Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasz wspólny dzienniczek uczuć! ;-)


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Niegdyś w ogóle nie umiałem "etykietować" swoich uczuć. Dziś tegosię uczę, bo czasem trudno mi odczuć, co czuję. Ale staram się wczytać w głąb siebie. Co dzi czuję? Hmm dobre pytanie :) spokój, kurcze nie wiem. Może po całym dniu opiszę co czuję. Jest to dla mnie dość trudne bo skoro nikt mnie nie nauczył w przeszłości jak mam odczytywać swoje emocje, to jak mogę je umieć dziś opisywać??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niegdyś w ogóle nie umiałem "etykietować" swoich uczuć. Dziś tegosię uczę, bo czasem trudno mi odczuć, co czuję. Ale staram się wczytać w głąb siebie. Co dzi czuję? Hmm dobre pytanie :) spokój, kurcze nie wiem. Może po całym dniu opiszę co czuję. Jest to dla mnie dość trudne bo skoro nikt mnie nie nauczył w przeszłości jak mam odczytywać swoje emocje, to jak mogę je umieć dziś opisywać??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwus ze mnie okropny :P

 

jestem szczęśliwa, moje wewnętrzne dziecko słucha dwóch nutek na okrągło a ja dorosła... lec czasie, tylko o to cię proszę... spędza mi sen z powiek jak rodzice moi i skarbka na coś zareagują co wyjdzie na jaw latem... nie dziecko... takie słodkie, znaczące... najważniejsze... :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwus ze mnie okropny :P

 

jestem szczęśliwa, moje wewnętrzne dziecko słucha dwóch nutek na okrągło a ja dorosła... lec czasie, tylko o to cię proszę... spędza mi sen z powiek jak rodzice moi i skarbka na coś zareagują co wyjdzie na jaw latem... nie dziecko... takie słodkie, znaczące... najważniejsze... :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak, że wystarczy że sobie wymyślę w głowie jakąś fikcyjną wkurzającą sytuację, to się wszystko we mnie gotuje i zanim moje emocje "znikną", dostaję lekkich drgawek i mam ochotę niszczyć wszystko, co się znajduje w moim zasięgu.

 

 

Najbardziej lubię mieć głupawki. Nie wiem, co wtedy konkretnie czuję, ale fajnie mi wtedy, jakbym był pod wpływem czegoś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak, że wystarczy że sobie wymyślę w głowie jakąś fikcyjną wkurzającą sytuację, to się wszystko we mnie gotuje i zanim moje emocje "znikną", dostaję lekkich drgawek i mam ochotę niszczyć wszystko, co się znajduje w moim zasięgu.

 

 

Najbardziej lubię mieć głupawki. Nie wiem, co wtedy konkretnie czuję, ale fajnie mi wtedy, jakbym był pod wpływem czegoś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej lubię mieć głupawki. Nie wiem, co wtedy konkretnie czuję, ale fajnie mi wtedy, jakbym był pod wpływem czegoś :D

Też to kocham :) Normalnie, stabilnie się cieszyć chyba nie umiem.

 

Czuję się winna wszystkiego, jest mi wstyd i głupio, mam wrażenie, że wszystko co mnie dotyczy jest jakieś skażone i obrzydza innych, że mnie nienawidzą. heh, 'mam wrażenie' no bo pewnie tak jest ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej lubię mieć głupawki. Nie wiem, co wtedy konkretnie czuję, ale fajnie mi wtedy, jakbym był pod wpływem czegoś :D

Też to kocham :) Normalnie, stabilnie się cieszyć chyba nie umiem.

 

Czuję się winna wszystkiego, jest mi wstyd i głupio, mam wrażenie, że wszystko co mnie dotyczy jest jakieś skażone i obrzydza innych, że mnie nienawidzą. heh, 'mam wrażenie' no bo pewnie tak jest ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem nawet co to jest głupawka, chyba nie miałam takiego stanu nigdy :P

Czasem jak się coś dobrego wydarzy to skaczę z radości, ale to niezwykle rzadko się zdarza. Ja chyba wręcz unikam takiego uczucia euforii. Czułabym się jak maniak i nie wiedziałabym co zrobić z pozytywną energią.

 

-- 18 mar 2013, 16:51 --

 

Poczułam zazdrość... gdy dowiedziałam się, że ktoś jest szczęśliwy. Beze mnie. Ale wiem, że nie moglibyśmy być szczęśliwi. Mimo to jakoś mnie ciągnęło do tego dziwnego układu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie taka głupawka występowała tak, a może to nerwy? Że wówczas gdy coś się działo, co mnie przerastało do się śmiałem i to był taki śmiech, którego nie mogłem powstrzymać. Taki odpał :) Ale każdy ma jakiś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie taka głupawka występowała tak, a może to nerwy? Że wówczas gdy coś się działo, co mnie przerastało do się śmiałem i to był taki śmiech, którego nie mogłem powstrzymać. Taki odpał :) Ale każdy ma jakiś...

Ja podczas głupawki trochę "walczę" ze śmiechem (z jakichś powodów boję się zbyt głośno śmiać, z jakich, to nie wiem, zagadka), poza tym czasem wydam z siebie nieświadomie krótki pisk, stroję różne miny, czasem trzepotam wtedy rękami jak dziecko autystyczne lub wykonuję inne dziwne ruchy.

Głupawki mam zazwyczaj wieczorami, ale nie każdego wieczoru, występują same z siebie, nie pod wpływem konkretnego wydarzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ciekawe, co mówisz z tymi głupawkami. Wyobraziłem sobie jak machasz rękami, niczym autystyczne dziecko :mrgreen:

W ogóle to spektrum autyzmu jest jednym z zaburzeń, które u siebie podejrzewam.

 

Ja to jestem takim spokojnym człowiekiem :roll:

Też jestem i zawsze byłem bardzo spokojny, ale przy ludziach. Nigdy przy ludziach nie miałem żadnych głupawek. Gdy jestem całkiem na osobności to poza głupawkami psychicznie jestem spokojny, natomiast fizycznie, to się ciągle "wiercę".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też się wiercę, nie mogę usiedzieć wygodnie w jednej pozycji, wciąż się poprawiam... lepiej nie siedzieć obok mnie, bo można się zdenerwować ;) Mogę się powstrzymać, dla dobra społeczeństwa, ale wtedy ciągle o tym myślę.

 

Z dzienniczka uczuć:

Czuję rezygnację, smutek, jestem zawiedziona, że na stażu nie uczę się zbyt wiele nowych rzeczy i mam wrażenie, że to z braku mojej inicjatywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie - normalne... Często nic nie czuję, nawet nic nie myślę.

Może to uciekanie przed swoimi emocjami. Nie wiem. Zapominanie o tym co się działo jeszcze niedawno.

Nie przyznaję sobie prawa do czucia tego co czuję, do przeżywania. A już jakiś łagodnych emocji, niewyraźnych myśli zupełnie nie zauważam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×