Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nawroty nerwicy


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Natalko nie da sie od razu z tego wyjsc:( Trzeba czasu i byc bardzo wytrwalym. Wiele razy mi ataki leku powracaja i tez mam dosc. ale nie mozna sie poddawac wyjdziemy z tego:) Nie poddawaj sie! z czasem bedziesz juz mogla nad tym zapanowac:) wytrwalosci:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurczę masz rację, od dawna przekonałam się, że prawdziwych przyjaciół juz nie ma... przykre, ale prawdziwe. A co do tematyki zmiany pracy, to naprawdę to są emocję, ale chyba jednak trzeba było się przekonac komu powiedzieć o mojej decyzji a komu nie... Bo niektórzy się bardzo ucieszyli imi dopingowali, ale masz racje. Lepiej nie mowic rzeczy, ktore moga w kims wzbudzic zazdrość, szczegolnie babom :P bo te baby, to sa takie,ze cuagle chca byc lepsze, ladniejsze, zgrabniejsze... ach.. olać to. Tylko wiesz zastanawiam się, bo mowilam o tym mojej terapeutce, ktora powiedziala,ze przeciez przyjaciele moga mi pomoc w nerwicy. Uswiadomilam ja, ze nie mam przyaciol i malo kto wie co mi jest. Ona zinterpretowala to w ten sposob,ze mam lek przed bliskoscia i ciagle mi to po glowie chodzi. Ja uwazam,ze to wszystko przez rozczarowania wobec ludzi. Nie ufam im, bo uwazam,ze nie warto. Nie polegam na nich, bo uwazam,ze kazdy ma swoje problemy i nie zawsze ma czas. Czy cos w tym zlego?? mam znajomych, ktorych ne uwazam za przyaciol,ale sa swietnymi ludzmi, jak maja czas pomoga, dobrze sie z nimi czuje, nie czuje zazdrosci itp.. Moze powinnam sie otaczac takimi ludzmi,ale ja juz im nie ufam i ne wymagam tego,zeby mi pomogli. Czy w takim mysleniu jest cos zlego?? bo w sumie...jakby spojrzec tak z pkt widzenia mojej neriwcy, to nie mam nikogo, kto by mi pomogl...

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powróciło!

zawsze wiedziałam, że różnię się czymś od innych ludzi, mało tego, także od was, nerwusów, od tych - zdepresjonowanych. ja nie wiem, ale ze mną jest jeszcze coś nie tak. już zaczynało byc fajnie, seronil zaczynał działać i nagle takie coś. przed tym nie da się ucieć. wróciło.

siedzę dziś na zajęciach - angielski. kobieta prosi mnie o streszczenie tekstu. a ja co? ja jak zwykle wyłączona, kompletnie nieobecna patrzę się na nią pustym wzrokiem i zastanawiam się o co chodzi tej kobiecie. chyba coś ode mnie chce. no to zaglądam w tekst, czytam sobie w myśli pierwsze zdanie. raz, drugi, dziesąty i nie wiem z niego nic, nawet nie wiem na jaki temat jest. nie mówię nic. ludzie się na mnie patrzą. nie odpowiadam na pytanie. mija dobrych parę minut. a mnie tam nie ma. pływam myślami nie wiem gdzie.

i nagle zdaje sobie sprawe, że z całej grupy angielskiego to własnie ja się tak zachowuje. nikt nigdy nie zrobiłby czegoś podobnego. i myśl: różnię się czymś od tych 20 ludzi. jestem jakiś odrzut, nienormalna jestem. tak, jestem tego pewna. ja nie jestem z tego swiata, a muszę w nim żyć :(

psycholog każe mi próbowac żyć normalnie, z normalnymi relacjami miedzyludzkimi. męczy mnie udawanie, a muszę to robić cały czas. że jestem taka jak reszta. po prostu nie czuje więzi. mnie tu nie ma.

nie wierzę, że to sprawa nerwicy czy depresji.

płakać mi się chce i boję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kratka

moim zdaniem jest to nic innego jak braki w koncentracji , nie potrafisz sie poprostu skupic , to jest czesty objaw nerwicy , badz dobrej mysli , jestem przekonany ze nie jestes nienormalna :!:

sprubuj prosze ziolowego leku Deprim dostepnego w aptece bez recepty

mi pomogl on bardzo bardzo :!: nie tylko zwielokrotnil moja umiejetnosc koncentracji ale i wyleczyl z depresji , mialem podobny problem jak ty

moje skupienie bylo rowne zeru

mysl pozytywnie , na bank jestes normalna :!: :!:

zycze zdrowka i usmiechu

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam tak samo.totalne rozkojarzenie i brak pamięci.dziś na przykład idę do sklepu po kartę do telefonu dla syna i całą drogę powtarzam że do heja oczywiscie jak doszłam zapomniałam i co ? wróciłam do domu bez karty.albo codziennie pytam się męża jaka benzynę leje on mi odpowiada ja staram się zapamiętać a rano jak wstaję pytam sie znowu o to samo bo nie wiem.kiedyś miałąm doskonałą pamięć .jak ktoś mnie o coś prosi z góry go przepraszam jak zapomnę bo to bardzo często mi się zdarza.a najgorzej jest jak się zdenerwuję wtedy można do mnie mówić i mówić a ja słyszę tylko bełkot i nie mogę sie zupełnie skupić nad wypowiadanym zdaniem.i wcale nie myślę ,że jestem nienormalna nawet śmiać mi się czasami chce,żę jeszcze nie taka stara a taką sklerozę ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również uważam że nie masz się czym przejmować ,myślę że większość z nas tak ma, ja jak się uczyłam miałam tak bardzo często ,teraz boje się że jak wrócę do nauki od października to porostu nie dam rady bo kompletnie już odzwyczaiłam się od skupiania się na czymkolwiek , a co do zapamiętywania czegokolwiek to ja mam metodę wszystko zapisuje gdzieś na karteczkach i później wiem że chciałam przeczytać jakąś książkę albo jaki prezent komuś kupić albo cokolwiek że mam iść do lekarza czy zadzwonić do kogoś, to bardzo pomaga mi bo inaczej myśle że nie mam nic do zrobienia i siedzę cały dzień nie robiąc nic :) wiec zapewniam Cię że nie jesteś nienormalna i nie tylko Ty tak masz:) trzymaj się i dużo zdrówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kratka gdyby tak kazdy myślał to połowa ludzkości mogla by być uznana za tzw nienormalną! Przestań skąd takie podejście? Nie możesz sie skupić nad czymś i tyle!Ja to przerabiałam juz w swoim życiu nie raz i nigdy nie pomyślałam o sobie że jestem nienormalna i co najważniejsze inni też nie, według mnie TOTAL NORMAL pozdro. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje wam za odpowiedzi. własciwie takich odpowiedzi się spodziewałam ;)

ale cholera, to mi naprawdę nie pozwala normalnie żyć. siedze z mężem i on do mnie coś mówi, a ja kompletnie się wyłączam i nie wiem o co mu chodzi. potem on ma pretensję, że go nie słucham.. uf..takie konflikty mam na kazdym kroku :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i myśl: różnię się czymś od tych 20 ludzi. jestem jakiś odrzut, nienormalna jestem. tak, jestem tego pewna. ja nie jestem z tego swiata, a muszę w nim żyć :(

psycholog każe mi próbowac żyć normalnie, z normalnymi relacjami miedzyludzkimi. męczy mnie udawanie, a muszę to robić cały czas. że jestem taka jak reszta. po prostu nie czuje więzi. mnie tu nie ma.

nie wierzę, że to sprawa nerwicy czy depresji.

płakać mi się chce i boję się.

Też się nie czuję taka jak reszta, a przebywanie z ludźmi przez dłuższy czas na siłę mnie męczy. Raczej nie czuję mocnych więzi z sąsiadką czy kimkolwiek z kim się nie przyjaźnię. Takie rozkojarzenia zdarzają się każdemu. Masz pewnie wyczerpany system nerwowy. I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie jestem wśród swoich dzięki temu forum przestałam czuć się odrzucona..nigdzie nie pasują ca i nikomu niepotrzebna...mnie rówież nie wychodzą bliższe relacje z innymi ludźmi..boję się ich..nie mam przyjaciół drażni mnie towarzystwo a poza tym mam lęk gdy przebywam w większej grupie głośno mówiących i śmiejących się ludzi..az wstyd się przyznać że to chyba fobia na punkcie życia w grupie z innymi ludźmi..wtedy mój lęk się nasila...wszystkie moje przyjaźnie popsuły się bo ja zawsze bylam z boku..byle słowo potrafiło wyprowadzić mnie z równowagi..ale w sumie zaczełam myśleć że lepiej żyć samaemu w izolacji niż z ludźmi którzy mnie nie rozumieją...i na każdym kroku widzą we mnie gorszą, inną...to smutne ale można się z tym wszystkim pogdzić te stany miałam już wcześniej...nie odpowiadałam na zadawane mi pytania...tylko nikt nie rozumiał dlaczego..wszyscy dokuczali mi....gdy tymczasem męczylam się okropnie w środku lękiem...

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natalko

ja mam dokładnie to samo!!!!!!

Od 2 miesięcy biorę leki, i chodzę na terapię ale nie pomaga!!!! Sama też już mam tego dość. Tych ciągłych zawrotów głowy, uginania się nóg itd.........

Czekam i czekam, lekarz mówi, że się poprawi- tylko kiedy.....

całuję Cie mocno :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uuu, dziś mnie też atak złapał. Zawroty głowy, uginanie się nóg, palpitacje serca, drżenie rąk i poty... A byłam dosłownie 10 min. od domu :? Też mam dosyć. Dzieci mają więcej odwagi niż ja :evil: Choć może źle mówię, chyba nie ma ludzi, co mają wiecej jaj niż my. Jakieś dziwaczne ataki nie wiadomo z jakiego powodu, poczucie stanu przedzawałowego i mamy tyle jaj, by próbować się temu przeciwstawić, stawiamy czoła naszym fobiom...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale widzisz, gdyby człowiek znał źródło swoich fobii tak na 100%, to mógłby coś zrobić z fobią - powolutku. My po prostu bardziej niż inni przejmujemy się opinią drugich osób i nie potrafimy tego olać :? - albo mieliśmy ciężkie przeżycia, które nas podłamały nerwowo. Każdy ma inną odporność na stres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo ja mam znow wszystkie objawy ale jakby slabsze niebiore lekow od 2 tyg i wszystko znow powrocilo tylko slabsze narazie... ale juz sie boje znow sie nakrecam !! masakra zna ktos dobrego Psychologa Z Lodzi ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NcL ja nie biorę leków od 3 tygodni :) I powraca ale jest minimalna... Powraca w różnych postaciach.... Najpierw bolała mnie głowa, ale sobie wytłumaczyłam, że to nerwica i przeszło. Gorzej było z zawrotami głowy, które wystąpiły później, ale jakoś je pokonałam. Teraz jestem na etapie lekkej bezsenności, ale nie przejmuje się tym i jest ok.

 

U mnie to wynika z tego, że żyje teraz w stresie z powodów osobistych, może i u Ciebie jest jakiś powód? Ja swojego nie mogę sama rozwiązać, ale może Ty możesz sobie pomóc!

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie powróciło po roku czasu dobrego sie czucia ,bez leków.teraz na wiosnę sie trochę gorzej poczułam ale jakosc daje rade.chyba nie jest silniejsza jak wczesniej raczej słabsza a może tak mi się wydaje bo umiem teraz sobie radzić z lękami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×