Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Ja moją byłą terapeutke też ciągle prowokowalam i manipulowalam nią, bo chciałam, żeby się do mnie zbliżyła, sama nie wiem po co mi to było, bo zamiast na mojej terapii skupialam się na prowokacji i nic mi ta terapia nie dała i tylko Zrezygnowałam z poczuciem opuszczenia i braku spełnienia. Pod koniec każdej sesji starałam się tak ją zagadywac i odstawiac różne cyrki, żeby się z nią nie rozstawać. Dopiero po wzbudzeniu u niej współczucia i innych emocji, którychakurat ppotrzebowałam czułam się dobrze i mogłam juz spokojnie iść do domu. Bez sensu to wszystko. Nie umiem funkcjonować na terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WinterTea trzeba przyznać, rozumiemy się prawie, że bez słów:D Dzięki też tym sposobom w końcu coś się dzieje i te relacje terapeutyczne, lekarskie nie są takie skostniałe, nudne:)

Conessa, zdaję sobie sprawę, że może moje niektóre zachowania niszczą terapię, ale to silniejsze ode mnie, jak przekraczam granice to czuję, że żyję, muszę dostać co jakiś czas taki zastrzyk adrenaliny, a że jestem osobą samotną, nie mam faceta, ani znajomych to celem staje się terapeuta bądź lekarz.

Mamre, mam podobnie z tymi granicami, nie umiem też być asertywna, dlatego unikam bliższych relacji, bo wtedy zlewam się z drugą osobą, robię to co ona, żyję tak jak ona, tracę swoje "ja".

 

Lubię pisać w tym akurat wątku, bo czuję się tylko tutaj zrozumiana i nie jestem wyśmiewana czy szykanowana za moje "zaburzone" zachowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.

Mamre, mam podobnie z tymi granicami, nie umiem też być asertywna, dlatego unikam bliższych relacji, bo wtedy zlewam się z drugą osobą, robię to co ona, żyję tak jak ona, tracę swoje "ja".

Dzięki, że to opisałaś, bo robię coś podobnego. Boję się, że tak robię. Ostatnio na terapii trochę celowo stwierdziłam, że chciałabym zlać z drugą osobą. Wtedy terapeuta się ożywił i dopytał, czy na pewno. Oboje pewnie mieliśmy to samo na myśli: w takim razie jestem borderem? Powiedziałam, że chciałabym nasycić się bliskością. Wtedy tak jakby odetchnął. A ja mam rozkminę, czy dotyczy mnie ten borderowy mechanizm. Tak się tego boję, że trudno mi dojść do prawdy. Faktem jest, że bez ludzi czuję się pusta. Gdy już z kimś jestem, czuję się lepiej, ale jednocześnie czyjaś obecność mi ciąży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

caramel rose, Ja mam tak samo. Nie mam znajomych, a co dopiero faceta. Aż gniję z tej samotności. Żaden z moich poprzednich nie był idealny (dla mnie) każdy z nich był oschły, nie umiał być ciepły i chciał tylko seksu ze mną, a nie mnie, więc po nieudanej indywidualnej zapisałam się na grupową, którą prowadził facet, i od pierwszego dnia poczułam, że chcę, żeby on był mój... Po kilku miesiącach, jak bliżej poznałam poczułam, że dla mnie jest on idealny i teraz tworzę sobie obrazy w wyobraźni, jak byłoby nam dobrze... A z drugiej strony go nienawidzę! Bo nigdy nie będzie mój, a czuję, że tylko mężczyzna, który jest terapeutą mnie zrozumie i nie zostawi... Z innym boję się wejść w głębszą relację. Teraz mam przerwę do kwietnia i po wielkanocy mam się z nim znowu spotkać i już nie mogę się doczekać, żeby go prowokować, a moja druga część myśli, że to bez sensu, że chcę si e też zająć normalną terapią, ale co wygra, to już wiadomo. Sprowokuję go, powiem, że mi na nim zależy, że nienawidzę jego żony itd. wiem, że to bez sensu, ale i tak to zrobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, tam też dobrze się czuję, ale nie zawsze moje zachowania są tam rozumiane, dlatego najlepiej czuję się tutaj.

 

Faktem jest, że bez ludzi czuję się pusta. Gdy już z kimś jestem, czuję się lepiej, ale jednocześnie czyjaś obecność mi ciąży.

 

A masz znajomych, kogoś bliskiego czy raczej unikasz takich relacji z powodu tych sprzecznych uczuć?

No i to jest ten problem, jeśli jestem zbyt blisko czuję się osaczona, jakby ktoś zabierał mi powietrze, a jak zostaję sama to robi się straszna pustka, samotność. Mój terapeuta powiedział, że co dziwne, to dla mnie naturalne jest wskoczyć w jednej chwili komuś na kolana, wtulić się, a za chwilę uciec daleko i nigdy nie wrócić.

Ciągle myślę o tej terapii w zespole niezaspokojenia emocjonalnego o której pisałaś. Wydaje mi się, że to byłby najlepszy sposób na wyleczenie się z tych zaburzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, tam też dobrze się czuję, ale nie zawsze moje zachowania są tam rozumiane, dlatego najlepiej czuję się tutaj.

 

Faktem jest, że bez ludzi czuję się pusta. Gdy już z kimś jestem, czuję się lepiej, ale jednocześnie czyjaś obecność mi ciąży.

 

A masz znajomych, kogoś bliskiego czy raczej unikasz takich relacji z powodu tych sprzecznych uczuć?

No i to jest ten problem, jeśli jestem zbyt blisko czuję się osaczona, jakby ktoś zabierał mi powietrze, a jak zostaję sama to robi się straszna pustka, samotność. Mój terapeuta powiedział, że co dziwne, to dla mnie naturalne jest wskoczyć w jednej chwili komuś na kolana, wtulić się, a za chwilę uciec daleko i nigdy nie wrócić.

Ciągle myślę o tej terapii w zespole niezaspokojenia emocjonalnego o której pisałaś. Wydaje mi się, że to byłby najlepszy sposób na wyleczenie się z tych zaburzeń.

Skakanie na kolana i tulenie się a potem ucieczka a nawet gryzienie to akurat zachowanie bardzo borderowskie,zatem nie rozumiem zdziwienia Twojego terapeuty...

 

-- 25 sty 2015, 16:23 --

 

Mam takie pytanie- w jakim nurcie prowadzona jest wasza psychoterapia? Czy ktoś ma w psychoanalitycznym??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie było. Sporo miałam za zadanie sama analizować, wczuwać się i próbować rozumieć dlaczego tak się dzieje, szukać rozwiązań, innego myślenia. Często się gubiłam. Mam gonitwę myśli zwykle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za pierwszym razem wydawało mi się, że tak i zakończyłam mimo sugestii, że jednak nie powinnam. Teraz wiem, że po prostu wpadłam w "wesołe" towarzystwo i czułam się szczęśliwa. Po niecałych 2 latach znów wróciłam, ale na krótko. Przerwałam ją jakiś czas temu z powodów osobistych.

W tej terapii kiedyś miałam takie stany, że wychodząc z gabinetu chciałam latać, bo nagle poczułam, że zostało wyjaśnione mi wiele rzeczy, cieszyłam się, tak więc różnie bywało, ale ... jak widać nadal staram się o przyjęcie tym razem do szpitala by zamknąć się na długo i intensywnie pracować, bez pokus... już raz dostałam taką szansę i na własne żądanie wypisałam się. Mam nadzieję, że tym razem wytrzymam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa,

Hm...Ty po sesjach fruwałaś,a ja się obawiam że u mnie nie będzie tak kolorowo i sesje mogą kończyć się tak jak moja ostatnia wizyta u psychiatry,kiedy stałam się nieprzewidywalna dla samej siebie,a to nie na moje nerwy...A tu jeszcze terapia w podejściu psychoanalitycznym...fuck!! :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

getmeoutofhere,

A już tak nie myślisz??

Jestem wrogo nastawiona do psychoterapii i w ogóle nie wiem czy jest sens rozpoczynać ją z takim nastawieniem... :why:

 

-- 25 sty 2015, 22:33 --

 

Flora3,

Też dziękuję że przyjechałyście i wytrzymałyście do końca mimo że to nie najlepszy dla mnie czas...

 

-- 25 sty 2015, 22:35 --

 

Zła i sfrustrowana. Leczenie nic nie daję, czuję się coraz gorzej. :why:

Witaj w klubie.Jeśli to Cię pocieszy,nie jesteś sama-czuję się identycznie + rozpacz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuje że leki zaczęły działać i czuje się 'lepiej', tylko dlaczego mnie to denerwuje? :/

 

-- 25 sty 2015, 23:53 --

 

huśtawka, nie pociesza mnie to wcale, że źle się czujesz... :( Już nie wiem co robić.

 

 

może masz źle dobrane leki? długo je już bierzesz? co Cię dobija najbardziej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×