Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, nie wiem czy kogoś to interesuje, ale jest ciężar. Napisałem do doktora, żeby się wypowiedział dosadnie o tym. Dzisiaj znowu była próba wyjścia, tym razem spacer w dosyć dużym tłumie do księgarni. Było średnio, ale udało się. Ale to dawkowanie tych SRek to jest jakiś koszmar (pierwsza tabletka tak późno, bo mam teraz kilka dni odpoczynku):

11:40 - 2mg SR

14:40 - 1mg SR

16:50 - 0,5mg SR

18:50 - 0,5mg SR

23:13 - 0,5mg SR

 

Dzisiaj chociaż bez duszności i innych podobnych. Lekki niepokój i można by jeszcze coś dołożyć, ale do wytrzymania. Ale nie wiem czy dzisiaj to już nie była przesada z tym dawkowaniem (dopiero eksperymentuje z działaniem tego leku). Ale no nie wyobrażam sobie nagle lecieć według zaleceń jedna rano 1mg a pod wieczór druga 1mg. No nie ma opcji. Ale chociaż jakiś sukces - bez sięgnięcia po zwykłą alprę. Pozdro.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2022 o 23:51, kosmos_ napisał:

Dzisiaj chociaż bez duszności i innych podobnych. Lekki niepokój i można by jeszcze coś dołożyć, ale do wytrzymania. Ale nie wiem czy dzisiaj to już nie była przesada z tym dawkowaniem (dopiero eksperymentuje z działaniem tego leku). Ale no nie wyobrażam sobie nagle lecieć według zaleceń jedna rano 1mg a pod wieczór druga 1mg. No nie ma opcji. Ale chociaż jakiś sukces - bez sięgnięcia po zwykłą alprę. Pozdro.

 

Łącznie to duża dawka. Jeśli nie ma opcji to jedyną drogą jest przejście na diazepam tak jak sugerowali tu moi przedmówcy. Bierzesz tak duże dawki bo wytworzył się już efekt tolerancji i po prostu to już na Ciebie nie działa. Nawet jak wylądujesz w szpitalu to niczym innym leczyć nie będą jak diazepamem. na początek. Więc dzwoń do lekarza i mu powiedz jak jest. Takie jest moje zdanie, jeśli ktoś widzi inne wyjście to proszę mnie skorygować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz odpisał mi oczywistością - jest to SR, czyli wolniej się wprowadza, czyli odbieram ją jako mniej skuteczną i poziom zastąpienia nie będzie 1:1. Zaproponował ustabilizować dawkę na jakimś poziomie, "nawet trochę wyższym" (-cytat) i potem zacząć ją redukować. Ale co z tego skoro rano już zarzucone 2 mg, przed chwilą dobrane 1 mg i wciąż duszności i jakieś wszelakie "lęki", a mam plan wyjść na miasto, chociaż na spacer. A jest dopiero 12:35. To ja nie wiem do jakiego poziomu dojdę zanim naprawdę będę się czuć ok. Po prostu mam mętlik w głowie trochę, bo boję się jak widzę w jakim tempie te mg wzrastają. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kosmos_ "Maksymalne stężenie produktu leczniczego Xanax w osoczu po podaniu doustnym osiągane jest po 1-2 godzinach. Wchłanianie alprazolamu po podaniu leku Xanax SR jest wolniejsze, a maksymalne stężenie alprazolamu w osoczu jest mniej więcej o połowę niższe niż w przypadku identycznej dawki leku Xanax i osiągane jest po 5–11 godzinach od podania."

 

Analogicznie, jeśli brałeś zwykłego Xanaxu 1,5-3 mg, odpowiednik wersji SR, to będzie 3-6 mg. Wyobraź sobie, że bierzesz 2 mg zwykłego Xanaxu, z czego działa tylko 1 mg i zamiast wchodzić w godzinę, jego wejście rozciąga się na 11 godzin. Wygląda na to, że musisz się konkretnie nafaszerować tym SR, żeby poczuć się dobrze. Twój lekarz zresztą sam zasugerował wyższe dawkowanie, szkoda tylko, że nie napisał jakie konkretnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.12.2022 o 15:10, Fobic napisał:

@kosmos_ "Maksymalne stężenie produktu leczniczego Xanax w osoczu po podaniu doustnym osiągane jest po 1-2 godzinach. Wchłanianie alprazolamu po podaniu leku Xanax SR jest wolniejsze, a maksymalne stężenie alprazolamu w osoczu jest mniej więcej o połowę niższe niż w przypadku identycznej dawki leku Xanax i osiągane jest po 5–11 godzinach od podania."

 

Analogicznie, jeśli brałeś zwykłego Xanaxu 1,5-3 mg, odpowiednik wersji SR, to będzie 3-6 mg. Wyobraź sobie, że bierzesz 2 mg zwykłego Xanaxu, z czego działa tylko 1 mg i zamiast wchodzić w godzinę, jego wejście rozciąga się na 11 godzin. Wygląda na to, że musisz się konkretnie nafaszerować tym SR, żeby poczuć się dobrze. Twój lekarz zresztą sam zasugerował wyższe dawkowanie, szkoda tylko, że nie napisał jakie konkretnie.

Hej, mojej koleżance zostało do odstawienia 5 mg tranxene, co  jest równowaźne ok. 3,3 mg diazepanu (relanium). Wcześniej już odstawiła 5 mg relanium, i po 2 tygodniach od ostatniej dawki relanium 0,25 mg, chce odstawić te 5 mg tranxene. Odstawiała relanium b. powoli, przez 2 tygodnie każdą zmniejszoną dawkę, a było to  w większości  0,5 mg, i  nawet 0,25 mg . Wg Ciebie, jeśli mógłbyś odpowiedzieć, może z marszu teraz przejść  z tranxene na relanium , redukując przy tym dawkę tranxene z równoważnego 3,3 mg diazepamu  do 3 mg  relanium?. I potem dalej redukcja o 0,5 mg ( można łatwo podzielić tabletkę)  co 2 tygodnie. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra to znowu ja. Jest jednak lipa. Dzisiaj przed terapią dorzucone 2mg zwykłej alpry, co z mixem z porannym 2mg SR zrobiło mi taką odklejkę podczas sesji, że aż nie mogę z żenady. Teraz oczywiście na wieczór 1mg SR, której po godzinie nic a nic wciąż nie czuję. 

 

Coraz poważniej myślę o jakimś detoksie, nie wiem, czy ze swoim dawkowaniem się nadaje, czy jednak jest to kwestia własnego samozaparcia, ale aktualnie widzę to niestety tragicznie, bo nie żeby funkcjonować "normalnie" na spotkaniach, czy na mieście, czy choćby na terapii to nie jestem w stanie uciągnąć na SRkach. Sorry, że się tak żale, ale nie mam komu. Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kerstina Napisałbym ci, bo jest to proste i oczywiste jak drut, ale mam zaklejone usta przez moderację, a prywatnych wiadomości nie możesz otrzymywać, albo ja nie mogę wysyłać. Spróbuj do mnie napisać. A najlepiej niech koleżanka uda się do lekarza, może akurat będzie miał te minimum informacji i nie skieruje ją na detoks szpitalny.

 

@kosmos_ Czytałeś co napisałem? Xanax SR nie działa doraźnie jak zwykła alpra tylko rozkręca się do 11 godzin od zażycia, nie poczujesz jej więc po godzinie, a najprędzej po 5 h. Jest też dwukrotnie od niej słabsza w przeliczeniu na mg i nie mieszałbym tych dwóch leków bo farmakokinetyka może ulec zmianie i będzie np. taka "odklejka".

Posłuchaj się lekarza i zwiększ dawkę tego SR do poziomu "nawet trochę wyższego", zanim zrezygnujesz. Docelowa dawka SR dla branych wcześniej 3 mg, to będzie 5-6 mg rozłożone na dwie dawki podzielone. To jest lek i zalecenia twojego własnego lekarza. Weźmiesz 1 mg SR, to poczujesz szczyt jej działania dopiero rano jak wstaniesz i będzie to intensywność 0,5 mg zwykłego Xanaxu.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Fobic napisał:

@Kerstina Napisałbym ci, bo jest to proste i oczywiste jak drut, ale mam zaklejone usta przez moderację, a prywatnych wiadomości nie możesz otrzymywać, albo ja nie mogę wysyłać. Spróbuj do mnie napisać. A najlepiej niech koleżanka uda się do lekarza, może akurat będzie miał te minimum informacji i nie skieruje ją na detoks szpitalny.

 

@kosmos_ Czytałeś co napisałem? Xanax SR nie działa doraźnie jak zwykła alpra tylko rozkręca się do 11 godzin od zażycia, nie poczujesz jej więc po godzinie, a najprędzej po 5 h. Jest też dwukrotnie od niej słabsza w przeliczeniu na mg i nie mieszałbym tych dwóch leków bo farmakokinetyka może ulec zmianie i będzie np. taka "odklejka".

Posłuchaj się lekarza i zwiększ dawkę tego SR do poziomu "nawet trochę wyższego", zanim zrezygnujesz. Docelowa dawka SR dla branych wcześniej 3 mg, to będzie 5-6 mg rozłożone na dwie dawki podzielone. To jest lek i zalecenia twojego własnego lekarza. Weźmiesz 1 mg SR, to poczujesz szczyt jej działania dopiero rano jak wstaniesz i będzie to intensywność 0,5 mg zwykłego Xanaxu.

Fobic, dzięki za odpowiedź, lekarz kazal jej odstawiać powoli i to robi. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kerstina napisał:

Czy cloranxen różni się w jakiś sposób od tranxene? Nadaje się do stosowania zamiennie? 

Niby to samo ale nie działa tak samo. Mi lekarz odradził bo pacjenci sie na niego skarżą, fakt ze latwiej to podzielić ale jest słabszy i ma więcej uboków. Ja 10tkę tranxenu dzieliłem usupując na oko połowę bo nie miałem 5 mg i dało radę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kerstina napiszę to w ten sposób. Gdybym to ja bym uzależniony od 5 mg Tranxene, przeskoczyłbym na Relanium 2 mg i brał 4 mg wieczorem przynajmniej przez pierwsze 2 tygodnie i w takich odstępach czasu redukował dawkę o 1 mg. ->

 

Tzn. ja bym to zrobił 4-2-0 mg, bo jestem w pewnym sensie odporny na uzależnienie fizyczne od benzodiazepin.

Off-topic ! Musiałbym chyba, jak kiedyś przez kilka tygodni zażywać oporowo roztwór klonazolamu (4x silniejsza pochodna klonazepamu), albo flunitrazolamu (pochodna nitrazepamu, 8x silniejsza od k-pamu i 160x od Relanium, niechlubna przeszłość 😐), ale całe szczęście jest to nielegalne. Aż strach pomyśleć, że kiedyś byle dzieciak mógł to kupić w formie czystego prochu... 😬 masakra. !

 

-> Piszę to, gdyż znam charakterystykę tych benzodiazepin (diazepam, klorazepan) i swój organizm. Każdy jednak subiektywnie może reagować lepiej, lub gorzej na podany przeze mnie schemat odstawiania, dużo też zależy od okresu przez jaki koleżanka brała Tranxene. Pomimo, że jest to bardzo niski zakres dawek, koniec końców zawsze najlepiej o tym porozmawiać z lekarzem, który przepisuje dane leki, zresztą nie wyobrażam sobie tego inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Fobic napisał:

@Kerstina napiszę to w ten sposób. Gdybym to ja bym uzależniony od 5 mg Tranxene, przeskoczyłbym na Relanium 2 mg i brał 4 mg wieczorem przynajmniej przez pierwsze 2 tygodnie i w takich odstępach czasu redukował dawkę o 1 mg. ->

 

Tzn. ja bym to zrobił 4-2-0 mg, bo jestem w pewnym sensie odporny na uzależnienie fizyczne od benzodiazepin.

Off-topic ! Musiałbym chyba, jak kiedyś przez kilka tygodni zażywać oporowo roztwór klonazolamu (4x silniejsza pochodna klonazepamu), albo flunitrazolamu (pochodna nitrazepamu, 8x silniejsza od k-pamu i 160x od Relanium, niechlubna przeszłość 😐), ale całe szczęście jest to nielegalne. Aż strach pomyśleć, że kiedyś byle dzieciak mógł to kupić w formie czystego prochu... 😬 masakra. !

 

-> Piszę to, gdyż znam charakterystykę tych benzodiazepin (diazepam, klorazepan) i swój organizm. Każdy jednak subiektywnie może reagować lepiej, lub gorzej na podany przeze mnie schemat odstawiania, dużo też zależy od okresu przez jaki koleżanka brała Tranxene. Pomimo, że jest to bardzo niski zakres dawek, koniec końców zawsze najlepiej o tym porozmawiać z lekarzem, który przepisuje dane leki, zresztą nie wyobrażam sobie tego inaczej.

Dzięki za odpowiedź,  piszesz że byś z tranxene 5 mg przeskoczył na 4 mg relanium , więc nie bardzo rozumiem ten schemat  4-2-0 mg. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zzyyggaa napisał:

Niby to samo ale nie działa tak samo. Mi lekarz odradził bo pacjenci sie na niego skarżą, fakt ze latwiej to podzielić ale jest słabszy i ma więcej uboków. Ja 10tkę tranxenu dzieliłem usupując na oko połowę bo nie miałem 5 mg i dało radę. 

Dzięki za odpowiedž. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kerstina napisał:

Dzięki za odpowiedź,  piszesz że byś z tranxene 5 mg przeskoczył na 4 mg relanium , więc nie bardzo rozumiem ten schemat  4-2-0 mg. 

A ja proponuję iść do lekarza i robić tak jak on zaleci. Lekarz bierze odpowiedzialność za pacjenta, użytkownicy forum nie. Gdyby coś się stało koleżance po radach z forum to kto by odpowiedział za to? Można doradzić komuś ale nie sugerować się tym i robić to na własną rękę. Te leki to nie wit C. I nie mówię że fobic źle doradza czy coś, bo mi też kiedyś gdzieś tam doradził i ja sobie to spisałam na kartkę i poszłam z nią do lekarza, ale lekarz lekko mówiąc olał to 🤪 i zrobił po swojemu. My nie jesteśmy lekarzami, nie znamy danej osoby, nie wiem na co jeszcze choruje, czy jakie leki bierze i nie chcemy później się tłumaczyć np policji dlaczego pozwoliliśmy na coś takiego. 

Dodam tylko jeszcze, że wątek jest obserwowany tak jak i inne, i już było ostrzeżenie odnośnie takich wpisów. 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Szczebiotka napisał:

A ja proponuję iść do lekarza i robić tak jak on zaleci. Lekarz bierze odpowiedzialność za pacjenta, użytkownicy forum nie. Gdyby coś się stało koleżance po radach z forum to kto by odpowiedział za to? Można doradzić komuś ale nie sugerować się tym i robić to na własną rękę. Te leki to nie wit C. I nie mówię że fobic źle doradza czy coś, bo mi też kiedyś gdzieś tam doradził i ja sobie to spisałam na kartkę i poszłam z nią do lekarza, ale lekarz lekko mówiąc olał to 🤪 i zrobił po swojemu. My nie jesteśmy lekarzami, nie znamy danej osoby, nie wiem na co jeszcze choruje, czy jakie leki bierze i nie chcemy później się tłumaczyć np policji dlaczego pozwoliliśmy na coś takiego. 

Dodam tylko jeszcze, że wątek jest obserwowany tak jak i inne, i już było ostrzeżenie odnośnie takich wpisów. 

Pozdrawiam

Na pewno masz rację, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście słowa moderacji ponad wszystko, ale gdyby to było możliwe, wziąłbym pełną odpowiedzialność za to co piszę. Z tym, że niestety nie znam całej historii osoby uzależnionej, nawet nie wiem przez jaki czas brała dany lek, o chorobach współistniejących nie mówiąc. Operuję zaledwie na jednym skromnym poście, więc wszystko co piszę ja, czy ktokolwiek inny powinno traktować się z przymrużeniem oka. Ostateczną decyzję powinien zawsze podjąć lekarz prowadzący, bo takich leków nie kupuje się na straganie.

 

Zapaliła mi się czerwona lampka, kiedy przeczytałem, że owa koleżanka redukowała dawki Relanium o 0,25 mg 🤔 pomijając to, że nie wiem jak to jest fizycznie możliwe, takie cięcie dawek ma miejsce u osób uzależnionych od silnych benzodiazepin branych konsekwentnie w dużych dawkach przez co najmniej kilka lat. Odstawianie wtedy również potrafi trwać 1-2 lata. Koleżanka więc zapewne jest objęta specjalistyczną opieką i takie pytania nie powinny tutaj padać.

Też pozdrawiam

 

PS ten schemat 4-2-0 to stricte pode mnie, bo ja nie odczuwam objawów odstawiennych. Potrafiłem po kilku miesiącach odstawić 4 mg klonazepamu bez większych konsekwencji, więc nie bierz tego do siebie.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Fobic napisał:

Oczywiście słowa moderacji ponad wszystko, ale gdyby to było możliwe, wziąłbym pełną odpowiedzialność za to co piszę. Z tym, że niestety nie znam całej historii osoby uzależnionej, nawet nie wiem przez jaki czas brała dany lek, o chorobach współistniejących nie mówiąc. Operuję zaledwie na jednym skromnym poście, więc wszystko co piszę ja, czy ktokolwiek inny powinno traktować się z przymrużeniem oka. Ostateczną decyzję powinien zawsze podjąć lekarz prowadzący, bo takich leków nie kupuje się na straganie.

 

Zapaliła mi się czerwona lampka, kiedy przeczytałem, że owa koleżanka redukowała dawki Relanium o 0,25 mg 🤔 pomijając to, że nie wiem jak to jest fizycznie możliwe, takie cięcie dawek ma miejsce u osób uzależnionych od silnych benzodiazepin branych konsekwentnie w dużych dawkach przez co najmniej kilka lat. Odstawianie wtedy również potrafi trwać 1-2 lata. Koleżanka więc zapewne jest objęta specjalistyczną opieką i takie pytania nie powinny tutaj padać.

Też pozdrawiam

Dzięki , na pewno masz rację. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

Mnie bardziej zastanawia czemu tak dopytujesz o coś dla koleżanki. Czemu koleżanka sama nie zada tych pytań lekarzowi, albo sama nie zarejestruje się tu.

Koleżanka odstawia  wg wskazań.lekarza, ale miała wątpliwości  w kwestii zamiany tranxene na relanium  bo woli redukując tranxene  dzielić tabletkę codziennie niż  redukując i biorąc niepodzielną tranxene co 2 dzień, co 3 dzień itd.. a nie zawsze  zada się wszystkie nurtujące pytania lekarzowi, cała filozofia. Ale jeszcze się dopyta lekarza. Staram się ją wspierać w odstawianiu benzo .A nie lubi się rejestrować i cała filozofia. Zeszła wg wskazówek lekarza z 5 mg relanium I zostało jeszcze 5 mg tranxene,  brała łącznie z odstawieniem ok. 8 mcy.

Edytowane przez Kerstina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, acherontia styx napisał:

Słabe wsparcie skoro radzisz jej coś co napisała banda ludzi z neta, których na oczy nie widziałaś xD 

Nic jej nie radzę, radzi jej lekarz, z dobrym skutkiem zresztą. A nurtujące ją wątpliwości zawsze , więc i teraz przegaduje z lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dryagan napisał:

Przeniosłem wszystko co tu było na temat paro do odpowiedniego działu

Proszę trzymać się tematu wątku, bo się robi bałagan.

Sory to ja namieszałem bo nie wiem czy moje samopoczucie bierze się z odstawienia benzo czy zwiększenia dawki paro. A może z jednego i drugiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie!

 

Miałem taką nietypową sytuację w zeszłym tygodniu. Pierwszy raz coś takiego mi się w życiu przydarzyło. Stało się to dzień po odczytaniu mojego życiorysu na grupie terapeutycznej na oddziale dziennym, więc mogło to wynikać z bardzo dużego stresu. Choć i tak naprawdę bardzo dzielnie to zrobiłem. 

 

Ale do rzeczy... Tego dnia spotkałem się z kolegą u niego w domu. Kolega zauważył, że jestem bardzo spięty i faktycznie byłem strasznie spięty, ręce trzymałem mocno przy sobie. Miałem pewną trudność w skupieniu uwagi na czymś innym niż moje myśli. Próbowałem się od nich oderwać, ale nie dawało rady. Niestety wizyta u kolegi nie pozwoliła mi w ulżelniu temu jakby napięciu. Wsiadłem do autobusu i trochę to pochłonięcie myślami mi się nasiliło, próbowałem skupić uwagę na rozmowach ludzi w autobusie, ale nic nie dawałem rady wyłapać, mówili dla mnie dziwnie szybko. Potem moją uwagę mocno przykuły mrygające przyciski STOP, wydawały się mrygać bardzo wściekle, jakby chciały mi coś przekazać. Potem wysiadłem z autobusu i zwróciłem uwagę na migające światła w samochodach na parkingu, wszedłem do sklepu po żelki, nie wiedziałem przez jakiś czas, po co wszedłem do sklepu. Wróciłem do domu, jechałem windą i tam był kolejny "znak" - porysowana ściana. Przekroczyłem próg mieszkania i starałem się tłumaczyć sobie, że już jestem bezpieczny. Niestety to pochłonięcie czymś tam (w ogóle nie wiem jak to nazwać) narastało. Wziąłem leki i próbowałem spokojnie zasnąć, ale kompletnie nie dało rady, i teraz UWAGA - zaczynałem mieć zwidy, zauważyłem odkształcenia na poduszce przypominające twarz, słyszałem jakieś dźwięki chodząc po pokoju i te zwidy były na tyle mocne, że już nie dawałem rady pomyśleć, że są niemożliwe, swoje zwidy wzrokowe miałem ochotę dotykać aż! Przy tym ciało cały czas miałem dość spięte. Chciałem dzwonić na pogotowie, bo robiło się bardzo nieciekawie, ale też przypomniałem sobie, że mam nitrazepam, który mógłby mnie z tego wyratować. Zasnąłem. Spało mi się bardzo dobrze, obudziłem się cały i zdrowy, wszystko jak ręką odjął. Jeszcze chciałem dopowiedzieć, że nie czułem wówczas ani lęku, ani jakichś depresyjnych myśli, tylko odczuwałem to jako mocno niekomfortowe i wymęczające. 

 

Opowiedziałem o tym zdarzeniu lekarzowi na oddziale, to stwierdziła, że to wynikało z przeładowania mózgu bodźcami, mózg miał trudność w porządkowaniu i prawidłowym odbieraniu bodźców i też nie mógł sam się wyregulować, dlatego to wszystko narosło do takich objawów paranoidalnych. Dlatego ten nitrazepam zadziałał tutaj jak taki "bezpiecznik", który pomógł mojemu mózgowi przestawić się na ten właściwy tryb czuwania. Także mimo tego, że brałem cały czas kwetiapinę 300mg i lamotryginę 200mg, to jednak to przebodźcowanie musiało być naprawdę bardzo silne, nawet jeśli tylko jakiś tam stres to spowodował. Też się cieszę, że mam ten nitrazepam, bo poprzedni temazepam mógłby być chyba za słaby na to. Uff!

 

Dlatego nitrazepam to bardzo dobra rzecz dla mnie i brana doraźnie raz na miesiąc będzie mogła tylko pomagać. Choć niepokoi mnie odrobinę to, że te stany jakby miały tendencję do nasilania się z czasem. Ale ja chcę tą terapię przejść i wiem, że ona mi pomoże! Tylko niestety z moim mózgiem ostatnio coś niezbyt halo się dzieje chyba, a jestem bardzo młody i chcę być zdrowy! Mam duże zasoby, chcę pracować i robić coś dobrego dla ludzi! Tylko oby jakaś cholera mi tego nie odebrała. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×