Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

24 minuty temu, Whoann napisał(a):

Hej wszystkim 

Obserwuje to forum od kilku tygodni i w końcu odważyłam się napisac.

Panicznie boję się raka…od czasu kiedy zachorował mój szwagier szukam sobie choroby…Szwagier zmarł rok temu. Moje napady hipochondrii odpuściły na jakieś 8 miesięcy. Miesiąc temu zaczęło się znowu.

Chorowalam już na raka

-piersi

-wątroby

- jelita grubego 

-tarczycy

-guz mozgu

Za każdym razem miałam wszystkie objawy wyczytane w Google. Wykluczałam je wizytami u lekarza. A teraz? Teraz boje się wizyty, boje się pójść i usłyszeć diagnozę RAKA TRZUSTKI, być może to z przerzutów od czerniaka bo mam pare nowych znamion na ciele.

Moje objawy to chroniczne zmeczenie, (otworze oczy i już jestem śpiąca), zaburzenia widzenia (widzę jakby przez mgle),bóle pod żebrami, bóle pleców z lewej strony pod łopatka, No i schudłam 4 kg…Jestem przerażona wiem, ze nie ma dla mnie ratunku…te objawy zaczęły się jak dowiedziałam sie o dziewczynie ze sklepu od nas w mieście co zmarła w miesiąc na raka,a bolały ją tylko plecy. Dodam, ze przez 21 dni brałam tabletki antykoncepcyjne - 2 tyg odstawiłam

bo myślałam ze te dolegliwości są właśnie od nich. 

Wiem, ze mam problem z zaburzeniami lękowymi, ale kurde 8 miesięcy było Ok a tu nagle taki strzał…

Boże powiedzcie, ze te objawy są z mojej głowy…widzę, ze Wy chodzicie do lekarza i wykluczacie

choroby a Ja nie jestem na tyle odważna bo wiem na 100% co mi powie😫

Nikt Ci tu nie powie czy te objawy to nerwicowe czy nie bo od tego jest lekarz.

Ja mam aktualnie raka zoladka z pelnymi objwami i tez wiem ze nie ma dla mnie ratunku….

 

A Ty pomysl sobie czy np nie uderzylas sie w te pelcy, albo nie naciagnelas np przez dzwiganie? A moze troche mniej jesz albo wiecej sie ruszasz…. albo masz stresy! i dlatego schudlas….

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maribellcherry napisał(a):

Nikt Ci tu nie powie czy te objawy to nerwicowe czy nie bo od tego jest lekarz.

Ja mam aktualnie raka zoladka z pelnymi objwami i tez wiem ze nie ma dla mnie ratunku….

 

A Ty pomysl sobie czy np nie uderzylas sie w te pelcy, albo nie naciagnelas np przez dzwiganie? A moze troche mniej jesz albo wiecej sie ruszasz…. albo masz stresy! i dlatego schudlas….

Wiem, ale nie jestem w stanie wybrać się do lekarza. Nawet nie znalam

tej dziewczyny, był już względny spokój a tu nagle miesiąc tak silnej nerwicy ze nie wyrabiam- wyje po kątach…Zmienilam jeszcze prace od 1 maja- nie potrafię się skupić bo jestem ciagle zmęczona i myśle o raku- boje się ze niedługo mnie przejrzą i wywalą.

Kochana ten Twój rak zoladka i objawy…masz je przed przeczytaniem Google czy już po przypisujesz sobie kolejne? Chodzisz do lekarza z każdym kolejnym rakiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Trochę mnie nie było, dużo się w moim życiu zmieniło i nerwica zeszła na dalszy plan. Ale dziś w nocy miałam atak paniki. 

 

Wczoraj cały dzień cmila mnie głowa, najpierw w okolicy zatok, potem tak lewym okiem. Nie jakoś bardzo, ale odczuwalnie. Poszłam spać, miałam jakieś koszmary i obudziłam się z bólem głowy z tyłu. O 3. A zazwyczaj jak zasnę, to głową przestaje mnie bolec. I spanikowałam, że to coś poważnego, skoro mi nie przeszło... 

 

Łyknęłam tabletkę, bo jak zaczęłam panikować, to glowa zaczęła mnie bolec jeszcze bardziej. Niedawno wstałam, nie boli... Może to być napięciowe? Ale w nocy? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Whoann napisał(a):

Wiem, ale nie jestem w stanie wybrać się do lekarza. Nawet nie znalam

tej dziewczyny, był już względny spokój a tu nagle miesiąc tak silnej nerwicy ze nie wyrabiam- wyje po kątach…Zmienilam jeszcze prace od 1 maja- nie potrafię się skupić bo jestem ciagle zmęczona i myśle o raku- boje się ze niedługo mnie przejrzą i wywalą.

Kochana ten Twój rak zoladka i objawy…masz je przed przeczytaniem Google czy już po przypisujesz sobie kolejne? Chodzisz do lekarza z każdym kolejnym rakiem?

Pytałaś maribellcherry, ale odpowiem Ci ja, jako, że mój przypadek jest dokładnie taki sam jak Twój. Kiedy zmarła na raka moja ukochana teściowa, tzn. widziałam każdego dnia jak się odchodzi z tego świata w niecałe dwa lata, to przyszedł pierwszy epizod nerwicy, kancerofobii dokładniej mówiąc. Zanim zmarła nie bałam się raka. Teraz średnio co pół roku "mam" innego. W zeszłym roku bałam się raka jelita, zrobiłam bardzo drogą kolonoskopię - wyszły hemoroidy. Dwa tygodnie temu nagle (?!) zauważyłam że jedna pierś jest większa ( zawsze była ) I poszło lawinowo, nagle nerwica "mówi" mi ze mam dołek w lewej piersi, za chwilę coś innego. Doszło do tego że obsesyjnie zaczęłam sprawdzać czy z brodawek nie leci mi płyn, oczywiście sobie je podrażniłam, chyba nawet pękło mi jakieś naczynko pod skórą, a że dzień wcześniej czytałam o raku Pageta ( rak brodawki sutkowej ) to sobie go już zdiagnozowałam, mimo że objawów jest dużo, dużo więcej, typu owrzodzenie, strupy i łuszczenie skóry. 

Umówiona jestem na usg piersi mimo, że poprzednie miałam 8 miesięcy temu i było wszystko okej, Birads 2 z powodu torbielkow, kontrola miała być za rok, ale nie wytrzymałam i idę za dwa tygodnie. Usg jamy brzusznej też robię co rok.

Także tak, ja gonię do lekarzy przerażona, i za dużo czytam o objawach. Z drugiej strony boję się że coś przeoczę i zwalę na nerwice natręctw (mam zdiagnozowane i biorę antydepresanty, ale ... jest ciężko, a psychoterapia też mało mi dała).

Ciężkie jest życie hipochondryka.

 

56 minut temu, Frida.42 napisał(a):

mimo że objawów jest dużo, dużo więcej, typu owrzodzenie, strupy i łuszczenie skóry

Zapomniałam dodać, że ja ich nie mam. Mam tylko taką czerwoną kropkę na brodawce, pewnie gruczoł Montgomery'ego. Ale chory umysł już pracuje na zwiększonych obrotach...

 

4 godziny temu, nadiee napisał(a):

Hej. Trochę mnie nie było, dużo się w moim życiu zmieniło i nerwica zeszła na dalszy plan. Ale dziś w nocy miałam atak paniki. 

 

Wczoraj cały dzień cmila mnie głowa, najpierw w okolicy zatok, potem tak lewym okiem. Nie jakoś bardzo, ale odczuwalnie. Poszłam spać, miałam jakieś koszmary i obudziłam się z bólem głowy z tyłu. O 3. A zazwyczaj jak zasnę, to głową przestaje mnie bolec. I spanikowałam, że to coś poważnego, skoro mi nie przeszło... 

 

Łyknęłam tabletkę, bo jak zaczęłam panikować, to glowa zaczęła mnie bolec jeszcze bardziej. Niedawno wstałam, nie boli... Może to być napięciowe? Ale w nocy? 

Być może mimowolnie napisałaś mięśnie szyi i karku, i stąd ten ból z tyłu głowy. 

W nerwicy mnie już nic nie zdziwi. Jak wmawiałam sobie raka odbytu to całymi dniami czułam parcie w tym miejscu, bez przerwy. A raka nie wykryto...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie mam wszystkie objawy raka trzustki i to mnie przeraża…mąż zarejestrował mnie jutro na usg i do gastrologa a ja chyba nie wrócę do domu po pracy z tego strachu.

Chore to jest, ze tak panikujemy, nakręcały zamiast żyć. Ale widzę, ze u Ciebie ta sama sytuacja co u mnie smierć bliskiej osoby i dlatego tak w głowie się namieszalo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Frida.42 napisał(a):

Pytałaś maribellcherry, ale odpowiem Ci ja, jako, że mój przypadek jest dokładnie taki sam jak Twój. Kiedy zmarła na raka moja ukochana teściowa, tzn. widziałam każdego dnia jak się odchodzi z tego świata w niecałe dwa lata, to przyszedł pierwszy epizod nerwicy, kancerofobii dokładniej mówiąc. Zanim zmarła nie bałam się raka. Teraz średnio co pół roku "mam" innego. W zeszłym roku bałam się raka jelita, zrobiłam bardzo drogą kolonoskopię - wyszły hemoroidy. Dwa tygodnie temu nagle (?!) zauważyłam że jedna pierś jest większa ( zawsze była ) I poszło lawinowo, nagle nerwica "mówi" mi ze mam dołek w lewej piersi, za chwilę coś innego. Doszło do tego że obsesyjnie zaczęłam sprawdzać czy z brodawek nie leci mi płyn, oczywiście sobie je podrażniłam, chyba nawet pękło mi jakieś naczynko pod skórą, a że dzień wcześniej czytałam o raku Pageta ( rak brodawki sutkowej ) to sobie go już zdiagnozowałam, mimo że objawów jest dużo, dużo więcej, typu owrzodzenie, strupy i łuszczenie skóry. 

Umówiona jestem na usg piersi mimo, że poprzednie miałam 8 miesięcy temu i było wszystko okej, Birads 2 z powodu torbielkow, kontrola miała być za rok, ale nie wytrzymałam i idę za dwa tygodnie. Usg jamy brzusznej też robię co rok.

Także tak, ja gonię do lekarzy przerażona, i za dużo czytam o objawach. Z drugiej strony boję się że coś przeoczę i zwalę na nerwice natręctw (mam zdiagnozowane i biorę antydepresanty, ale ... jest ciężko, a psychoterapia też mało mi dała).

Ciężkie jest życie hipochondryka.

 

Zapomniałam dodać, że ja ich nie mam. Mam tylko taką czerwoną kropkę na brodawce, pewnie gruczoł Montgomery'ego. Ale chory umysł już pracuje na zwiększonych obrotach...

 

Być może mimowolnie napisałaś mięśnie szyi i karku, i stąd ten ból z tyłu głowy. 

W nerwicy mnie już nic nie zdziwi. Jak wmawiałam sobie raka odbytu to całymi dniami czułam parcie w tym miejscu, bez przerwy. A raka nie wykryto...

Ja podobnie jak ty "przeszłam" już mnóstwo raków. Rok temu byłam przekonana, że nie dożyję dnia obecnego, aa tu proszę. Na początku roku "miałam" raka piersi, byłam u dwóch specjalistów na usg... Birads 1. I generalnie mi się uspokoiło. Do dziś. Wczoraj generalnie zmarzłam i zmokłam i cały dzień mnie łeb pobolewał. Troszkę. Ah. Mam nadzieję, że to kolejny urojony problem i za chwilę mi przejdzie. Generalnie teraz czuję się okej. Znaczy podziębiona. Ale no... No jets okej... Co ciekawe, wczoraj przeczytalam coś o nowotworze mozgu i proszę... 

A różne objawy już w życiu miałam, po których nie ma śladu obecnie. Nocne poty, dziwne barwy stolca, bóle różnych części ciała, w tym mega dziwne... Ah. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Whoann napisał(a):

A ja właśnie mam wszystkie objawy raka trzustki i to mnie przeraża…mąż zarejestrował mnie jutro na usg i do gastrologa a ja chyba nie wrócę do domu po pracy z tego strachu.

Chore to jest, ze tak panikujemy, nakręcały zamiast żyć. Ale widzę, ze u Ciebie ta sama sytuacja co u mnie smierć bliskiej osoby i dlatego tak w głowie się namieszalo

W wszystkie tzn jakie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, nadiee napisał(a):

Ja podobnie jak ty "przeszłam" już mnóstwo raków. Rok temu byłam przekonana, że nie dożyję dnia obecnego, aa tu proszę. Na początku roku "miałam" raka piersi, byłam u dwóch specjalistów na usg... Birads 1. I generalnie mi się uspokoiło. Do dziś. Wczoraj generalnie zmarzłam i zmokłam i cały dzień mnie łeb pobolewał. Troszkę. Ah. Mam nadzieję, że to kolejny urojony problem i za chwilę mi przejdzie. Generalnie teraz czuję się okej. Znaczy podziębiona. Ale no... No jets okej... Co ciekawe, wczoraj przeczytalam coś o nowotworze mozgu i proszę... 

A różne objawy już w życiu miałam, po których nie ma śladu obecnie. Nocne poty, dziwne barwy stolca, bóle różnych części ciała, w tym mega dziwne... Ah. 

nadiee, ja miewam dość często migreny, i to takie z nudnościami, światłowstrętem, czasami trwa to i 48 godzin, nawet jak usnę to i tak nad ranem znowu mi pulsuje w glowie... A jednak nigdy nie bałam się guza mózgu czy czegoś podobnego. Po prostu wierzę w moją "królewską" chorobę 😉

Ale raki wszelkie narządów jamy brzusznej czy piersi spędzają mi sen z powiek,mimo że chodzę regularnie na usg. Chociaż... niestety czytałam i słuchałam na yt, że nawet chodząc co roku i tak może się coś zrobić, bo lekarz przeoczy. Więc jaki to ma sens? 

Obecnie nie mogę przestać oglądać swojej prawej brodawki, i mimo że nie spełnia kryteriów Pageta to ja się na niego tak zafiksowałam,że szkoda słów. Ile ataków paniki już miałam to nie wspomnę... 

 

Myślę, że się po prostu przeziębiłaś, może Cię zawiało a pogoda jaka jest to każdy widzi. 

I tak najgorsza w tym wszystkim jest nasza przypadłość psychiczna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Frida.42 napisał(a):

Zapomniałam dodać, że ja ich nie mam. Mam tylko taką czerwoną kropkę na brodawce, pewnie gruczoł Montgomery'ego. Ale chory umysł już pracuje na zwiększonych obrotach...

 

28 minut temu, nadiee napisał(a):

W wszystkie tzn jakie? 

Zmeczenie od miesiąca, cały czas chce mi się spać, bóle kręgosłupa i straciłam na wadze 4 kg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Whoann napisał(a):

 

Zmeczenie od miesiąca, cały czas chce mi się spać, bóle kręgosłupa i straciłam na wadze 4 kg

Kochana, schudłaś z nerwów, na 100%. 

I tak, to prawda co napisałaś, mamy bardzo podobne powody naszych nerwic. Ja byłam z teściową do ostatnich jej chwil ( dosłownie) i tak się to na mnie odbiło jak widać. A co do twojej trzustki to to może być nawet jakieś zapalenie (o ile w ogóle) a nie od razu rak, także nie martw się na zapas. Pewnie trzeba będzie zrobić lipazę i amylazę, ale to już lekarz Ci powie. 

Daj nam koniecznie znać 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Whoann napisał(a):

Wiem, ale nie jestem w stanie wybrać się do lekarza. Nawet nie znalam

tej dziewczyny, był już względny spokój a tu nagle miesiąc tak silnej nerwicy ze nie wyrabiam- wyje po kątach…Zmienilam jeszcze prace od 1 maja- nie potrafię się skupić bo jestem ciagle zmęczona i myśle o raku- boje się ze niedługo mnie przejrzą i wywalą.

Kochana ten Twój rak zoladka i objawy…masz je przed przeczytaniem Google czy już po przypisujesz sobie kolejne? Chodzisz do lekarza z każdym kolejnym rakiem?

Roznie chociaz jestem dosyc czesto u lekarza. Z brzuchem w sumie dawno temu bylam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Whoann napisał(a):

 

Zmeczenie od miesiąca, cały czas chce mi się spać, bóle kręgosłupa i straciłam na wadze 4 kg

To są objawy wielu innych chorób... W tym i depresji. Po prostu emocji. A kręgosłupy dziś wszyscy mamy zjechane. 

 

1 godzinę temu, Frida.42 napisał(a):

nadiee, ja miewam dość często migreny, i to takie z nudnościami, światłowstrętem, czasami trwa to i 48 godzin, nawet jak usnę to i tak nad ranem znowu mi pulsuje w glowie... A jednak nigdy nie bałam się guza mózgu czy czegoś podobnego. Po prostu wierzę w moją "królewską" chorobę 😉

Ale raki wszelkie narządów jamy brzusznej czy piersi spędzają mi sen z powiek,mimo że chodzę regularnie na usg. Chociaż... niestety czytałam i słuchałam na yt, że nawet chodząc co roku i tak może się coś zrobić, bo lekarz przeoczy. Więc jaki to ma sens? 

Obecnie nie mogę przestać oglądać swojej prawej brodawki, i mimo że nie spełnia kryteriów Pageta to ja się na niego tak zafiksowałam,że szkoda słów. Ile ataków paniki już miałam to nie wspomnę... 

 

Myślę, że się po prostu przeziębiłaś, może Cię zawiało a pogoda jaka jest to każdy widzi. 

I tak najgorsza w tym wszystkim jest nasza przypadłość psychiczna...

Ja nie mam właśnie migreny i generalnie mnie rzadko boli głowa. Dlatego się wystraszyłam... Sen zazwyczaj pomagał. Choć tak myślę, że już miałam incydent, że jeszcze mnie w nocy bolało. 

Wstałam i czułam się super. Dopiero jak mi się pryzpomnialo, to... Ah. Grrr. Ale dzięki Ci. 

 

Robienie usg piersi ma jak najbardziej sens. Owszem, ryzyko pomonieicia małej zmiany istnieje, ale dlatego trzeba badać się regularnie. 

 

Współczuję Ci, bo wyobrażam sobie, jak bardzo jesteś przekonana o chorobie... 

 

Na mnie nie działają żadne leki. Potrzebuję czegoś, co mnie doraźnie wycisY, ale nawet benzoes nie skutkują 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos trzustki. Też przechodziłam. I dziś mnie zmroziło, jak zobaczyłam kolor mojego moczu. Ale uświadomiłam sobie, że ostatnio mało piłam bardzo, tylko kawę. Więc zaczęłam się od razu nawadniać i mocz się od razu poprawił. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, nadiee napisał(a):

Robienie usg piersi ma jak najbardziej sens. Owszem, ryzyko pomonieicia małej zmiany istnieje, ale dlatego trzeba badać się regularnie. 

 

Współczuję Ci, bo wyobrażam sobie, jak bardzo jesteś przekonana o chorobie... 

 

Na mnie nie działają żadne leki. Potrzebuję czegoś, co mnie doraźnie wycisY, ale nawet benzoes nie skutkują 

Ja oczywiście zawsze wierzyłam i wierzę w sens regularnych badań profilaktycznych, tylko jak słyszysz "O raku piersi dowiedziałam się na kontrolnym usg", gdzie podobno 1 cm guz rośnie od 5 do 8 lat, to pojawia się coś w rodzaju zdumienia. Ale masz rację-po to są kontolne badania by wychwycić coś we wczesnym stadium ( oby nie ).

Nie jestem jakoś specjalnie przekonana o chorobie bo w sumie jedna czerwona kropka to nie cyt. "rumieniowo złuszczająca się zmiana bądź owrzodzenie, często z krwawą wydzieliną ", do tego mi daleko, ale wiesz jak działa nerwica.

 

Ja jak mam już takie naprawdę mocne lęki to biorę 0.5 mg Afobamu, na szczęście od ponad roku nie musiałam podnosić dawki. Ona mnie wycisza dostatecznie. 

 

A jakie Ty miałaś lęki o swoje piersi zanim poszłaś na usg?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maribellcherry napisał(a):

Roznie chociaz jestem dosyc czesto u lekarza. Z brzuchem w sumie dawno temu bylam.

Dużo czytałam forum, ale nie pamiętam już  -  robiłaś gastroskopię? Pisałaś, że mieszkasz w kraju gdzie ciężko o jakiekolwiek skierowania... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Frida.42 napisał(a):

Ja oczywiście zawsze wierzyłam i wierzę w sens regularnych badań profilaktycznych, tylko jak słyszysz "O raku piersi dowiedziałam się na kontrolnym usg", gdzie podobno 1 cm guz rośnie od 5 do 8 lat, to pojawia się coś w rodzaju zdumienia. Ale masz rację-po to są kontolne badania by wychwycić coś we wczesnym stadium ( oby nie ).

Nie jestem jakoś specjalnie przekonana o chorobie bo w sumie jedna czerwona kropka to nie cyt. "rumieniowo złuszczająca się zmiana bądź owrzodzenie, często z krwawą wydzieliną ", do tego mi daleko, ale wiesz jak działa nerwica.

 

Ja jak mam już takie naprawdę mocne lęki to biorę 0.5 mg Afobamu, na szczęście od ponad roku nie musiałam podnosić dawki. Ona mnie wycisza dostatecznie. 

 

A jakie Ty miałaś lęki o swoje piersi zanim poszłaś na usg?

Rozumiem, rozumiem. Właśnie to jest zastanawiające. Ale wydaje mi się, że ważny jest wybór lekarza. Znam historie, gdzie lekarz po prostu zbagatelizował sprawę, bo pacjentka jego zdaniem była za młoda na raka piersi. Albo właśnie nie zauważył, bo nie specjalizuje się w piersiach, bo warto wiedzieć (to juz tak ogolni mówię), że nie każdy ginekolog jest dobry w badaniu piersi. Zwłaszcza przez usg. 

 

Ja sobie wyczułam zgrubienie w jednej piersi. I byłam z tym u dwóch, bo niedawno się przeprowadziłam i nie mam tu jeszcze swoich lekarzy. Dlatego wolałam sprawdzić. I rzeczywiście coś tam jest, ale na obrazie usg wygląda jak tkanka gruczołowa. Gin określił, że jest to właśnie taką tkanka, która się oddzieliła. W dotyku wyczuł od razu. Ten drugi też. Ale uspokoili mnie, że ani na obrazie, ani w dotyku nie jest to groźne. Potem zauważyłam, że zmienia się tego wielkość z cyklem, po okresie mi zmalało, wręcz zniknęło (a potem znowu uroslo),a rak piersi nie maleje. Tak że mam sobie raz w roku robić usg i badać cyc sama palpacyjnie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nadiee napisał(a):

Rozumiem, rozumiem. Właśnie to jest zastanawiające. Ale wydaje mi się, że ważny jest wybór lekarza. Znam historie, gdzie lekarz po prostu zbagatelizował sprawę, bo pacjentka jego zdaniem była za młoda na raka piersi. Albo właśnie nie zauważył, bo nie specjalizuje się w piersiach, bo warto wiedzieć (to juz tak ogolni mówię), że nie każdy ginekolog jest dobry w badaniu piersi. Zwłaszcza przez usg. 

 

Ja sobie wyczułam zgrubienie w jednej piersi. I byłam z tym u dwóch, bo niedawno się przeprowadziłam i nie mam tu jeszcze swoich lekarzy. Dlatego wolałam sprawdzić. I rzeczywiście coś tam jest, ale na obrazie usg wygląda jak tkanka gruczołowa. Gin określił, że jest to właśnie taką tkanka, która się oddzieliła. W dotyku wyczuł od razu. Ten drugi też. Ale uspokoili mnie, że ani na obrazie, ani w dotyku nie jest to groźne. Potem zauważyłam, że zmienia się tego wielkość z cyklem, po okresie mi zmalało, wręcz zniknęło (a potem znowu uroslo),a rak piersi nie maleje. Tak że mam sobie raz w roku robić usg i badać cyc sama palpacyjnie. 

 

Ja usg robię tylko u radiologów, zazwyczaj u dwóch, ale jeden z nich jest zdecydowanie bardziej dokładny. Bada długo, naprawdę powoli i jest mega skupiony, odpowiada na każde, nawet najgłupsze moje pytanie. Ten drugi, starszy pan, bardzo konkretny, chyba wyczuł moją nerwicę bo ucina moje wątpliwości jednym zdaniem (tak powinno się robić w NN).

Ale i tak najważniejszy jest wynik, jak dotąd tylko niewielkie torbiele do 5mm, w opisie bez znaczenia. Najbardziej ufam tym dwóm i ich się trzymam. Ginekolog nigdy nie robił mi usg piersi.

Samobadania nie robię bo nie mam do tego dystansu, jedynie obserwuję skórę piersi,ale bada mi je moja mama która robi to u siebie co miesiąc od 40 lat 🙂 Nienawidzę tego, brrr 😉

Oczywiście nie samymi cyckami człowiek żyje 😉

Kłuje mnie w prawym podżebrzu - wątroba, czasem w lewym - trzustka, rano szarpało mi udem - zapewne stwardnienie zanikowe boczne, hm... na razie chyba tyle 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, nie wiem czy znowu nerwica mi wróciła, czy tym razem to coś innego, otóż od 2/3 lat leczę się na napady leku i chyba depresje, biore Wenlafaksyne i pregabaline, od Niedzieli mam problem z ślinotokiem, cieknie mi ślina z buzi, jak opuszczę głowę i otworze buzie. Nie mogę także spac, udaje się zasnąć na 2/3 godziny. Byłem wczoraj u psychiatry u którego się leczę, i zalecił zwiększenie dawki Wenlafaksyny i pregabaliny, oraz przepisał prometazyne na sen. Czuje znowu derealizacje i uczucie ze jestem w innym świecie, znowu nie mam nastroju do niczego, poszedłem na l4 ponieważ nie mogę spac i nie funkcjonuje w pracy. Wczoraj wziąłem prometazyne i udało się dzisiaj spac(chyba spałem). Wmawiam sobie, ze mam raka języka albo przełyku bo w nich występuje ślinotok, co mam robić? :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ms99 napisał(a):

Cześć, nie wiem czy znowu nerwica mi wróciła, czy tym razem to coś innego, otóż od 2/3 lat leczę się na napady leku i chyba depresje, biore Wenlafaksyne i pregabaline, od Niedzieli mam problem z ślinotokiem, cieknie mi ślina z buzi, jak opuszczę głowę i otworze buzie. Nie mogę także spac, udaje się zasnąć na 2/3 godziny. Byłem wczoraj u psychiatry u którego się leczę, i zalecił zwiększenie dawki Wenlafaksyny i pregabaliny, oraz przepisał prometazyne na sen. Czuje znowu derealizacje i uczucie ze jestem w innym świecie, znowu nie mam nastroju do niczego, poszedłem na l4 ponieważ nie mogę spac i nie funkcjonuje w pracy. Wczoraj wziąłem prometazyne i udało się dzisiaj spac(chyba spałem). Wmawiam sobie, ze mam raka języka albo przełyku bo w nich występuje ślinotok, co mam robić? 😕

Jaką dawkę wenlafaksyny przyjmujesz? Moja psychiatra dwa tygodnie temu podniosła mi do 300mg z powodu kolejnego napadu lęku o zdrowie, na szczęście mogę spać, ale wiem co to bezsenność bo takową miałam rok temu. Wybudzałam się o 3 i koniec snu. To typowy objaw depresji.

Ślinitok może być powodem wielu chorób,nie tylko tej o której piszesz, wiesz o tym dobrze 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Frida.42 napisał(a):

Jaką dawkę wenlafaksyny przyjmujesz? Moja psychiatra dwa tygodnie temu podniosła mi do 300mg z powodu kolejnego napadu lęku o zdrowie, na szczęście mogę spać, ale wiem co to bezsenność bo takową miałam rok temu. Wybudzałam się o 3 i koniec snu. To typowy objaw depresji.

Ślinitok może być powodem wielu chorób,nie tylko tej o której piszesz, wiesz o tym dobrze 🙂

Brałem 75mg Venlafaksyny, od dzisiaj kazała mi dodać 37.5mg oraz dodać 25mg Pregabaliny. Wiem że ślinotok może mieć różne przyczyny, ale czy w nerwicy miał ktoś kiedyś problemy z nadmiarem śliny? Wiem że występuje za mało śliny ale czy za dużo to nie wiem.. powiedziałem jej o tej ślinie to nic na to nie odpowiedziała, jutro przejdę się chyba do laryngologa. Nie chce tez brać tej prometazyny i próbować spac bez tego… tylko ze od Poniedziałku miałem wrócić do pracy, a tutaj taka lipa. Ogólnie mam dużo zębów do zrobienia, w tym jeden ma być usunięty chirurgicznie i mi się ostatnio jeszcze złamał, może to być przyczyną ślinotoku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ms99 napisał(a):

Brałem 75mg Venlafaksyny, od dzisiaj kazała mi dodać 37.5mg oraz dodać 25mg Pregabaliny. Wiem że ślinotok może mieć różne przyczyny, ale czy w nerwicy miał ktoś kiedyś problemy z nadmiarem śliny? Wiem że występuje za mało śliny ale czy za dużo to nie wiem.. powiedziałem jej o tej ślinie to nic na to nie odpowiedziała, jutro przejdę się chyba do laryngologa. Nie chce tez brać tej prometazyny i próbować spac bez tego… tylko ze od Poniedziałku miałem wrócić do pracy, a tutaj taka lipa. Ogólnie mam dużo zębów do zrobienia, w tym jeden ma być usunięty chirurgicznie i mi się ostatnio jeszcze złamał, może to być przyczyną ślinotoku?

Czasami podczas snu zdarza mi się wydzielać dużo śliny, ale w ciągu dnia nie zauważyłam. 

Niestety nie znam przyczyny twojej dolegliwości. Jak Cię to niepokoi to oczywiście idź do laryngologa. I nie rezygnuj z prometazyny, to przecież tylko doraźnie, żebyś mógł się wyspać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Frida.42 napisał(a):

Dużo czytałam forum, ale nie pamiętam już  -  robiłaś gastroskopię? Pisałaś, że mieszkasz w kraju gdzie ciężko o jakiekolwiek skierowania... 

tak, tutaj wszystkoprzez rodzinnego najpierw i to tu stwierdzaja czy potrzebne Ci badanie czy nie. Nie ma badniach prywatnie jak w Polsce. Lekarz rodzinny zwykle zaklada ze samo Ci przejdzie hahahaha

Wiec, nie nie mialam gastro ani kolono.

 

A tak na moje to te objawy mi bardzo pasuja do dyspepsji lub wrzodów ewentualnie....

Bo tak naprawde to gniecenie w nadbrzuszu (jakbym miala w nim kamienie po jedzeniu) zaczelo sie tak naprawde juz wiele lat temu, a pogorszylo jakies 2,5 roku temu, wiec z rakiem zoladka raczej bym tak dlugo nie chodzila....

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maribellcherry napisał(a):

tak, tutaj wszystkoprzez rodzinnego najpierw i to tu stwierdzaja czy potrzebne Ci badanie czy nie. Nie ma badniach prywatnie jak w Polsce. Lekarz rodzinny zwykle zaklada ze samo Ci przejdzie hahahaha

Wiec, nie nie mialam gastro ani kolono.

 

A tak na moje to te objawy mi bardzo pasuja do dyspepsji lub wrzodów ewentualnie....

Bo tak naprawde to gniecenie w nadbrzuszu (jakbym miala w nim kamienie po jedzeniu) zaczelo sie tak naprawde juz wiele lat temu, a pogorszylo jakies 2,5 roku temu, wiec z rakiem zoladka raczej bym tak dlugo nie chodzila....

Myślę, że nie 🙂 biorąc pod uwagę, że konkretne objawy pojawiają się w stadium zaawansowanym 🙂

Mnie też kłuje, ale w prawym boku, profil wątrobowy robiłam niecały rok temu i było okej, mam nadzieję, że nic się nie zmieniło.. Ech, jak nie pierś to wątroba... I tak w koło Macieju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie aktualnie meczy poczucie odrealnienia, nic mnie nie cieszy, w głowie mam pustkę nie potrafię o niczym myśleć, czuje się jak w innym świecie, pamietam ze kiedyś to miałem juz ale do tego były ataki paniki a teraz ich nie mam, dlatego boje się ze to juz nie nerwica tylko coś poważniejszego.. a mam dopiero 23 lata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Frida.42 napisał(a):

Myślę, że nie 🙂 biorąc pod uwagę, że konkretne objawy pojawiają się w stadium zaawansowanym 🙂

Mnie też kłuje, ale w prawym boku, profil wątrobowy robiłam niecały rok temu i było okej, mam nadzieję, że nic się nie zmieniło.. Ech, jak nie pierś to wątroba... I tak w koło Macieju.

Tylko nie pisz prosze jakie bo zaraz stwierdze ze je mam 🤣

Jeszcze od kilku dni mam takie napadowe klucie jak szpilka zaraz ponizej/przy lewych zebrach…. Oczywiscie wiem ze klucie w zoladku to typowy objaw raka zoladka 🙄🙈

 

A to ja tez mam co chwile cos innego. 
Tez non stop jakies nowe objawy, wychodze z jednego raka, wchodze w drugiego i tak w kolko. Ostatnio “mam” tez niewydolnosc serca😅

Edytowane przez maribellcherry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×