Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że nie tylko możesz ale powinnaś się zwracac do swojego lekarza. Jest on po to by Ci pomóc. Mój psychiatra dał mi namiary na siebie, dwa numery telefonu, mail. Zapytałem czy mogę do niego zadzwonić jeśli będę musiał wcześniej porozmawiać niż podczas następnej wizyty? To mnie troszeczkę uspokoiło. Myślę, że jeśli powiesz o swoich obawach podzcas nastepnego spotkania to się troszeczkę uspokoisz. Jesli masz do niego numer, to dzwoń! Pozdrawiam Cię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.Też byłem u lekarza,ale to było dawno temu.Dostałem leki,antydepresant Asentra.Nie chce Cie jeszcze bardziej dolowac,ale ja po tym leku czulem sie strasznie,nie wiedzialem co robic i myslalem,naprawde,tylko o tym,zeby sie zabic.Na Ciebie jednak,lek moze podzialac lepiej.Ja od razu odstawilem,bo nie wytrzymalbym.Nerwice mialem od dziecka,objawiala sie tikami nerwowymi,potem zaczalem zauwazac drobne leki,zdenerwowanie.Wybuch nastapil w pewnym momencie cpania.Bralem 7 miesiecy.Piguly,Feta i kilka razy ziolo.Teraz jestem czescia koszmaru ktorym stalo sie moje Życie,teraz dla mnie nie zrozumiale,przypominajace najgorszy sen.Tyle razy juz mowilem sobie,rzuce to wszystko,zmienie swoje Zycie,to na pewno cos da.Przestane palic,zaczne uprawiac jakis sport,znajde sobie jakas dziewczyne.Mam nadzieje.Tyle,że po chwili ta nadzieja znika,ja pale kolejnego peta,siedze sam w pokoju,i zaczynam ryczec jak dziecko.Patrzac na wykrzywiona rzeczywistosc,nierealna,inna,przypominam sobie jak bylo kiedys,wiem ze mam przed soba cos,co juz jednak nigdy do mne nie wroci.Moze to prawda,ze wszystko co ma Swoj poczatek,ma tez Swoj koniec,ale moze czasami koniec przyhodzi postacia smierci.Nie wydaje mi sie zebys Ty z tego nie wyszla.Pewnie dasz rade.Ja tez chcialbym,zeby to nigdy mi sie ni przytrafilo

 

[ Dodano: Sro Lis 22, 2006 2:10 pm ]

Cpanie rzucilem dawno,juz ze 3 miechy temu i nikomu normalnemu tego kurestwa nie polecam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki wam, zobacze co bedzie, juz nie jestem tak przerazona jak wczoraj, jakby co rzeczywiscie zawsze mam sie do kogo z tym zwrocic. A Tobie grzybku gratuluje ze udalo Ci sie rzucic cpanie- przeciez to juz jest ogromna zmiana w zyciu, zmiana niewatpliwie na plus - zycze Ci by teraz bylo juz tylko lepiej!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurczę, zrobiłam dokładnie to samo - tylko że mnie nikt nie pytał o myśli samobójcze - mimo wszystko mogłam sama z siebie powiedzieć. u mnie po lekach na początku się nie nasiliły, za to teraz jakoś ich więcej. Tak samo jak ty wiem że raczej tego nie zrobię ale kto wie?

ogólnie to byłam taka zestresowana że miałam kłopoty z logicznym myśleniem i nic mi z tego nie przyszło że się dokładnie przygotowałam do wizyty u psychiatry - i tak o połowie rzeczy zapomniałam powiedzieć

tez mam fobię społeczną - między innymi - i przeraża mnie że to się długo leczy. życzę powodzenia, trzymaj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem mój opisałem jakiś czas temu.

jakby ktoś chciał zerknąć to:

http://www.forum.nerwica.com/czy-to-nerwica-vt4417.html

Postanowiłem pójść do lekarza.

Pierwszy etap przynajmniej u mnie w przychodni to psycholog.

No i do niego trafiłem.

Gościu starszy pewnie ok. 65 lat więc wydaje się że doświadczenie ma.

Opowiedziałem mu wszystko po czy zapytał się jakiej diagnozy oczekuję.

Czy ma mi powiedzieć że mam nerwicę czy depresję żeby usprawiedliwić moje dolegliwości.

Stwierdził że jestem zdrowy psychicznie, że może zapisać mnie do psychiatry ale to samo mi powie ale jak chcę to bardzo proszę.

Stwierdził że moje objawy pojawiające się w przełomowych etapach (trzeci raz) życia to reakcja organizmu, sposób jego przeżywania.

I ustąpią z czasem tak jaki i wcześniej ustępowały.

Ogólnie gość bardzo miły i wydaje mi się rzeczowy.

 

Ot diagnoza mojego stanu.

 

Pozdrawiam;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem znajdź jakiegoś psychoterapełtę. Mi też na dzień dobry po paru "testach" psychoterapełta powiedział, że wszystko wporządku jest z moją psychiką po czym zapytał, czy mam ochotę skorzystać z psychoterapi. Zgodziłem, się i obecnie magluje moją przeszłość i tłumaczy mi rzeczy których nie byłem świadom, że mogą tak wpłynąć właśnie na mnie raz prawie się z nim pokłuciłem ;) . Muszę przyznać odkąd uświadomił mi jakie błedy popełniam zaczołem lubić te spotkania i nie mogę doczekać się następnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może te momenty w życiu to okres kiedy człowiek musi się zastanowić w która stronę pójść;)

A może wcześniej zdarzały się sygnały(przestrogi,dziwne sny itp),na które nie zwracaliśmy uwagi i zdążaliśmy uparcie w kierunku nie dla nas przeznaczonym.Może każdy z nas musi przerobić jakąś lekcję zadaną w chwili urodzin.Może,jeżeli uparcie lekcji nie odrabiamy,dostajemy kopniaka w postaci np. nerwicy.Nerwica bardzo boli,więc bierzemy się do roboty(chyba że jesteśmy masochistami).Małymi kroczkami,nadrabiamy zaległości z przeszłości(przerabiamy z korepetytorem czyli z psychologiem błędy myślenia,postępowania).Każda,nawet mała zmiana na korzyść,przynosi ulgę i nadzieję,potem wiarę,że rozumiemy zadaną lekcję i odrobimy ją samodzielnie i dobrze.

Przypomnijcie sobie jakieś stresujące was wydarzenie z dalszej przeszłości.Postarajcie się z perspektywy czasu ocenić w jak różne sposoby mogliście się zachować,który sposób byłby najkorzystniejszy."Polak zawsze mądry po szkodzie".Za jakiś czas będziecie oceniać obecne problemy i wierzę w to,że będziecie śmiać się z samych siebie i jednocześnie dziękować za kopniaka,który w pozytywny sposób odmieni wasze życie.Nie marnujcie czasu na użalanie się nad sobą.Tak naprawdę jesteście wspaniałymi ludźmi i lepszymi i bardziej wrażliwymi i mocniejszymi od tych "zdrowych".

 

Może ktoś chciałby podyskutować na tematy np.:manipulacja,wampiryzm energetyczny i podobne.Tematy te kiedyś przerabiałam,bardzo mi pomogły w wyzdrowieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, od pewnego czasu jak już wcześniej pisałem boje sie o sój intelekt, moje leki przybrały forme nerwicy, która zdaje się, przybiera na sile w zwiazku z tym mam parę pytań, jeśli nie stanowi to problemu. Moderatorów prosze o nie blokowanie tego tematu, ponieważ przeszukałem forum i takiego samego nie znalazłem, chyba że popełniłem błąd co oczywiscie jest mozliwe.

 

Zaczynałem od urazow mechanicznych, bałem się cały czas, później sprawy religijne ( kara od Boga w postaci osłabienia funckji intelektualnych ), jeszcze pozniej kłucia w glowie i zawroty a teraz.. wizja, obrazek nie wiem jak to określić. Po prostu czytałem sobie artykuły na necie, cieszyłem się że dobrze zapamietuje i że nerwica przechodzi, jedak po przymknięciu oczu wydalo mi się, że widze jakaś książke czy coś w tym rodzaju i od razu wmowiłem sobie, że to wizja mająca mi uświadomić, że zgłupieję po prostu, że mi się rzeczona pamięć pogorszy etc. To kolejny objaw nerwicy, czy coś może w tym być? Może już czas na psychologa? Tym bardziej że podczas takich ataków nie mgoe sie skupic, zapamietywac, pisac ( opowiadań, artykułów - przykre bo lubię to robić, a czasem wrecz musze :) ) i poprawnie, tak jak zawsze formułować swoich myśli.

 

To też normalne?

 

(przepraszam za lekko chaotyczną formę pytania)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My nie pomożemy, a do psychologa powinieneś już pójść jakiś czas temu, tu chodzi o poprawę jakości i czerpanie satysfakcji z życia. Musiałem spojrzeć na życie z perspektywy dziadka. Co będziesz opowiadał dzieciom/wnukom, jeśli połowa życia będzie pasmem walk i niepewności :?:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz,wynika że Twoja koncentracja na kłopotach z pamięcią i rzekomym spadkiem sprawności intelektualnej jest wręcz obsesyjna.Powinieneś jak najszybciej udać się do terapeuty.Z takimi rzeczami nie należy zwlekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z przedmowcami, odwiedz psychologa, pogadaj z nim/nia.

Mam silne wrazenie ze ludzie generalnie maja niezly bajzel w glowie i jakiestam obrazki przemykajace przed zamknietymi oczami to norma. Ale w Twoim przypadku niepokojace jest to ze powoduje to u Ciebie silny stres... a do tego troche nie rozumiem - czy Ty interpretujesz te wizje jakos? Po co ktos (cos) mialoby Ci cos uswiadamiac?

Generalnie, warto isc do specjalisty. Krotsze lub dluzsze okresy leczenia albo pracy nad soba pod kierunkiem terapeuty ma za soba bardzo wiele osob. Nie wiem ile masz lat, ale jesli teraz wezmiesz sie do roboty, przy odrobinie szczescia i pracy wlasnej uporasz sie z problemem w sensownym czasie i nie bedziesz bez sensu tracic zycia.

Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 lat. Bodaj najgorszy wiek w życiu człowieka xD I fatalnie wygląda w metrykach. Interpretuje odwolując od razu do pogorszenia intelektu, na którym jestem skupiony. To naprawdę chore ponieważ zdaje sobie sprawe z absurdalności moich odczuć, interpretacji a jednak nie potrafię ich odrzucić.

 

Zauważyłem, że podczas tych okresów martwienia się, zadręczania gorzej mysle, zapamietuje etc Gdy minie, wszystko wraca do normy. Prosty przykład: przed tą nieszczesna interpretacja wszystko zapamietywalem teraz nie mogę się skupić :] Mam nadzieje, że wreszcie uda mi się wyluzować i wróce na stąłe do formy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli że rzeczona "wizja" także była wytworem chorej już psychiki?

 

Z pewnością nie są to żadne 'znaki z zewnątrz',które mają Ci coś uświadomić.Kompletnie nic nie znaczący i normalny objaw zinterpretowałeś w możliwie najmniej korzystny dla siebie sposób.

Takie 'wizje' mogą być wynikiem stresu,lub przemęczenia.Poza tym istnieje coś takiego jak "powidoki".Gdy długo wpatrujesz się w jakiś kształt umieszczony na kontrastowym tle,po zamknięciu oczu wydaje Ci się,że go widzisz.To mogło być to.Radzę nie koncentrować się na tym zbytnio.

 

Nie wiem czy nie powinnam przenieść tego do nerwicy natręctw.Póki co zostawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje.

 

Zauważyłem, że podczas tych okresów martwienia się, zadręczania gorzej mysle, zapamietuje etc Gdy minie...

 

Jeszcze prosiłbym o odpowiedź na to pytanie, jeśli można ;) Chcę możliwie najwiecej wiedziec o swoich objawach by skutecznie je zwalczac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×