Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto studiować..


Maleńka1526923864

Rekomendowane odpowiedzi

WARTO.

Z tej strony licencjat i niebawem magister. Studia zaczęłam w wieku 36 lat.

Najlepsza decyzja w moim życiu!

Praca nad sobą, poszerzenie świadomości, samoświadomości, wiadomości...

W końcu nowe możliwości zawodowe za które dziękuję losowi i tym studiom właśnie, jakby nie to - sczezłabym głupia w jakimś ruchającym w dupę korpo albo u innego janusza.

Przestałam być parobasem, nieważne, ze jedna praca za psie pieniądze (druga już nie), ale satysfakcja, rozwój, radość z tego, co się robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to nie jest tylko liczone jako bezskladkowe okresy liczące się np do ilości przyslugujacego urlopu, natomiast nie liczące się do stażu uprawnień emerytalnych? No i to było liczone w taki sposób iż studia mogły zostać zaliczone max do 5 lat ale nie mogły stanowić więcej niż 1/3 składowych okresów pracy czyli 5 studia plus 15 praca. Skąd te liczby 8 lat a tymbardziej 10 lat zaliczane na poczet stażu, ZUS aż tak drastycznie zmienił sposób naliczania, to chyba musiało zajść bardzo niedawno? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, shira123 napisał:

Wszystko co robi ten rząd jest tragikomiczne

 

Zajeb,... Pomysł zamknąć nam siłownię i baseny no poprostu siedźmy w domu i traćmy odporność.a kościółki otwarte  brawo panie Kaczorze!

 

31 minut temu, wiejskifilozof napisał:

Basen jest fajny,zobaczyć koleżankę.Lat 46 .to piękny widok./

 

A co to ma wspólnego z tematem? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem problemem nie są same studia, a ogólnie system edukacji w Polsce, który jest wysoce czarno-biały i niedostosowany pod wiele osób. 
W Polsce mamy studia i ich likwidacja (mowa o tych g*wnokierunkach) nie sprawi, że nagle potencjalni studenci masowo zaczną odnosić korzyści czy radzić sobie w technikum lub zawodówkach. 
Ja jestem osobą po studiach. A wylądowałam na miotle u Hansa. Jednocześnie nie wyobrażam sobie, żebym miała w alternatywnej rzeczywistości męczyć się parę lat zamiast na studiach, to w zawodówce lub technikum, uczac rzeczy, które kompletnie mnie nie interesują. Bo co oferują polskie zawodówki i technika? Kierunki mocno zmaskulinizowane i mocno sfeminizowane. Albo albo. Albo idziesz na fizycznego jak rasowy chłop i machasz wiertarką, albo jak typowa kobieta zajmujesz się włosami, paznokciami, starszymi ludźmi lub stoisz na kasie. A co jeśli ktoś nie nadaje się ani na studia, ani na fizola? Co wtedy? Polska nie ma absolutnie alternatywy dla takaich osób, a ja myślę, że taką osobą jestem. Co więcej, duże grono studentów to takie osoby. 
Lepszzy system mają w Niemczech, bo tam idziesz albo na studia jak faktycznie chcesz i się nadajesz, albo na tzw, ausbildung, co jest minimalnie podobne do naszej zawodówki (masz zajęcia razem z praktyką na zakładzie). Przy czym wybór ausbildung jest ogromny, od prostych zawodów jak kasjerka, wykwalifikowany pracownik produkcji, stolarz, spawacz, po średnie kwalifikujące do pracy biurowej, aż do trudnych kierunków, podobnych jak na studiach jak biolog, chemik, czy operator maszyn. 
To jest lepszy system, bo nie zakłada, że jeśli nie nadajesz się na pracę na uczelni, to powinieneś biegać z łopatą, lub podcierac tyłki starszym ludziom, albo paznokcie malowac, bo jesteś kobietą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rodzynka94 napisał:

Moim zdaniem problemem nie są same studia, a ogólnie system edukacji w Polsce, który jest wysoce czarno-biały i niedostosowany pod wiele osób. 

Niedostosowany bo bodajże już w latach 90-tych przyjęto założenia masowego kształcenia ogólnego i masowych studiów, a zawodówki miały być dla tępaków.  Polska miała najwięcej szlachty na świecie a teraz chce mieć największą ilość osób po studiach, choć przez to musieli obniżyć ich poziom, a robić fizycznie nie ma komu i trzeba sprowadzać z Ukrainy.  

 

Powinniśmy powrócić do kształcenia zawodowego, oczywiście na dobrym poziomie i dostoswanego do obecnych realiów np. szkoła zawodowa programistów, a studia zostawić dla tych najzdolniejszych i głównie nastawić się na nauki ścisłe, techniczne, medyczne a szeroko pojęta humanistyka powinna być płatna i traktowana jako hobby.     

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2020 o 10:35, Luna* napisał:

Co by nie powiedziec, studia to byl fajny czas..

 

Tak, jak ktoś jest leniwy i ma bogatych rodziców, tak że mógł sobie pozwolić na studia dzienne, to faktycznie mógł to być "fajny czas". Imprezy, alkohol, seks i dobra zabawa. Jednak jak pokazują statystyki, większość studentów ma trochę oleju w głowie i chce już na studiach zyskać jakieś doświadczenie zawodowe, to raz. A dwa, to że normalnych ludzi po prostu nie stać na życie na garnuszku rodziców i opierdzielanie się przez 5 lat.

 

Moi rodzice powiedzieli wprost: my jesteśmy biedni, nie odziedziczysz po nas żadnego majątku. Żeby coś w życiu osiągnąć, musisz się postarać, zapracować na to. I tak zrobiłam. Studia wspominam jako ciężki czas, dzielony między pracę, naukę i trening oraz starty w zawodach sportowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, z o.o. napisał:

Tak, jak ktoś jest leniwy i ma bogatych rodziców, tak że mógł sobie pozwolić na studia dzienne, to faktycznie mógł to być "fajny czas". Imprezy, alkohol, seks i dobra zabawa.

Ja tak właśnie studiowałem, no ale bez seksu bo za  nieśmiały i wybredny byłem😊. Oczywiście studia mi się w życiu nie przydały, wręcz mam problemy przez nie bo robiąc jako fizol spotykam się z pytaniami po co mi one były.  Po studiach tez przez parę lat się opierniczałem i może jeszcze bardziej marnowałem czas, ale cóż takie są uroki nadopiekuńczych rodziców którzy zrobią dla i za ciebie  wszystko, ale płacę za to cenę swoim beznadziejnym życiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, z o.o. napisał:

Moi rodzice powiedzieli wprost: my jesteśmy biedni, nie odziedziczysz po nas żadnego majątku. Żeby coś w życiu osiągnąć, musisz się postarać, zapracować na to.

Ja odziedziczyłem majątek kilkaset tysięcy  plus dom na spółkę warty drugie tyle ale co mi po tym ja nawet prawka nie mam i auta nie kupię żeby zaszpanować i większość mnie ma za biedaka, tym bardziej że pracuje w pogardzanej branży.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, z o.o. napisał:

@carlosbueno ja miałam w życiu pod górkę raczej, rodzice też mnie nie rozpieszczali. Jestem z siebie dumna, bo wszystko, co osiągnęłam, zawdzięczam tylko sobie.

To dobrze, zazdroszczę i podziwiam. 

U mnie było/ jest odwrotnie cieplarniane warunki mnie do wszystkiego demotywowały. Niestety rodzice ani prawka ani dziewczyny mi nie załatwili( choć z dziewczynami próbowali😊 ).

 

Także moje zmarnowane 5 lat studiów to nic nadzwyczajnego, gorzej jakbym miał za nie płacić z własnej kieszeni, albo zakuwać nie wiadomo ile, ale to były banalne studia humanistyczne i nie trzeba było.   

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, z o.o. napisał:

@carlosbueno czemu pracujesz fizycznie, skoro odziedziczyłeś majątek?

Ten majątek nie jest aż tak wielki żeby cale życie balować. , tą są nieruchomości i musiałbym je najpierw sprzedać a nawet za to się zabrać nie mogę. Póki co to  nawet nie jestem w stanie wydać tego co zarobię w pracy, nie potrafię wydawać pieniędzy, brak auta, dziewczyny, nie jestem żadnym modnisiem czy fanatykiem gadżetów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, neon napisał:

A co to za argument w ogole nie mam dziewczyny bo nie zrobilem prawka? Racjonalizacja.

A która dziewczyna by chciała faceta bez prawka, tym bardziej ze mieszkam w małej miejscowości bo pewnie w dużych miastach to mniejszy problem. To nie są moje wymysły,  2 razy na pewno dziewczyny mnie przez to odrzuciły na wstępnym etapie,  a pewnie było dużo więcej tylko się o tym nie dowiedziałem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, carlosbueno napisał:

A która dziewczyna by chciała faceta bez prawka, tym bardziej ze mieszkam w małej miejscowości bo pewnie w dużych miastach to mniejszy problem. To nie są moje wymysły,  2 razy na pewno dziewczyny mnie przez to odrzuciły na wstępnym etapie,  a pewnie było dużo więcej tylko się o tym nie dowiedziałem. 

 

Jestem facetem i też nie mam prawka. Mam 22 lata. Akurat ja w tej chwili nie mogę go mieć bo biorę leki. Jak przestanę je brać, zobaczę... też bierzesz leki? Każdy się na początku bał jazdy, wierz mi!

 

Apropo tych dziewczyn, kurde no różne się trafiają. Ale rozumiem cię, mnie też kobiety odrzucały, gadały że jestem ciotą itd 

 

Chcesz to wal na priv 🙂 chętnie pogadam jak facet z facetem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×