Skocz do zawartości
Nerwica.com

Terapia szkodzi?


Badziak

Rekomendowane odpowiedzi

Ja uważam że najlepszym psychologiem jesteśmy my sami dla siebie.

Dlatego według mnie dobry terapeuta to taki który który "skłania nas do pracy ze sobą".

 

Do tego dodał bym jeszcze 2 rzeczy --> ruch + czytanie książek.

 

Metody EFT nie krytykuje ponieważ z tego co czytałem pomogła też ludziom. Może na was Was nie działą ale innemu pomoże. Dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten sam efekt jak na sesjach u psychologa możecie uzyskać u potrafiącego słuchać przyjaciela lub przyjaciółki.

Jezeli chodzi o samo wygadanie sie to zapewne tak ale psychoterapia nie polega na samym wygadaniu sie ale na ukierunkowaniu i tego przyjaciel czy przyjaciolka nie zrobi a moze wrecz zaszkodzic nie maja wiedzy w temacie.

 

Każda osoba posiadająca odrobinę wiedzy i zdrowego rozsądku jest w stanie zrozumieć, że samo grzebanie w traumatycznych przeżyciach pogłębia stany nerwicowe i depresyjne.

Mylisz sie.. uwolnienie traum , ktore schowalo sie w sobie pozwala oczyscic umysl i pozamykac te rozdzialy zycia.

a Tu zaprzeczasz temu co pisales wczesniej

 

Jest kilka przykładów takie zachowania, które zabija w człowieku jego naturalne reakcje. Wyobraźcie sobie płaczące dziecko i rodzica, które krzyczy na nie żeby nie płakało bo nie ma powodu. Jeśli zobaczycie kiedyś taką sytuacje powinniście podejść do takiej osoby i strzelić ją dosłownie "po pysku". Dlaczego? Ponieważ zabija to w dziecku naturalne formy reagowania na stres emocjonalny.

 

Jezeli do tej pory nie pozwalamo nam naturalnie reagowac na stres emocjonalny to wlasnie na terapii pozwalaja nam wrocic do tego okresu ... wykrzyczec i wyplakac emocje a Ty jestes tym, ktory to krytykuje :roll: Czy oprocz Akademii Czary Mary masz jakies wyksztalcenie psychologiczne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi też dobrze robi jak po terapii sobie popłaczę. Wracają hamowane uczucia: tęsknoty, żalu, bezradności. Wywalę je z siebie i czuję się lepiej. Ciągle słyszałam że mam nie płakać bo nie ma powodu do płaczu, bo jestem dużą dziewczynką, bo to wstyd.Dlatego wstydzę się płakać przy kimś, przy terapeucie się hamuję ale nie do końca, jednak kiedy już wyjdę z terapii i jestem w domu , czuję że to wszystko co było przez lata tłumione, zakazane, pęka niczym wrzód i wypływa ze mnie pod postacią płaczu, niepohamowanego nieraz. Wypłaczę się, wykrzyczę nawet, i czuję się lepiej taka lekka nawet. Może to uczucie nie trwa długo ale daje mi nadzieję że kiedyś zostanie na zawsze.Poszłam na terapię ze świadomością, że będzie boleć, że będę płakać. Nie sądziłam że aż tak bardzo, ale zaciskam zęby i czekam na efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się... Też to samo słyszałem i to w obliczu największych traum jakie przeszedłem... Dopiero od niedawna uczę się wywalać emocje poza siebie i je rozumieć. Szkoda, że tak późno... Szkoda, że nasi rodzice (i inni) nie wiedzieli nic kompletnie i o sobie i o wychowywaniu dziecka... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się... Też to samo słyszałem i to w obliczu największych traum jakie przeszedłem... Dopiero od niedawna uczę się wywalać emocje poza siebie i je rozumieć. Szkoda, że tak późno... Szkoda, że nasi rodzice (i inni) nie wiedzieli nic kompletnie i o sobie i o wychowywaniu dziecka... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli terapia jest sposobem na chorobę to skąd tu tyle osób zaburzonych i chodzi mi tu o osoby często po kilku latach terapi . Tak naprawdę jedynym sposobem na pozbycie się napieć choc nie choroby jest totalny tumiwisizm odrzucenie norm i postępowanie wedlug własnego kaprysu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli terapia jest sposobem na chorobę to skąd tu tyle osób zaburzonych i chodzi mi tu o osoby często po kilku latach terapi . Tak naprawdę jedynym sposobem na pozbycie się napieć choc nie choroby jest totalny tumiwisizm odrzucenie norm i postępowanie wedlug własnego kaprysu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli terapia jest sposobem na chorobę to skąd tu tyle osób zaburzonych i chodzi mi tu o osoby często po kilku latach terapi .

A gdzie widzisz te osoby zaburzone po kilku latach terapii? Nicki, adresy, numery konta dawaj ;)

Zaburzonym mozna byc cale zycie tak jak alkoholik po AA nadal jest alkoholikiem ..tyle ze trzezwym. Po terapii ma sie swiadomosc swoich zaburzen i kontroluje je. To daje terapia. Juz Ci zadalam pytanie chyba w innym temacie... na jaka terapie chodziles?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli terapia jest sposobem na chorobę to skąd tu tyle osób zaburzonych i chodzi mi tu o osoby często po kilku latach terapi .

A gdzie widzisz te osoby zaburzone po kilku latach terapii? Nicki, adresy, numery konta dawaj ;)

Zaburzonym mozna byc cale zycie tak jak alkoholik po AA nadal jest alkoholikiem ..tyle ze trzezwym. Po terapii ma sie swiadomosc swoich zaburzen i kontroluje je. To daje terapia. Juz Ci zadalam pytanie chyba w innym temacie... na jaka terapie chodziles?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedyną miarą skuutecznosci terapi jest powrót do stanu przedchorobowego. A jak czytam to temu się zmniejszyło coś, tamtemu pogorszyło ,innemu zmieniły się objawy , a nawet jak komuś pomogło zupełnie to też nie wiadomo czy terapia czy coś innego. Następną sprawą jest fakt że jeśli coś jest skuteczne jak np obcięcie głowy powoduje smierć to wiadomym jest że jest skuteczne niezależnie od ciężkości choroby a jak czytam to terapia w ciężkich stanach jest nieskuteczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedyną miarą skuutecznosci terapi jest powrót do stanu przedchorobowego. A jak czytam to temu się zmniejszyło coś, tamtemu pogorszyło ,innemu zmieniły się objawy , a nawet jak komuś pomogło zupełnie to też nie wiadomo czy terapia czy coś innego. Następną sprawą jest fakt że jeśli coś jest skuteczne jak np obcięcie głowy powoduje smierć to wiadomym jest że jest skuteczne niezależnie od ciężkości choroby a jak czytam to terapia w ciężkich stanach jest nieskuteczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli terapia jest sposobem na chorobę to skąd tu tyle osób zaburzonych i chodzi mi tu o osoby często po kilku latach terapi . Tak naprawdę jedynym sposobem na pozbycie się napieć choc nie choroby jest totalny tumiwisizm odrzucenie norm i postępowanie wedlug własnego kaprysu .

 

Czasami tak się nie da. I nie podoba się to też lekarzykom, że nie chce sie działać tak jakby oni by to widzieli wg swoich przekonań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli terapia jest sposobem na chorobę to skąd tu tyle osób zaburzonych i chodzi mi tu o osoby często po kilku latach terapi . Tak naprawdę jedynym sposobem na pozbycie się napieć choc nie choroby jest totalny tumiwisizm odrzucenie norm i postępowanie wedlug własnego kaprysu .

 

Czasami tak się nie da. I nie podoba się to też lekarzykom, że nie chce sie działać tak jakby oni by to widzieli wg swoich przekonań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy 14 sam piszesz funkcjonują a mają normalnie żyć tak jak nie pamiętasz po 5 latach przeziębienia tak po terapi nie powinieneś pamiętać że byłeś chory .To jest miarą skuteczno ści

 

A czemu właściwie masz tego nie pamiętać?? Co w tym złego? Uważam, że nie jest celem terapii wymazanie z pamięci złych wspomnień. To jest przecież niemożliwe. :roll: Skuteczna terapia polega na zrozumieniu problemu - poznaniu przyczyny, uzupełnieniu ewentualnych braków/deficytów, poznaniu sposobów radzenia sobie z trudnościami, poznaniu siebie i swoich pragnień, poznaniu tego, co nieświadome, a co ma wpływ na nasze życie.

 

Tak przy okazji - Candy14 to kobieta. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy 14 sam piszesz funkcjonują a mają normalnie żyć tak jak nie pamiętasz po 5 latach przeziębienia tak po terapi nie powinieneś pamiętać że byłeś chory .To jest miarą skuteczno ści

 

A czemu właściwie masz tego nie pamiętać?? Co w tym złego? Uważam, że nie jest celem terapii wymazanie z pamięci złych wspomnień. To jest przecież niemożliwe. :roll: Skuteczna terapia polega na zrozumieniu problemu - poznaniu przyczyny, uzupełnieniu ewentualnych braków/deficytów, poznaniu sposobów radzenia sobie z trudnościami, poznaniu siebie i swoich pragnień, poznaniu tego, co nieświadome, a co ma wpływ na nasze życie.

 

Tak przy okazji - Candy14 to kobieta. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAK TAK po terapi mamy być supermenem ,hero ,alfą i omegą. Tylko w imie czego mam wierzyc terapeucie że zmiana siebie w jakimś aspekcie będzie zmiana na lepsze i pomoże .Co wtedy gdy zrobię to co rzekomo ma mi pomóc a nie pomoże? Przecież od dawna wiadomo że główną rolę sprawczą pełnią wyobrażenia .Co z tego że zacznę obiektywnie patrzeć na swiat gdy to ani o krok nie powoduje bycia zdrowszym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×