Skocz do zawartości
Nerwica.com

Frida.42

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Frida.42

  1. Leczę się od 3 lat, biorę leki i przeszłam terapię poznawczo-behawioralną, która dała tyle co nic. Pół roku jest spokój a potem znowu wraca, typowa NN. Rozum mówi mi - to tylko kolejna natrętna myśl, przecież nie mam tych objawów, o które się martwię, a nerwica szepcze - ale sprawdź jeszcze raz tą pierś, po raz setny, może to za mało, może czegoś nie dopatrzyłaś? A usg 8 miesięcy temu... Drugi przykład - kolonoskopia niecały rok temu, stwierdzone jedynie hemoroidy. Nagle znowu śluz, kilka kropek krwi na papierze. Rozum - nie, to na pewno przez hemoroidy, nerwica - a może nie ? I tak to się kręci @acherontia styx. Racjonalizacja pomaga ale ta podstępna choroba naprawdę potrafi namieszać w głowie podatnej na takie wkręty, doprowadza do bezsilności i zmęczenia życiem. Już raz miałam przez to depresję i różne myśli co dalej, bo tak sie nie da żyć. Zabiera cenny czas bo przecież po obsesyjnej myśli przychodzi kompulsja i błędne koło sie kręci...
  2. Sądzę, że powinieneś zaufać diagnozie specjalisty albo dla świętego spokoju wybrać się do innego by wydał swoją. DD to nie są objawy schizofrenii. Tego posłuchaj:
  3. Tak, moja psychiatra zawsze kiedy miałam pomysły, że to może być schizofrenia pytała: "Ale pani słyszy jakieś głosy czy to pani myśli ?". Więc pewnie również pod tym kątem różnicuje się tą chorobę.
  4. Tak, psychiatra mi o tym mówiła. Poza tym prawdopodobnie powielam pewne wzorce, które wyniosłam z domu.
  5. Moja mama również ma nerwicę lękową, trochę inna niż moja, ale jednak. Kiedy ma gdzieś wyjść, np. do lekarza, na zakupy czy załatwić jakieś sprawy na mieście od razu ma lęk, że jakimś cudem dostanie biegunki i co ona wtedy zrobi? od razu panika i duszności.
  6. Być może to tylko taka trauma albo stres pourazowy...? Tak bardzo się tym przejął, że teraz samo wspomnienie z tym związane wywołuje stan, o którym mowa.
  7. Kiedy stałam się już bezsilna wobec lęku i natręctw przyszła depresja, po prostu zmęczenie sytuacją, w której się znalazłam. Było to w zeszłym roku i tak, wyszłam z tego. Długo był spokój, i nagle znowu, kolejny epizod NN. Tak jak mówisz-kluczem jest nasze nastawienie... A czy Tobie długo zajęło zrozumienie tego fenomenu ?
  8. Ja mam z kolei inne objawy, kołatanie serca, wpadanie w panikę, zero koncentracji i skupienia na czymkolwiek. Takie poczucie życia w zawieszeniu... Ale zgadzam się z Tobą, że najlepszym wyjściem jest chyba racjonalizacja. Pomaga na jakiś czas.
  9. Mam tak samo, ciągłe zamartwianie, lęk o zdrowie. Ale jak sobie coś "wypatrzę" to potrafi mi się zrobić słabo, mam uderzenia gorąca, zimne poty i mdłości. Taki atak paniki. Ale schizofrenia? Nie, skoro specjalista mówi, że nie to raczej nie. Tak szczerze to wolałabym się zamartwiać, że mam schizofrenię niż to czego tak się boję.
  10. W punkt. To chyba istota wszelkich nerwic, również mojej. Ale uwierz mi, psychoterapia poznawczo-behawioralna nic mi nie dała, żadne ekspozycje itp. Masz jakieś rady by opanować ten lęk?
  11. Wiesz, ja też czasami mam podobne doznania. Wydaje mi się, że ktoś woła moje imię albo że ktoś wchodzi po schodach. Ostatnio mi się wydawało, że mam mokrą bluzkę... Czasami zastanawiam się czy to co widzę jest tym co widzę. Też miałam myśli czy to nie schizofrenia, ale lekarka mówi, że to tylko natrętne myśli i wyobrażenia. A co masz zdiagnozowane? Zaburzenia lękowe czy coś innego?
  12. Tak, ciągle to samo. Budzę się i od razu myśli o tym, że coś mi jest. Tak samo jak Ty @nadiee próbuję racjonalizować, ale zaraz przychodzi myśl - a co jeśli tym razem jest inaczej? Przecież jestem coraz starsza, mogę w końcu zachorować... Co chwilę się słyszy przy różnych okazjach rodzinnych "A wiesz,że ta moja koleżanka jednak zmarła na tego raka?", "A wiesz,że ta Zośka z Biedronki nie ma piersi bo miała raka?", "A słyszałaś, że ten i tamten jednak umarł?"... Oczywiście są i optymistyczne wieści - ciocia mojego męża po wykryciu raka piersi żyje już 14 lat, znajoma mojej szwagierki - już 23, inna moja znajoma po raku tarczycy też kilkanaście, ale oczywiście nerwica karmi się tylko tymi złymi!! Naprawdę marzę tylko o jednym. Przestać się bać. Wstać rano i cieszyć się życiem. A tak naprawdę czuję, że życie ucieka mi przez palce a mam już niemal 43 lata...
  13. Mam dokładnie tak samo jak Ty. Jestem zmęczona epizodami nerwicy, natrętnego sprawdzania, skanowaniem ciała... z drugiej strony czuję lęk, że coś przeoczę... Że potem będzie za późno na cokolwiek. Nie wiem jak sobie z tym radzić... Ciężko mi się skupić na czymkolwiek. A jak ze ślinotokiem? Minęło?
  14. Czytałam, i faktycznie minou ma ciekawe wypowiedzi na temat jak radzić sobie z nerwica, tylko wiesz @maribellcherry, ja teorię dobrze znam, gorzej z wprowadzeniem tego w życie... A jak Ty się obecnie czujesz? Umiesz radzić sobie z niepewnością ? Ja nadal nie umiem, a najgorsze, że wciąż bym tylko sprawdzała tak jakbym chciała mieć nad wszystkim kontrolę, a tak się przecież nie da...
  15. Jeśli tylko masz czas i Ci się chce to bardzo dziękuję. Wszelkie rady mile widziane.
  16. Ja bardzo chętnie, tym bardziej, że od dawna czytam to forum lubię wracać do cudzych historii, to bardzo pomaga... Ale @maribellcherry, co konkretnie mam przeczytać? Jak radzić sobie z natrętnymi myślami? Czy masz na myśli coś innego?
  17. Usg mam mieć planowo 12 czerwca. Termin odległy bo radiolog dobry, ale co jakiś czas dzwonię i sprawdzam czy ktoś może nie zrezygnował więc mam nadzieję, że uda się szybciej. Fajny masz sposób na chwilę zapomnienia, mi akurat ciężko skupić się na czymkolwiek ale staram się coś robić, np. teraz idę do ogrodu bo jestem w trakcie tworzenia skalniaka. Dziękuję Ci, że mnie wspierasz słowem, to co się dzieje zrozumie tylko druga osoba z tą przeklętą chorobą Jeść pewnie nie możesz z powodu nerwów. A jak przejawia się odrealnienie? Chyba nigdy tego nie czułam...
  18. Ja niestety wpadłam i nie mogę się z niego wydostać. Mimo,że doskonale wiem,że nie mam objawów tego Pageta, to jednak nie mogę przestać oglądać piersi. Znam cały mechanizm nerwicy natręctw, wiem, że trzeba myśli akceptować, dawać im przepływać, ryzykować a jednak... ona ( nerwica ) wciąż każe mi sprawdzać czy aby na pewno dobrze się przyjrzałam - a było to z tysiąc razy ! Tyle się mówi o ryzykowaniu. I co ja mam sobie powiedzieć? "Będzie rak to będzie " ?? Umówiłam się na usg mimo, że ewentualne zmiany i tak dotyczą skóry, nie miąższu piersi. A Ty @nadiee zapewne masz ból głowy od zatok skoro i katar się pojawił. Pisałaś też, że się podziębiłaś. Mam wielu znajomych którzy cały czas się z tym zmagają. Ciesz się kochana, że nie masz możliwości sprawdzania co 5 minut czy masz tego guza w mózgu bo byś miała przerąbane jak ja teraz. Juz nie wiem czy śmiać się czy nad sobą płakać. Mój mąż jest realistą, twardo stąpa po ziemi, nie rozumie takich lęków, po prostu idzie i robi swoje. Ile ja bym dała by taka być... Wszystkie moje wiosenne plany wzięły w łeb Przepraszam, że tak się żalę, ale naprawdę nie umiem nad tym zapanować...
  19. Ponieważ przyjmuję wenlafaksynę to spróbuję się odnieść do twojego pytania. Kiedy minęła mi jazda z zeszłego roku na jelita, zatrzymałam się na 150mg rano i 75mg wieczorem. Niedawno na wizycie kontrolnej opowiedziałam psychiatrze, że znowu mnie ogarnia lęk o, tym razem, piersi. Zatem podniosła do 150mg wieczorem. Można wnioskować, że leki w pewnych sytuacjach są ciągle za małą dawką i należy tę dawkę podnieść ... I na pewno nie działają od razu, u mnie po 3 tygodniach wciąż nie jest różowo i muszę się ratować Afobamem w napadach lęku (oczywiście z polecenia lekarki).
  20. Oooo to widzisz, ja nie wiedziałam nic o tym kłuciu żołądka, może i lepiej Ale wiesz, po lewej to może być i trzustka, i śledziona, i nawet nerki Co do chorób typu niewydolność serca, miażdżyca, udar, zawał - jakoś w ogóle o nich nie myślę, choć powinnam bo to właśnie one zdarzają się w mojej rodzinie. Przeraża mnie tylko rak, nie wiem kurna czemu... Może przez to powolne odchodzenie a wiem,że mogłabym tego psychicznie nie znieść. Nie martw się tym kłuciem, mnie kłuje z prawej i oczywiście "mam" marskość wątroby a wszystko przez leki, i prosecco w weekendy. No trudno, najwyżej skończę jak Whitney Houston
  21. Myślę, że nie biorąc pod uwagę, że konkretne objawy pojawiają się w stadium zaawansowanym Mnie też kłuje, ale w prawym boku, profil wątrobowy robiłam niecały rok temu i było okej, mam nadzieję, że nic się nie zmieniło.. Ech, jak nie pierś to wątroba... I tak w koło Macieju.
  22. Czasami podczas snu zdarza mi się wydzielać dużo śliny, ale w ciągu dnia nie zauważyłam. Niestety nie znam przyczyny twojej dolegliwości. Jak Cię to niepokoi to oczywiście idź do laryngologa. I nie rezygnuj z prometazyny, to przecież tylko doraźnie, żebyś mógł się wyspać.
  23. Jaką dawkę wenlafaksyny przyjmujesz? Moja psychiatra dwa tygodnie temu podniosła mi do 300mg z powodu kolejnego napadu lęku o zdrowie, na szczęście mogę spać, ale wiem co to bezsenność bo takową miałam rok temu. Wybudzałam się o 3 i koniec snu. To typowy objaw depresji. Ślinitok może być powodem wielu chorób,nie tylko tej o której piszesz, wiesz o tym dobrze
  24. Ja usg robię tylko u radiologów, zazwyczaj u dwóch, ale jeden z nich jest zdecydowanie bardziej dokładny. Bada długo, naprawdę powoli i jest mega skupiony, odpowiada na każde, nawet najgłupsze moje pytanie. Ten drugi, starszy pan, bardzo konkretny, chyba wyczuł moją nerwicę bo ucina moje wątpliwości jednym zdaniem (tak powinno się robić w NN). Ale i tak najważniejszy jest wynik, jak dotąd tylko niewielkie torbiele do 5mm, w opisie bez znaczenia. Najbardziej ufam tym dwóm i ich się trzymam. Ginekolog nigdy nie robił mi usg piersi. Samobadania nie robię bo nie mam do tego dystansu, jedynie obserwuję skórę piersi,ale bada mi je moja mama która robi to u siebie co miesiąc od 40 lat Nienawidzę tego, brrr Oczywiście nie samymi cyckami człowiek żyje Kłuje mnie w prawym podżebrzu - wątroba, czasem w lewym - trzustka, rano szarpało mi udem - zapewne stwardnienie zanikowe boczne, hm... na razie chyba tyle
  25. Dużo czytałam forum, ale nie pamiętam już - robiłaś gastroskopię? Pisałaś, że mieszkasz w kraju gdzie ciężko o jakiekolwiek skierowania...
×