Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się wydaje, że nabawiłam się nerwicy po zaczadzeniu. Podtrułam się tlenkiem i teraz ciężko mi się wyluzować, bo ciągle z tyłu głowy mam myśl zagrożenia życia, straty przytomności czy czegoś podobnego. Udaje przed wszystkimi, że wszystko jest dobrze, a w środku biję się z myślami 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Agusia12208, może trzeba zakupić czujnik czadu? Przy piecu mam taki zamontowany, wykrywa nawet małe stężenia, kiedy wybieram jeszcze ciepły popiół - nie piszczy jeszcze, ale już pokazuje jednostki. Sygnału raczej nie przegapisz. Dla pewności możesz kupić nawet dwa, nie jest to wielki koszt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, moja nerwica ma tysiące twarzy a najgorsze jest to że w nią nie wierzę. Od dzieciństwa byłam typem dziecka nadwrażliwego plus problemy rodzinne i nie udane pierwsze małżeństwo. Mam 45 lat, kochającą rodzinę, fajną pracę a czuję się jak wrak. Odkąd pamiętam skupiałam się na swoim zdrowiu, wsłuchiwałam w organizm, robiłam badania. Wszystko nasiliło się jakieś dwa lata temu. Nierówne bicie serca, ciężki oddech i w związku z tym cały szereg leków związany z funkcjonowaniem poza domem. Ruszyły badania i zostałam dobita psychicznie nieprawidłowo postawioną diagnoza przez kardiologa, która stwierdziła na podstawie echo serca niewydolność lewej komory. Nie muszę Wam mówić co to znaczy dla osoby w naszych stanach. Po zweryfikowaniu badania u trzech innych kardiologow ( echo, Ekg, holtery, markery sercowe) absolutnie wykluczono dysfunkcje serca. A mój maraton po lekarzach trwał....nasiliły się objawy więc doszedł do tego endokrynolog, ginekolog i szereg badań laboratoryjnych. Oprócz nadciśnienia i guzków tarczycy ( nadciśnienie już wcześniej leczone) nie znaleziono przyczyny moich stanów.  A stany ewaluują. Kołatania w miarę przeszły, dołączyl sie ciężki oddech( ziewania, mocne nabierania powietrza) . Urlop jest dla mnie męczący, stresują mnie wyjazdy poza dom, zabieram zawsze aparat do mierzenia ciśnienia. Przed wyjazdem niby się nie denerwuje a nagle następuje skok ciśnienia i wszystko się sypie. Zaczęłam chodzić na jogę, ćwiczę oddychanie przepona, na chwilę pomaga, jest pozornie ok i nagle straszny lęk. Teraz uroilam sobie że może mam tą niewydolność serca, mrowieja mi nogi ( straszne upały) więc zrobiłam ddimery i badanie probnp.Znow cyrk się zaczął ddimery wyszły 590 ( norma do 500) powtórzyłam od razu i wyszły 400 , w laboratorium stwierdzili że tak się zdarza badanie ok. Probnp norma do 125 ja mam 118 i jest to norma a ja nie śpię, nie mogę funkcjonować bo to wynik na skraju normy i mnie niepokoi. Jak nie myślę o oddychaniu jest ok a jak tylko mi.sie przypomni o tym to mam ciężki oddech. Mieszkam na 4 piętrze wchodze normalnie po schodach ale i tak ograniczam wysiłek fizyczny bo się boje że coś się wydarzy, boje się pić alkohol itp, Najgorsze jest to że nie wierzę lekarzom, badaniom, uważam że jestem racjonalna i to niemożliwe ze ciągle się źle czuje z powodów nerwicy. W zeszłym roku byłam na kilku spotkaniach z psychoterapeuta, pomogło na chwilę ...teraz jestem zapisana na październik. Psychiatra stwierdziła nerwicę lękowa i chciała dać leki. Leków nie wezmę bo boje się panicznie  objawow  uboczneych z ulotki ( czytam skrupulatnie ulotki, opisy leków, fora itp) więc to w ogóle nie wchodzi w grę. Jestem bardzo umęczona tym stanem. Mam 48 lat, normalnie miesiączkuje ale moze jest to wszystko związane ze zbliżającym się klimakterium. Jeśli ktoś ma podobnie proszę o rady. Dziękuję 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dokładnie pod jaki wątek to przypiąć.
W ogóle nie wiem, co mam o tym sądzić.
Bo ja tak panicznie boję się śmierci mojej mamy.
Ja tak się stresuje, gdy ona schodzi ze schodów, bo przecież
w każdej chwili może się jej noga podwinąc, może spaść,
złamać sobie kark.
Nie chcę, by jadła, bo boję się, że się zaksztusi i udusi.
Gdy śpi, to non stop sprawdzam, czy oddycha.
Boję się założyć słuchawki na uszy, no bo jak zacznie krzyczeć,
że coś się dzieje, to nie usłyszę i przeze mnie umrze.
Najchętniej to bym ją zamknęła w klatce i pielęgnowała,
nadrabiała to, co zniszczyłam.

Nie wiem jednak, czy to jest jakaś nerwica, czy już paranoja.
To mnie tak dusi, sprawia, że żyję w wiecznym strachu przed
śmiercią mamy. Wiem, że jak ona umrze, to ja umrę razem z nią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.09.2023 o 18:22, cynthia napisał(a):

Nie wiem dokładnie pod jaki wątek to przypiąć.
W ogóle nie wiem, co mam o tym sądzić.
Bo ja tak panicznie boję się śmierci mojej mamy.
Ja tak się stresuje, gdy ona schodzi ze schodów, bo przecież
w każdej chwili może się jej noga podwinąc, może spaść,
złamać sobie kark.
Nie chcę, by jadła, bo boję się, że się zaksztusi i udusi.
Gdy śpi, to non stop sprawdzam, czy oddycha.
Boję się założyć słuchawki na uszy, no bo jak zacznie krzyczeć,
że coś się dzieje, to nie usłyszę i przeze mnie umrze.
Najchętniej to bym ją zamknęła w klatce i pielęgnowała,
nadrabiała to, co zniszczyłam.

Nie wiem jednak, czy to jest jakaś nerwica, czy już paranoja.
To mnie tak dusi, sprawia, że żyję w wiecznym strachu przed
śmiercią mamy. Wiem, że jak ona umrze, to ja umrę razem z nią.

Nerwica...

Ja od smierci taty czyli od  półtora roku czasem budze się w nocy i sprawdzam czy moja mama oddycha, paranoja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panicznie boje się bólu jakiegokolwiek...

kłuje nieraz boli gdzieś między żebrami czy nad serce (podobno od kręgosłupa) to dostaje małego ataku paniki, zaraz zaczyna brzuch boleć.. no tragedia.. przez to nie chce nigdzie wychodzić jak nie muszę, bo się boje że gdzie ból mnie chwyci na mieście.. 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, jestem nowy na forum.

U mnie trwa to już ok. 6 lat. Były wizyty u wielu lekarzy, wyniki ok.

Najbardziej pomogły mi nagrania Divovica, dzięki którym zrozumiałem co jest grane.

Dręczą mnie problemy z przemęczeniem układu nerwowego, coś jak neurastenia:

-pogorszenie po jakimkolwiek wysiłku fizycznym, nawet spacerze

-trudności z ćwiczeniami siłowymi, typu pompki, drżenie mięśni i dużo gorsze samopoczucie

-szybka męczliwość umysłowa, np. podczas rozmowy ze znajomymi, nauki języka itp.

-do tego stale od kilku lat: ucisk głowy, szumy uszne, światłowstręt, od czasu do czasu zawroty głowy, straszne problemy z koncentracją i nauką, gdzie kiedyś miałem umysł jak brzytwa

 

Nie miewam raczej uczucia paniki, palpitacji serca, rzadko czuję lęk i w sumie cokolwiek, często mam wrażenie, że mój mozg jest odcięty od tego zmęczenia, zwłaszcza na koniec dnia lub po jakimś wysiłku.

 

Czy ktoś też tak ma? Czy w przypadku takiego przemęczenia postępowanie jest podobne jak w typowej nerwicy lękowej? Chciałbym żyć normalnie i robić to co wcześniej, zgodnie z zaleceniami Divovica, ale wiem że muszę się oszczędzać bo duża ilość wysiłu fizycznego czy mentalnego powoduje jeszcze gorsze samopoczucie.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, adamo600 napisał(a):

Cześć, jestem nowy na forum.

U mnie trwa to już ok. 6 lat. Były wizyty u wielu lekarzy, wyniki ok.

Najbardziej pomogły mi nagrania Divovica, dzięki którym zrozumiałem co jest grane.

Dręczą mnie problemy z przemęczeniem układu nerwowego, coś jak neurastenia:

-pogorszenie po jakimkolwiek wysiłku fizycznym, nawet spacerze

-trudności z ćwiczeniami siłowymi, typu pompki, drżenie mięśni i dużo gorsze samopoczucie

-szybka męczliwość umysłowa, np. podczas rozmowy ze znajomymi, nauki języka itp.

-do tego stale od kilku lat: ucisk głowy, szumy uszne, światłowstręt, od czasu do czasu zawroty głowy, straszne problemy z koncentracją i nauką, gdzie kiedyś miałem umysł jak brzytwa

 

Nie miewam raczej uczucia paniki, palpitacji serca, rzadko czuję lęk i w sumie cokolwiek, często mam wrażenie, że mój mozg jest odcięty od tego zmęczenia, zwłaszcza na koniec dnia lub po jakimś wysiłku.

 

Czy ktoś też tak ma? Czy w przypadku takiego przemęczenia postępowanie jest podobne jak w typowej nerwicy lękowej? Chciałbym żyć normalnie i robić to co wcześniej, zgodnie z zaleceniami Divovica, ale wiem że muszę się oszczędzać bo duża ilość wysiłu fizycznego czy mentalnego powoduje jeszcze gorsze samopoczucie.

 

Pozdrawiam

A robiłeś badania tarczycowe ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam dziś dołączyłam ...

 

od lat (ok 10) nie mogę znaleźć przyczyny szumu w głowie (jak by świerszcze mi cykały non stop) zawrotów głowy (różne badania różni specjaliści rezonans tarczyca ginekolog usg wszystkiego itp znacie to napewno  ) do tego sztywniejący karka, płaczliwość, uczucie strachu bez powodu nawet rano zaraz po przebudzeniu , światłowstręt, problemy z koncentracją i pamięcią a ostatnio tak od maj bardzo nasilają się te objawy w miejscach publicznych np w sklepie kołatanie serca zawroty głowy uczucie rychłej śmierci szczególnie jak ktoś do mnie zagada ...  do tego ciągle napływające myśli ciągłe zastanawianie się itp. dziś jestem w rozsypce totalnej umówiłam się do psychiatry 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2023 o 10:18, Katy111 napisał(a):

Witam, moja nerwica ma tysiące twarzy a najgorsze jest to że w nią nie wierzę. Od dzieciństwa byłam typem dziecka nadwrażliwego plus problemy rodzinne i nie udane pierwsze małżeństwo. Mam 45 lat, kochającą rodzinę, fajną pracę a czuję się jak wrak. Odkąd pamiętam skupiałam się na swoim zdrowiu, wsłuchiwałam w organizm, robiłam badania. Wszystko nasiliło się jakieś dwa lata temu. Nierówne bicie serca, ciężki oddech i w związku z tym cały szereg leków związany z funkcjonowaniem poza domem. Ruszyły badania i zostałam dobita psychicznie nieprawidłowo postawioną diagnoza przez kardiologa, która stwierdziła na podstawie echo serca niewydolność lewej komory. Nie muszę Wam mówić co to znaczy dla osoby w naszych stanach. Po zweryfikowaniu badania u trzech innych kardiologow ( echo, Ekg, holtery, markery sercowe) absolutnie wykluczono dysfunkcje serca. A mój maraton po lekarzach trwał....nasiliły się objawy więc doszedł do tego endokrynolog, ginekolog i szereg badań laboratoryjnych. Oprócz nadciśnienia i guzków tarczycy ( nadciśnienie już wcześniej leczone) nie znaleziono przyczyny moich stanów.  A stany ewaluują. Kołatania w miarę przeszły, dołączyl sie ciężki oddech( ziewania, mocne nabierania powietrza) . Urlop jest dla mnie męczący, stresują mnie wyjazdy poza dom, zabieram zawsze aparat do mierzenia ciśnienia. Przed wyjazdem niby się nie denerwuje a nagle następuje skok ciśnienia i wszystko się sypie. Zaczęłam chodzić na jogę, ćwiczę oddychanie przepona, na chwilę pomaga, jest pozornie ok i nagle straszny lęk. Teraz uroilam sobie że może mam tą niewydolność serca, mrowieja mi nogi ( straszne upały) więc zrobiłam ddimery i badanie probnp.Znow cyrk się zaczął ddimery wyszły 590 ( norma do 500) powtórzyłam od razu i wyszły 400 , w laboratorium stwierdzili że tak się zdarza badanie ok. Probnp norma do 125 ja mam 118 i jest to norma a ja nie śpię, nie mogę funkcjonować bo to wynik na skraju normy i mnie niepokoi. Jak nie myślę o oddychaniu jest ok a jak tylko mi.sie przypomni o tym to mam ciężki oddech. Mieszkam na 4 piętrze wchodze normalnie po schodach ale i tak ograniczam wysiłek fizyczny bo się boje że coś się wydarzy, boje się pić alkohol itp, Najgorsze jest to że nie wierzę lekarzom, badaniom, uważam że jestem racjonalna i to niemożliwe ze ciągle się źle czuje z powodów nerwicy. W zeszłym roku byłam na kilku spotkaniach z psychoterapeuta, pomogło na chwilę ...teraz jestem zapisana na październik. Psychiatra stwierdziła nerwicę lękowa i chciała dać leki. Leków nie wezmę bo boje się panicznie  objawow  uboczneych z ulotki ( czytam skrupulatnie ulotki, opisy leków, fora itp) więc to w ogóle nie wchodzi w grę. Jestem bardzo umęczona tym stanem. Mam 48 lat, normalnie miesiączkuje ale moze jest to wszystko związane ze zbliżającym się klimakterium. Jeśli ktoś ma podobnie proszę o rady. Dziękuję 

Ja miałem ddimery 2500 i żyłem, także nie przeżywaj, teraz na antykoagulacji mam 1200-1500 , przecież to jest poziom antykoagulanta tylko, może jesteś odwodniona. Ja miałem migotanie, przerost na lewej komorze i prawym przedsionku i niedomykalność zastawki płucnej i lekarze mówią, że wszystko jest ok, więc w czym jest Twój problem? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co robisz doszukując się co Ci jest można porównać do osoby która nie chce przytyć, a się obżera i zastanawia dlaczego tyje. Szukasz i dokładasz do pieca. W internecie poprawnej diagnozy nie uzyskasz, a tylko pogorszysz swój stan. Coś Cię niepokoi to się idzie do lekarza i to sprawdza. Jak Ci cieknie rura pod wanną to szukasz w internecie od czego ona może cieknąć, czy prosisz hydraulika żeby się tym zajął? I tak samo jest że stanem zdrowia, internet nie jest od diagnozowania , tylko lekarze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Mam 29 lat i podejrzewam u siebie nerwice. W tym roku w czerwcu dopadły mnie duszności prawdopodobnie związane z tym, że musiałem lecieć samolotem. Po tygodniu puściły. Teraz od około 3 tygodni problemy z oddychaniem zaczęły się znowu. 2 dni jest dobrze i potem znowu źle przez kilka dni i tak ciągle. Do tego czuje ciągły ucisk jakby na twarzy, zębach i ogólnie okolicach nosa. Uczucie jakby twarz chciała eksplodować. Nawet jak mam problemy z oddychaniem, to nie przeszkadza mi to w robieniu np. ćwiczeń czy czegokolwiek. Kondycję mam dalej tą samą z tym, że po prostu czuje jakbym nie dostawał odpowiedniej ilości tlenu do płuc. Ogólnie jestem człowiekiem negatywnie nastawionym do świata. Myśle raczej ciągle o negatywach. Poza tym w zeszłym roku przez 3 miesiące miałem problem z ciągłym bólem oka i ogólnie lekarze nie mogli znaleźć przyczyny i wtedy zaczynałem myśleć, że mam już po życiu, bo ból oka był nie do zniesienia. Po 3 miesiącach okazało się, że było to spowodowane pękniętym korzeniem w zębie, ale nawet do teraz czasem o tym myślę i trochę się boję. Czy mogę mieć nerwice? Jeżeli potrzeba więcej informacji, to dajcie znać. Pozdrawiam 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Emin3m napisał(a):

Cześć. Mam 29 lat i podejrzewam u siebie nerwice. W tym roku w czerwcu dopadły mnie duszności prawdopodobnie związane z tym, że musiałem lecieć samolotem. Po tygodniu puściły. Teraz od około 3 tygodni problemy z oddychaniem zaczęły się znowu. 2 dni jest dobrze i potem znowu źle przez kilka dni i tak ciągle. Do tego czuje ciągły ucisk jakby na twarzy, zębach i ogólnie okolicach nosa. Uczucie jakby twarz chciała eksplodować. Nawet jak mam problemy z oddychaniem, to nie przeszkadza mi to w robieniu np. ćwiczeń czy czegokolwiek. Kondycję mam dalej tą samą z tym, że po prostu czuje jakbym nie dostawał odpowiedniej ilości tlenu do płuc. Ogólnie jestem człowiekiem negatywnie nastawionym do świata. Myśle raczej ciągle o negatywach. Poza tym w zeszłym roku przez 3 miesiące miałem problem z ciągłym bólem oka i ogólnie lekarze nie mogli znaleźć przyczyny i wtedy zaczynałem myśleć, że mam już po życiu, bo ból oka był nie do zniesienia. Po 3 miesiącach okazało się, że było to spowodowane pękniętym korzeniem w zębie, ale nawet do teraz czasem o tym myślę i trochę się boję. Czy mogę mieć nerwice? Jeżeli potrzeba więcej informacji, to dajcie znać. Pozdrawiam 

 

Cześć

Ogólnie to możesz mieć. Czy byłeś u lekarza i robiłeś jakieś badania? Najpierw trzeba wykluczyć inne schorzenia czy choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

Cześć

Ogólnie to możesz mieć. Czy byłeś u lekarza i robiłeś jakieś badania? Najpierw trzeba wykluczyć inne schorzenia czy choroby.

 

Jakichś większych badań ogólnie nie robiłem, ale przez te problemy z oddychaniem myślałem, że mam zapalenie płuc i byłem u lekarza, to robili mi spirometrie, osłuchiwali płuca i miałem badanie cukru, to wszystko z tego było okej. Lekarz mówił, że na płucach nic nie słychać. Jakieś inne badania powinienem jeszcze zrobić? Ogólnie dodam, że moje objawy(które myślę, że są nerwicą) to - ból głowy lub uczucie zawrotów głowy, czasem kłuje mnie w klatce, brak ogólnie jakiejś takiej siły życiowej, byle wrócić do domu i odpoczywać, do tego ciągle napięcie twarzy, a zwłaszcza nosa(to na pewno nie zatoki). Ciągle czuje w sobie jakąś presję, czuje że dużo mam na głowie, a tak naprawdę nie mam. Sam nie wiem o co tutaj chodzi 😕 No i oczywiście te duszności, które towarzyszą mi przez większą część dnia.

Edytowane przez Emin3m

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Emin3m napisał(a):

 

Jakichś większych badań ogólnie nie robiłem, ale przez te problemy z oddychaniem myślałem, że mam zapalenie płuc i byłem u lekarza, to robili mi spirometrie, osłuchiwali płuca i miałem badanie cukru, to wszystko z tego było okej. Lekarz mówił, że na płucach nic nie słychać. Jakieś inne badania powinienem jeszcze zrobić? Ogólnie dodam, że moje objawy(które myślę, że są nerwicą) to - ból głowy lub uczucie zawrotów głowy, czasem kłuje mnie w klatce, brak ogólnie jakiejś takiej siły życiowej, byle wrócić do domu i odpoczywać, do tego ciągle napięcie twarzy, a zwłaszcza nosa(to na pewno nie zatoki). Ciągle czuje w sobie jakąś presję, czuje że dużo mam na głowie, a tak naprawdę nie mam. Sam nie wiem o co tutaj chodzi 😕 No i oczywiście te duszności, które towarzyszą mi przez większą część dnia.

Ja bym jeszcze zrobiła badania krwi. Ale myślę że pora też już się zarejestrować do psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.10.2023 o 07:00, Szczebiotka napisał(a):

Cześć

Ogólnie to możesz mieć. Czy byłeś u lekarza i robiłeś jakieś badania? Najpierw trzeba wykluczyć inne schorzenia czy choroby.

zgoda - wygląda na to, że może być nerwica ale pewnie trzeba też wykluczyć obiektywnie (lub potwierdzić) jakąś inna chorobę somatyczną - np. chorobę płuc. Trzeba zwyczajnie po prostu iść do lekarza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Nerwosol napisał(a):

zgoda - wygląda na to, że może być nerwica ale pewnie trzeba też wykluczyć obiektywnie (lub potwierdzić) jakąś inna chorobę somatyczną - np. chorobę płuc. Trzeba zwyczajnie po prostu iść do lekarza

To też napisałam w swoim poście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to od bardzo dawna (nie wiem, z rok? więcej?) mam takie momenty (dość częste) gdzie gardło mi się ściska, nie mogę przełknąć śliny i się duszę przez parę sekund. Jest to straszne i zastanawiam się, czy to może być z przyczyn nerwicowych? Jakiś atak paniki? I czy powinnam o tym pogadać z lekarzem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Byłam już na forum w marcu tego roku. Miałam wtedy pierwszy atak paniki. Co ja wtedy przeżyłam to brak słów, zresztą sami wiecie najlepiej....Żegnałam się z życiem. W szpitalu na SOR zrobili mi podstawowe badania krwi plus ddimery i TSH. Wszystko wyszło dobrze, a ja czułam się nadal źle. Bolał mnie bardzo kręgosłup ledzwiowy, czułam w nim ciągle napięcie. Do tego brak sił, zaburzenia gastryczne (gazy, uczucie pełnego brzucha). W okolicach maja poczułam się dobrze. Funkcjonowałam normalnie. Pół roku spokoju. Do wczoraj. Wczoraj o 5.40 rano doznałam kolejnego ataku paniki. Był krotszy i lżejszy alei tak strach pozostał.  Od tamtej pory znów bolą mnie plecy w części lędźwiowej. Nie moge sie w nocy przekrecic na drugi bok bez bólu. Mam bolesne gazy, brak energii. Zdiagnozowałam już sobie raka jajników, szyjki macicy lub jelita .... Ale do rzeczy. Tu pojawia się moje pytanie: czy ktoś z was miał taką historię, że nerwica pojawia się zawsze w tym samym miejscu i taki sam sposób (ból krzyża w parze z zaburzeniami gastrycznymi). Czuje jeszcze takie jakby drgawki, uczucie zimna. Mam cały czas napięte pośladki, jakbym spinała całe ciało...To jest okropne uczucie. A najgorsze to wmawianie sobie chorób. Na nic nie mam siły... Będę wdzięczna za informację czy ktoś z Was miał takie objawy (bol krzyża, gazy, uczucie zimna, senność) Dziękuję z góry za jakąkolwiek pomoc 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim. Wychodzę do was z pytaniem bo nie daję mi to spokoju. Zacznijmy od początku pewnego razu na praktykach zawodowych robiliśmy sobie ze znajomymi ekg. W moim przypadku nie wyszło zbyt dobrze od razu udałam się do lekarza rodzinnego otrzymałam skierowanie do kardiologa. Od czasu zrobienia ekg doświadczyłam 3 ataków paniki. Myślałam, że lęk minie po konsultacji na której oczywiście usłyszałam, że wszystko jest w porządku. Tylko, że lęk nie minął i przerodził się w lęk przed chorobą psychiczną. Naczytalam się o schizofrenii. Stalam się bardzo czujna cały czas nasłuchiwłam czy nie słyszę czegoś dziwnego. Dopytywałam czy to co usłyszałam słyszą też inni? Zapisałam się do psychologa. Usłyszałam, że to nie choroba psychiczna ale od czasu pojawienia się lęku bardzo nasilił mi się monolog wewnętrzny. Cały czas coś w głowie komentuję np. "Ale ładny pies" itp. Ale też zaczęlam wyobrażać sobie co powiem psychologowi i układam całe dialogi o tym. Albo co zaraz zrobię czy też mówię w myślach na głos co zaraz powiem lub napiszę czy nawet to co czuję w danej sytuacji. Nigdy tak nie miałam wcześniej i zaczęłam się tego po prostu bać. Dodatkowo towarzyszą temu brak apetytu, suchość w ustach, bóle głowy i zaburzenia widzenia, niemożność zrelaksowania się, problemy z koncentracją i pamięcią oraz nieustanne poczucie zmęczenia, drętwienie kończyn i silne drżenia. Nigdy nie doświadczyłam czegoś podobnego w przeszłości. Pojawił się też epizod jakby derealizacji? Kiedy mialam wrażenie, że wszystko w około mnie dzieję się jakby w innej gęstości haha jak śmiesznie to by nie brzmiało. Boję się też i nie lubię zostawać sama mimo że przedtem wręcz nie mogłam się doczekać kiedy w końcu będę mogła w spokoju posiedzieć sama ze sobą. Teraz chcę jak najwięcej czasu spędzać z innymi aby tym zajmować swoją uwagę i nie myśleć. Przebywanie z innymi i skupienie się na czymś pomaga tylko chwilowo. Myśli i tak wracają. Zrobiłam się też strasznie czujna. Jakby coś zaraz miało się stać mimo, że wiem, że nic złego mi nie grozi. Nie wiem co powinnam z tym zrobić i co to może być?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć kochani. To mój pierwszy post tutaj i pytanie: czy te objawy wskazują na problemy natury psychicznej czy raczej szukać jakiejś innej choroby.

Od jakiegoś czasu niepokoją mnie takie objawy:

-nadpobudliwość układu nerwowego, jakby lekki problem z koordynacja ruchową, drżenia tiki głowy, czasem pobudzenie psychiczne wyglądające jak atak gonitwy myśli którego nie mogę uspokoić

-mrowienie i ból w całym ciele, wrażliwość na dotyk. Są dni kiedy jest okay, są d ni kiedy ledwo się poruszam, nie zauważyłam aby  pojawienie si e tych dolegliwości akurat tego dnia a nie innego było od czegoś zależne

-kłucie i uczucie gorąca w stopach prawie cały czas, niezależnie od  pozycji, pory dnia

-lekkie osłabienie całej prawej strony ciała z czasem wrażeniem jakby omdlewania

-arytmia serca głównie w te dni kiedy mam bóle i mrowienia w całym ciele

- osłabienie, jakby odpływ krwi z głowy w odpowiedzi na zmiany pogody, też wtedy zaburzenia nastroju bez innej przyczyny, płaczliwość, stany lękowe (spadki ciśnienia atmosferycznego) i dzieje sie tak tylko w te pogodowo złe dni, na drugi dzień "jak ręką odjął"

Dziś dodatkowo w nocy jakiś "atak", wybudzenie z głębokiego snu gonitwa myśli której nie mogłam uspokoić. Dopiero po paru minutach skupiłam się na oddechu i jakoś się udało ale do rana już prawie zero snu no i wstałam cała wystraszona. 

Znam ataki paniki a tutaj wyglądało to całkiem inaczej. 

Od kilku dni biorę magnez w dużych dawkach i wit. B12. Mam niedługo wizytę u neurologa. Dziś byłam u psychiatry i dostałąm coś na uspokojenie póki co i mam porobić podstawowe wyniki krwi, hormony, elektrolity.

Czy to mogą być objawy czegoś konkretnego?  Od razu jakieś neurologiczne schorzenia mi do głowy przychodzą i trochę się boję 😞

Dodam, że miałam bardzo stresujący okres i chyba sama się wpędzałam tym w jakąś chorobę 😞  Będę wdzięczna za każda odpowiedz i poradę :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×