Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.Choruje na zaburzenia depresyjno lękowe od dziecka.Od kilku tygodni powaliła mnie depresja ciągle spałem i leżałem w łużku.Bardzo zaczeły mnie boleć plecy(całe).Wkręciłem sobie że to rak trzustki i popadłem w totalną paranoję i lęk.Myślicie że plecy mogą boleć od zbyt długiego przebywania w łóżku??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jestem nowy na forum, mam na imię Bartek i mam 31 lat, wydaje mi sie ze mam nerwice. Denerwuje sie strasznie spotkaniami z rodzina i rożnego typu imprezami, boje sie ze sie zaczerwienie co zdążą mi sie to cały czas, nie potrafię z nikim porozmawiać bo cały sie robie buraczkowy i czuje ze cała krew dopłynęła mi do głowy. Ostatnio zauważyłem ze oglądając film thriller skoczyło mi ciśnienie( chyba skoczyło ale twarz cała czerwona i czuje zdenerwowanie czy zestresowanie). Byłem przez 5 lat kościelnym i strasznie sie stresowałem chodzeniem po składce i wtedy juz cały byłem czerwony, byłem wtedy w pierwszej klasie gimnazjum. Robiłem to chociaż to zajęcie mnie strasznie stresowało ale bałem sie powiedziec ze nie chce ze nie dam rady i wydaje mi sie ze te 5 lat z mojego życia spowodowały to co teraz sie ze mną dzieje. Zrezygnowałem z funkcji po 5 latach i poszedłem na studia na których także okropnie sie stresowałem. Nie nawidzilem występować przed ludźmi, ten stres mnie paraliżował, nagorsze ze robiłem sie buraczkowy cały. A na studia chodziłem No bo przecież wszyscy u mnie w rodzinie byli na studiach i ja nie moge byc gorszy. Od 18 roku życia „prowadzę”gospodarstwo rolne z tym ze jak studiowałem to praktycznie rodzice sie tym zajmowali a prowedzilem od 18 bo musiałem( rodzice mieli renty i mi przepisali) na dzień dzisiajszy prowadzę gospodarstwo około 50ha sam, rodzice troche pomagaja ale juz sa starsi. Mam żonę i dziecko w drodze. Pracuje cieżko fizycznie, ale ostatnio straciłem siły kompletnie, nic mi sie nie chce i nic mnie nie cieszy, spał bym dwa razy dziennie albo tylko leżał na lozku zeby nic nie robić (niestety obowiązki mi na to nie pozwalają). Zapomniałem dopisać ze mam 42 szt. Bydła i przy tym jest roboty bardzo duzo. Ostatnio czuje napięcie w klatce piersiowej które mnie nie opuszcza. Nie potrafię sie wyluzować a juz nie mówiąc przy jakiejś imprezie, myśle tylko zeby nie walnąc buraka co nigdy nie wychodzi. Ostatnio na weselu to ucisk w klatce, buraczkowy od szyi cała twarz, gula w gardle i drżenie rak, rosołu nie potrafię zjesc bo ręka mi sie telepie, nie ma mowy żebym przytrzymał kieliszek w gorze zeby mi ktos nalał czy żebym ja komus nalal z butelki. Wydaje mi sie ze mam nerwice. Nie tak dawno byliśmy u szwagra i szwagierki we Francji i przez 4 dni miałem taki ucisk w klatce piersiowej ze masakra No i oczywiście czerwona twarz. Pojechałem odpocząć a wróciłem wycieńczony a tu tzreba isc do obowiązków. Nienawidzę jeść w towarzystwie to tez mnie stresuje, jak jem to wiem ze zaraz zrobię sie buraczkowy. Sama myśl ze mi sie dziecko urodzi i trzebabedzie robić imprezę chrzciny mnie przeraża. Pomóżcie co mi moze byc? Co powinienem zrobić żeby sobie tym poradzić? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bartek91$ myślę,  że na początek mogłaby pomóc psychoterapia, ale nie wiem czy masz w okolicy dobrego terapeutę. Nie sądzę, żeby był Ci zaraz potrzebny psychiatra, ale oczywiście możesz też się skonsultować. Może jakiś doraźny lek na uspokojenie, by Ci się przydał w sytuacjach stresowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bartek91$ napisał:

Cześć jestem nowy na forum, mam na imię Bartek i mam 31 lat, wydaje mi sie ze mam nerwice. Denerwuje sie strasznie spotkaniami z rodzina i rożnego typu imprezami, boje sie ze sie zaczerwienie co zdążą mi sie to cały czas, nie potrafię z nikim porozmawiać bo cały sie robie buraczkowy i czuje ze cała krew dopłynęła mi do głowy. Ostatnio zauważyłem ze oglądając film thriller skoczyło mi ciśnienie( chyba skoczyło ale twarz cała czerwona i czuje zdenerwowanie czy zestresowanie). Byłem przez 5 lat kościelnym i strasznie sie stresowałem chodzeniem po składce i wtedy juz cały byłem czerwony, byłem wtedy w pierwszej klasie gimnazjum. Robiłem to chociaż to zajęcie mnie strasznie stresowało ale bałem sie powiedziec ze nie chce ze nie dam rady i wydaje mi sie ze te 5 lat z mojego życia spowodowały to co teraz sie ze mną dzieje. Zrezygnowałem z funkcji po 5 latach i poszedłem na studia na których także okropnie sie stresowałem. Nie nawidzilem występować przed ludźmi, ten stres mnie paraliżował, nagorsze ze robiłem sie buraczkowy cały. A na studia chodziłem No bo przecież wszyscy u mnie w rodzinie byli na studiach i ja nie moge byc gorszy. Od 18 roku życia „prowadzę”gospodarstwo rolne z tym ze jak studiowałem to praktycznie rodzice sie tym zajmowali a prowedzilem od 18 bo musiałem( rodzice mieli renty i mi przepisali) na dzień dzisiajszy prowadzę gospodarstwo około 50ha sam, rodzice troche pomagaja ale juz sa starsi. Mam żonę i dziecko w drodze. Pracuje cieżko fizycznie, ale ostatnio straciłem siły kompletnie, nic mi sie nie chce i nic mnie nie cieszy, spał bym dwa razy dziennie albo tylko leżał na lozku zeby nic nie robić (niestety obowiązki mi na to nie pozwalają). Zapomniałem dopisać ze mam 42 szt. Bydła i przy tym jest roboty bardzo duzo. Ostatnio czuje napięcie w klatce piersiowej które mnie nie opuszcza. Nie potrafię sie wyluzować a juz nie mówiąc przy jakiejś imprezie, myśle tylko zeby nie walnąc buraka co nigdy nie wychodzi. Ostatnio na weselu to ucisk w klatce, buraczkowy od szyi cała twarz, gula w gardle i drżenie rak, rosołu nie potrafię zjesc bo ręka mi sie telepie, nie ma mowy żebym przytrzymał kieliszek w gorze zeby mi ktos nalał czy żebym ja komus nalal z butelki. Wydaje mi sie ze mam nerwice. Nie tak dawno byliśmy u szwagra i szwagierki we Francji i przez 4 dni miałem taki ucisk w klatce piersiowej ze masakra No i oczywiście czerwona twarz. Pojechałem odpocząć a wróciłem wycieńczony a tu tzreba isc do obowiązków. Nienawidzę jeść w towarzystwie to tez mnie stresuje, jak jem to wiem ze zaraz zrobię sie buraczkowy. Sama myśl ze mi sie dziecko urodzi i trzebabedzie robić imprezę chrzciny mnie przeraża. Pomóżcie co mi moze byc? Co powinienem zrobić żeby sobie tym poradzić? 

A ja proponuję ci na początek zrobić badania krwi, między innymi hormony tarczycy. 

Co to tego ucisku w klatce piersiowej ja tak miałam cały czas do tego ataki paniki. Dopiero leki mi pomogły. 

Na początek może idź do rodzinnego podpytaj co i jak, i zrób podstawowe badania. 

Ja akurat nie będę ci polecać psychoterapii bo mi zaszkodziła i przez nią miałam zwiększone lęki jak i depresję, ale nie twierdzę że innym nie pomogła. 

Do psychiatry też możesz iść, ale zanim trafisz do niego to jednak oni chcą najpierw wiedzieć jak twoje wyniki wyglądają ( przynajmniej ja tak miałam za każdym razem, by wykluczyć inne możliwości). Pójście do psychiatry to nie wstyd. W dzisiejszych czasach bardzo dużo ludzi tam chodzi. Jedyne co mogę ci doradzić z moich wieloletnich doświadczeń to poszukać dobrego psychiatrę,i chyba najlepiej na początek iść prywatnie jak masz taką możliwość, bo na NFZ za każdym razem miałam wrażeniem że jestem tylko kolejnym numerem w kolejce po receptę.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Szczebiotka napisał:

A ja proponuję ci na początek zrobić badania krwi, między innymi hormony tarczycy. 

Co to tego ucisku w klatce piersiowej ja tak miałam cały czas do tego ataki paniki. Dopiero leki mi pomogły. 

Na początek może idź do rodzinnego podpytaj co i jak, i zrób podstawowe badania. 

Ja akurat nie będę ci polecać psychoterapii bo mi zaszkodziła i przez nią miałam zwiększone lęki jak i depresję, ale nie twierdzę że innym nie pomogła. 

Do psychiatry też możesz iść, ale zanim trafisz do niego to jednak oni chcą najpierw wiedzieć jak twoje wyniki wyglądają ( przynajmniej ja tak miałam za każdym razem, by wykluczyć inne możliwości). Pójście do psychiatry to nie wstyd. W dzisiejszych czasach bardzo dużo ludzi tam chodzi. Jedyne co mogę ci doradzić z moich wieloletnich doświadczeń to poszukać dobrego psychiatrę,i chyba najlepiej na początek iść prywatnie jak masz taką możliwość, bo na NFZ za każdym razem miałam wrażeniem że jestem tylko kolejnym numerem w kolejce po receptę.

 

Badania krwi robiłem, Ok wszystko, tarczyce badałem i tez Ok, echo serca Ok. Byłem u lekarza i powiedziałem jak sytuacja ale przyjmowała taka młoda lekarka ze chyba młodsza była ode mnie i początkująca ale bardzo miła, poleciła mi psychologa i poszedłem ale juz w sumie nie pamietam czy do tego co poleciła a na miejscu Pani psycholog nie przyszła i przyjęła mnie inna i w sumie nic mi nie powiedziała. Jakbym miał isc to tylko prywatnie. Lekarz przepisał mi Alprox ale nie wydaje mi sie ze to cos daje. Chciałbym zeby psychiatra mi cos przepisał i zobaczyłbym czy wogole jest różnica jakas i czy sie polepsza. Dodam ze jeszcze zasowam na tej gosp. ostro a raczej nigdy tego nie chciałem robić, robie bo jest kasa, żona pracuje w biurze i powiedziała ze do stajni nie wejdzie :d mozesz podesłać mi link z Twoja historia? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Bartek91$ napisał:

Badania krwi robiłem, Ok wszystko, tarczyce badałem i tez Ok, echo serca Ok. Byłem u lekarza i powiedziałem jak sytuacja ale przyjmowała taka młoda lekarka ze chyba młodsza była ode mnie i początkująca ale bardzo miła, poleciła mi psychologa i poszedłem ale juz w sumie nie pamietam czy do tego co poleciła a na miejscu Pani psycholog nie przyszła i przyjęła mnie inna i w sumie nic mi nie powiedziała. Jakbym miał isc to tylko prywatnie. Lekarz przepisał mi Alprox ale nie wydaje mi sie ze to cos daje. Chciałbym zeby psychiatra mi cos przepisał i zobaczyłbym czy wogole jest różnica jakas i czy sie polepsza. Dodam ze jeszcze zasowam na tej gosp. ostro a raczej nigdy tego nie chciałem robić, robie bo jest kasa, żona pracuje w biurze i powiedziała ze do stajni nie wejdzie :d mozesz podesłać mi link z Twoja historia? 

Nie pisałam tutaj swojej historii, raczej pisałam w wątku o leku który biorę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bartek91$ Ja również zmagałem się z nadmiernym czerwienieniem twarzy w sytuacjach stresowych. Pojawiło się to u mnie jeszcze w szkole podstawowej i trwało chyba mniej więcej do końca gimnazjum. Później samoistnie przeszło (szkoda że inne dolegliwości nie wyleczyły się samoistnie :)).

 

IMO jest to typowe błędne koło nerwicy. Denerwujesz się że zrobisz się czerwony i dlatego tak właśnie się dzieje.

Edytowane przez Kris0x0000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bartek91$ napisał:

@Kris0x0000 Cześć, jakie objawy masz teraz i co Ci dolega? 

 

Cześć, teraz tj. po dwóch psychoterapiach i farmakoterapii udało mi się opanować nerwicę. Obecnie nie mam żadnych objawów, nawet nadpotliwość dłoni ustąpiła.

Edytowane przez Kris0x0000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

postaram się jak najlepiej opisać swój problem. Mam nadzieję, że nie zapomnę o ważnych aspektach, które pomogą wam podpowiedzieć mi coś i rozpoznać poniższą dolegliwość.

Mam 35lat. Jestem typem wrażliwca ale ostatnio trochę chyba nie radzę sobie z emocjami, wybucham, jestem nerwowy, krzyczę itp (ale nie wiem czy to może mieć akurat znaczenie przy opisywanych poniżej symptomach).
Przygoda z nerwicą zaczęła się wieku około 18 lat. Na początku to jakiś dodatkowy stres, zawroty głowy i coś co zostało do dziś to takie lękowe podejście do niektórych rzeczy bo w gruncie rzeczy staram się żyć normalnie. Lękowe rzeczy czyli, strach przed fryzjerem, bo przy lęku drży mi głowa. To samo jak mam pójść do dentysty czy jeśli ktoś mam mi robić przy głowie... makabra. Ale oprócz takich sytuacji wydaje mi się, że dobrze sobie radzę albo raczej dobrze radzę sobie z ukrywaniem takich dolegliwości i duszeniu tego w sobie. Nigdy nie byłem z tym u żadnego specjalisty, a żyję z tym już kilkanaście lat. Może się kiedyś zdecyduję choć mam już pewne swoje metody jak sobie z tym radzić i dlatego ciężej mi podjąć odpowiednie kroki aby żyło się łatwiej :(

Jest coś natomiast z czym nie umiem sobie poradzić. Od około 3 miesięcy odczuwam poniższe dolegliwości. Nie jestem pewien czy to moja nerwica się pobudziła i sprawia mi większe problemy czy to raczej problemy już nie tylko mojej głowy. Wygląda to następująco:

- przyspieszona akcja serca (często po posiłkach, jakby organizm pracował na dużo wyższych obrotach). Ciśnienie w normie, a podwyższony tylko puls. Często ból głowy spowodowany (chyba) szybszym biciem serca albo stresuje się tym, że bije i odczuwam taki napięciowy właśnie ból, który jak się skupie i uda mi się rozluźnić to na kilku sekund zanika.
 
- ogólne osłabienie organizmu tj. senność kilka razy w ciągu dnia, stany depresyjne, nic się nie chce, najlepiej się położyć spać i z nikim nie rozmawiać. Zabawa z synem nie sprawia radości, a najlepiej to z niej zrezygnować bo na nic nie mam ochoty i energii.

- tym, że serce wali to jak każdy nerwicowiec przejmuję się podwójnie. Myślę o chorobach itd. przez to spięty chodzę cały dzień. Dosłownie spięta głowa + mięśnie, brzuch itp. Problemy z koncentracją, pamięcią, rozdrażnienie, obniżona samoocena, depresyjne samopoczucie.
 
- od około 3tygodni piszczy mi też w uszach (ten objaw nie wiem z czym łączyć). W trakcie dnia mocniej, z rana delikatnie ale ogólnie nie ustępuje w ogóle. Umówiłem się do laryngologa.

Próbuje wykluczyć inne schorzenia. Pomyślałem, że to może cukier (senność w ciągu dnia i wysoki puls po posiłkach).
Podstawowe badanie krwi nic nie wykazało. Cukier tylko na czczo w miarę wysoki bo 99. Kupiłem glukometr - z rana około 90, po posiłkach 110-120 czyli wygląda jakby w normie.
EKG w normie.

Lekarz rodzinny uznał, że to na tle nerwowym (nie wspominałem mu o moich nerwowych tematach) i przepisał mi propranolol . Przy akcji bicia serca trochę pomaga bo delikatnie to wygłusza ale skutkiem ubocznym tych tabletek może być też wzmożona senność, więc mam pewne obiekcje czy kontynuować zażywanie.

Moje takie indywidualne postrzeganie problemu - czuję się tak jakby organizm z czymś walczył i wszystko co robię sprawia mu dodatkowy wysiłek i wchodzi na wyższe obroty.

Będę wam wdzięczy za każdy komentarz i chęć pomocy. Może ktoś boryka się  z czymś podobnym i chciałby się podzielić?

Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, RJD2 napisał:

Dzień dobry,

postaram się jak najlepiej opisać swój problem. Mam nadzieję, że nie zapomnę o ważnych aspektach, które pomogą wam podpowiedzieć mi coś i rozpoznać poniższą dolegliwość.

Mam 35lat. Jestem typem wrażliwca ale ostatnio trochę chyba nie radzę sobie z emocjami, wybucham, jestem nerwowy, krzyczę itp (ale nie wiem czy to może mieć akurat znaczenie przy opisywanych poniżej symptomach).
Przygoda z nerwicą zaczęła się wieku około 18 lat. Na początku to jakiś dodatkowy stres, zawroty głowy i coś co zostało do dziś to takie lękowe podejście do niektórych rzeczy bo w gruncie rzeczy staram się żyć normalnie. Lękowe rzeczy czyli, strach przed fryzjerem, bo przy lęku drży mi głowa. To samo jak mam pójść do dentysty czy jeśli ktoś mam mi robić przy głowie... makabra. Ale oprócz takich sytuacji wydaje mi się, że dobrze sobie radzę albo raczej dobrze radzę sobie z ukrywaniem takich dolegliwości i duszeniu tego w sobie. Nigdy nie byłem z tym u żadnego specjalisty, a żyję z tym już kilkanaście lat. Może się kiedyś zdecyduję choć mam już pewne swoje metody jak sobie z tym radzić i dlatego ciężej mi podjąć odpowiednie kroki aby żyło się łatwiej :(

Jest coś natomiast z czym nie umiem sobie poradzić. Od około 3 miesięcy odczuwam poniższe dolegliwości. Nie jestem pewien czy to moja nerwica się pobudziła i sprawia mi większe problemy czy to raczej problemy już nie tylko mojej głowy. Wygląda to następująco:

- przyspieszona akcja serca (często po posiłkach, jakby organizm pracował na dużo wyższych obrotach). Ciśnienie w normie, a podwyższony tylko puls. Często ból głowy spowodowany (chyba) szybszym biciem serca albo stresuje się tym, że bije i odczuwam taki napięciowy właśnie ból, który jak się skupie i uda mi się rozluźnić to na kilku sekund zanika.
 
- ogólne osłabienie organizmu tj. senność kilka razy w ciągu dnia, stany depresyjne, nic się nie chce, najlepiej się położyć spać i z nikim nie rozmawiać. Zabawa z synem nie sprawia radości, a najlepiej to z niej zrezygnować bo na nic nie mam ochoty i energii.

- tym, że serce wali to jak każdy nerwicowiec przejmuję się podwójnie. Myślę o chorobach itd. przez to spięty chodzę cały dzień. Dosłownie spięta głowa + mięśnie, brzuch itp. Problemy z koncentracją, pamięcią, rozdrażnienie, obniżona samoocena, depresyjne samopoczucie.
 
- od około 3tygodni piszczy mi też w uszach (ten objaw nie wiem z czym łączyć). W trakcie dnia mocniej, z rana delikatnie ale ogólnie nie ustępuje w ogóle. Umówiłem się do laryngologa.

Próbuje wykluczyć inne schorzenia. Pomyślałem, że to może cukier (senność w ciągu dnia i wysoki puls po posiłkach).
Podstawowe badanie krwi nic nie wykazało. Cukier tylko na czczo w miarę wysoki bo 99. Kupiłem glukometr - z rana około 90, po posiłkach 110-120 czyli wygląda jakby w normie.
EKG w normie.

Lekarz rodzinny uznał, że to na tle nerwowym (nie wspominałem mu o moich nerwowych tematach) i przepisał mi propranolol . Przy akcji bicia serca trochę pomaga bo delikatnie to wygłusza ale skutkiem ubocznym tych tabletek może być też wzmożona senność, więc mam pewne obiekcje czy kontynuować zażywanie.

Moje takie indywidualne postrzeganie problemu - czuję się tak jakby organizm z czymś walczył i wszystko co robię sprawia mu dodatkowy wysiłek i wchodzi na wyższe obroty.

Będę wam wdzięczy za każdy komentarz i chęć pomocy. Może ktoś boryka się  z czymś podobnym i chciałby się podzielić?

Dziękuję.

Hej.

To co opisałeś też miałam/ mam. Miałam dużo więcej objawów ale nie będę wymieniać bo trochę by tu zaszło a pisze na szybko 😉 

Z tym sercem niestety przy nerwicy tak często jest. Puls tak samo. Szumy w uszach też są. Zawroty głowy, drżenie mięśni, duszności, pogorszenie wzroku, itp itd. 

Brak ochoty na zabawę z dzieckiem, brak energii i chęć ucieczki to również objawy nerwicy bądź depresji. Niestety mam tak samo mimo że się leczę. 

Napisałeś że zrobiłeś badania i jest ok. Lekarz zapisał ci propranolol mi kiedyś też to dali w przychodni ale nie za bardzo mi pomogło więc poszłam do specjalisty czyli psychiatry. Jeśli chodzi o senność to jeśli miałeś to przed braniem leków to może być to skutek nerwicy, depresji, chronicznego zmęczenia, braku snu itp

Senność występuje też przy braniu leków, niestety. One nas wyciszają przez co mamy mniej sił i chęci do czegokolwiek. Ale niestety też często bez nich nie możemy sobie dać rady by walczyć i żyć dalej. Ja mimo wszystko na twoim miejscu odwiedziła bym psychiatrę, powiedziała co i jak. On dobierze ci leczenie do twoich potrzeb. Często jest tak że dobrze dobrane leczenie daje nam szczęście i poprawę jakości życia.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, RJD2 napisał:

Moje takie indywidualne postrzeganie problemu - czuję się tak jakby organizm z czymś walczył i wszystko co robię sprawia mu dodatkowy wysiłek i wchodzi na wyższe obroty.

Dokładnie tak jest. Każda czynność wymaga od nas niewyobrażalnej siły i motywacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczebiotka:

czy możliwym jest, że nerwica uruchamia mi mocniejsze serca bicie za każdym razem po posiłku? w dodatku mam czasem takie dziwne uczucie głodu nawet pół godziny po posiłku. Jak zjem więcej to tym samym jest gorzej. Ale nawet zdrowy człowiek jak za dużo zje to organizm wariuje i uruchamia więcej energii do poradzenia sobie z trawieniem.
Jak u ciebie wyglądały problemy z podwyższonym pulsem? Też miewałaś od razu po jedzeniu? Napisz coś więcej proszę w wolnej chwili.

 

Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, RJD2 napisał:

Szczebiotka:

czy możliwym jest, że nerwica uruchamia mi mocniejsze serca bicie za każdym razem po posiłku? w dodatku mam czasem takie dziwne uczucie głodu nawet pół godziny po posiłku. Jak zjem więcej to tym samym jest gorzej. Ale nawet zdrowy człowiek jak za dużo zje to organizm wariuje i uruchamia więcej energii do poradzenia sobie z trawieniem.
Jak u ciebie wyglądały problemy z podwyższonym pulsem? Też miewałaś od razu po jedzeniu? Napisz coś więcej proszę w wolnej chwili.

 

Dziękuję.

Jeśli chodzi o mnie to było tak, że złapało mnie wszystko tak gwałtownie od razu. Ja choruje też na nadciśnienie więc przy ataku paniki miałam ciśnienie 180/120 przy tym puls 130. Ogólnie było podejrzenie że leki na nadciśnienie przestały działać i dostałam inne po których prawie się przekręciłam, ale mniejsza z tym. Moje serce waliło tak jakby miało mi wyskoczyć, czułam bicie serca całym ciałem ( mam nadzieję że wiesz o czym mówię), albo pulsujące uderzenia w głowie od serca. Robiono mi EKG, wychodziło dobrze. Zrobiono mi badania bardziej dokładne ( mam 40 lat i niby jakiś tam inny pakiet badań mogę mieć), zrobiono mi dokładnie badania na tarczycę ( miałam kiedyś niedoczynność, teraz jej nie mam 🤨), zrobiono na krzywą wyszła trochę podwyższona, ale lekarz stwierdził że to przez leki które biorę. Zrobiono mi badania krwi na cukier też, bo miałam tak jak ty, czasami taki wilczy apetyt nawet jak już jadłam czy tuż po jedzeniu. Wszystkie badania wyszły ok. Mierzyłam nawet poziom cukru w domu i wszystko było w normie, co dziwne nawet w czasie napadu tego głodu. Jeśli chodzi o sen, też właśnie miałam tak że po posiłku często chciało mi się spać. Pierwsza moja myśl - cukrzyca, tym bardziej że u mnie w rodzinie jest. No ale badania wyszły ok, lekarz rozłożył ręce. Cukrzycy nie mam. 

Co do bicia serca, to ja miałam takie napady często w ciągu dnia, czasami tak mocne że aż mnie dusiło w klatce piersiowej. Po jedzeniu ogólnie podnosi ci się ciśnienie i puls, dlatego nie zaleca się mierzenia ciśnienia w tym czasie. Ja niestety musiałam się zmuszać żeby coś zjeść, jak już mi się udało to było mi ogólnie źle, duszności, serce biło mocniej, zawroty głowy wtedy mierzyłam ciśnienie i zawsze było wysokie mimo leków, wtedy lekarz mi powiedział że nie mam tego robić bo to normalne że po posiłku jest wyższe. Z tego co napisałeś badania na cukier wyszły ok, w domu też masz w normie. Mi co ciekawe to minęło przy leczeniu nerwicy teraz. Dużo dziwnych rzeczy mi minęło a trochę tego było. Najgorsze jest to że jeśli będziesz zwlekać z leczeniem nerwicy to będzie tylko gorzej i dużo ciężej z tego wyjść. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze, że przez te kilkanaście lat żyłem całkiem dobrze i sądziłem, że zagłuszyłem w znacznym stopniu w sobie nerwice, że potrafię z tym żyć i kontrolować.

Od około 2 lat mam dobra pracę, mogę pozwolić sobie na wygodne życie. 3 lata temu urodził mi się syn więc mam dla kogo żyć i cieszyć się życiem, a tu nagle takie niespodzianki funduje mi życie. Całkowice to dla mnie niezrozumiałe ale zapewne nie jestem sam i problem leży gdzieś głębiej.


Czy sama terapia u psychologa przynosi efekty?

Czy leki na nerwice przynoszą dobre rezultaty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RJD2 napisał:

Najgorsze, że przez te kilkanaście lat żyłem całkiem dobrze i sądziłem, że zagłuszyłem w znacznym stopniu w sobie nerwice, że potrafię z tym żyć i kontrolować.

Od około 2 lat mam dobra pracę, mogę pozwolić sobie na wygodne życie. 3 lata temu urodził mi się syn więc mam dla kogo żyć i cieszyć się życiem, a tu nagle takie niespodzianki funduje mi życie. Całkowice to dla mnie niezrozumiałe ale zapewne nie jestem sam i problem leży gdzieś głębiej.


Czy sama terapia u psychologa przynosi efekty?

Czy leki na nerwice przynoszą dobre rezultaty?

Co do terapii nie wiem. Próbowałam dawno temu, mi nie pomogło. 

Ja też kilka lat miałam spokój i byłam bez leków aż pewnego dnia nie wiadomo skąd zaatakowała. 

Jeśli chodzi o leki to trzeba je dobrać do danego pacjenta metodą prób i błędów, bo każdy reaguje inaczej. Ja jeszcze jestem w fazie dobierania leczenia mimo że zaczęłam w lipcu ( chodzę prywatnie). Jakaś poprawa jest ale jeszcze nie to co mogło by być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, czy ktoś z Was miał taki objaw jakby serce się zatrzymało i takie uczucie braku tchu. Trwa to może 5 sekund  i później uczucie lęku itp. Byłam znów u kardiologa po ostatniej akcji z pulsem ponad 200 i ekg ok. Osłuchowo tez super. Echo serca tez ok . Czekam na wyniki holtera i tak się zastanawiam czy to problem z sercem czy nowy objaw ... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Rita@ napisał:

Hej, czy ktoś z Was miał taki objaw jakby serce się zatrzymało i takie uczucie braku tchu. Trwa to może 5 sekund  i później uczucie lęku itp. Byłam znów u kardiologa po ostatniej akcji z pulsem ponad 200 i ekg ok. Osłuchowo tez super. Echo serca tez ok . Czekam na wyniki holtera i tak się zastanawiam czy to problem z sercem czy nowy objaw ... 

Ja tak mam, tzn teraz już nie aż tak bo jestem na lekach. Ale wcześniej niestety miałam tak często. Wiem o czym mówisz. I to jest na tle nerwicowym 😏 mi wszystkie badania wychodziły w normie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tygodnia mam coś takiego ze przy wypowiedziasz brakuje mi tchu powietrza. W szkole w weekend miałam prezentację i podczas czytania zaczęło mi brakować powietrza, ogarnął mnie stres ze nie dam rady zaraz się uduszę zemdleje .... w pracy mialam rozmowę z klientem i czułam jakbym była jakaś zamroczona czy coś, i brak powietrza ... na codzień spotykam się  klientami i rozmawiam przez telefon godzinami... mam nadzieję że ro minie bo jeśli nie to nie dam rady pracować..

 

I drżący wręcz zanikajacy głos...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Mam nerwicę lękowa(mega fobia społeczna).Jak stoję w kolejce np. w sklepie i podchodzę już do kasy to że stresu normalnie sztywnieje mi szyja i mam takie uczucie jakby mi miała zaraz głową zacząć drżeć.Czy ktoś też tak ma? Może to być efekt tego że stoję w bezruchu i zaczynam się skupiać na ciele(bicie serca itp.) i z tego wszystkiego tak się dzieje + lęk przed rozmową z ekspedientką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×