Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Czy może ktoś boryka się  w nerwicy z okropnymi zawrotami głowy i wirowaniem, poruszaniem własnego ciała? Potrafię dostrzec to w lustrze, że naprawdę moje ciało zachowuje się jakby obracało się z lewej do prawej, jakby robiło kółka. Ciągłe uczucie jakbym była na wodzie, oczopląs, drganie galek ocznych. Niestabilność w chodzie, nie moge robic gwałtownych ruchów, podnosić nagle głowy do góry. Ciągle chodzę napięta, obawiam się przewrócenia. Tak mam juz od osmiu lat, z tym że przez kilka lat brania esci depresja i nerwica ustąpiła. Nawet gdy psychicznie dobrze się czułam to niestety ta niestabilność i zawroty głowy były dalej, jednak nie aż tak dokuczliwe, w niewielkim stopniu zelżały lub ja się ich przestałam tak bać dzięki leczeniu. Niestety czuję się jak niepełnosprawna od ośmiu lat przez te objawy. Wiem, ze nie doleczylam depresji i nerwicy, lek musiałam odstawić. Teraz mam nawrót i znów mi to wszystko bardziej  dokucza. Zastanawiam się jednak, czy to normalne mieć takie objawy, ja nawet na zwykły spacer idę i wiem, że te okropne zawroty głowy nie pozwolą mi się z niego cieszyć. Oglądać telewizji nie mogę, grać w gry nie mogę. Wszystko co szybko się porusza, światła, ujęcia na ekranie, to jakby pobudza i wywoluje te objawy. Ustać w miejscu nie mogę, nieraz i usiedzieć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Pellleryna

 

To jest też takie uczucie bycia w ,,bańce mydlanej''. Niektórzy mają to do tego stopnia że mają to cały dzień a ustaje dopiero jak położą się do łóżka. Ja aż tak źle nie miałem ale czasami się pojawiało takie uczucie ,,płynięcia''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Dzitek napisał:

@Pellleryna

 

To jest też takie uczucie bycia w ,,bańce mydlanej''. Niektórzy mają to do tego stopnia że mają to cały dzień a ustaje dopiero jak położą się do łóżka. Ja aż tak źle nie miałem ale czasami się pojawiało takie uczucie ,,płynięcia''

A więc ja należę do tych ludzi, mam to cały dzień, jak tylko oczy otworzę, a wieczorem nabiera sił. Nawet jak się położę spać to dalej czuję to wirowanie i tą bańkę mydlaną. Uczucie płynięcia na okrągło. Fakt jest taki, że przez to uczucie niestabilności, wirowania, płynięcia czesto kładę się w środku dnia by odsapnąć i jako tako pomaga. Czasami tego nie ma i czuję się lepiej, niestety z nawrotem depresji i nerwicy całe te zjawisko przybrało na sile. Tak , że nawet ciężko mi usiedzieć na sedesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam
Mam od paru lat dziwny problem z ktorym nie potrafie sobie poradzic. Postaram sie w miare zrozumiale opisac w czym rzecz. Chodzi o to ze pewne sytuacje ktore czasami przytrafiaja mi sie w ciagu dnia uniemozliwiaja mi dalsze normalne funkcjonowanie do konca tego dnia. Mam wtedy jakas blokade i nie moge normalnie spedzic juz dnia i czekam jedynie na wieczor az bede mogl isc spac zeby obudzic sie nastepnego dnia i zaczac nowy dzien. Sytuacje o ktorych pisze to np. spotkanie gdzies na ulicy kogos kogo nie lubie, wizyta na cmentarzu, przejazd samochodem inna trasa niz zwykle (w uproszczeniu), sen w nocy w ktorym pojawia sie "nie odpowiednia" osoba potrafi mi zmarnowac caly dzien (chociaz teraz juz sobie z tym raczej radze jak sie akurat przytrafi), jakas sprawa do zalatwienia w miejscu/okolicy ktora z jakiegos powodu mi nie pasuje np. wizyta u lekarza (jak trzeba to do tego lekarza ide ale licze sie z tym ze przez to bede mial zmarnowany dzien chociaz teraz juz zmienilem przychodnie wiec nie ma problemu) i jeszcze pewnie troche takich dziwnych rzeczy by sie znalazlo ktore teraz nie przychodza mi do glowy. Najgorzej jak przytrafi mi sie cos na poczatku dnia bo wtedy caly dzien potrafie przesiedziec praktycznie nic nie robiac w oczekiwaniu na koniec dnia. Dodatkowo staram sie takich sytuacji unikac za wszelka cene wiec znacznie utrudnia mi to funkcjonowanie. Czy to jest jakis rodzaj nerwicy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, pisałam jakiś czas temu o moim objawie chyba nerwicowym. Czyli o zawrotach głowy, oprócz tego jest jeszcze niskie ciśnienie, oraz co dzisiaj mi sie przytrafiło i zepsuło mi dzień, gdy siedziałam spokojnie i patrzyłam się w telefon, zatrzymal mi się obraz przed oczami, to jest jakby chwilowa utrata świadomości, oszolomienie, chwila dezorientacji, trwa to sekundy ale jest okropne, niestety automatycznie po tym mam atak lęku, po prostu boję sie tego, nie wiem co to jest i dlaczego mi się robi. Czy to oby na pewno objaw nerwicy? Czułam się dzisiaj przygnębiona, ale lęk pojawił sie dopiero po tym jak mi sie to zrobilo. Najczęściej robi mi się tak gdy siedzę i mam pochyloną głowę w dół. Mam jeszcze inny objaw, codziennie moje serce na kilka sekund dziwnie pracuje, tzn czuje bulgot, jakby serce mialo trudność w rozpieraniu na kilka sekund 2-4. Bulgot w sercu nie pojawia się razem z tymi utratami świadomości. Mam tak od prawie 8 lat z różnym natężeniem. W pozycji leżącej, siedzącej jak i przy chodzeniu zdarzają się bulgoty w sercu. Utraty świadomości jak siedzę z pochyloną głową lub jak leżę. Czy ktoś ma podobnie? Naprawdę nerwica i depresja mogą być tak dokuczliwe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.09.2021 o 15:05, Pellleryna napisał:

Witam, pisałam jakiś czas temu o moim objawie chyba nerwicowym. Czyli o zawrotach głowy, oprócz tego jest jeszcze niskie ciśnienie, oraz co dzisiaj mi sie przytrafiło i zepsuło mi dzień, gdy siedziałam spokojnie i patrzyłam się w telefon, zatrzymal mi się obraz przed oczami, to jest jakby chwilowa utrata świadomości, oszolomienie, chwila dezorientacji, trwa to sekundy ale jest okropne, niestety automatycznie po tym mam atak lęku, po prostu boję sie tego, nie wiem co to jest i dlaczego mi się robi. Czy to oby na pewno objaw nerwicy? Czułam się dzisiaj przygnębiona, ale lęk pojawił sie dopiero po tym jak mi sie to zrobilo. Najczęściej robi mi się tak gdy siedzę i mam pochyloną głowę w dół. Mam jeszcze inny objaw, codziennie moje serce na kilka sekund dziwnie pracuje, tzn czuje bulgot, jakby serce mialo trudność w rozpieraniu na kilka sekund 2-4. Bulgot w sercu nie pojawia się razem z tymi utratami świadomości. Mam tak od prawie 8 lat z różnym natężeniem. W pozycji leżącej, siedzącej jak i przy chodzeniu zdarzają się bulgoty w sercu. Utraty świadomości jak siedzę z pochyloną głową lub jak leżę. Czy ktoś ma podobnie? Naprawdę nerwica i depresja mogą być tak dokuczliwe?

 

Mogą. Ale mogą dopiero po gruntownym przebadaniu i wykluczeniu innych chorób. Ja mam np. słabszą lewą stronę ciała i wszystkie objawy nerwicowe mam z tej strony, bo jest bardziej spięta - serce, żołądek, uczucie "lecenia" na lewą stronę z zawrotami głowy, nie wspominam bo tym, co się dzieje z moimi mięśniami. Śmieszne, bo swego czasu osteopata, do którego chodziłam w związku z napięciami, wysłał mnie na psychoterapię, bo wg niego widać, że moje ciało przeszło jakąś traumę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, postanowiłem coś napisać  ponieważ mam pewne wątpliwości, nie mam zdiagnozowanej jeszcze nerwicy i nie wiem do końca co mi dolega. Przedstawię swoją historię od początku. Mam 31 lat, jestem od zawsze osobą nerwową, lękliwą, mało odporną na stres itp. Nauczyłem się z tym żyć, raz jest lepiej, raz gorzej. Ten rok zaczął się dla mnie bardzo źle i nerwowo. W czerwcu zaczęły się u mnie pojawiać szumy uszne, kiedyś już tak miałem i przechodziło więc i tym razem nie przejąłem się tym. Niestety szumy zamiast znikać to zaczęły się nasilać, doszły również problemy z trawieniem, bezsenność, mrowienie kończyn oraz mega osłabienie organizmu, zawroty głowy, drgania mięśni na całym ciele. Zaniepokojony zacząłem szukać informacji o moich problemach zdrowotnych w googlach a tam wiadomo same raki, nowotwory, guzy, SM, zaniki mięśni, wiadomo o co chodzi. Przeraziłem się, moje objawy pasowały prawie do każdej poważnej choroby, z każdym dniem miałem wrażenie, że coraz gorzej ze mną. Potrafiłem siedzieć nawet 12-14 Godzin dziennie na wyszukiwaniu sobie chorób! Bywały dni, że czułem się dobrze aż do czasu, gdy przypomniałem sobie o objawach i wtedy zaczęły się one ponownie pojawiać. Pewnego dnia doznałem takiego jakby oszołomienia, odrealnienia, zawroty głowy, nie wiem jak to nazwać, poszedłem wyrzucić śmieci i podwórko wydawało mi się jakby obce, to samo czułem się w mieszkaniu. Ten stan trwał kilka dni więc poszedłem do lekarza. Trafiłem na sor, zostałem przebadany przez neurologa, który po badaniu stwierdził, że ze mną jest ok, dla pewności zlecił TK głowy, które również ok, zostałem odesłany do domu. Zrobiłem jeszcze inne badania: morfologia, cukier, tarczyca, elektrolity - wszystko ok, jedynie niedobór witaminy D, byłem u laryngologa w związku z tymi szumami, laryngologicznie również wszystko ok. Poszedłem do neurologa, który również twierdzi, że ze mną ok, ale wysłał mnie na rezonans głowy, na który właśnie czekam. Lekarze, z którymi rozmawiałem twierdzą, że prawdopodobnie dręczy mnie nerwica ale wiadomo trzeba najpierw wykluczyć poważniejsze choroby. Zacząłem powoli przyzwyczajać się do tych objawów tłumacząc sobie, że to tylko nerwica i ten rezonans to potwierdzi. Niestety w oczekiwaniu pojawił się jeszcze jeden objaw, który trudno przypisać nerwicy. Pojawiło się uczucie osłabienia mięśni przedramion i nóg od kolan w dół, jakaś taka niewyjaśniona sztywność, towarzyszy temu również uczucie jakby falowania tych mięśni wewnątrz, nie jest to widoczne gołym okiem, nawet jak przyłożę rękę to też nic nie czuć jednak wewnątrz mięśnia czuć falowanie. Dziwne jest to, że pomimo czucia słabości normalnie chodzę, podnoszę ciężary, nie czuję utraty siły. Dotyczy to przedramion i łydek. Najbardziej dokucza mi prawa strona (ręka i noga), ta strona jest jakby najbardziej osłabiona, jakaś taka jakby sztywna ale czasami czuję to również po lewej stronie. Gdy jestem w ruchu np. idę to te osłabienie jakby znika, pojawia się zazwyczaj jak siedzę czy leżę czyli w spoczynku. Ciężko te osłabienie przypisać mi nerwicy.

Mam pytanie do użytkowników, czy opisane objawy mogą świadczyć o nerwicy ? Miał ktoś podobne objawy? Niepokoi mnie to osłabienie mięśni w kończynach, szczególnie po prawej stronie. Aktualnie wkręcam sobie SM i zanik mięśni, bardzo się boję, rezonans mam dopiero za miesiąc + oczekiwanie na wynik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Lisowski napisał:

Witam, postanowiłem coś napisać  ponieważ mam pewne wątpliwości, nie mam zdiagnozowanej jeszcze nerwicy i nie wiem do końca co mi dolega. Przedstawię swoją historię od początku. Mam 31 lat, jestem od zawsze osobą nerwową, lękliwą, mało odporną na stres itp. Nauczyłem się z tym żyć, raz jest lepiej, raz gorzej. Ten rok zaczął się dla mnie bardzo źle i nerwowo. W czerwcu zaczęły się u mnie pojawiać szumy uszne, kiedyś już tak miałem i przechodziło więc i tym razem nie przejąłem się tym. Niestety szumy zamiast znikać to zaczęły się nasilać, doszły również problemy z trawieniem, bezsenność, mrowienie kończyn oraz mega osłabienie organizmu, zawroty głowy, drgania mięśni na całym ciele. Zaniepokojony zacząłem szukać informacji o moich problemach zdrowotnych w googlach a tam wiadomo same raki, nowotwory, guzy, SM, zaniki mięśni, wiadomo o co chodzi. Przeraziłem się, moje objawy pasowały prawie do każdej poważnej choroby, z każdym dniem miałem wrażenie, że coraz gorzej ze mną. Potrafiłem siedzieć nawet 12-14 Godzin dziennie na wyszukiwaniu sobie chorób! Bywały dni, że czułem się dobrze aż do czasu, gdy przypomniałem sobie o objawach i wtedy zaczęły się one ponownie pojawiać. Pewnego dnia doznałem takiego jakby oszołomienia, odrealnienia, zawroty głowy, nie wiem jak to nazwać, poszedłem wyrzucić śmieci i podwórko wydawało mi się jakby obce, to samo czułem się w mieszkaniu. Ten stan trwał kilka dni więc poszedłem do lekarza. Trafiłem na sor, zostałem przebadany przez neurologa, który po badaniu stwierdził, że ze mną jest ok, dla pewności zlecił TK głowy, które również ok, zostałem odesłany do domu. Zrobiłem jeszcze inne badania: morfologia, cukier, tarczyca, elektrolity - wszystko ok, jedynie niedobór witaminy D, byłem u laryngologa w związku z tymi szumami, laryngologicznie również wszystko ok. Poszedłem do neurologa, który również twierdzi, że ze mną ok, ale wysłał mnie na rezonans głowy, na który właśnie czekam. Lekarze, z którymi rozmawiałem twierdzą, że prawdopodobnie dręczy mnie nerwica ale wiadomo trzeba najpierw wykluczyć poważniejsze choroby. Zacząłem powoli przyzwyczajać się do tych objawów tłumacząc sobie, że to tylko nerwica i ten rezonans to potwierdzi. Niestety w oczekiwaniu pojawił się jeszcze jeden objaw, który trudno przypisać nerwicy. Pojawiło się uczucie osłabienia mięśni przedramion i nóg od kolan w dół, jakaś taka niewyjaśniona sztywność, towarzyszy temu również uczucie jakby falowania tych mięśni wewnątrz, nie jest to widoczne gołym okiem, nawet jak przyłożę rękę to też nic nie czuć jednak wewnątrz mięśnia czuć falowanie. Dziwne jest to, że pomimo czucia słabości normalnie chodzę, podnoszę ciężary, nie czuję utraty siły. Dotyczy to przedramion i łydek. Najbardziej dokucza mi prawa strona (ręka i noga), ta strona jest jakby najbardziej osłabiona, jakaś taka jakby sztywna ale czasami czuję to również po lewej stronie. Gdy jestem w ruchu np. idę to te osłabienie jakby znika, pojawia się zazwyczaj jak siedzę czy leżę czyli w spoczynku. Ciężko te osłabienie przypisać mi nerwicy.

Mam pytanie do użytkowników, czy opisane objawy mogą świadczyć o nerwicy ? Miał ktoś podobne objawy? Niepokoi mnie to osłabienie mięśni w kończynach, szczególnie po prawej stronie. Aktualnie wkręcam sobie SM i zanik mięśni, bardzo się boję, rezonans mam dopiero za miesiąc + oczekiwanie na wynik.

Czesc. Jak najbardziej Twoje objawy moga swiadczyc o nerwicy,masz wiele objawow takich jak ja. Oslabienie siły miesni ramion i nog dokuczał mi bardzo dlugo i czesto dalej mnie łapie. Organizm jest poprostu osłabiony ciaglym stresem,wiec jesli piszesz ze to nie pasuje Ci do nerwicy to moge Ci powiedzieć jedno...choruje 8 lat i nerwica moze wszystko. Szumy uszne,bole glowy, kołatania serca,dusznosci,zawroty,odrealnienie,bole brzucha,pleców,oczu,osłabienie i drżenie mięsni to tylko czesć objawów ktora mnie dotknęła. Poczekaj ze spokojem na wyniki i pewną diagnoze po ktorą udasz sie na koncu do psychiatry.Jesli potwierdzi sie u Ciebie nerwica to zacznij dobrą terapię. Juz teraz mozesz zacząc suplementacje witamin z grupy B i D3 ktorej masz niedobór. 

Nie googluj objawów,to najgorsze co sobie robimy....Nie wczytuj sie w to forum i objawy innych użytkowników,i nie szukaj na sile zapewnien tutaj ze Twoj kolejny objaw to nerwica. Nie bedzie łatwo ale tak trzeba. Życze wytrwałości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, animal napisał:

Witam, czy w depresji lekowej moga bolec stawy i miesnie?

Problemy gastryczne, brak napiecia miesnia, ból krzyża który promieniuje do prawego kolana?

 

Moga, ale mozesz tez zrobic badania zeby wykluczyc inne mozliwosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Około rok temu miałem omdlenie z zapaścią, a potem zawroty głowy i drętwienie prawej ręki (to tylko w dniu omdlenia, na SOR). Od tamtej pory słabo się czuję. Jestem ciągle zmęczony ( przynajmniej tak mi się wydaję), szumi w uszach, miewam bóle głowy, migrenę oczną (zdarzało mi się to również wcześniej), uczucie jakbym miał zemdleć, rzadko chwilowe uczucie hmm... nie wiem jak to nazwać "wyjścia z siebie". Normalnie pracuję na etacie bez kontaktu z klientami. Mam rodzinę. Po tym omdleniu miałem robione echo serca, EEG, Dopplera tętnic szyjnych, TK głowy, test na boreliozę, no wiadomo krew, mocz. Bylem u neurologa, laryngologa. Wszystkie wyniki w normie. Lekarz POZ zasugerował żeby iść do psychiatry. No i byłem, ale lekarz od razu "na oko" powiedział, że psychicznie jestem zdrowy. Przepisał sertraline 100 mg i mam łykać. Może po tym jest odrobinkę lepiej, ale jednak czuję, że coś jest z moim zdrowiem nie tak. No i taki ważny szczegół. Przed tym omdleniem rok temu codziennie piłem 2 litry piwa. Czasem więcej (w weekendy). Przez kilkanaście lat. Na SOR lekarz zaraz naskoczył, że to omdlenie to od piwa, no ale nie jestem przekonany, aczkolwiek znacząco ograniczyłem spożycie. Padła sugestia ze strony psychiatry, że to wszystko może być od braku alkoholu. Nie miałem żadnych objawów odstawienia. Po prostu przestałem całkowicie pić na okres kilku miesięcy. Teraz zdarza mi się wypić dwa trzy piwa w weekendy. Kiedyś dawno, nie wiem czy ma to znaczenie, zażywałem codziennie benzydrynę przez co najmniej kilka lat i też po prostu przestałem z dnia na dzień bez żadnych objawów odstawienia. Mam 40 kilka lat. Czy mam nerwicę?

 

*benzedrynę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.09.2021 o 18:02, Lisowski napisał:

Witam, postanowiłem coś napisać  ponieważ mam pewne wątpliwości, nie mam zdiagnozowanej jeszcze nerwicy i nie wiem do końca co mi dolega. Przedstawię swoją historię od początku. Mam 31 lat, jestem od zawsze osobą nerwową, lękliwą, mało odporną na stres itp. Nauczyłem się z tym żyć, raz jest lepiej, raz gorzej. Ten rok zaczął się dla mnie bardzo źle i nerwowo. W czerwcu zaczęły się u mnie pojawiać szumy uszne, kiedyś już tak miałem i przechodziło więc i tym razem nie przejąłem się tym. Niestety szumy zamiast znikać to zaczęły się nasilać, doszły również problemy z trawieniem, bezsenność, mrowienie kończyn oraz mega osłabienie organizmu, zawroty głowy, drgania mięśni na całym ciele. Zaniepokojony zacząłem szukać informacji o moich problemach zdrowotnych w googlach a tam wiadomo same raki, nowotwory, guzy, SM, zaniki mięśni, wiadomo o co chodzi. Przeraziłem się, moje objawy pasowały prawie do każdej poważnej choroby, z każdym dniem miałem wrażenie, że coraz gorzej ze mną. Potrafiłem siedzieć nawet 12-14 Godzin dziennie na wyszukiwaniu sobie chorób! Bywały dni, że czułem się dobrze aż do czasu, gdy przypomniałem sobie o objawach i wtedy zaczęły się one ponownie pojawiać. Pewnego dnia doznałem takiego jakby oszołomienia, odrealnienia, zawroty głowy, nie wiem jak to nazwać, poszedłem wyrzucić śmieci i podwórko wydawało mi się jakby obce, to samo czułem się w mieszkaniu. Ten stan trwał kilka dni więc poszedłem do lekarza. Trafiłem na sor, zostałem przebadany przez neurologa, który po badaniu stwierdził, że ze mną jest ok, dla pewności zlecił TK głowy, które również ok, zostałem odesłany do domu. Zrobiłem jeszcze inne badania: morfologia, cukier, tarczyca, elektrolity - wszystko ok, jedynie niedobór witaminy D, byłem u laryngologa w związku z tymi szumami, laryngologicznie również wszystko ok. Poszedłem do neurologa, który również twierdzi, że ze mną ok, ale wysłał mnie na rezonans głowy, na który właśnie czekam. Lekarze, z którymi rozmawiałem twierdzą, że prawdopodobnie dręczy mnie nerwica ale wiadomo trzeba najpierw wykluczyć poważniejsze choroby. Zacząłem powoli przyzwyczajać się do tych objawów tłumacząc sobie, że to tylko nerwica i ten rezonans to potwierdzi. Niestety w oczekiwaniu pojawił się jeszcze jeden objaw, który trudno przypisać nerwicy. Pojawiło się uczucie osłabienia mięśni przedramion i nóg od kolan w dół, jakaś taka niewyjaśniona sztywność, towarzyszy temu również uczucie jakby falowania tych mięśni wewnątrz, nie jest to widoczne gołym okiem, nawet jak przyłożę rękę to też nic nie czuć jednak wewnątrz mięśnia czuć falowanie. Dziwne jest to, że pomimo czucia słabości normalnie chodzę, podnoszę ciężary, nie czuję utraty siły. Dotyczy to przedramion i łydek. Najbardziej dokucza mi prawa strona (ręka i noga), ta strona jest jakby najbardziej osłabiona, jakaś taka jakby sztywna ale czasami czuję to również po lewej stronie. Gdy jestem w ruchu np. idę to te osłabienie jakby znika, pojawia się zazwyczaj jak siedzę czy leżę czyli w spoczynku. Ciężko te osłabienie przypisać mi nerwicy.

Mam pytanie do użytkowników, czy opisane objawy mogą świadczyć o nerwicy ? Miał ktoś podobne objawy? Niepokoi mnie to osłabienie mięśni w kończynach, szczególnie po prawej stronie. Aktualnie wkręcam sobie SM i zanik mięśni, bardzo się boję, rezonans mam dopiero za miesiąc + oczekiwanie na wynik.

Moje historia na świeżo...

 

Walka trwa 4 msc ale są to 4 msc objawów somatycznych.

Sam problem od około roku. Wysokie tempo w pracy, stres, problemy w domu (niepokój dot. dziecka, ciągła obawa o jego zdrowie), problemy w pracy i nagle BACH zdrowie "odmawia"

Listopad - "ataki serca", wymioty. Ciśnienie 180, puls 160.

Do końca grudnia 4 wizyty na SOR.

Wyniki z serca, EKG, holtery, kryształ = zdrów jak ryba.

Grudzień - kilkudniowe wymioty, waga 6 kg w dół i tydz.

Wizja raka żołądka...

gastroskopia CZYSTO, usg jamy brzucha CZYSTO, RTG jamy CZYSTO,

Diagnoza Refluks. Leki przeciwwymiotne i jest poprawa.

Koniec miesiąca grypa żołądka całej rodziny... biegunki przez 10 dni, kolejne 6 kg w dół...

Łącznie 12 kg w 7tyg.

Ciągły stres... o siebie o dziecko o zdrowie rodziny. Dodatkowo to pierwsze Święta naszej trójki... niestety w WC.

Styczeń zawroty głowy, powiększona źrenica lewego oka, szumy uszne. Neurolog - MR głowy, CT głowy, Doppler tętnic, RTG płuc, oczywiście krew, tsh, elektrolity, dimery, boleriozy, CK, kortyzol, choleterol CZYSTO.

 

Luty - drętwienia kończyn, nóg, rąk, języka,twarzy.

Fascykulacje łydek,czasami w innych częściach ciała. Obawa SLA, SM, Polineuropatia.

Neurolog - szpital, kierunek Bolerioza, Neurobolerioza?

Punkcja lędźwiowa - CZYSTO, Ellisa - CZYSTO, EMG mięśni - CZYSTO.

Jutro wychodzę że szpitala z informacją, że zdrowy.

 

Zaraz oszaleję...

 

Mam dni, że zaczynam dzień Super i nagle BACH jestem padnięty  zero siły.

Czasem siedzę z przyjaciółmi dusza towarzystwami BACH gasnę beż siły.

Wchodzę do sklepu krzepki w dobrym humorze i BACH atak zawrotów głowy, suchości chcę uciekać ze sklepu.

Od 2 msc moje wieczory to studiowanie medycyny i chorób wyniszczających (które wszystkie odpowiadają moim objawą)

Jeszcze ciągłe bóle mięśni, drżenie, fascykulacje łydek i drętwienia...

 

Czy serio tak działa nerwica ?

Aż tak może niszczyć mój rozum ?

 

Po weekendzie idę do kolejnego neurologa ale także do psychiatry...

 

Jeżeli kogoś zainteresował mój przypadek... Czy podpowie mi czy to nerwica ?!

 

Pozdrawiam Was !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, PawelNNN napisał:

Moje historia na świeżo...

 

Walka trwa 4 msc ale są to 4 msc objawów somatycznych.

Sam problem od około roku. Wysokie tempo w pracy, stres, problemy w domu (niepokój dot. dziecka, ciągła obawa o jego zdrowie), problemy w pracy i nagle BACH zdrowie "odmawia"

Listopad - "ataki serca", wymioty. Ciśnienie 180, puls 160.

Do końca grudnia 4 wizyty na SOR.

Wyniki z serca, EKG, holtery, kryształ = zdrów jak ryba.

Grudzień - kilkudniowe wymioty, waga 6 kg w dół i tydz.

Wizja raka żołądka...

gastroskopia CZYSTO, usg jamy brzucha CZYSTO, RTG jamy CZYSTO,

Diagnoza Refluks. Leki przeciwwymiotne i jest poprawa.

Koniec miesiąca grypa żołądka całej rodziny... biegunki przez 10 dni, kolejne 6 kg w dół...

Łącznie 12 kg w 7tyg.

Ciągły stres... o siebie o dziecko o zdrowie rodziny. Dodatkowo to pierwsze Święta naszej trójki... niestety w WC.

Styczeń zawroty głowy, powiększona źrenica lewego oka, szumy uszne. Neurolog - MR głowy, CT głowy, Doppler tętnic, RTG płuc, oczywiście krew, tsh, elektrolity, dimery, boleriozy, CK, kortyzol, choleterol CZYSTO.

 

Luty - drętwienia kończyn, nóg, rąk, języka,twarzy.

Fascykulacje łydek,czasami w innych częściach ciała. Obawa SLA, SM, Polineuropatia.

Neurolog - szpital, kierunek Bolerioza, Neurobolerioza?

Punkcja lędźwiowa - CZYSTO, Ellisa - CZYSTO, EMG mięśni - CZYSTO.

Jutro wychodzę że szpitala z informacją, że zdrowy.

 

Zaraz oszaleję...

 

Mam dni, że zaczynam dzień Super i nagle BACH jestem padnięty  zero siły.

Czasem siedzę z przyjaciółmi dusza towarzystwami BACH gasnę beż siły.

Wchodzę do sklepu krzepki w dobrym humorze i BACH atak zawrotów głowy, suchości chcę uciekać ze sklepu.

Od 2 msc moje wieczory to studiowanie medycyny i chorób wyniszczających (które wszystkie odpowiadają moim objawą)

Jeszcze ciągłe bóle mięśni, drżenie, fascykulacje łydek i drętwienia...

 

Czy serio tak działa nerwica ?

Aż tak może niszczyć mój rozum ?

 

Po weekendzie idę do kolejnego neurologa ale także do psychiatry...

 

Jeżeli kogoś zainteresował mój przypadek... Czy podpowie mi czy to nerwica ?!

 

Pozdrawiam Was !


✓drętwienia kończyn, nóg, rąk
✓fascykulacje mięśni, bóle mięśni
✓zawroty głowy
✓powiększona źrenica lewego oka
✓szumy uszne
✓biegunki
✓podwyższone ciśnienie
✓zmęczenie
✓uczucie suchości
✓studiowanie medycyny na własną rękę

Dokładnie te objawy miałem na przekroju okresu od września do grudnia. Zacząłem od zminimalizowania studiowania na własną rękę tego co mi może być. W grudniu udałem się do psychiatry - obecnie przyjmuję PARGONEN 20mg 1-0-0 oraz PREGABALINA 150mg 1-1-1. Wcześniej zamiast parogenu miałem mozarin w podobnych dawkach. Wszystkie leki zaczynały się od kilkukrotnie mniejszych dawek ale po 2-3 tygodniach od rozpoczęcia leczenia czułem znaczną poprawę, którą czuję do dzisiaj. Pozostały mi bóle stawów kostek oraz palców, zmieniona źrenica lewego oka. Na ciśnienie również pomógł kardiolog, przyjmuję beto oraz lacipil w indywidualnych dawkach. Zdecydowanie polecam wizytę u psychiatry, nie zwlekałbym z tym. Jeśli jesteś z Krakowa lub okolic mogę podesłać namiary do Pani, która mnie prowadzi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mpkcx

Bardzo Ci dziękuję za informacje i opis Twoich objawów.

 

Mam nadzieję, że jest coraz lepiej.

Radzisz sobie z tym wszystkim?

 

Jestem z Łodzi więc podziękuję za namiary.

Jestem na etapie poszukiwania odpowiedniego psychiatry.

Zacząłem także terapię... zwykle dusiłem w sobie problemy, emocje, nie rozmawiałem z nikim nawet z żoną... od wyjścia że szpitala spędziłem na rozmowie z żoną kilka dobrych godzin i już robi mi się lepiej 🙂

 

Pozdrawiam Cię !

Dam znać jak idzie moja "walka" z nerwicą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Od 10 dni borykam się z pewnym objawem, który nie daje mi normalnie funkcjonować i nie wiem czy to z nerwicy, czy może powikłanie po covidzie, którego niedawno przeszedłem dość ciężko. Chodzi o oddech, wrażenie spowolnionego i ciężkiego oddychania. Przeważnie jest to stałe, przez cały dzień, ale niekiedy napadowe. Np. parę razy złapałem się na tym, że siedzę sobie spokojnie, coś czytam i nagle czuję że mi się oddech na parę sekund zatrzymuje po wydechu. Mija 3 sekundy zanim wezmę kolejny wdech, tak jakby następował chwilowy bezdech. W takim momencie wpadam w lęk i zaczynam gorączkowo przyspieszać i pogłębiać oddechy. To jeszcze bardziej nakręca lęk, pojawiają się zawroty głowy, puls skacze do ok. 130 i nie mogę wręcz kroku zrobić bo się tak słabo czuję. Po którymś takim ataku trafiłem na SOR. Porobili mi podstawowe badania (krew, kilka razy EKG, ciśnienie itd.) i przynajmniej ze strony serca niczego złego nie wykryli. Lekarze zasugerowali nerwicę, już sam nie wiem. 

 

A objawy z oddechem nie ustępują, jedynie zawroty głowy się zmniejszyły. Od kilku dni nie oddycham normalnie, tylko kontroluję oddech, żeby przypadkiem się nie udusić. Boję się porzucić tą kontrolę, żeby znowu nie dostać ataku. Czuję ucisk na przeponie, jakby się mięśnie przez to wszystko zmęczyły. Mierzę sobie też oddechy na minutę. U mnie wychodzi średnio 10-12 przy spokojnym oddychaniu, a wyczytałem że norma to 12-16. Nie wiem czy wcześniej tak miałem, bo może u mnie to normalne. Obawiam się tego wszystkiego, bo też sporo się naczytałem o różnych chorobach i powikłaniach po covidzie. Czy ktoś z was miał coś takiego w nerwicy?  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@velocity2212

Cześć,

Miałem / miewam podobnie...

Jak chcesz być spokojniejszy kub sobie pulsoksymetr badaj poziom tlenu, zrób rtg płuc, staraj się oddychać przeponą.

Ale pierwsze i najważniejsze... Nie czytaj NIC w internecie!!!

Ja przez to straciłem 3 miesiące życia (4 x SOR, 1 x szpital 2 tyg, zabiegi inwazyjne)

a jutro zaczynam terapię z psychiatrą...

 

Dusiłem się całe dnie,

Od 3 tyg dwa, trzy razy w tyg.

 

Co prawda piszesz, że jesteś po covid (Idź do internisty zrob badania morfologia, dimery, RTG płuc) wtedy potwierdzisz u siebie nerwicę 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PawelNNN napisał:

@velocity2212

Cześć,

Miałem / miewam podobnie...

Jak chcesz być spokojniejszy kub sobie pulsoksymetr badaj poziom tlenu, zrób rtg płuc, staraj się oddychać przeponą.

Ale pierwsze i najważniejsze... Nie czytaj NIC w internecie!!!

Ja przez to straciłem 3 miesiące życia (4 x SOR, 1 x szpital 2 tyg, zabiegi inwazyjne)

a jutro zaczynam terapię z psychiatrą...

 

Dusiłem się całe dnie,

Od 3 tyg dwa, trzy razy w tyg.

 

Co prawda piszesz, że jesteś po covid (Idź do internisty zrob badania morfologia, dimery, RTG płuc) wtedy potwierdzisz u siebie nerwicę 🙂

 

 

Dzięki za odpowiedź. Pulsoksymetr mam, ale ostatnio staram się go zbyt często nie używać, bo to też wzmaga stres. Ale saturację mam dobrą 96-99%. Po covidzie miałem już trochę tych badań zrobionych, bo od początku mam jakieś powikłania. Przechodziłem dość ciężko, leżałem tydzień w szpitalu. Po wyjściu najpierw miałem mega osłabienie, zadyszkę, potem ból nóg, no i teraz te dziwne problemy z oddychaniem. Morfologię mam praktycznie zawsze w normie, d-dimery już też w porządku. Byłem u kardiologa, na razie tylko EKG, dopiero w kwietniu mam mieć echo serca i holter. Na RTG płuc muszę jeszcze miesiąc poczekać, takie są zalecenia lekarzy. Teraz jeszcze chcę się dostać do neurologa, bo podejrzewam, że tutaj może coś wyjść (albo może znowu sobie wkręcam). Do psychiatry idę już na dniach, pewnie zdiagnozuje nerwicę i przepisze jakieś leki. I tutaj znowu dylemat, brać czy nie brać. No ale zobaczymy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@velocity2212
jak u Ciebie ?
czy byłeś u psychiatry ?

Ja dziś mam zaplanowaną pierwszą wizytę...
dodatkowo sen z powiek zabierają mi nowe dolegliwości...

Co do leków od 2 tyg biorę escitalopram i chyba trochę pomaga, narazie dawka 10 mg ale chyba czeka mnie 20mg
mam jakieś nowe bóle stóp od podeszwy (chyba mięśniowe), zauważyłem, że lewa dłoń zrobiła się mniejsza, czasami pobolewa, drży palec serdeczny jutro już lecę do neurologa...

Tak to już jest z nami nerwicowcami 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Moja "przygoda" rozpoczęła się w o listopadzie - uczucie gorąca, dziwne napływy w okolicach karku/skroni (pulsowanie). Od tamtego czasu codziennie źle się czuję - zawroty głowy, uderzenia goraca, a jak nie głowa to ucisk w klatce piersiowej, duszności, ucisk w karku. Mam także mroczki przed oczami. 

Co jakiś czas czuje ten "napływ", boję się, ze zemdleje, uciekam od towarzystwa, od kogokolwiek. Dzis ten "atak" miałem kilkukrotnie. Jak się czymś zajmę to czuje się spokojniejszy. Czy to objawy nerwicy? Czy ataki paniki mogą pojawiać się kilka razy dziennie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie objawy nerwicy zniknęły w pewnym stopniu (mniej więcej o połowę) gdy zaczęłam leczyć tarczycę.
Jest sporo chorób somatycznych, które dają objawy nerwicowe, warto się przebadać pod tym kątem. W przypadku tarczycy badanie tsh, ft3, ft4.

O tym, że mam niedoczynność wiedziałam z 10 lat, ale ponieważ fizycznie czułam sie dobrze, ignorowałam. Rok temu zdecydowałam sie eskperymentalnie brać euthyrox (oczywiście po wizycie u endokrynologa) i jest poprawa psychiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam 33 lata facet  proszę pomoc bo nie wiem co robić.

Od dwóch miesięcy nie śpię i umieram nie potrafię pracować własny biznes Mam głównie praca fizyczna , kolega mi pomaga bo jestem trupem .

 

Ten rok był lipny a tamten też w ogóle przez ten cowid się sporo rozpilem bo się bałem i dezynfekcja. Wogole Zawsze lubiłem po tak 2 piwka co 2-3 dzień ale w cowid to już codzien 2 piwka dzień w dzień. Mocno przytyłem w 2021 ale zrzuciłem wage pod koniec w lato mniej piłem a na jesień znów cowid i znów picie ale zamiast piw to malpke, dwie podwieczor. Potem 2022 masakra ciągły stres do tego zaczynało mnie boleć w prawym boku myślę wątroba, takie wkręty dodam że jestem hipochondrykiem, ograniczyłem picie wogole przestałem pic na 3 tyg i było git ale te bóle wątroby dalej i stres że zniszczyłem sobie wątrobę żołądek,potem zaczęło mnie boleć w bebechach ogólnie, wtręty że rak i wogole powrót do piwa, miesiąc mega  stresowych sytuacji,

3 piwka wypielem i setke i poszedłem spać i obudziłem się jak inny człowiek taki słaby myślę dziwny kac, albo grypa na drugi dzień już spać nie mogłem rzucałem się jak by gorączka, mimowolne szarpanie mięśni, wziolem Gripex ale bez poprawy serce mi napiepszalo, na drugi dzień lekarz i antybiotyk, bez poprawy dostałem objawów neurologicznych opadnięte powieki zaciskanie szczęki, ścisk w gardle i drżenia np. przy podnoszeniu czegoś ściszony chrypniety głos Do tego czuje się jak trup, powolny chód i nie zboronosc ruchową, takie mam dziwne uczucie że moje mięśnie są nie moje jakieś szybkie takie jak bym bym pajacem na nitce do tego  zawroty głowy. Uczucie otępienia , wogole nie mnie nie interesuje  Jak zamknę oczy to mnie chwieje, to tego takie mam dziwne ruchy takie są szybkie, autem nie przestałem  jeździć wydaje mi się takie dziwne pływa jak łódka po drodze to tego, słuch stał się tak dokładny i czuły, do tego dziwny masakryczny ból prawej ręki i uczucie palenia dłoni i stóp 

Próbowałem może alkohol pomoze ale mam od tej sytuacji do niego wstręt, ale do go  czuje jak to komuś powiedziałem to od razu że świr, po prostu nie czuje tego działania alko co kiedyś wypiłem 4 piwa bo byłem już w takim złym stanie że mówię kij w oko może pomoże  i nic takie dziwne uczucie do tego po nim to się dopiero rzucałem w nocy.

O spaniu nie ma mowy, pocę się jak masakra, znajomy lekarz wziol mnie do szpitala, wsio ok serce płuca, TK brzucha wątroba to takie wyniki jak bym nigdy alko nie brał a w życie się trochę pilo, jeden, neurolog EEG , TK głowy, badania na rozpad mięśni tężyczkę, elektrolity hormony witaminy, żelazo mam trochę niskie i d3 , teraz drugi neurolog i czekam za wynikiem MRI 

Zastrzyki z witamin b, a końcu psychiatra dał mi escitil ale po 4 dniach brania czułem się jak jeszcze większy trup i przestałem mam też alprox i po 0.5mg jest jak by lepiej, dziwnie mija ten cholerny ból ręki 

 

Mam też coaxil i tritico na noc ale nie próbowałem jeszcze. Od neurologa dostałem fluanxol i miałem brac z małą dawka alproxu brałem 5 dni ale potem znów się robiłem wielki trup. I dałem spokój teraz czekam na wyniki MRI  

 

 

Powiedzcie czy to może być alkoholowe uszkodzenie mózgu albo neoropatia obwodowa alkoholowa, a może to załamanie po alkoholowe, skad te neurologiczne drżeniaa ??? Paliłem też fajki ale teraz jak zapale to jeszcze gorzej 

 

Czy nerwica może powodować że jak się nachylam albo co ponoszę to czuje drżenia w mięśniach ?? Czy faktycznie są zmiany w mózgu i układzie nerwowym ??

Co radzicie byłem u psychologa ale jak od niego wyszedłem to jak by gorzej 

Które z tych leków brac i jak zacząć spać, estazolam nie działa czasem zasne ale dnia mi się takie rzeczy że masakra i wybudzam a czasem nic nie śpię, w nocy zero śliny , dzień też dopiero jak wezmę ten alprox to ślinę mam. Ogólnie to nie odczuwam leku nie czuje go jestem taki pusty, bez sił z mega objawami fizycznymi . 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez VL1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, VL1 napisał:

Witam mam 33 lata facet  proszę pomoc bo nie wiem co robić.

Od dwóch miesięcy nie śpię i umieram nie potrafię pracować własny biznes Mam głównie praca fizyczna , kolega mi pomaga bo jestem trupem .

 

Ten rok był lipny a tamten też w ogóle przez ten cowid się sporo rozpilem bo się bałem i dezynfekcja. Wogole Zawsze lubiłem po tak 2 piwka co 2-3 dzień ale w cowid to już codzien 2 piwka dzień w dzień. Mocno przytyłem w 2021 ale zrzuciłem wage pod koniec w lato mniej piłem a na jesień znów cowid i znów picie ale zamiast piw to malpke, dwie podwieczor. Potem 2022 masakra ciągły stres do tego zaczynało mnie boleć w prawym boku myślę wątroba, takie wkręty dodam że jestem hipochondrykiem, ograniczyłem picie wogole przestałem pic na 3 tyg i było git ale te bóle wątroby dalej i stres że zniszczyłem sobie wątrobę żołądek,potem zaczęło mnie boleć w bebechach ogólnie, wtręty że rak i wogole powrót do piwa, miesiąc mega  stresowych sytuacji,

3 piwka wypielem i setke i poszedłem spać i obudziłem się jak inny człowiek taki słaby myślę dziwny kac, albo grypa na drugi dzień już spać nie mogłem rzucałem się jak by gorączka, mimowolne szarpanie mięśni, wziolem Gripex ale bez poprawy serce mi napiepszalo, na drugi dzień lekarz i antybiotyk, bez poprawy dostałem objawów neurologicznych opadnięte powieki zaciskanie szczęki, ścisk w gardle i drżenia np. przy podnoszeniu czegoś ściszony chrypniety głos Do tego czuje się jak trup, powolny chód i nie zboronosc ruchową, takie mam dziwne uczucie że moje mięśnie są nie moje jakieś szybkie takie jak bym bym pajacem na nitce do tego  zawroty głowy. Uczucie otępienia , wogole nie mnie nie interesuje  Jak zamknę oczy to mnie chwieje, to tego takie mam dziwne ruchy takie są szybkie, autem nie przestałem  jeździć wydaje mi się takie dziwne pływa jak łódka po drodze to tego, słuch stał się tak dokładny i czuły, do tego dziwny masakryczny ból prawej ręki i uczucie palenia dłoni i stóp 

Próbowałem może alkohol pomoze ale mam od tej sytuacji do niego wstręt, ale do go  czuje jak to komuś powiedziałem to od razu że świr, po prostu nie czuje tego działania alko co kiedyś wypiłem 4 piwa bo byłem już w takim złym stanie że mówię kij w oko może pomoże  i nic takie dziwne uczucie do tego po nim to się dopiero rzucałem w nocy.

O spaniu nie ma mowy, pocę się jak masakra, znajomy lekarz wziol mnie do szpitala, wsio ok serce płuca, TK brzucha wątroba to takie wyniki jak bym nigdy alko nie brał a w życie się trochę pilo, jeden, neurolog EEG , TK głowy, badania na rozpad mięśni tężyczkę, elektrolity hormony witaminy, żelazo mam trochę niskie i d3 , teraz drugi neurolog i czekam za wynikiem MRI 

Zastrzyki z witamin b, a końcu psychiatra dał mi escitil ale po 4 dniach brania czułem się jak jeszcze większy trup i przestałem mam też alprox i po 0.5mg jest jak by lepiej, dziwnie mija ten cholerny ból ręki 

 

Mam też coaxil i tritico na noc ale nie próbowałem jeszcze. Od neurologa dostałem fluanxol i miałem brac z małą dawka alproxu brałem 5 dni ale potem znów się robiłem wielki trup. I dałem spokój teraz czekam na wyniki MRI  

 

 

Powiedzcie czy to może być alkoholowe uszkodzenie mózgu albo neoropatia obwodowa alkoholowa, a może to załamanie po alkoholowe, skad te neurologiczne drżeniaa ??? Paliłem też fajki ale teraz jak zapale to jeszcze gorzej 

 

Czy nerwica może powodować że jak się nachylam albo co ponoszę to czuje drżenia w mięśniach ?? Czy faktycznie są zmiany w mózgu i układzie nerwowym ??

Co radzicie byłem u psychologa ale jak od niego wyszedłem to jak by gorzej 

Które z tych leków brac i jak zacząć spać, estazolam nie działa czasem zasne ale dnia mi się takie rzeczy że masakra i wybudzam a czasem nic nie śpię, w nocy zero śliny , dzień też dopiero jak wezmę ten alprox to ślinę mam. Ogólnie to nie odczuwam leku nie czuje go jestem taki pusty, bez sił z mega objawami fizycznymi . 

 

 

 

 

 

 

 

Napewno na problem ze snem dostalas Trittico,powinienes brac wieczorem ,inne leki tez sa na nerwice(coaxil lub fluanxol ale chyba od dwoch roznych lekarzy?) wiec jesli ja masz zdiagnozowana przez lekarza to nie ma na co czekac tylko brac.trzymaj sie jednego zestawu od jednego lekarza,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema. Nie wiem czy moje zapytanie pasuje do tego tematu. Chodzi mi o poranne drżenie całego ciała , napięcie wszystkich mięśni że ciężko się ruszyć. Doprowadza mnie to do szału. Nie wiem jak się tego pozbyć. Jak już wstanę to do tego zaczynają się wariacje z serduchem. Biorę anafranil 75 Sr. Ta dawkę od jakiegoś ponad tygodnia. Ale na innych lekach też tak miałem. Potas , magnez w normie. Ma ktoś tak ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2022 o 15:08, VL1 napisał:

Witam mam 33 lata facet  proszę pomoc bo nie wiem co robić.

Od dwóch miesięcy nie śpię i umieram nie potrafię pracować własny biznes Mam głównie praca fizyczna , kolega mi pomaga bo jestem trupem .

 

Ten rok był lipny a tamten też w ogóle przez ten cowid się sporo rozpilem bo się bałem i dezynfekcja. Wogole Zawsze lubiłem po tak 2 piwka co 2-3 dzień ale w cowid to już codzien 2 piwka dzień w dzień. Mocno przytyłem w 2021 ale zrzuciłem wage pod koniec w lato mniej piłem a na jesień znów cowid i znów picie ale zamiast piw to malpke, dwie podwieczor. Potem 2022 masakra ciągły stres do tego zaczynało mnie boleć w prawym boku myślę wątroba, takie wkręty dodam że jestem hipochondrykiem, ograniczyłem picie wogole przestałem pic na 3 tyg i było git ale te bóle wątroby dalej i stres że zniszczyłem sobie wątrobę żołądek,potem zaczęło mnie boleć w bebechach ogólnie, wtręty że rak i wogole powrót do piwa, miesiąc mega  stresowych sytuacji,

3 piwka wypielem i setke i poszedłem spać i obudziłem się jak inny człowiek taki słaby myślę dziwny kac, albo grypa na drugi dzień już spać nie mogłem rzucałem się jak by gorączka, mimowolne szarpanie mięśni, wziolem Gripex ale bez poprawy serce mi napiepszalo, na drugi dzień lekarz i antybiotyk, bez poprawy dostałem objawów neurologicznych opadnięte powieki zaciskanie szczęki, ścisk w gardle i drżenia np. przy podnoszeniu czegoś ściszony chrypniety głos Do tego czuje się jak trup, powolny chód i nie zboronosc ruchową, takie mam dziwne uczucie że moje mięśnie są nie moje jakieś szybkie takie jak bym bym pajacem na nitce do tego  zawroty głowy. Uczucie otępienia , wogole nie mnie nie interesuje  Jak zamknę oczy to mnie chwieje, to tego takie mam dziwne ruchy takie są szybkie, autem nie przestałem  jeździć wydaje mi się takie dziwne pływa jak łódka po drodze to tego, słuch stał się tak dokładny i czuły, do tego dziwny masakryczny ból prawej ręki i uczucie palenia dłoni i stóp 

Próbowałem może alkohol pomoze ale mam od tej sytuacji do niego wstręt, ale do go  czuje jak to komuś powiedziałem to od razu że świr, po prostu nie czuje tego działania alko co kiedyś wypiłem 4 piwa bo byłem już w takim złym stanie że mówię kij w oko może pomoże  i nic takie dziwne uczucie do tego po nim to się dopiero rzucałem w nocy.

O spaniu nie ma mowy, pocę się jak masakra, znajomy lekarz wziol mnie do szpitala, wsio ok serce płuca, TK brzucha wątroba to takie wyniki jak bym nigdy alko nie brał a w życie się trochę pilo, jeden, neurolog EEG , TK głowy, badania na rozpad mięśni tężyczkę, elektrolity hormony witaminy, żelazo mam trochę niskie i d3 , teraz drugi neurolog i czekam za wynikiem MRI 

Zastrzyki z witamin b, a końcu psychiatra dał mi escitil ale po 4 dniach brania czułem się jak jeszcze większy trup i przestałem mam też alprox i po 0.5mg jest jak by lepiej, dziwnie mija ten cholerny ból ręki 

 

Mam też coaxil i tritico na noc ale nie próbowałem jeszcze. Od neurologa dostałem fluanxol i miałem brac z małą dawka alproxu brałem 5 dni ale potem znów się robiłem wielki trup. I dałem spokój teraz czekam na wyniki MRI  

 

 

Powiedzcie czy to może być alkoholowe uszkodzenie mózgu albo neoropatia obwodowa alkoholowa, a może to załamanie po alkoholowe, skad te neurologiczne drżeniaa ??? Paliłem też fajki ale teraz jak zapale to jeszcze gorzej 

 

Czy nerwica może powodować że jak się nachylam albo co ponoszę to czuje drżenia w mięśniach ?? Czy faktycznie są zmiany w mózgu i układzie nerwowym ??

Co radzicie byłem u psychologa ale jak od niego wyszedłem to jak by gorzej 

Które z tych leków brac i jak zacząć spać, estazolam nie działa czasem zasne ale dnia mi się takie rzeczy że masakra i wybudzam a czasem nic nie śpię, w nocy zero śliny , dzień też dopiero jak wezmę ten alprox to ślinę mam. Ogólnie to nie odczuwam leku nie czuje go jestem taki pusty, bez sił z mega objawami fizycznymi . 

 

 

 

 

 

 

 

Hej, tak czytam Twoją historie i mam wrażenie ze jest o mnie . No ja alkoholu nie pije i nie piłam ale objawy mam identyczne jak Twoje! 

Tez jak jadę autem mam wrazenie ze płynę to znaczy w głowie takie mam uczucie. Ja sie schylam to drża mi miesnie itp itp wszystko to co Tobie dolega..

Ja tam ciagle wierze ze to tylko niedobór witamin. Cofam sie myslami i wiem ze to jak ja ostatnio jadłam to woła o pomste do nieba!. Znajomi ,rodzina pytaja jak ja to robie ze jem słodycze a jestem  taka chuda! . hmmm bo ja nic innego nie jem! rano pączek i kawa , jestem wtedy najedzona do póznego popołudnia no moze w miedzy czasie jakies ciasto czy czipsy. Wieczorem jakas kanapka z serem albo płatki. Z racji objawów nabawiłam sie nerwicy lękowej , bo zaczełam wkręcac sobie choroby. A ja jak mam stres to juz w ogóle nic nie jem! i koło sie zamyka !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×