Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja. nerwica. otepienie ucisk w głowie

Znaleziono 7 wyników

  1. Witam ! Piszę tu bo mam problem już nie wiem jaki. Ale od początku jak to się zaczęło. Jako dziecko byłem lubiany przez wszystkich bo byłem najlepszym najfajniejszym dzieckiem w rodzinie mądry itp. Zawsze miałem bujną wyobraźnie lubiłem sobie wyobrażać swoje przyszłe życie i sytuację z nim związane co bym powiedział gdyby mi ktoś aferę zrobił no i ogólnie do teraz myślę co bym zrobił gdyby... Też jako dziecko rodzice ciągle starali się mi zapewnić jak najlepsze dzieciństwo pomimo tego że nie było za dużo pieniędzy ogólnie zajebiście było. Ale jako super gość lubiłem kłamać wymyślać bić się itp. Nigdy się tym nie martwiłem pomimo że jako dziecko bawiłem się sam ze sobą jakbym z kimś był a byłem sam ogólnie odwalałem wiele głupich akcji. Ale przejdę do sedna problemu że: od jakiegoś czasu nie widzę sensu życia. Zaczęło się to wszystko tak że mój dziadek się zabił to samo w sobie nie sprawiło mi wielkiego problemu ale zostawił wujka który ma schizofrenie wszystko to spadło na moich rodziców i cała ta sprawa z tym wujkiem mnie dobijała bo już nie poświęcali mi tyle czasu denerwowali się ja ogólnie czułem do niego nienawiść że zabrał mi wszystko nagadywałem na niego ogólnie rzecz biorąc brałem go za wroga nie że mu chciałem zrobić krzywdę czy coś lecz go nie lubiłem. Długi czas się trzymałem przy tym przekonaniu. Dopóki nie zaczął mnie ciekawić temat chorób zaburzeń i zacząłem o tym czytać w internecie a w internecie ból głowy oznacza raka a jak ja się interesowałem psychicznymi rzeczami to czytałem o tym i kilka rzeczy z tego co wcześniej napisałem w internecie było opisywane jako schizofrenia i takie tam ja zacząłem się martwić że mnie to może spotkać i od października do grudnia se szukałem od czego to się bierze że wpływ na to może mieć wcześniactwo oglądałem ludzi tych chorych to też myślałem że po wyglądzie że u niektórych to widać od dziecka że są dziwni wypytywałem jakie miały objawy znajomych z mojej rodziny itp. dowiedziałem się że się bali krzyży mieli urojenia że ktoś za nimi idzie dziwne jazdy. Ciągle czytałem o tym i dowiadywałem się coraz więcej a mój stan się pogarszał płakałem bałem się że coś zrobię ludziom ale se tłumaczyłem że jestem świadomy swoich myśli i że nawet nie chce tego zrobić ale ciągle o tym myślałem i jak ,,wyleczyłem" jeden problem pojawiał się drugi np mam takie coś że plamy mi się przed oczami, miałem coś takiego że w półśnie się zrywałem albo jak leżałem czasem lekko się zrywałem. Miewam czasem tak że piosenka gra mi w głowie albo ktoś coś mówi i coś powie od czego zaczyna się moja ksywka myślałem że mam głosy ostatnio kolega gadał z kimś przez telefon powiedziałem innym i gadali i mówili a ja myślałem że mówili że żebym poszedł zobaczyć o czym gadają nie mówili tak ale gadali i to dość cicho więc miałem chyba prawo pomyśleć że to to. Ale jak przeczytałam że w zaburzeniach np. się myśli że cię obgadują więc jak ktoś się śmiał albo gadał ciszej przypominało mi się że chorzy mają tak że myślą że ich obgadują i kolejny powód stresu. Teraz mam tak że idę i przypomni mi się wyraz typu cukier i myślę czemu tak mi się przypomniało a jak to chorobowe myślenie bo schizofrenicy tak mają ogólnie nabawiłem się derealizacja i depersonalizacji zobaczyłem że ten wujek się drapie tak samo jak ja i zmartwiło mnie to w całym tym problemie mówię do siebie tyle że w myślach co też było powodem stresu gdy myślę o czymś wyskakuje mi w głowie coś czego wgl nie miałem na myśli , myślę o tym co mówili inni albo myślę o czymś nagle zapominam o tym a pamiętam że szczegółami to o czym gadałem 7 lat temu ogólnie mam też coś takiego że jakby ktoś był za mną choć wiem że nikogo nie ma ale boli mnie głowa s tyłu i plecy bo mam nadwagę i może o przez to tyle że też pamiętam ciągle o tym. W całym tym problemie długo nie mówiłem o tym nikomu , dopiero nie dawno powiedziałem tacie i myśleliśmy o psychologu , psychiatrze lecz chciałem sam sobie dać radę ale myślę że jednak nie uda mi się tego osiągnąć. Dziś gdy mama powiedziała że mam słabe oceny pomyślałem że w chorobie bym na nią naskoczył. Przed całym problemem od marca 2019 nie miałem kolegów chyba że tyle co w szkole. Siedziałem w chacie i telefon męczyłem dopiero w grudniu zacząłem wychodzić z domu. Jeśli macie jakieś sugestie lub przechodziliście to możecie napisać jak z tego wyszliście czy to poważny mocno problem jestem otwarty na wszystko nawet to najgorsze. P.S Myślę że jakbym miał schizofrenie czy coś takiego to bym nie myślał teraz o chorobach psychicznych. Znajomi i rodzina nie zauważają we mnie żebym był jakiś walnięty co prawda jestem trochę głupkiem i głupio gadam ale jestem świadomy tego że mam dziwne zachowania ale wszyscy koledzy z klasy są tacy jak ja. Także proszę o opinie, pomoc. Pozdrawiam
  2. Witam, chciałbym się dowiedzieć jakie macie doświadczenia z psychiatrami. Dzisiaj byłem na wizycie w ramach NFZ. Lekarz przyjmował z drugą osoba w pokoju(zapewne jakiś praktykant) która wszystko zapisywała i dopowiadała to czego psychiatra mi nie powiedział. Ja miałem problem już wcześniej z fobią społeczną, brałem antydepresanty ale trochę zaniechałem psychoterapie ponieważ nie było mnie stać na prywatne wizyty u psychologa. Od 7 lat się nie leczyłem, miewałem lepsze i gorsze czasy ale jakoś zycie plynelo. W międzyczasie byłem nawet w więzieniu bo doszedłem do stanu że uznałem że gorzej być nie może i popełniłem największy błąd z namową "przyjaciela". Pozniej po rocznej odsiadce odstawilem leki stopniowo leki...Od dwóch miesięcy nie pracuje(jestem na zwolnieniu), chodziłem do wielu specjalistów, wykryto u mnie torbiel pajeczynowki ale lekarz twierdził ze zawroty glowy i bóle glowy(ucisk) to mogą być na podłożu psychosomatycznym bo wykluczyl zeby ta torbiel miala cos z tym wspolnego. Zapisałem się więc do psychiatry ponieważ faktycznie ostatnio z powodu tych dolegliwości jest u mnie coraz gorzej z psychika. Unikam ludzi, nie mam chęci do zycia, czuje niepokój, zamartwiam sie, budzę się w nocy, pocę się bardziej miewałem nawet bóle w klatce piersiowej(TK wykluczylo jakiekolwiek zmiany). Powiedziałem lekarzowi, że się źle czuje, ciezko mi i nie mam checi do zycia. On na to "teraz wszyscy mają ciężko, takie czasy", mówiłem że brałem wcześniej Paroksetyne i Mirtazapine i usłyszałem że "paroksetyna jest dobra na fobie spoleczna, przepiszemy pigulki i będzie lepiej". Przepisal mi inne leki niz wczesniej brałem. Nie mówił mi jak mogę się po nich czuć co robic jakbym zle sie czuł. Pytając czy mógłby mi wypisać na jakiś czas zwolnienie odpowiedział "absolutnie nie". Poczułem się jak jakbym symulował, jak ostatni śmieć. Ja po prostu nie wyobrażam sobie w tym stanie iść do pracy a co gorsze stracić prace przez dluga nieobecność. Ponoć szefowa ma mnie zwolnic Myslalem, że dostanę trochę czasu żeby to jakoś sobie uporządkować i skieruje mnie na jakąś psychoterapie ale nic z tych rzeczy. Lekarz nawet nie wspomniał o psychoterapeucie, sam na koniec wizyty o to poprosiłem. Zapisałem się na prywatna wizytę do innego lekarza ale już zaczynam wątpić w sukces... Mam do siebie pretensje, że jestem nieudolny, mam wątpliwości czy aby na pewno jestem w tak ciężkim stanie czy tylko mi się wydaje. Już sam nie wiem co robić
  3. Witam czy ktoś ma może takie objawy jak ucisk w głowie.. Problemy z myśleniem Koncentracją
  4. Asia!40

    dubel

    Witajcie mam to samo z przerwami od 3 lat.Czy macie jakąś diagnozę .jestem tym przerażona . Focus czy masz jakąś diagnozę ?
  5. Hej, to mój pierwszy wpis na takiej stronie. Moj chłopak pół roku leczy się na nerwice natręctw, z którą wiąże się depresja. Bierze anafranil i inne leki przeciwlękowe. Chodzi tez do psychoterapeuty od 3/4 msc. Jest zniechęcony, bo nie widzi diametralnej poprawy i żadnego sensu w życiu, bo czas upływa, a nic się nie zmienia. Staram się go wyciągać do ludzi, zachęcać do nawet drobnych aktywności albo po prostu być, ale jest to nieco trudne na codzień, ponieważ dzieli nas pewna odległość. Ja przez pracę też nie mogę jechać do niego na dłużej. Nie zawsze wiem, jak mam się zachować, ale staram się być cierpliwa i wspierać go. Kilka razy mówił mi już o tym, że myśli o tym, żeby po prostu zrobić sobie krzywdę, poczuć ulgę (teraz tylko drapie dłonie) albo żeby całkiem wszystko skończyć. Z jednej strony mówi, że po prostu zastanawia się nad tym, myśli po prostu o śmierci i nie wie czy byłby w stanie to zrobić. Z drugiej strony nie mogę patrzeć na to z założonymi rękami i nie zareagować. Podobno rozmawiał o tym na terapii, ale „mam wrażenie, że trochę mnie zbyła”. Boję się, że może coś sobie zrobić, a ja będę całe życie miała wyrzuty sumienia, że mu nie pomogłam. Nie wiem co powinnam robić, jak mu pomoc. Czy powiedzieć o tym jego rodzicom, z którymi mieszka. Czy sama iść do psychologa żeby umieć poradzić sobie w takich sytuacjach…
  6. Fifuś

    dubel

    To nie jest stricte ból tylko właśnie takie uczucie ucisku bądź rozpierania od środka.. Czasem czuje na skroniach czasem na całej głowie.. Do tego koszmarne problemu z pamięcią i koncentracja.. Biorę sertronorm 50 mg od listopada.. A najlepsze ze rano tego nie mam tylko zaczyna się pod wieczór bądź ewentualnie po wejściu do sklepu lub w skupisko ludzi i wtedy następuje natychmiastowy ucisk. Nie wiem jak sobie pomóc czy to objaw nerwicy?
  7. Zespół doświadczonych specjalistów - psychologów i psychiatrów. Wykorzystujemy nowoczesne metody leczenia wielu obszarów - psychodermatologia - rehabilitacja neuropsychologiczna - wsparcie w czasach kryzysu - zaburzenia lękowe - zaburzenia snu http://gabinetyszansa.pl/oferta/
×