Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natol

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Natol

  1. Chciałam się pożalić, że odstawianie leków SSRI i hipochondria to jest jakaś masakra :( Niby wiem jakie są objawy odstawienne, mam typowe, a jednak cały czas z tyłu głowy siedzi, że jestem bardzo chora, że to rak, albo jakieś SM...
  2. Wracam na forum po jakichś 8 latach Znowu męczą mnie choroby... Ostatnio przeszłam: raka oka raka mózgu strach, że ślepnę strach, że głuchnę rak płuc Teraz mam raka przełyku bo od jakiegoś miesiąca mam wędrujące ciało obce w przełyku, trochę kłuje, trochę boli, trochę gula, a trochę jak jakieś małe elementy. Czy ktoś tak miał? Jedyny plus to, że już wiem czym to się u mnie skończy i zapisałam się do psychologa.
  3. Też miałam ten lęk. Teraz mam męża Jak czytam Wasze posty to sobie myślę "klasyka". Na szczęście lęk minął (z terapią, lekami). Już się nie boje zakonnic, nawet je lubię. Nie boje się iść do kościoła, do spowiedzi, modlić się. Więc głowa do góry, ten lęk minie. :)
  4. Pamiętaj, że masz wolną wolę. Cokolwiek wybierzesz Bóg będzie z tym Ok. :-) jeśli nie chcesz być księdzem to nie bądź
  5. Dzięki Wydaje mi się, że to chodzi ogólnie o życie konsekrowane....
  6. Rany rany, mam to samo! Jakbym czytała o sobie...uff...to trochę pocieszające, że nie tylko ja tak mam. Napisałam maila do jednej siostry treści mniej więcej: "Jak myśli o powołaniu zakonnym mają się do nerwicy i depresji? Jak rozpoznać czy mówi Bóg, czy choroba? Czy w ogóle z nerwicą przyjmują do zakonu? Co jeśli myśli o powołaniu powodują paraliżujący strach, lęk, zamykanie się w sobie, a nawet myśli samobójcze? Na ile uczucie pustki w życiu to może być wynik depresji, a na ile bycie w złym miejscu w życiu?" Jak odpisze to wstawię tutaj. Ehh... jak ja bym chciała, żeby mi ktoś powiedział na 100% - nie masz iść do zakonu, to tylko nerwica.
  7. Natol

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Odkąd miałam nawrót nerwicy (czyli 2,5 roku temu) piję jedno, dwa piwa co drugi, trzeci dzień. Najpierw piłam, bo to mi dawało ulgę chociaż na chwilę od lęku. Potem miałam leki, więc piłam sobie o tak, z przyzwyczajenia, do filmu czy serialu. Teraz nie mam leków, mam nawrót nerwicy, depresji i znów alkohol mnie na chwilę chociaż odpręża :/ słabo dość.... ale nie wiem co z tym zrobić, nie widzę sensu, ani nadziei na nic.
  8. - muzyka Jack'a Johnsona - brzoskwiniowe piwo - żart, który zrobiłam narzeczonemu (zawsze mnie moje żarty śmieszą najbardziej )
  9. Natol

    nerwica a zakon

    Kurcze, u mnie było lepiej przez jakiś czas, a teraz znowu... Wszędzie spotykam zakonnice i mnie strasznie denerwują, jak je widzę, to czuję strach, przyśpieszone bicie serce. Jeszcze ostatnio moda na zakonnice w mediach - a to śpiewająca zakonnica, a to modelka, która zrezygnowała z kariery i jest zakonnicą - to wszystko mnie jeszcze bardziej dobija, bo i śpiewam i jestem wizażystką, więc obydwa światy nie są mi obce - traktuje to jak znaki, ale nie chcę ich Znowu zaczyna się etap, że nie chcę wychodzić z domu i tracę poczucie sensu czegokolwiek. Czy Wy też tak macie? Dodam, że leczę się psychiatrycznie i chodzę na terapię.
  10. chodzę na terapię, za 2 tyg idę do psychiatry jest lepiej, myśl przewodnia cichsza...choć obawiam się, że jak ta zniknie, to pewnie wymyślę coś nowego
  11. Ale ta książka dotyka bardziej psychologicznych aspektów, nie wyleczy z nerwicy, ale może pomóc. To koszt 3 paczek fajek, a nic nie tracisz.
  12. Natol

    Natręctwa myśli...

    Czy Wy też macie tak, że jeśli męczy Was natrętna myśl, to każde słowo, każda sytuacja kojarzy Wam się i sprowadza tę myśl? Nawet jeśli droga skojarzenia jest baardzo długa, czasem absurdalna?
  13. Kup sobie książkę Allen Car - "Prosty sposób jak skutecznie rzucić palenie." Koszt 30 zł, nic nie tracisz. Wielu ludziom pomogła.
  14. Czy Wy też macie tak, że jeśli męczy Was natrętna myśl, to każde słowo, każda sytuacja kojarzy Wam się i sprowadza tę myśl?
  15. Natol

    Powitanie

    Cześć :)
  16. Dopiero byłam na 3 spotkaniach. Odrobinkę pomaga. Widzę, że jedziemy na tym samym wózku...dziś nie poszłam do kościoła bo tak sie bałam Ja jak mam takie myśli to mówię sobie: pragnę mieć męża i dzieci, nie pragnę iść do zakonu. na chwile pomaga. a z atakami lęku, paniki sobie nie radzę stąd wizyta u psychiatry za 3 tyg
  17. Ja około 3 lat temu miałam słaby okres (inne natrętne myśli,depresja) i po silnym stresie w pracy wrociło -najpierw, że jestem opętana, a teraz ten zakon. Więc myślę, że jak najbardziej stres wywołuje nawrót NN. Ja już chodzę na terapię, a za 3 tyg. wybieram się do psychiatry.
  18. Ja też mam podobne myśli. Nie byłam jeszcze u psychologa, ale chcę się niedługo wybrać. Wiem, że mam NN, bo od dwóch miesięcy czuję strach przed bluźnierstwem, boję się, że obrażę Boga itp. i miałam natrętne myśli. Widzę u siebie też skrupulantyzm - liczyłam swoje grzechy, czułam się niegodna przystąpić do Komunii Świętej. Pojawił się strach przed śmiercią, piekłem itp. Z czasem zajęłam się swoimi obowiązkami i było lepiej. Ostatnio boję się tego, że mam powołanie. Myślę sobie, że Bóg karze mi iść np. do zakonu i nie będę mogła się temu sprzeciwić. A myśląc o zakonie czuje strach, nie wyobrażam sobie siebie tam. Z drugiej strony jestem osobą wierzącą i nie chce zawieść Boga. Ostanio miałam też tak, jak ktoś opisał na tym forum - pomyślałam, że może Bóg chce żebym poszła do zakonu i poczułam przypływ gorąca. Nie wiem czy to powołanie. Ktoś napisał, że musi być wolność, radość, a ja czuje smutek, przymus. Chce być osobą wierzącą, ale świecką. Chciałabym mieć rodzinę. Przypominam sobie, że kiedyś dawno też miałam takie lęki, że będę miała powołanie, ale wtedy nie miałam NN. Od jakiegoś czasu moja sytuacja się zmieniła, miałam dużo stresów, myślę, że to odbiło się na moim zdrowiu psychicznym. Podczas jednej z pielgrzymek dawno temu nocowałam w zakonie i stwierdziłam, że nie umiałabym tak żyć. Czuję się bardzo podobnie
  19. Myślę, że jeżeli się nie ma natręctw religijnych to jak najbardziej pomaga. Ale jest coś takiego jak nerwica eklezjogenna i wtedy chyba czasem może przynieść odwrotny skutek? Przynajmniej dopóki się nie poprawi stan danej osoby. Ja akurat jestem w fazie, gdzie boję się modlić i chodzić do kościoła i robię to, ale nie jest to proste.
  20. Michał, co dokładnie masz tak samo? Dużo rzeczy tam napisałam :)
  21. Problem w tym, że nie chcę tego, nie chcę tych myśli. Trochę ze mnie skrupulantka. Terapeutka powiedziała, że mogę mieć zły obraz Boga i że powołanie nie ma nic wspólnego z lękiem. Pokój, wolność, radość - 3 kryteria powołaniowe. Niczego nie mam. Taka obsesja, taka sytuacja... O_o
  22. Niby to wszystko wiem, a i tak się boję. Nawet pisałam do jednej siostry i odpisała, że trzeba być odpornym psychicznie i nie mieć lęków egzystencjalnych. Po cichu mam nadzieję, że i tak by mnie nie przyjęli...
  23. Poważnie, to jest myśl, która mi ostatnio nie daje spokoju. Wszędzie ostatnio widzę zakonnice i dosłownie we wszystkim znajduję skojarzenia z zakonem... Nawet jak na siebie patrzę w lustro, to zaraz sobie siebie wyobrażam w habicie. Jak przeczytałam słowo "zakon" w Twoim poście to mnie sparaliżowało...
  24. Będę się starać! Fajnie tu, bo bliscy choć wspierają to nie potrafią zrozumieć jak ja mogę się tak bać.
  25. Natol

    Witajcie

    Na błogostan nie liczę, ale na spokostan już trochę bardziej...
×