Hipochondria
-
Cześć, chciałabym się podzielić z Wami moją historią. Choruję na nerwicę od dłuższego czasu, zaczęło się od traumatycznych wydarzeń i trwa do teraz, z przerwami. Ostatnio nerwica mega się nasiliła, jest gorzej niż zwykle. Czekam na wizytę u psychiatry bo rok temu z sukcesem odstawiłam leki (do ok. 3 m-cy temu było okej). Moje objawy - uporczywy ból brzucha, zwłaszcza po zjedzeniu, więc moja głowa odrzuca to co zjadłam, podaję przykład: wczoraj zjadłam kanapki, dostałam po nich biegunki, więc już od dziś nie jem kanapek bo boje się że znowu dostanę po nich biegunki. Nerwica padła mi na dolegliwości jelitowo-żołądkowe. W zasadzie moje dni się opierają na tym co zjeść i na co się zacząć badać. Jak pewnie się spodziewacie badań mam kilka segregatorów i szukam, drążę. Jak nie kolonoskopie, gastroskopie, USG to prześwietlenia, itp. Mega męcząca sprawa, nikt nie zdaje sobie sprawy póki sam przez to nie przechodzi. W dodatku mam obsesyjną hipochondrię, obawiam się że na wszystko mogę umrzeć. Ile razy ja już miałam raka, zawały, napady, skurcze, wylewy, pęknięte guzy... nie zliczę. Czekam na tego psychiatrę z utęsknieniem, bo wiem że przyniesie ulgę, ale z włączeniem leków też się wiąże dyskomfort (póki się organizm nie przyzwyczai). To już mnie stresuje.. Mam 26 lat a czuje się jak staruszka.
- 6 odpowiedzi
-
- nerwica żołądka
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam.Jestem pierwszy raz na tym forum i nie wiem zbytnio od czego zacząć. Mam 16 lat i podejrzewaną nerwicę lękową. Miałam trudne dzieciństwo, problemy u c z u c i o w e, toksyczny chłopak, dysfunkcyjna rodzina, policja, brak akceptacji samej siebie, ukrywanie emocji, udawanie kogoś kim się nie jest. Wszystko zaczęło się (miesiąc temu) od uczucia lekkości rąk, jakbym ich nie czuła. Później pojawiła się bezsenność (potrafiłam nie spać przez 3 dni ani 5 minut i normalnie funkcjonować), uczucie derealizacji i depersonalizacji.2 tygodnie. Jak zasypiałam to czułam, że tracę kontrolę nad swoim ciałem, czułam mrowienie nóg/rąk, drętwienie. I musiałam nimi poruszać, nie mogłam zasnąć bo czułam, że tracę nad swoim ciałem kontrolę. Wmówiłam sobie pląsawicę huntingtona, stwardnienie rozsiane, stwardnienie zanikowe boczne, atetoze (?), dystonia, rak mózgu, zespół wzgórzowy, niezbornosc ruchow, uszkodzenie rdzenia, uszkodzenie mozgu jakiekolwiek, udar mozgu, splątanie, padaczke, pląsawice sydenhama czy jakoś tak, zaburzenia czucia głębokiego, zespół hornera, zespół wilsona, niedowład połowiczy, zespół obcej ręki, niedowidzenie dwuskroniowe (?). Zaczęłam czytać o tych objawach i sprawdzałam co 5 minut moją koordynację ruchową, dotykałam nosa z zamkniętymi oczami, sprawdzałam asymetrię twarzy. No i zaczęłam się tak zagłębiać w te objawy. Jednej nocy (po ciemku) ruszyłam szybko ręką to wyszedł z niej 3 krotny cień o takiej samej barwie. (Palinopsja idiopatyczna czy coś takiego) Nie mam tego w ciągu dnia tylko w ciemnosci i pod wpływem szybkości. No i ja zaczęłam płakać, że mam uszkodzony mózg, że mam guza, splątanie, padaczkę, uszkodzenie kory mózgowej. No i zaczęłam dogłębiać wszystkiego. No i moja nerwica chyba (nie wiem) zaczęła imitować takie same objawy. Wystraszyły mnie moje objawy tzn. ruchy mimowolne każdego fragmentu ciała (głowy, kącika ust, nogi, każdego palca, ud, łydek, ramienia, powiek, łokcia), sztywnienie kończyn (palców u rąk i stóp, dłoni, nóg), nierówne źrenice, (Raz jedna jest większa, a raz druga więc nie wiem :( ) fascykulacje, zawroty głowy, drżenie dosłownie całego ciała, nawet policzków, szumy uszne, szarpnięcia mięśni. 24 na dobę. Jak zamykam oczy to czuję jak moje ciało (w tym mimika) jakoś sama się porusza? Mam zaburzenia widzenia w postaci powidoków/palinopsji, śniegu optycznego, mroczków, drganie/falowanie obrazu, ból różnych części ciała. Raz widzę kolory intensywnie, a raz jako wyblakłe (raz w jednym oku, raz w drugim, raz w obydwu?) Mam jakiś silny stan, że wszystko wokół mnie jest obce i odczuwam silny lęk przed snem i ciemnością. Od małego mam objawy hipochondryka, jak miałam 3 lata to płakałam że mi oko wypłynęło Miałam badania krwi, hormonów, moczu, OB itd. Pani doktor obejrzała mnie całą, razem z wynikami i stwierdziła, że jestem zdrowa jak rybka. Przepisała mi leki na uspokojenie i na lepszy sen i niby pomagają. Lekarz obejrzał moje źrenice i stwierdził, że są równe i że to zależy od padania światła. (Bo jedna była mniejsza i stwierdziłam, że to zespół Hornera. Ale teraz jak tak patrzę to ta mniejsza jest większa od poprzedniej, więc już nie wiem.) Ale ja sobie wmówiłam, że mam tętniaka albo guza mózgu, że uszkodziłam sobie mózg. I tak przez cały miesiąc googluję, płaczę, krzyczę, spisuję testament, mówię, że jak będę roślinką to niech mnie zabiją(XD) mam te objawy, wpadam w histerię bo nie wierzę lekarzom. Otwieram oczy i analizuję OD RAZU czy jest tak samo czy nie. Nie wiem czy te objawy to nerwica czy nie. Rok temu zaczęłam interesować się pieprzykiem, że to na pewno czerniak, później z zębami problem, że mam guzki na dziąsłach, że mam problemy z przysadką bo mam nieregularne miesiączki. Zaznaczam, że jestem BARDZO nerwowym człowiekiem, rozhisteryzowanym, przewrażliwionym, trochę egoistą. Przeszłam covid i się zastanawiam czy ten wirusek nie pogłębił moich lęków i zaburzeń w układzie nerwowym. Pozdrawiam
- 3 odpowiedzi
-
- nerwica lękowa
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej czesc, mam na imie Piotr milo was widziec chcialbym z kims pogadac jak by ktośmial czas to rowniez chetnie wysłuchać. Pozdrawiam
-
Witam! Jestem tu nowa, chociaż już jakiś czas przeglądałam to forum. W końcu postanowiłam napisać... Od Ok 2 miesięcy dziwnie się czuję. Dziwne uczucie w oczach, w głowie jakby zawroty, lęk przed wyjściem z domu, pocenie się w stresujących sytuacjach, drżenie rąk, szumy w głowie itd... Odwiedziłam okulistę, neurologa, a obecnie czekam na wyniki z badań krwi. W oczach podobno nic się nie dzieje, neurologicznie tez ok(stwierdził nerwice depresyjną). Problem w tym, że Ja nie wierzę w to, ze nerwica może dawać aż takie objawy somatyczne! Każde wyjście z domu to tragedia! Boję się, ze mam guza mózgu lub inna poważną chorobę. Mój chłopak Mnie nie rozumie, twierdzi, ze wmawiam sobie chorobę i, że mam się wziąć w garść. To tak w dużym skrócie, bo mogłabym dużo więcej napisać o tym wszystkim... Mieszkam obecnie za granicą i chodzę na kurs językowy(od 2 tyg nie chodzę na zajęcia, ponieważ nie dawałam rady...zawroty głowy i strach , że zaraz zemdleję) Nie wiem co robić...to jest straszne. Czy to na pewno nerwica?
- 27 odpowiedzi
-
- nerwica?
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć. Czy da wmówić sobie chorobę? Jest też te uczucie że się ma jakiegoś guza, albo inne takie. Od ponad dwóch miesięcy krążę po moim ciele z różnymi dolegliwościami - bóle, kłucia. Tym razem wydaje mi się, że mam powiększone jądro, chciałem się umówić do urologa ale nie przyjmuje tutaj i bym musiał dalej jechać. Jednak... Czy jest możliwe takie.. Z samej psychiki wytwarzanie jakichś bóli albo że coś jest powiększone, guzy w głowie itd?
- 2 odpowiedzi
-
- lęki
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam ! Piszę tu bo mam problem już nie wiem jaki. Ale od początku jak to się zaczęło. Jako dziecko byłem lubiany przez wszystkich bo byłem najlepszym najfajniejszym dzieckiem w rodzinie mądry itp. Zawsze miałem bujną wyobraźnie lubiłem sobie wyobrażać swoje przyszłe życie i sytuację z nim związane co bym powiedział gdyby mi ktoś aferę zrobił no i ogólnie do teraz myślę co bym zrobił gdyby... Też jako dziecko rodzice ciągle starali się mi zapewnić jak najlepsze dzieciństwo pomimo tego że nie było za dużo pieniędzy ogólnie zajebiście było. Ale jako super gość lubiłem kłamać wymyślać bić się itp. Nigdy się tym nie martwiłem pomimo że jako dziecko bawiłem się sam ze sobą jakbym z kimś był a byłem sam ogólnie odwalałem wiele głupich akcji. Ale przejdę do sedna problemu że: od jakiegoś czasu nie widzę sensu życia. Zaczęło się to wszystko tak że mój dziadek się zabił to samo w sobie nie sprawiło mi wielkiego problemu ale zostawił wujka który ma schizofrenie wszystko to spadło na moich rodziców i cała ta sprawa z tym wujkiem mnie dobijała bo już nie poświęcali mi tyle czasu denerwowali się ja ogólnie czułem do niego nienawiść że zabrał mi wszystko nagadywałem na niego ogólnie rzecz biorąc brałem go za wroga nie że mu chciałem zrobić krzywdę czy coś lecz go nie lubiłem. Długi czas się trzymałem przy tym przekonaniu. Dopóki nie zaczął mnie ciekawić temat chorób zaburzeń i zacząłem o tym czytać w internecie a w internecie ból głowy oznacza raka a jak ja się interesowałem psychicznymi rzeczami to czytałem o tym i kilka rzeczy z tego co wcześniej napisałem w internecie było opisywane jako schizofrenia i takie tam ja zacząłem się martwić że mnie to może spotkać i od października do grudnia se szukałem od czego to się bierze że wpływ na to może mieć wcześniactwo oglądałem ludzi tych chorych to też myślałem że po wyglądzie że u niektórych to widać od dziecka że są dziwni wypytywałem jakie miały objawy znajomych z mojej rodziny itp. dowiedziałem się że się bali krzyży mieli urojenia że ktoś za nimi idzie dziwne jazdy. Ciągle czytałem o tym i dowiadywałem się coraz więcej a mój stan się pogarszał płakałem bałem się że coś zrobię ludziom ale se tłumaczyłem że jestem świadomy swoich myśli i że nawet nie chce tego zrobić ale ciągle o tym myślałem i jak ,,wyleczyłem" jeden problem pojawiał się drugi np mam takie coś że plamy mi się przed oczami, miałem coś takiego że w półśnie się zrywałem albo jak leżałem czasem lekko się zrywałem. Miewam czasem tak że piosenka gra mi w głowie albo ktoś coś mówi i coś powie od czego zaczyna się moja ksywka myślałem że mam głosy ostatnio kolega gadał z kimś przez telefon powiedziałem innym i gadali i mówili a ja myślałem że mówili że żebym poszedł zobaczyć o czym gadają nie mówili tak ale gadali i to dość cicho więc miałem chyba prawo pomyśleć że to to. Ale jak przeczytałam że w zaburzeniach np. się myśli że cię obgadują więc jak ktoś się śmiał albo gadał ciszej przypominało mi się że chorzy mają tak że myślą że ich obgadują i kolejny powód stresu. Teraz mam tak że idę i przypomni mi się wyraz typu cukier i myślę czemu tak mi się przypomniało a jak to chorobowe myślenie bo schizofrenicy tak mają ogólnie nabawiłem się derealizacja i depersonalizacji zobaczyłem że ten wujek się drapie tak samo jak ja i zmartwiło mnie to w całym tym problemie mówię do siebie tyle że w myślach co też było powodem stresu gdy myślę o czymś wyskakuje mi w głowie coś czego wgl nie miałem na myśli , myślę o tym co mówili inni albo myślę o czymś nagle zapominam o tym a pamiętam że szczegółami to o czym gadałem 7 lat temu ogólnie mam też coś takiego że jakby ktoś był za mną choć wiem że nikogo nie ma ale boli mnie głowa s tyłu i plecy bo mam nadwagę i może o przez to tyle że też pamiętam ciągle o tym. W całym tym problemie długo nie mówiłem o tym nikomu , dopiero nie dawno powiedziałem tacie i myśleliśmy o psychologu , psychiatrze lecz chciałem sam sobie dać radę ale myślę że jednak nie uda mi się tego osiągnąć. Dziś gdy mama powiedziała że mam słabe oceny pomyślałem że w chorobie bym na nią naskoczył. Przed całym problemem od marca 2019 nie miałem kolegów chyba że tyle co w szkole. Siedziałem w chacie i telefon męczyłem dopiero w grudniu zacząłem wychodzić z domu. Jeśli macie jakieś sugestie lub przechodziliście to możecie napisać jak z tego wyszliście czy to poważny mocno problem jestem otwarty na wszystko nawet to najgorsze. P.S Myślę że jakbym miał schizofrenie czy coś takiego to bym nie myślał teraz o chorobach psychicznych. Znajomi i rodzina nie zauważają we mnie żebym był jakiś walnięty co prawda jestem trochę głupkiem i głupio gadam ale jestem świadomy tego że mam dziwne zachowania ale wszyscy koledzy z klasy są tacy jak ja. Także proszę o opinie, pomoc. Pozdrawiam
- 3 odpowiedzi
-
- nerwica
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witajcie kilka lat temu mialem stwierdzoną cięzką nerwice hipochondryczną . Objawy klasyczne nie musze chyba opisywać doszukiwane się raka robienie badań bez sensu standard . Jednak od kilku miesiecy coś sie zmienilo . W grudniu ja i mama przeszlismy kowid . Mi praktycznie poza brakiem smaku wechu nic nie bylo . I jakos z 2 miesiace po tym coś sie zmienilo . Zaczelo sie od ciagle zatkanego nosa i do teraz to sie ciagnie . W losowych momentach się zatyka i odtyka . Czy od nerwicy moze sie nos zatykac to mozliwe ? No i doszły dusznosci na ktorych sie za duzo chyba skupiam czy dobrze oddycham itp .. czesto mam wrazenie jakbym za mało powietrza wciągał do płuc lub ze nie wciagam go wystarczajaco głęboko . Zauwazylem pewną zaleznosc , laczy to się i bardzo nasila jak mam zatkany nos . Gdy jest odetkany lub uzyję kropli xylometazolin ( tylko one odtykają ) to dusznosci mocno słabną lub znikają . Do tego mam czasami na zmianę scisk w gardle i ucisk na srodku klatki piersiowej . Sam nie wiem co o tym wszystkim myslec , troche to dziwne bo od kad to sie zaczelo praktycznie wcale przestalem myslec o raku . Moglo to sie zamienic tak jedno na drugie ? A moze naprawde cos mi jest ? Tyle straszą o powiklaniach po kowid i ze ktos nawet przeszedł łagodnie jak ja a potem w badaniu wyszlo ze ma płuca uszkodzone . Tylko czy bylbym w stanie robić dlugie spacery , nosić zakupy zgrzewki z wodą gdybym miał coś z płucami ? I wchodzić z tym na 4 piętro bo na takim mieszkam .
- 12 odpowiedzi
-
- lęk
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam. Od dłuższego czasu zmagam się z pewnym problemem. Mianowicie odczuwam ogromny lęk przed chorobami fizycznymi, szpitalem, osobami chorymi (fizycznie). Jest to bardzo duży lęk. Miewam ataki paniki, uczucie niepewności strachu i jak już wcześniej powiedziałam owego leku. Od niedawna jest gorzej czasem nie mogę spać po nocach bo rozmyslam o chorobach i że je mam. Wmawiam sobie różne choroby regularnie sprawdzam swoje ciało z obawą że dopadła mnie jakaś choroba. Pytam bliskie mnie osoby czy z moim zdrowiem jest na pewno wszystko dobrze. Oni zawsze odpowiadają że wszystko jest bardzo dobrze. Czasem mam tak że chodzę do lekarza żeby zbadał moje ciało np brzuch . Zawsze każda wizyta kończy się pozytywnie. Jednak to mnie nie uspokaja. Proszę o pomoc.
- 1 odpowiedź
-
- stres
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć, Czy ma ktoś z was problemy ze snem przy nerwicy? U mnie jest tak, że śpię czasami nawet po 13 godzin.. Nie jestem pewny czy to przez to, ale od dłuższego czasu mam problemy z apetytem, tj. cały dzień mogę nic nie jeść i nie będę głodny.. Ja oczywiście boję się, że mam raka i nie wiem co mam zrobić.. Dodatkowo męczą mnie dolegliwości ze strony jelit, tzn. z tego co się sobie przyglądam od dłuższego czasu, widzę, że mogę mieć IBS ( zespół jelita drażliwego ) ale nie zostało to u mnie zdiagnozowane. Prosiłbym o komentarz jeżeli ktoś zmaga się z takimi problemami i ma jakiś sposób na poradzenie sobie z nimi. Pozdrawiam
- 6 odpowiedzi
-
- nerwica
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy to możliwe żeby w nerwicy przechodzic z jednej "choroby" w drugą? Dość długo mialam zapalenie zatok, laryngolog powiedzial, ze wszystkie zawroty glowy, uciski itp były od zatok a nie zadne somaty nerwicowe.bylam tak skupiona na tych zatokach ze nerwica zeszła na dalszy plan i odpuścila. Wyleczylam zatoki wróciły lęki, pojawiły się inne bóle, teraz mam klucia w żołądku, kłuję mnie konkretnie w jednym miejscu tzn nie mam pewności czy to żołądek,to jest kilka cm nad pepkiem po lewej stronie przy żebrach. Dodam ze moja dieta ostatnio jest uboga w warzywa i owoce, mam zaparcia być moze to jest po części przyczyna? W maju mialm usg jamy brzusznej śledziona trzustka były ok. Mam dwa male polipy na woreczku żółciowym. Teraz pare dni temu robiłam morfologie wszystko ok.nie chudne anie nie mam krwi w stolcu, za to męcza mnie silne gazu, po skorzystaniu z wc jest ulga, bóle ma też jak jestem głodna strasznie mnie wtedy ssie i musze natychmiast cos zjesc bo czuję jak kwas zalewa mi żołądek . Na koniec listopada będę mieć gastroskopie.bylam tez niedawno u ginekologa mam pcos poza tym jest ok. Strasznie się boje ze to moze rak jelita, trzustki lub żołądka itp.mam tez silne bóle kręgosłupa lędźwiowego ktore promieniuje na biodro bylam u ortopedy powiedział ze to bole przeciążeniowe. Nie wiem juz do jakiego lekarza sie udac zeby sie uspokoić. Czy możliwe sa takie bóle na przez nerwy?właściwe to od lat mialam na tle nerwowym bóle brzucha lekarka kiedys powiedzą ze to zespół jelita drazliwego dala leki i tyle, ale teraz bardzo martwi mnir to klucie w tym konkretnym miejscu... dodam ze ostanio mam ciężki okres, moj partner stracil pracę i bardzo się tym martwie i denerwuje. Jestem strasznie poirytowana i ciagle wybucham o byle co. Wiecznie krzycze na dziecko i o wszystko czepiam. Tzn nerwy mam takie bo boję sie tego ze ciagle cos mnie boli i tak wkoło Ps. Moim największym lękiem jest to ze ciazko sie rozchoruje i osieroce synka czy możliwe jest ze to przez ten lęk ciagle tak sie zle czuje fizycznie?
-
Widziałam już tu kilka tematów na ten temat, ale żadnych podobnych do mojego problemu. Otóż od ok. ponad miesiąca zaczęłam odczuwać bóle w prawej stronie brzucha w okolicach pachwiny i pępka. Pierwsze co mi przyszło na myśl to wyrostek albo jajnik. Poszłam do ginekologa, ginekolog po badaniu USG wykluczył problemy z macicą i jajnikami, po uciskaniu brzucha po prawej stronie i brak reakcji z mojej strony wykluczył też wyrostek. Bóle jednak się nasilały i przeniosły się w góre brzucha pod żebrem, więc udałam się do lekarza rodzinnego, który po badaniu moczu i USG jamy brzusznej stwierdził kamice nerkową i dał mi skierowanie do szpitala na urologię. Na urologi pobrano mi krew i oddałam ponownie mocz do badania, i ponownie USG jamy brzusznej. Lekarz w szpitalu potwierdził kamień w nerce, ale dla pewności wysłał mnie jeszcze na tomografię komputerową, bo podzieliłam się z nim moimi obawami że może być to wyrostek. Na tomografii komputerowej wszystko w normie, okazało się że mam w jelitach kamienie kałowe i to prawdopodobnie one wywołują bóle. Zatrzymano mnie na noc na obserwacji i dano coś do picia na przeczyszczenie i wypuszczono do domu. Bóle brzucha pod żebrem z prawej strony ustąpiły po kilku dniach od wizyty w szpitalu, ale znowu przeniosły się na dolny odcinek brzucha, ból koncentruje się w pachwinie, promieniuje na biodro i udo. Byłam dzisiaj znowu u rodzinnego z wypisem ze szpitala i powiedziałam mu że być może jakoś przeoczyli na tomografii ten wyrostek bo znowu mnie boli na dole brzucha, to powiedział że na tomografii rzadko co da się coś przeoczyć i że promieniowanie bólu leży po stronie jelita i przepisał coś nowego na przeczyszczenie. Sama już nie wiem czy niepotrzebnie sobie wmawiam ten wyrostek czy może faktycznie mam się czego obawiać. Dodam że od razu po wyjściu ze szpitala naczytałam się że kamienie kałowe mogą przyczynić się do zapalenia wyrostka i może na tomografii jeszcze nie było stanu zapalnego a teraz się mógł nasilić? Między pobytem w szpitalu a dniem dzisiejszym mija równy tydzień. Nie wiem już czy to moja nerwica płata mi figle, czy depresja się znowu nasiliła bo mam ostatnio w życiu gorszy okres czy może nabawiłam się hipochondrii?
- 5 odpowiedzi
-
- wyrostek
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć. Jestem o kobietą, mam 34 lata, męża, dziecko i od dość dawna nie potrafię sobie poradzić z nerwami i samą sobą. Kurczę, to brzmi naprawdę słabo. Ech... zaczęło się od tego - w skrócie - że zamieszkałam po ślubie z mężem u jego rodziców. I oni mnie powoli wykańczają...od drobnych spraw po wtrącanie się w wychowanie dziecka etc. Łatwo powiedzieć "wyprowadźcie się" ale na ten moment nie ma szans. Najistotniejsze, że nie umiem się uspokoić, wyciszyć, nic mnie nie cieszy, jak dawniej, nawet rzeczy, które kiedyś sprawiały radość dziś, po prostu stały się nijakie. Nerwy i stres, non stop, bez przerwy, ciemność...... czuję jakbym spadała w dół, nie wiem, jak sobie z tym poradzić.
- 1 odpowiedź
-
- nerwicalękowa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: