Skocz do zawartości
Nerwica.com

wanker

Użytkownik
  • Postów

    107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

1 143 wyświetleń profilu

Osiągnięcia wanker

  1. Na ulicy Pasteura przy klinice jest dobry ale czeka się dość długo na kwalifikację chyba koło miesiąca . Jest też na Wybrzeża Korzeniowskiego przy szpitalu psychiatrycznym tam czeka się krótko , po rozmowie zazwyczaj w ciągu tyg. idzie się na grupę . Co do tego oddziału ja mam złe wspomnienia , ale są tacy którzy go chwalili . Odświeżam wątek. We Wrocławiu oprócz oddziału przy ul. Pasteura i oddziałów w szpitalu przy Korzeniowskiego jest też oddział dzienny w CZP ul. Ostrowskiego 13c i oddział dzienny leczenia traum w przychodni kolejowej przy Joannitów 10
  2. Myślę, że nie tyle prega działa na jednych "źle" a na innych "dobrze". To nie antydepresant. Szłabym tym tropem, że to kwestia odbioru tego stanu. Jeden człowiek ten stan polubi a inny nie, inny, gdy będzie czuł się splątany - będzie mu źle (a jest splątanie po większej dawce, lub na starcie nawet na małej). Osoby uzależnione, mówię o tych, które z uzależnienia od substancji (szczególnie alko), mogą ten stan po predze odczuwać jako "dobry". hehe no tak, chociaż prega to chyba małe dziadostwo w porównaniu do tamtego Ja już wprawdzie z pregi schodziłam (z 12-15 kapsułek po 150mg na dobę) i to cold turkey. Dało radę, ale poty, katar, łzawienie i depresja oraz bezsenność... Myślałam, że może ktoś ma cudowny sposób, który nie polega na zmniejszaniu dawki (z doświadczenia wiem, że nawet 1-2 kapsułki po 150mg niwelują skutki odstawienia). Chciałam zejść bez męki a z kolei kompletnie bez pomocy pregabaliny, jej mniejszych dawek. Okropnie siada mi pamięć po pregabalinie, wiem, że nawet po zalecanych przez lekarzy dawkach tak jest. No i ta opuchlizna ciała. Całego. MA-SA-KRA!
  3. Dzień dobry po długiej nieobecności Poproszę o jakieś nowe myki, jak bezboleśnie zejść z tego cudownego dziadostwa.
  4. Obecnie biorę bupropion i pregabalinę. Myślę, aby poprosic lekarza o wenlę (dodać wenlę do bupropionu). Kombinował ktoś te dwa leki?
  5. Kojarzy mi się ten opis z pregabaliną. 100%
  6. Obecnie bupropion+pregabalina (doraźnie)+hydroksyzyna/trazodon. Od 8. grudnia jestem na bupropionie (welbox). Teraz dodatkowo pregabalina, do której powróciłam. Wcześniej, w marcu 2020 wortioksetyna (brintellix) i trazodon. Trazodon powodował kaca na drugi dzień (ranki), więcc poszedł w odstawkę, za to weszła agomelatyna. Później weszłam na wenlafaksynę (w po paru m-cach z wortio, jakoś w sierpniu 2020). Wenlafaksyna w dawce najpierw 225, później 300, towarzyszyła mi do ok. końca września 2021. Schodziłam z niej najpierw drastycznie - z 300 od razu na 150. Było ok. Później po paru dniach na 75, później 37,5 a na koniec odsypywanie drobinek z 37,5. Były dni, ze omijałam (celowo) dawkę 37,5. Wtedy na drugi dzień były takie brainzapsy, mdłości i osłabienie, że musiałam leżeć do popołudnia. Czasem kapitulowałam i łykałam tę mikro dawkę 37,5, aby po południu być na nogach i zdolna do funkcjonowania. Braizapsy towarzyszyły od 75 - lekkie i czasami. Później jak weszłam na 37,5 i omijałam dawkę, lub nie - wtedy bardziej, lub mniej miały miejsce braizapsy. Ostatecznie zeszłam i było ok. Nie trwało to buk wie ile, całość jakieś 3 tyg. Bez leków byłam przez ok. 2 miesiące. Było ok, rano napęd, po łyku kawy obudzenie (miałam jakieś zamulenie myślowe rano przy farmakoterapii, teraz też mi się włączyło), normalne wypróżnienia, twarz jakoś złagodniała. Nie pociłam się co noc (te poty po wenli!!!), tak, że można wymienić materac... Ze względu na wypadek, jaki miałam na i ruminacje, zamartwianie się chodzeniem do lekarzy i załatwianiem spraw zw. z wypadkiem (odszkodowanie, lekarze, rehabilitacja) zdecydowałam się na powrót do farmakoterapii i padlo na bupropion, który ma być magicznym lekiem. Jest dobrze, działa, po 9 dniach odczułam działanie, więc szybko wszedł. Nie wiem, czy to może trochę zasługa piracetami (mam Biotropil - poprawia m.in. krążenie mózgowe), który zalecił mi neurolog po wypadku. Do tego mam też pregabalinę i trazodon/hydroksyzynę. Zauważyłam, że nie ma tego "kaca" po trazodonie. Mogę od razu brać całą, nie 1/3 czy 2/3 stopniowo - jakby bupropion hamował/niwelował te skutki uboczne, to zaspanie, niedomaganie, tego "kaca" rano, po wzięciu trazodonu wieczorem. To samo po pregabalinie - nie zamula, działa fajnie w tym połączeniu. Przy bupropionie nie ma problemu, aby zejśc z pregabaliny, nie ma skutków ubocznych towarzyszacych przy zerwaniu z pregabaliną. Przynajmniej ja to tak odczuwam. Mam wrażenie, że bupropion dużo rzeczy niweluje, ale nie odcina od emocji, jestem w stanie płakać. Poza tym mam normalny poziom libido, mam orgazmy (przy wenli raczej nie), NIE POCĘ SIĘ! Taka historia
  7. Biorę welbox i magiczka przepisała mi to cudo na zasypianie i irytację. Czy to się nie niweluje?
  8. Potwierdzam, dochodziłam do 1,8 grama/dobę. Odstawienie opisywałam tu już. Generalnie tydzien w łóżku i rzeź w głowie, spadek wydolności przez miesiąc odczuwalny... Teraz wskakuję doraźnie na 75-150 raz dziennie i tyle. Nigdy więcej rekreacji pregabaliną, bo zejścia są kosztowne energetycznie i mentalnie.
  9. mam to brac na lęki moje i na wkurwy. Podobno pregabaliny mi nie wolno (byłam uzależniona od alko). Więc pregabalina idzie w odstawke i mam brac pol 10mg tabsa na dzien, ale ja po tym zasypiam :}
  10. No, siódmy dzień na 300mg i od razu lepiej, czuję że wracam do siebie. Napęd powoli się pojawia, lekki wkurw, który nie jest wkurwem (noradrenalina?), taki leciutki wkurwik, który ja lubię, a inni odbierają jako negatywny własnie. Ale pies ich trącał! I to właśnie lubię w wenli.
  11. Tydzień mega smutku, leków i potów, zmęczenia i leżenia w łóżku, chociaż jak musisz, to pójdziesz do pracy (kwestia pewnie indywidualna). Później jeszcze z trzy-cztery tygodnie osłabienia fizycznego (większego) i psychicznego (trochę mniejszego, jeśli w tle jest jakiś antydepresant). Generalnie kupa.
  12. Mój znajomy mówił mi, ze dulsevia go pobudzała, ale z kolei na siłowni nie miał takiej wydolności, jak bez leków. Ja zrezygnowałam, bo zero napędu, senność, kilka espresso po południu nie robiło na mnie wrażenia, ale fakt, spało się dobrze.
×