Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nawroty nerwicy


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jestem zupełnie nowa na forum. Czy znajde tu osoby po 30-tce, majace problemy z nerwica. Bo czytając od rana posty wydaje mi sie, za trafiam na samą młodziez. A ja jestem żona, matka 11-tka. I zaczełam terapie po raz drugi...

 

 

Pierwszy raz, nie znając sie na rzeczy samowolnie przerwalam kurację (będąc w zupełnej euforii). Dlatego teraz jest gorzej. Ale tak przestrzegał lekarz.

 

Ja też. Po 30-stce, matka prawie 14-latka. Dwie terapie, leki. Efekty na krótko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Od kilku dni znowu czuję się gorzej, zwlaszcza dziś, z malymi przerwami caly dzień czuję znajomy ucisk w glowie. Wiem, że tabletka by mi pomogla, ale jestem w ciąży i nie chcę nic brać. Jestem w tak zwanej sytuacji patowej, bo stoję pomiędzy wyborem: czy wziąść coś na uspokojenie i poczuć się lepiej, ale mieć wyrzuty sumienia, czy nie brać i się męczyć.

A swoją drogą to jak to jest, że pomimo, iż przerabialam ten ucisk w glowie już chyba dziesiątki razy, to i tak się boje, że coś mi się stanie.

Czy ktoś może mnie podnieść na duchu? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Waleria nie poddawaj się, pomyśl o tym maluszku którego nosisz pod sercem a napewno będzie Ci lepiej :D . Ja na Twoim miejscu nie brałabym żadnych tabletek ze względu na dzidziusia. Pomysl o czyms przyjemnym i może jakoś uda się przetrwać te gorsze chwile. Trzymaj się ciplutko i dużo myśl o maleństwie, jestem z Tobą, powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj Kotku.wiem że to ciężko zapanować nad chorobą ale teraz przede wszystkim musisz myśleć o dziecku.zaprzątaj sobie głowę tylko tym jak bedzie wyglądało czy chłopak czy dziewczynka ,jak dasz na imię a chorobę postaraj sie odpędzić myślami daleko.wiem że czasami nie da się i to na prawdę jest ciężko ale pomyśl sobie że jak to fajnie nosić w brzuszku takie malutkie stworzenie ,.ja Ci życzę dużo zdrowia ,wytrwałośći i urodzenia małego, pieknęgo szkrabka , który tak Ci da popalić jak się już urodzi że nie bedziesz miała czasu myśleć o chorobie.trzymaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, ja urodziłam całą trójkę dziewczynek choć cierpię na nerwicę paskudną już z 12lat. Jakoś udawało się nie brać prochów ale przyznam ,że ciężko było. Prawie nie wychodziłam z domu i strasznie bałam się o maleństwa w moim brzuchu.

jeżeli nie jesteś w pierwszy trymestrze ciąży to malutka dawka uspokajaczy albo jakiś walidol nie powinien zaszkodzić. Jak Ty cierpisz to pamiętaj ,że maluszek też źle się czuje i może urodzić się troszeczkę nadpobudliwy. Poza tym w drugiej ciąży spędziłamsporo czasu w szpitalu i wiem,że lekarze szpikują ciężarne takimi dawkami relanium (żeby uspokoić skurcze macicy) i jakoś chyba nic się nie dzieje. Rdzę osobiście nie przesadzać ani w jedną stronę ani w drugą. Swoim cierpieniem maluchowi nie pomożesz to napewno. A po porodzie może być naprawdę paskudnie niestety. tylko broń Boże nie słuchaj lekarzy i nie odstawiaj dziecka od piersi bez konsultacji z lekarzem psychiatrą. a poza tym w Centrum Zdrowia dziecka można zapoznać się z listą leków dozwolonych podczas karmienia nie pamiętam tylko telefonu . Powodzenia i ślicznego kochania:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walerio jestes w cudownym stanie"ciąża" ja mam malutką córeczke i macierzyństwo to piękna sprawa. Planuje drugie ale no własnie zastanawiam sie jak to bedzie wygladac:ciąża i nerwica. Mysle ze jesl;i masz solidnego i zaufanego ginekologa to moglabys sie poradzic powiedziec o swojej chorobie i ewentualnie zastosowac jekies najmniej szkodliwe leki ale tylko w przypadku jakbys bardzo zle sie czula. Zgadzam sie ze dziecko odbiera nasze rozne emocje. Spedzaj duzo czasu na relaksie, dbaj o siebie. Powodzenia dasz rade

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka jest prawda.Bierze sie leki (ja-seroxat),czlowiek sie stara w sobie zebrac,przezwyciezac niepokoje,stany lekowe,wmawiac sobie,ze wytrwa,ze bedzie juz dobrze,ze to tylko siedzi w glowie ale wystarczy mala iskra:niepowodzenie,klotnia,wiadomosc o czyjejs smierci,zbyt duze emocje (negatywne lub pozytywne) i tysiace mysli oraz spotkan,przypadkow a juz czuje sie ze pojawia sie atak,ze nerwica powraca,oplata nas.Od tej choroby chyba nie da sie uwolnic.

Puscila mnie na ponad tydzien i juz wracala mi nadzieja a dzis nagle bez powodu-uczucie strachu,trzesace sie nogi,lek przed wyjsciem z domu i najgorsze...po raz kolejny utrata nadziei...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorosły człowiek ma możność kontrolowania emocji w rozmaitych trudnych sytuacjach. Uzewnętrznia on wtedy emocje w sposób społecznie akceptowany.

To trudna sztuka, ale do opanowania.

Moniczko jesteś na forum od 26 grudnia.

Nerwica ci nie mineła. Ona jest i się uaktywnia jak chce. Ja już od 2 miesięcy nie miałam ataku. Ale nie wiem co mnie czeka jutro. Atak może nastąpić w każdej chwoli , (u mnie przeważnie jak jest zmiana pogody )

W takim napięciu jestem ciągle. szczególnie rano

ale żyję.

Jutro będzie lepiej

a jak nie będzie to możesz mnie zwyzywac. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Wam za cieple slowa.Dzis rano czuje sie oszolomiona wczorajszym atakiem.Znow pojawil sie lek przed wyjsciem z domu.W grudniu ma byc moj slub a seroxat mialam brac do czerwca...W taki m wypadku to chyba nie bede przerywac farmakoterapii-u mnie kazde drzenie,kazda emocja wywoluje nawrot nerwicy.A przeciez cale zycie to jedna wielka emocja...i jak tu zyc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka..witaj slonko dasz rade napewno.Pomysl sobie jak wiele traca ludzie pozbawieni mocnego odczuwania,wyleczysz sie i bedziesz szczesliwa mezatka :D A leczenia sama nie przerywaj ,nie spiesz sie .Kazda czynnosc w zyciu zrobiona dokladnie i do konca ma oczekiwany rezultat,bedzie ok zobaczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biore tylko leki-nie chodze na psychoterapie poniewaz banalnie,w szpitalu zajecia sa dopoludnia a ja wtedy mam wyklady w szkole,a znowu prywatny psycholog odpada.Juz tyle wydaje na leki i na psychiatre,ze szkoda mowic...Mysle,ze w wakacje pojde na te refundowana terapie.Wlasciwie to gdybym wygrala w totka,to udalabym sie do jakiegos szacownego gremium profesorow,ktorzy by mnie zbadali od stop do glow i powiedzieli:Pani jest zdrowa,to tylko nerwica.W domu zalozylabym sobie prywatne pogotowie a do reki przytwierdzila czipa z podlaczonym pomiernikiem cisnienia-w razie wzrostu moj prywatny lekarz dostawal by sygnal na swojego czipa i juz jechal do mnie z porada i pomoca.Mysle,ze chodze tak po tych lekarzach bo szukam potwierdzenia,pocieszenia...sama nie wiem czego.W samotnosci umieram...Ale to tylko jak bym wygrala w totka...Marzenia....

Mama mowi,ze powinnam wychodzic za maz za lekarza,ale akurat moj przyszly maz nie jest lekarzem.Moze dlatego nie rozumie tego,ze istnieje cos takiego jak nerwica lekowa....Ze mozna bac sie wyjsc z domu,trzasc..

Mam do was pytanie moi przyjaciele z forum:czy to normalne,ze ja ciagle-nawet jak nic zlego sie nie dzieje,mysle o tym ze zdarzy sie cos zlego,przeczuwam ze dlugo nie pozyje,ze ktos umrze albo ja umre,albo cos zlego sie stanie,nie uda...?Czy to tez nerwica czy juz jakies fobie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko to Ci naprawde współczuje..Bo miotasz sie w swoich bardzo silnych lękach..nie rozumiejac ich nie mając sposobu jak z nimi walczyc. Bierzesz tylko leki które -różnie raz pomagają raz nie-Musi byc jakis sposób na psychoterapie. Ona naprawde jest Ci bardzo potrzebna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojde jakos na ta terapie,choc sama nie wiem czy to rzeczywiscie cos da...Ale nie odpowiedzieliscie mi na pytanie:czy te moje leki sa normalne?Czy ja musze zyc w ciaglu strachu o to,czy zaraz nie umre czy nie odlece?Czuje sie jednym wielki m klebkiem nerwowym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Moniczko!

Pytasz czy leki sa normalne?Ja moge odpowiedziec Tobie jak mialam ja sama.Balam sie o wszystko balam sie o moje siostry, o mojego brata...nawet jak gral na gitarze i smial sie z innymi....balam sie ze dostanien zaraz zawal serca ...balam sie ogladac filmy z troche wieksza przemoca, filmy wesole,smutne balam sie chodzic do kina,balam sie....chyba wszystkigo i martwilam sie o wszystkich....i to nie bylo uczucie zwyklego strachu.To dochodzilo niemalze do olbledu.

A na koncu balam sie ,ze tak sie o wszystki boje....

Juz sie nie boje...i mam nadzieje,ze uwierzysz mi ,ze Tobie tez to mini

Mam nadzieje,ze jak najszybciej :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic dodac nic ujac..Ela ma calkowita racje.Nic sie zlego nie wydarzy,nie mamy takiej mocy tworczej a raczej destrukcyjnej ;)

 

[ Dodano: Pią Mar 10, 2006 4:00 pm ]

Chociaz...fajnie by bylo miec taka moc...ciekawa jestem co byscie sobie stworzyli?Ale sorry dyrekcja to inny temat :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALez Moniczko nerwica jest choroba z ktorej mozna sie wyleczyc i niemozna tak myslec negatywnie ,oczywiscie ,ze masz racje wiekszy stres i jakies wieksze negatywne przezycie moze przypomniec ci o tej chorobie ,moze nawt pojawic sie lak ,ale zapewniam cie ze to choroba jest uleczalna choroba ;);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×