naglego zatrzymania akcji serca... Cisnienie tez bez szalu 130-150/88....

 

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.04.2023 o 12:49, maribellcherry napisał:

to ja ci cos opowiem, w piatek bylam na zabiegu na reke, tzw shock waves (poczytaj sobie o tym jak nie wiesz co to jest). W kazdym razie taka glowica ze tak nazwa strzelaja pradami w chore miejsce. Odczuwam to jako stukanie, ale az w glowie czy w brzuchu i w uszach mi stuka i w nocy z piat na sob obudzilam sie z tachykardia i z takim wlasnie stukaniem w brzuchu. Przerazilam sie ze zabieg mi zaszkodzil. Od tej nocy mam od czasu do czasu podwyzszony puls... Niby w normie bo nie przekracza 100 (mam np 95, dzis rano 84) ale tez jestem przerazona ze zabieg tymi pradami mi zaszkodzil. Dodam ze w zeszly weekend bardzo mnie bolalo w okolicach lewej lopatki. Taki klujacy skurcz bym to nazwala. Przeszlo... 

Tez jestem przerazona ze zawal mi sie szykuje albo cos ogolnie z sercem, ze jeszcze mnie przeszczep serca bedzie czekal, albo ze mam zapalenie miesnia sercowego, albo ze dostane naglego zatrzymania akcji serca... Cisnienie tez bez szalu 130-150/88....

 

Od tej piatkowej nocy moje serce oszalalo. Wczoraj wieczorem mialam 170/100. Puls mi tak do max 100 dochodzi i strasznie meczy mnie arytmia. Cisnienie mi skacze. I ogole nie czuje sie zbyt dobrze od serca wlasnie mam wrazenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maribellcherry napisał:

Od tej piatkowej nocy moje serce oszalalo. Wczoraj wieczorem mialam 170/100. Puls mi tak do max 100 dochodzi i strasznie meczy mnie arytmia. Cisnienie mi skacze. I ogole nie czuje sie zbyt dobrze od serca wlasnie mam wrazenie.

Czuje sie w ogole zamulona i wykonczona tym cisnieniem. Przed chwila mierzylam i jest w miare 135/88 i 72 puls

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dryagan napisał:

@maribelcherry a bierzesz jakiś betabloker? 170/100. Puls mi tak do max 100 - to dużo i trzeba to zbijać i kontrolować. Poza tym tachykardia też...

mam w domu propranolol wiec wczoraj wzielam i dzis tez, po jednej tabletce.. Jest lepiej, ale i tak musze od lekarza isc. Tu nie ma cos zwalac na nerwice...

Przeraza mnie to, nie mam "dopiero" 38lat ale u mnie takie sprawy to rodzinne tez.. I schudnac trzeba, nie ma co...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja Wam powiem, że skladalam wniosek do zusu o rentę socjalną. W dodatku chodziłam na oddział dzienny terapeutyczny i będę chodzić dalej, tylko skończyłam swój pierwszy pobyt. Więc też dołączyłam im zaświadczenie, że tam chodziłam wtedy. I dziś mi przyszło orzeczenie i napisali, że nie jestem niezdolna do pracy, bo stwierdzili, że z moimi objawami i zaburzeniami dam radę normalnie funkcjonować w pracy. I jakby, mega się zdenerwowałam, bo doskonale wiem, że bym sobie nie dała rady. Jak ja nigdy nie wiem, kiedy mnie złapie lęk, atak paniki czy chociażby depresyjne dni i jak ja bym miała wtedy pójść do tej pracy w takim stanie... Dodatkowo jeszcze mam orzeczenie o niepełnosprawnosci w stopniu lekkim, więc to się tylko bardziej kumuluje z tym wszystkim. Oczywiście będę składać odwołanie do nich, bo mimo wszystko zawalczę o swoje. Ale jakoś chciałam Wam o tym napisać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, patrycja03 napisał(a):

A ja Wam powiem, że skladalam wniosek do zusu o rentę socjalną. W dodatku chodziłam na oddział dzienny terapeutyczny i będę chodzić dalej, tylko skończyłam swój pierwszy pobyt. Więc też dołączyłam im zaświadczenie, że tam chodziłam wtedy. I dziś mi przyszło orzeczenie i napisali, że nie jestem niezdolna do pracy, bo stwierdzili, że z moimi objawami i zaburzeniami dam radę normalnie funkcjonować w pracy. I jakby, mega się zdenerwowałam, bo doskonale wiem, że bym sobie nie dała rady. Jak ja nigdy nie wiem, kiedy mnie złapie lęk, atak paniki czy chociażby depresyjne dni i jak ja bym miała wtedy pójść do tej pracy w takim stanie... Dodatkowo jeszcze mam orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim, więc to się tylko bardziej kumuluje z tym wszystkim. Oczywiście będę składać odwołanie do nich, bo mimo wszystko zawalczę o swoje. Ale jakoś chciałam Wam o tym napisać...

Nie znam sie na tych procedurach, ale jak masz prawo do określonych rent/zasilków itp, to walcz o swoje!

Powodzenia!

 

PS a co to za niepełnosprawność? (Tak z ciekawosci)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, patrycja03 napisał(a):

A ja Wam powiem, że skladalam wniosek do zusu o rentę socjalną. W dodatku chodziłam na oddział dzienny terapeutyczny i będę chodzić dalej, tylko skończyłam swój pierwszy pobyt. Więc też dołączyłam im zaświadczenie, że tam chodziłam wtedy. I dziś mi przyszło orzeczenie i napisali, że nie jestem niezdolna do pracy, bo stwierdzili, że z moimi objawami i zaburzeniami dam radę normalnie funkcjonować w pracy. I jakby, mega się zdenerwowałam, bo doskonale wiem, że bym sobie nie dała rady. Jak ja nigdy nie wiem, kiedy mnie złapie lęk, atak paniki czy chociażby depresyjne dni i jak ja bym miała wtedy pójść do tej pracy w takim stanie... Dodatkowo jeszcze mam orzeczenie o niepełnosprawnosci w stopniu lekkim, więc to się tylko bardziej kumuluje z tym wszystkim. Oczywiście będę składać odwołanie do nich, bo mimo wszystko zawalczę o swoje. Ale jakoś chciałam Wam o tym napisać...

Na takie coś jest baaaardzo ciężko rentę uzyskać. Powodzenia, ale nie nastawiałabym się, że dostaniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx Ty jestes z branzy medycznej o ile dobrze pamietam, dlatego zwracam sie do Ciebie. Szukalam w necie info ale wiesz jak to z google jest...

Czy przy obnizonym HB z powodu krwawienia z przewodu pokarmowego ma sie objawy, czy czuc ze cos sie dzieje, czy np czlowiek czuje sie gorzej, slabiej itp?

Czy da sie z takim krwawieniem chodzic np rok i o tym nie wiedziec, w sensie czuc sie okej, dobrze, normalnie po prostu.

Czy jesli ma sie raka jelita z przerzutami zalozmy do watroby przykladowo czy do otrzewnej byloby to widoczne na usg brzucha?

 

Krwawienie z przewodu pokarmowego mam na mysli krew utajona. 

 

Z gory dziekuje za odp. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×