Witam wszystkich serdecznie.
Jestem Magda i mam 26 lat.
Objawy pojawiły się od połowy sierpnia, były to drgawki/ " jakby prąd przechodził" przez nogi czasem przez ręce. Pojechałam na doraźną, dostałam ketonal w zastrzyku i hydroksyzyne. Lekarz stwierdził że jestem zdrowa.
Za dwa dni doszedł jeszcze ból brzucha i byłam u lekarki rodzinnej, zbadała mnie i coś powiedziała że chciałam już płakać. Widząc to stwierdziła że chyba mam nerwy i dała skierowanie do poradni psychologicznej. Dała też recepte na hydroksyzyne na stałe, od 1-2 tabletki dziennie. Za dwa dni znowu do innej lekarki, która zbadała i skierowała na badanie krwi ( morfologia, crp, potas, sód, OB). Na wyniki czekałam jak na szpilkach i okazało się że wszystko w porządku. Dostałam też recepte na Neuroviti, biore do dziś. Na pare dni był spokój z drgawkami ale okropnie bolała mnie głowa, zmęczenie, złe samopoczucie. Już sobie wmówiłam że może mam coś w tej głowie że sie tak czuje. Za tydzień znowu do lekarki i skierowanie do neurologa, od neurologa skierowanie na tomografie głowy. W międzyczasie gdy teściowa była w szpitalu czułam sie najgorzej, bo w jeden wieczór już pakowałam sie w razie W do szpitala. Gdy wróciła teściowa to praktycznie jak ręką odjął, tylko ból głowy został. Teraz od paru dni pojawiły się jeszcze nowe objawy: uczucie kłucia albo ból a to w nodze, stopie albo rękach, takie drżenie i uczucie jakby zaraz mi ta ręka czy noga miała sie nie ruszyć.
Pomóżcie czy macie jakiś sposób na złagodzenie tych objawów somatycznych. Na terapie u psychokoga jestem zapisana na liście oczekujących.