Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hej ludzie z natręctwami - naprawdę można z tego wyjść! :)


lovely

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś ostatni dzień roku który był dla mnie koszmarem. I żegnam go z radością bo wiem, że teraz będzie tylko lepiej. Poprzedniego sylwestra spędziłam w domu, całkowicie w rozsypce, obezwładniona przez ocd (czyli nerwicę natręctw, ale za tym określeniem nie przepadam). Teraz jest dobrze. Sama sobie z tym poradziłam. Cięgle jeszcze to siedzi we mnie,ale o wiele słabsze i co najważniejsze - wiem jak sobie z tym radzić i wiem, że już niedługo pozbędę się tego całkowicie.

Zaglądam ciągle na to forum i czytam te wasze historie, pytania, wątpliwości i mnie ciarki przechodzą, bo myślę, że wiem co możecie przechodzić w tej chwili.

Jest kilka ważnych rzeczy które musicie wiedzieć o tym co się z wami dzieje - dopóki sobie ich sama nie uświadomiłam, tkwiłam w tym po uszy.

- Po pierwsze: ocd to choroba. To jest choroba którą trzeba leczyć, tak jak leczy się każde inne choroby. To nie jakieś dziwactwa, to nie jakieś wasze dziwne myśli, to nie przesadny perfekcjonizm (zazwyczaj), to nie zbyt duża ostrożność, troskliwość czy obawianie się czegoś. To choroba. I to że to choroba, nie znaczy że jesteście świrami. Tylko że coś złego dzieje się z waszym organizmem i trzeba to naprawić.

- Po drugie: można to naprawić tylko trzeba wiedzieć jak (zazwyczaj wszystko co intuicyjnie robicie, żeby sobie pomóc jeszcze bardziej wpędza was w chorobę)

- Po trzecie: myśli które się wam pojawiają: strach, że jesteście innej orientacji, że pobrudzicie się czymś i zachorujecie, że zrobicie komuś krzywdę, że stanie się coś złego, obawa przed byciem złym człowiekiem/pedofilem/bluźniercą itd. - to nie są wasze myśli odzwierciedlające rzeczywistość - to choroba je produkuje, nie wy. Sami to dobrze wiecie, bo piszecie na tym forum. A wasz strach przed tymi myślami, jeszcze bardziej je nakręca. Tak samo wszystkie, odliczanki, układanie w rządku i sprawdzanie po dziesięć razy zamków i kurków - to nie są rzeczy które chcecie robić - to są rzeczy które musicie robić bo ocd wam każe.

- Po czwarte: wszelkie dywagacje na temat tego czy jest tak albo tak (jestem gejem czy nie, zrobię coś komuś czy nie, zakaziłam się czy nie....itp), lub typu "dlaczego tak się dzieje", "co ze mną nie tak" itd. NIC WAM NIE DADZĄ!!!

(Spędziłam na roztrząsaniu w głowie tego typu rzeczy cały rok, wiem co mówię :)

- Po piąte: dopóki nie zaakceptujecie tego że to choroba, będzie ciężko wam się wyleczyć. Tu trzeba rozumieć co się dzieje. Poznać mechanizmy jakie powodują dane zachowania i jak sobie z nimi radzić. Temu służy terapia. Tylko dobra terapia jest w stanie wam pomóc. Jeśli czujecie się na siłach możecie ją robić sami, jeśli nie - poszukajcie ODPOWIEDNIEGO terapeuty. Jeśli i z terapeuta ciężko - warto się zgłosić do psychiatry (niektórzy tu piszą że się wstydzą, albo boją że jak do psychiatry to już są zdrowo szurnięci - naprawdę nie ma powodu).

Jedyna skuteczna (naprawdę superskuteczna) terapia na ocd to terapia poznawczo-behawioralna. I taką terapię można sobie zrobić lub znaleźć certyfikowanego terapeutę (zajmującego się konkretnie tym rodzajem terapii). Autoterapia jest sprawą nie dla wszystkich, bo nie każdy jest w stanie się na tyle ogarnąć. Trzeba się wcześniej oczytać porządnie żeby wiedzieć o co chodzi. Po polsku jest dostępna jedna książka na ten temat: Anita Bryńska "Zaburzenie obsesyjno-kompulsujne". Gdyby ktoś chciał, mam ją w posiadaniu. To książka typowo skierowana do terapeutów - więc jeśli macie predyspozyje do bycia własnymi terapeutami może się przydać :) Poza tym jest wiele świetnych książek po angielsku, które pisane są po to właśnie, żeby pomóc w autoterapii.

Dobra. Za dużo liter tu wystukałam, mam nadzieję że ktoś to przeczyta mimo to.

Jakbyście chcieli pogadać to moje gg:45603073

Życzę szczęśliwego nowego roku bez natręctw :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyna skuteczna (naprawdę superskuteczna) terapia na ocd to terapia poznawczo-behawioralna.

ŚWIĘTA RACJA!

Taka i tylko tka terapia może coś zmienić na lepsze w OCD.

 

-- 31 gru 2012, 21:51 --

 

Miałem tę książkę w ręku. Nie czytałem tylko przeglądałem.

Nie wierzę jednak ( u zdecydowanej większości chorych na OCD) ,że można być samemu dla siebie skutecznym terapeutą . To ma krótkie nogi . Bez porządnej Terapii i dobrego terapeuty w tym Nurcie nie ma postępów. Nawet dużo książek i dobrych książek bez drugiego człowieka -fachowca a i tak NIC z tego nie będzie.

To zupełnie tak samo jakby przejść terapię odwykową na mądrych książkach i tylko mądrych książkach , niczym więcej...porażka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, tu nie chodzi o to żeby naczytać się książek. tu chodzi o to, żeby nauczyć się podstawowych technik, za pomocą których można sobie przyjemniej żyć z ocd a nawet całkowicie się go pozbyć. Ok, dobry terapeuta to skarb jeśli się ma do niego dostęp. Wykwalifikowanych w tej dziedzinie terapeutów można znaleźć zazwyczaj w dużych miastach - tak więc nie każdy może sobie tak po prostu do nich chodzić. No i jest jeszcze sprawa kasy - wiadomo, takie wizyty są zazwyczaj płatne, a tu trzeba intensywnych spotkań, niekiedy po dwa razy w tygodniu.

 

Terapia poznawczo-behawioralna to nie jakieś pitu pitu i grzebanie się w uczuciach. To konkretne ćwiczenia które trzeba wykonywać. I to robić to codziennie - nie tylko na terapii, 1 godzinę w tygodniu. Myślę, że każdy z OCD powinien znać te techniki - żeby nauczyć się znów normalnie żyć. Zresztą dobrze prowadzona terapia powinna się zaczynać od psychoedukacji - czyli pokazania na czym to wszystko polega i jak OCD działa. I dużo rzeczy później się robi samemu w domu - a cotygodniowe spotkania pomagają ustalić dalszy plan.

Ja musiałam się leczyć sama, bo moje OCD nie poznawało mi nawet pojechać do lekarza czy terapeuty. I poszło. I myślę, że wiele osób mogłoby sobie samych w ten sposób choć trochę pomóc. Ta książka Bryńskiej to książka raczej fachowa. Książki po angielsku o których wspomniałam są typowo pisane do pacjentów - szkoda że tego typu publikacji nie ma na polskim rynku.

"Stop Obsessing!: How to Overcome Your Obsessions and Compulsions" to genialna książka i myślę, że każdy z OCD powinien ją przeczytać. Bo to nie pseudoporadnik o zwróceniu się do swojego wewnętrznego ja, tylko bardzo praktyczny podręcznik - który zawiera naprawdę sporą ilość sposobów na to jak sobie radzić z OCD. Dodatkowo tłumaczy na czym polega to z czym się zmagamy.

Tak więc, znających angielski naprawdę zachęcam. A ja może w wolnej chwili przetłumaczę kilka fragmentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja może w wolnej chwili przetłumaczę kilka fragmentów.

Byłbym Ci bardzo wdzięczny , jakieś perełki.

Mamy te same podejście do terapii .Nie wierzę w jakieś pitu-pitu i grzebanie w tym co było 200 lat temu przed narodzeniem Chrystusa( w naszym życiu). TU I TERAZ!

Również cierpię na OCD , bardziej czynnościowe niż myślowe.Dokładnie widzę w swojej chorobie skłonność natręctw do rozrastania się , otwartego "zakleszczania" się w zwarte i napięte rytuały ...i bezwolne im uleganie ( dla chwilowej ulgi).

Nie znam angielskiego.

Brałaś/ bierzesz jakieś leki na OCD?

Ja biorę leki. Pomagają troszku. Lecz pewnych natręctw (choćbym sie zesrał) nie wyplenię samymi lekami> ale w tej chorobie bez tej terapii (beh.-poz.)mowy raczej nie ma o wyzdrowieniu. JESTEM TEGO PEWNY!

Fajnie było Cie spotkać.

Tutaj Wszyscy jak Terapia to sranie w uczuciach ,emocjach , nieszczęsliwe dzieciństwo, tatapijak ,sadysta etc. No wiesz , chodzisz potem do takego terapeuty , żeby sie wygadać i to latami))) , a mi chodzi o DOBRE , KONKRETNE OWOCE TERAPII. Nie chcę srać , czas już na konkretne ZMIANY!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lovely , również miałem wrażenie, że czytam o sobie.... z tym, że ja walczę z tym od bardzo wielu lat. Od niemal roku stała psychoterapia i farmakoterapia (w sumie dziennie: parogen 60mg + convulex 1000mg).

Również tak jak poprzednicy miałem wielkie trudności z wyjazdami do DOBREGO psychoterapeuty (tak na prawdę psychoterapeutki). Mam bardzo wiele natręctw (myślę, że setki stałych, a i nie ma tygodnia bez nowych "kilkudniówek/kilkutygodniówek"), jednak obsesje odnośnie samokontroli (głownie bezpodstawne, ale upierdliwe dotyczące kontrolowania czynności fizjologicznych, czy wszystko pamiętam, czy nie zrobiłem nic głupiego) nie pozwalają mi na korzystanie ze środków komunikacji publicznej - przed wyjazdem z domu brałem masę prochów typu laremid czy loperamid, ale i tak myśli nie dawały mi spokoju (zawaliłem przez to studia, wyleciałem z uczelni). Nie dość, że boję się autobusów, to do tego nie nienawidzę sam prowadzić samochodu, jeśli nie jedzie nikt ze mną, ponieważ boję się np tego, że nie pamiętam/nie zauważyłem, czy np. kogoś nie potrąciłem itd....

Nie chcę mocno się rozwodzić - po piętnastu (a może i 20) latach, przez ostatni rok widzę u siebie duże postępy - żyję, raz lepiej, raz gorzej, ale czuję, że żyję. Ogrom roboty nadal przede mną, ale przynajmniej widzę, że już coś udało mi się osiągnąć i wierzę, że będzie coraz lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lovely, czy mogłabyś wypisac kilka natrętnych myśli, które Cie dręczyły, jak trafi się się jakaś które ja mam, to będzie to dla mnie nadzieja, że ja też mam szansę na wyleczenie, skoro Tobie się udało to było by to dla mnie małe światełko w tunelu. To co pisałas w pierwszym poście to było tak ogólnie o nerwicy czy opisywałaś swoje przejścia? Bo był to dla mnie bardzo optymistyczny post :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lovely, Dajesz mi bardzo dużo nadziei na to, że wrócę kiedyś do normalności. Że strach i myśli wreszcie zostawią mnie w spokoju i pozwolą znów cieszyć się każdym dniem. Książka "Stop obssesing" jest na prawdę bardzo dobra. Sposób pisania jest prostu i wydaje mi się, że piszą tam o mnie;) Pewnie dokładnie tak jak większość z Was! Ja na 2013 rok mam dla siebie postanowienia. W sumie ta choroba nauczyła mnie czegoś dobrego: są dużo ważniejsze rzeczy niż pieniądze, uroda itd! Ja dopiero w tym roku mogę powiedzieć, że po raz pierwszy nie mam postanowień typu schudnąć czy takie bzdety! Po raz pierwszy moje postanowienie to WALKA O NORMALNOŚĆ I WALKA O ZDROWIE! WALKA Z NN!

Jeżeli wytrwam, zwalczę myślę, że inne moje problemy również się rozwiążą:) Przede mną wielka wojna. W czasie walki z NN mam zamiar obronić magistra. Muszę zaliczyć jeszcze półrocze i obronić tytuł technika kosmetycznego;) Myślę, że jeżeli uda mi się pokonać to wszystko i chorobę w międzyczasie to moje własne EGO w moich własnych oczach urośnie i wreszcie uwierzę w siebie!

Lovely dużo mi pomogła i jej bardzo dziękuję!:) :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, a ta książka Bryńskiej i terapia w niej zawarta odnosi się tylko do nn, a np. do relacji interpersonalnych? Kiedyś miałem też takie podejście, że tylko poznawczo-behawioralna, ale widzę, u siebie oprócz oczywiscie natrectw, powtarzajacych sie roznych krzywych motywow w swoim zachowaniu podejsciu do ludzi, moze jednak te psychodynamicznei analityczne nie sa takie glupie jakby sie wydawalo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona1, wysłałam Ci pw

 

-- 03 sty 2013, 21:36 --

 

desdemona89, thx :) jesteśmy w kontakcie...

 

-- 03 sty 2013, 21:46 --

 

zmienny, słuchaj nie ma uniwersalnych metod na wszystko. Na natręctwa terapia poznawczo-behawioralna jest jedyną terapią o potwierdzonej skuteczności. Ja osobiście jestem zdania, że wszelkie babranie się w swoich emocjach, myślach itp. bardziej natręctwa podsyca niż je stopuje. To co powinni robić ludzie z OCD to trzymać się jak najdalej od wszelkiego analizowania i rozmyślania. Bo ta choroba właśnie się z tego bierze i na tym polega. Książka Bryńskiej jest o OCD konkretnie. Być może terapia psychodynamiczna jest ok jeśli chodzi o relacje interpersonalne. Z moimi relacjami jest spoko, więc nigdy się nie interesowałam. No i cóż, fanką wszelkich terapii "gadanych" nie jestem, więc też nie będę obiektywna w tym temacie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam już dość tych naszych lekarzy. Byłam w grudniu u psychiatry i dała mi wstępne rozpoznanie ZOK z przewagą myśli natrętnych i dała mi skierowanie do psychologa na kwalifikacje( państwowo). Powiedziała, że zrobią mi jakeś różne testy np. osobowości itp. żeby wykryć czy może mam borderline czy te objawy nerwicowe to może w przebiegu depresji czy to po prostu nerwica. To czekałam aż do wczoraj tak długo żeby psycholog powiedziała mi tylko że jest możliwość leczenia na oddziale dziennym, tylko że wtedy trzeba codziennie się tam pojawiać albo leczenia na terapii indywidualnej gdzie raz w tygodniu to się odbywa. Powiedziała że bardziej widziałaby mnie na tej indywidualnej.A testy by mi zrobiła jakbym musiala iść na ten dzienny. Tylko żeby na tą indywidualną póść trzeba się u nich do psychiatry zarejestrować i pobrać skierowanie na terapię indywidualną, a psychiatrzy w tym szpitalu dopiero od marca przyjmują. Czyli k..wa czekaj aż do marca na psychiatrę tylko po to żeby dostać skierowanie na terapię indywidualną i pewnie znów na tą terapię trzeba będzie czekać kij wie ile może z jakieś 2 miesiące... Ja pie..le czy ja w końcu dostanę gdzieś jakąś pomoc? Ile to ma jeszcze tak trwać i ile można czekać na tą pomoc? Myślałam, że wkońcu coś ruszy, że mnie zbadają i się dowiem co mi na 100 procent jest a tu lipa. A jeszcze psycholog mnie dobiła, bo mnie się coś wypytywała m in. o objawy, ja powiedziałam, że mam myśli agresywne. A ona ,, a czy ja się kieruję tymi myślami?'' jeszcze z taką dziwną miną. To potem człowiek już sam wątpi czy ludzie z agresywnymi myślami w nerwicy mogą naprawdę coś nie tak zrobić. Mówiła też coś psycholog o terapii behawioralno- poznawczej, że ta terapia jest bardzo dobra, ale na nią trzeba rok czekać bo nie ma tylu terapeutów. I do widzenia ślepa Gienia i to na tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×