Skocz do zawartości
Nerwica.com

wanker

Użytkownik
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

1 202 wyświetleń profilu

Osiągnięcia wanker

  1. No dobra, od 4. kwietnia jestem na fluwo, jednocześnie schodząc z pregabaliny. Od 7 dni zero pregabaliny. I nie wiem czy to od odstawiania pregi mam poty nocne, czy od fluwoksaminy. Pamiętam, że przy odstawianiu poty się pojawiaja, ale nie, gdy już od tygodnia nie przyjmuję (a wcześniej zeszłam do 75mg). Ok, no może... Jednak mam pytanie - czy przy fluwoksaminie macie poty nocne? Bo ja mam takie, jak przy wenli.
  2. Dzięki dzięki! Zeszłam praktycznie do zera, dziś już nie biore na noc, najwyżej będę miała sen jak w podróży lub ciut zaburzony. Jest ok, coś ta fluwoksamina chyba działa, bo dziś czuję się naprawde ok a normalnie doły po zejściu z pregabaliny to utrzymują się ze dwa-trzy tygodnie. Trochę szkoda, że na odstawianie pregi zaczęłam to brać, bo nie poczułam czystego działania, tylko pewnie zaburzone przez tamto gówno... Ale i tak na razie ok, zero skutków ubocznych. Biore 50mg na noc
  3. Weszłam na fluwoksaminę dwa dni temu, jak tylko coś drgnie, to podzielę się doznaniami. Problem w tym, że jednocześnie schodze z ~1g pregabaliny/dobę do zera, więc wejście fluwoksaminy będzie obarczone masakrą, jaką robi schodzenie z pregabaliny, no ale zobaczymy (może pomoże?)
  4. tak, zależy od człowieka. I niekoniecznie o połączenie chodzi a o to, jak na Ciebie bupropion będzie działał. Mi nie robił dobrze. Terapia, relaksacja,. Może EMDR albo jakakolwiek terapia z praca z ciałem Przy antydepresantach i przy pregabalinie (SCZEGÓLNIE) spada wydolność. A co dopiero przy odstawieniu, ale to już inna historia. I nie, raczej nie minie. Pregabalinę im dłużej bierzesz, tym bardziej spada wydolność. tak. gorsze widzenie, mowa, pamięć, koordynacja ruchowa
  5. Mogła spać, jak misio zasypiam po predze. Śpię jak trup, nie można mnie dobudzić w środku nocy - ale rano wstaję bez problemu. Polecam nie żreć na noc, to nie będzie rano ciężko wstać, mówię to, bo po predze jest gastro Bez niczego śpię będąc na pregabalinie (chociaż ostatnio dodaje 5g melatoniny)
  6. Łoiłam po 1,5 grama, schodziłam do zera i bez leków dłuższy czas (rok na ten przykład). I zdarza się, że znów zaczynam. Obecnie około 900-1200 na dobę. Będę schodzić - gdzieś są opisy mojego procesu odstawiania pregabaliny. Nie jest to przyjemne, jak się schodzi z takich dawek. Aaa, dobre działanie przeciwbólowe i więcej można wytrzymać, więcej zrobić - mówię o prostych pracach domowych np. No i oczywiście wspomniane tu przez innych forumowiczów zaburzenia mowy, pamięci... Dodam, że twarz jak zombie
  7. Na ulicy Pasteura przy klinice jest dobry ale czeka się dość długo na kwalifikację chyba koło miesiąca . Jest też na Wybrzeża Korzeniowskiego przy szpitalu psychiatrycznym tam czeka się krótko , po rozmowie zazwyczaj w ciągu tyg. idzie się na grupę . Co do tego oddziału ja mam złe wspomnienia , ale są tacy którzy go chwalili . Odświeżam wątek. We Wrocławiu oprócz oddziału przy ul. Pasteura i oddziałów w szpitalu przy Korzeniowskiego jest też oddział dzienny w CZP ul. Ostrowskiego 13c i oddział dzienny leczenia traum w przychodni kolejowej przy Joannitów 10
  8. Myślę, że nie tyle prega działa na jednych "źle" a na innych "dobrze". To nie antydepresant. Szłabym tym tropem, że to kwestia odbioru tego stanu. Jeden człowiek ten stan polubi a inny nie, inny, gdy będzie czuł się splątany - będzie mu źle (a jest splątanie po większej dawce, lub na starcie nawet na małej). Osoby uzależnione, mówię o tych, które z uzależnienia od substancji (szczególnie alko), mogą ten stan po predze odczuwać jako "dobry". hehe no tak, chociaż prega to chyba małe dziadostwo w porównaniu do tamtego Ja już wprawdzie z pregi schodziłam (z 12-15 kapsułek po 150mg na dobę) i to cold turkey. Dało radę, ale poty, katar, łzawienie i depresja oraz bezsenność... Myślałam, że może ktoś ma cudowny sposób, który nie polega na zmniejszaniu dawki (z doświadczenia wiem, że nawet 1-2 kapsułki po 150mg niwelują skutki odstawienia). Chciałam zejść bez męki a z kolei kompletnie bez pomocy pregabaliny, jej mniejszych dawek. Okropnie siada mi pamięć po pregabalinie, wiem, że nawet po zalecanych przez lekarzy dawkach tak jest. No i ta opuchlizna ciała. Całego. MA-SA-KRA!
  9. Dzień dobry po długiej nieobecności Poproszę o jakieś nowe myki, jak bezboleśnie zejść z tego cudownego dziadostwa.
  10. Obecnie biorę bupropion i pregabalinę. Myślę, aby poprosic lekarza o wenlę (dodać wenlę do bupropionu). Kombinował ktoś te dwa leki?
  11. Kojarzy mi się ten opis z pregabaliną. 100%
  12. Obecnie bupropion+pregabalina (doraźnie)+hydroksyzyna/trazodon. Od 8. grudnia jestem na bupropionie (welbox). Teraz dodatkowo pregabalina, do której powróciłam. Wcześniej, w marcu 2020 wortioksetyna (brintellix) i trazodon. Trazodon powodował kaca na drugi dzień (ranki), więcc poszedł w odstawkę, za to weszła agomelatyna. Później weszłam na wenlafaksynę (w po paru m-cach z wortio, jakoś w sierpniu 2020). Wenlafaksyna w dawce najpierw 225, później 300, towarzyszyła mi do ok. końca września 2021. Schodziłam z niej najpierw drastycznie - z 300 od razu na 150. Było ok. Później po paru dniach na 75, później 37,5 a na koniec odsypywanie drobinek z 37,5. Były dni, ze omijałam (celowo) dawkę 37,5. Wtedy na drugi dzień były takie brainzapsy, mdłości i osłabienie, że musiałam leżeć do popołudnia. Czasem kapitulowałam i łykałam tę mikro dawkę 37,5, aby po południu być na nogach i zdolna do funkcjonowania. Braizapsy towarzyszyły od 75 - lekkie i czasami. Później jak weszłam na 37,5 i omijałam dawkę, lub nie - wtedy bardziej, lub mniej miały miejsce braizapsy. Ostatecznie zeszłam i było ok. Nie trwało to buk wie ile, całość jakieś 3 tyg. Bez leków byłam przez ok. 2 miesiące. Było ok, rano napęd, po łyku kawy obudzenie (miałam jakieś zamulenie myślowe rano przy farmakoterapii, teraz też mi się włączyło), normalne wypróżnienia, twarz jakoś złagodniała. Nie pociłam się co noc (te poty po wenli!!!), tak, że można wymienić materac... Ze względu na wypadek, jaki miałam na i ruminacje, zamartwianie się chodzeniem do lekarzy i załatwianiem spraw zw. z wypadkiem (odszkodowanie, lekarze, rehabilitacja) zdecydowałam się na powrót do farmakoterapii i padlo na bupropion, który ma być magicznym lekiem. Jest dobrze, działa, po 9 dniach odczułam działanie, więc szybko wszedł. Nie wiem, czy to może trochę zasługa piracetami (mam Biotropil - poprawia m.in. krążenie mózgowe), który zalecił mi neurolog po wypadku. Do tego mam też pregabalinę i trazodon/hydroksyzynę. Zauważyłam, że nie ma tego "kaca" po trazodonie. Mogę od razu brać całą, nie 1/3 czy 2/3 stopniowo - jakby bupropion hamował/niwelował te skutki uboczne, to zaspanie, niedomaganie, tego "kaca" rano, po wzięciu trazodonu wieczorem. To samo po pregabalinie - nie zamula, działa fajnie w tym połączeniu. Przy bupropionie nie ma problemu, aby zejśc z pregabaliny, nie ma skutków ubocznych towarzyszacych przy zerwaniu z pregabaliną. Przynajmniej ja to tak odczuwam. Mam wrażenie, że bupropion dużo rzeczy niweluje, ale nie odcina od emocji, jestem w stanie płakać. Poza tym mam normalny poziom libido, mam orgazmy (przy wenli raczej nie), NIE POCĘ SIĘ! Taka historia
  13. Biorę welbox i magiczka przepisała mi to cudo na zasypianie i irytację. Czy to się nie niweluje?
×