
ewa.119
Użytkownik-
Zawartość
37 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
@Szczebiotka cieszę się, że czujesz się lepiej Widzę, że masz już troszkę opanowane techniki co robić w danej sytuacji - ale po tylu latach to nawet to rozumiem Ja po ostatniej akcji z pierwszym atakiem paniki w kinie, boję się nawet myśleć o tym, że mogłabym tam wrócić. Póki co kino poszło zupełnie w odstawkę Wczoraj miałam ciężki dzień. Fizycznie nie czułam się za dobrze - mdłości, zawroty głowy, osłabienie.... Ale zebrałam się w sobie i pierwszy raz od kilku dni poszłam do osiedlowego sklepu. Po drodze miałam podobne objawy jak Ty w sklepie - lęk, zmęczenie, uczucie, że nie dojdę do celu. Zadzwoniłam po drodze do kolegi i jakoś poszło. Oderwałam myślenie od strachu. Wróciłam do domu i zupełnym przypadkiem - tu na forum - trafiłam na polecenie przeprowadzenia treningu Jacobsona. Nigdy o tym nie słyszałam, ale postanowiłam spróbować. I wiesz, @Szczebiotka - naprawdę poczułam się lepiej.... Dziś jest całkiem znośnie. O 14 mam wizytę u lekarza, zobaczymy co dalej. Na razie nie umieram to teraz, zobaczymy co będzie za godzinę czy dwie Ale Nieustająco dziekuję za wsparcie. Dobrego dnia i nie dawaj się demonom (mówi to ktoś, kto umiera ze strachu od 2 tygodni )
-
@Szczebiotka cieszę się, że czujesz się lepiej Widzę, że masz już troszkę opanowane techniki co robić w danej sytuacji - ale po tylu latach to nawet to rozumiem Ja po ostatniej akcji z pierwszym atakiem paniki w kinie, boję się nawet myśleć o tym, że mogłabym tam wrócić. Póki co kino poszło zupełnie w odstawkę Wczoraj miałam ciężki dzień. Fizycznie nie czułam się za dobrze - mdłości, zawroty głowy, osłabienie.... Ale zebrałam się w sobie i pierwszy raz od kilku dni poszłam do osiedlowego sklepu. Po drodze miałam podobne objawy jak Ty w sklepie - lęk, zmęczenie, uczucie, że nie dojdę do celu. Zadzwoniłam po drodze do kolegi i jakoś poszło. Oderwałam myślenie od strachu. Wróciłam do domu i zupełnym przypadkiem - tu na forum - trafiłam na polecenie przeprowadzenia treningu Jacobsona. Nigdy o tym nie słyszałam, ale postanowiłam spróbować. I wiesz, @Szczebiotka - naprawdę poczułam się lepiej.... Dziś jest całkiem znośnie. O 14 mam wizytę u lekarza, zobaczymy co dalej. Na razie nie umieram Ale to teraz, zobaczymy co będzie za godzinę czy dwie Ale Nieustająco dziekuję za wsparcie. Dobrego dnia i nie dawaj się demonom (mówi to ktoś, kto umiera ze strachu od 2 tygodni )
-
Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, że moje wpisy nie będą ciągiem wylewanego żalu i smutku i szukania coraz to nowszych chorób.....Chętnie porozmawiam też tak po prostu o życiu codziennym Czekam na ten moment..... @Szczebiotka mam nadzieję, że ból żółądka minie szybko i poczujesz się dobrze. Zdrówka Kochana Dobrego wieczorku dla wszystkich.
-
Dziękuję Zaglądam tu jak już naprawdę mam poczucie, że sama nie dam rady - czyli ostatnio coraz częściej. To małe pocieszenie, ale człowiek jak ma świadomość, że nie tylko ona ma takie dolegliwości - czuje się lżej (choć nie życzę nikomu choroby). Za wszystkich tu trzymam kciuki. Teraz, kiedy sama doświadczam tej niepewności - wiem co znaczy mieć wsparcie i dobre słowo od innych. Za co dziękuję
-
hehe, już tak jestem dobita swoimi własnymi myślami, że gorzej to chyba być nie może Ale staram się nie zwaiować.... także słowa wsparcia jak najbardziej mile widziane Jeszcze ciut cut i Wam uwierzę, że to jednak nerwica a nie rak....
-
nie, nie mam jeszcze dobranych leków. Moje złe sampoczucie zaczęło się kilka dni temu i aktuanie jestem dopiero w trakcie diagnostyki i jednocześnie czekam na wizytę u psychiatry. Póki co męczę się z objawami czegoś, czego jeszcze nie umiem nawać i zdefiniować....
-
Odpoczywaj, ale wracaj czasem podtrzymać na duchu, bo @Szczebiotkamoże już psychicznie mieć mnie dość
-
To prawda - nie uwierzycie ale jestem już na wyszukiwarce
-
A wiesz, że mnie też to w sobie wkurza, no ale co mam zrobić, jeśli to co się dzieje jest dla mnie czymś nowym i ciężko sobie z tym poradzić tak po prostu...Jeśli włączenie poytywnego myślenia byłoby proste i od razu odgoniło złe samopoczucie - natchmiast bym to zrobiła Serio
-
No i co ja bym tu bez Was zrobiła.... Naprawdę jakoś tak lżej na duszy się robi po takiej rozmowie. Obyście tylko mieli rację z tym moim przeżyciem
-
Ja to w zasadzie czekam na opis, ale mój ortopeda/neurolog powiedział, żebym przywiozła mu płytkę, on nie potrzebuje opisu bo sam sobie go zrobi.... Także opieram się na tym co on mi powiedział. A co jeśli nie powiedział / nie zobaczył wszystkiego?
-
I z tego co widzę masz się nie najgorzej (puk puk - na wszelki wypadek)
-
a jakie na przykład? Pytam serio
-
Ojjjj jak ja bym chciała, żeby tak było .... Naprawdę. Póki co żegnam się powoli z życiem