Hej wszystkim
Obserwuje to forum od kilku tygodni i w końcu odważyłam się napisac.
Panicznie boję się raka…od czasu kiedy zachorował mój szwagier szukam sobie choroby…Szwagier zmarł rok temu. Moje napady hipochondrii odpuściły na jakieś 8 miesięcy. Miesiąc temu zaczęło się znowu.
Chorowalam już na raka
-piersi
-wątroby
- jelita grubego
-tarczycy
-guz mozgu
Za każdym razem miałam wszystkie objawy wyczytane w Google. Wykluczałam je wizytami u lekarza. A teraz? Teraz boje się wizyty, boje się pójść i usłyszeć diagnozę RAKA TRZUSTKI, być może to z przerzutów od czerniaka bo mam pare nowych znamion na ciele.
Moje objawy to chroniczne zmeczenie, (otworze oczy i już jestem śpiąca), zaburzenia widzenia (widzę jakby przez mgle),bóle pod żebrami, bóle pleców z lewej strony pod łopatka, No i schudłam 4 kg…Jestem przerażona wiem, ze nie ma dla mnie ratunku…te objawy zaczęły się jak dowiedziałam sie o dziewczynie ze sklepu od nas w mieście co zmarła w miesiąc na raka,a bolały ją tylko plecy. Dodam, ze przez 21 dni brałam tabletki antykoncepcyjne - 2 tyg odstawiłam
bo myślałam ze te dolegliwości są właśnie od nich.
Wiem, ze mam problem z zaburzeniami lękowymi, ale kurde 8 miesięcy było Ok a tu nagle taki strzał…
Boże powiedzcie, ze te objawy są z mojej głowy…widzę, ze Wy chodzicie do lekarza i wykluczacie
choroby a Ja nie jestem na tyle odważna bo wiem na 100% co mi powie