-
Postów
175 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Poetka
-
Ja jestem aseksualna i całkowicie to akceptuję. Nie czuję potrzeby seksu ani wszelkich innych czynności okołoseksualnych. Nie odnajduję w tym przyjemności. Uważam to za normalne - na zasadzie "nie chcę, to nie robię". Nie czytałam tematu do samego końca, a widzę, że tutaj są rozmowy na całkowicie inne tematy
-
Będę w Warszawie pod koniec maja, ot co. Ale mnie tu, na forum, dawno nie było.!
-
Pomaga się staczać na dno.
-
Ja. Cięłam się. W cholerę jakiś czas temu, w cholerę dużo. I. Skończyło się. Nie robię już tego. Jakoś. Zobojętniałam. I teraz śmieję się z siebie, że byłam beznadziejna. Ale nie żałuję tego. Wolę siebie z bliznami niż bez. Wszyscy jesteśmy beznadziejni.
-
Miło mi, ja Magdalena, ;] .
-
O Boże, przepraszam, myślałam, że Ty to jesteś Ona, jaki ze mnie debil, ;/ . A jak masz na imię ? ;] . Ja weszłam w 'to bagno' daaawno. I również, 'lubię' patrzeć, jak na drugi dzień mam zasznyciałe ciało, takie czerwone i spuchnięte. I ja odpowiem na pytanie, czy patrzę na siebie z dumą czy pogardą. Hm. W sumie to nie wiem. Zauważyłam, że człowiek, który nie ma celów w życiu, nie zależy mu na niczym, podświadomie ustawia sobie cel 'zniszczyć się'. I mimo że się niszczy, to jest dumny i czuje wewnętrzny taki spokój, że jednak coś robi, coś mu się udaje w życiu, mimo że to robienie jest złe. Mój bardzo dobry znajomy powiedział mi, że nie zna takiej drugiej osoby, jak ja, co na wszelkie możliwe sposoby chce się zniszczyć. W sumie, to ja patrzę na siebie z pogardą. Nienawidzę siebie, swojego ciała, swoich myśli i odczuć. Wolałabym być sucha i zimna i sceptyczna niż taka wrażliwa. Ale z drugiej strony...patrzę na siebie i myślę sobie " Ha. Dobrze Ci tak, głupia idiotko" . I się cieszę, że mogłam się sama ukarać, że dostałam to, na co zasłużyłam. Choć i tak ciągle mało. Hm. Pocharataną mam nogę. Biedna noga. Jak matka zobaczy, do psychologa będą chcieli mnie wysłać. [ Dodano: Sro Lis 08, 2006 3:05 pm ] Mnie to irytuje, jak ktoś mówi do mnie "Weź się w garść, uśmiechnij się, zjedz czekoladę i będzie dobrze" . Taaa, kur...
-
Br. Jeśli myślisz, ludi, że ja się tnę dla trendu czy mody (co za moda :/ ), to się mylisz. Nie zamierzam pisać postów po to, by ktoś się nade mną użalił. O, jaka to ja biedna Magdalena jestem, brr. Nikt się nigdy nade mną nie użalał i jakoś żyję dalej bez tego i tego nie potrzebuję. Mnie op******ła koleżanka, nic o mnie nie wiedząc, że pocięłam się dla mody, bla bla. A Ty, ludi, pokazujesz swoje doświadczenie, oh ah. Nie wiem, czym tutaj się chwalić. Napisałam, ponieważ myślałam, że ktoś mnie wesprze, ktokolwiek, ponieważ na tych ludzi, pseudo-przyjaciół, nie mam co liczyć. Nie można z Nimi nawet porozmawiać na poważnie, a co dopiero o problemach. Boże. Jeśli kgooś tutaj uraziłam, to bardzo przepraszam. Widzę, że moja osoba wzbudza powszechny wstręt i irytację, rozumiem. [ Dodano: Pon Lis 06, 2006 4:05 pm ] I proszę mnie więcej nie obrażać. Dobra ?
-
Strach przed stratą miłości/odrzuceniem
Poetka odpowiedział(a) na Ina temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Boisz się odrzucenia...chyba jak każdy. -
ludi, tak, mam pięć lat i nie mam sznyt, w ogóle, ani nawet pół. Nie znasz mnie, więc się nie wypowiadaj. Myślisz, że nie mam w tym żadnego doświadczenia ? Myśl tak dalej, własnie tutaj Ty pokazałaś się ze strony pięciolatki. Ba, polemizowałabym z tym wszystkim. Szczerze mówiąc, rozbawiłaś mnie, ludi, swoimi postami.
-
Hah, zrobię sobie krzywdę, już dłużej nie wytrzymam.
-
No hm,ja sądzę, że jesteś przystojny .
-
Moja koleżanka przedawkowała ostatnio, ale nie śmiertelnie. Mówiła, że straszne, że okropne, że be.
-
Ja też jestem dnem i zerem, nie przejmuj się.
-
Umiesz pisać nogami, brzuchami, uszami, włosami i w ogóle ?? Łaaaaał :] . Ja też tak chcę .
-
Witamy witamy i życzymy miłego forumowania.
-
Hm, przepraszam, ale hm, nie wiem, czy Ty to ona czy on, więc czy mógłbyś/aś mi więcej coś na ten temat powiedzieć ? Bo ja hm, małą mam wiedzę (kurczę, a na biol-chemie jestem ;D ). W ogóle wielu użytkowników nie znam, bo mnie daaawno nie było, ale się poprawię ;] .
-
Samara, nie można tak myśleć. Ja mam do tego złe nastawienie, a nie mam sił, by go zmienić. Musisz sama zadecydować o tym, czy chcesz się dalej ciąć czy nie. Nikt Tobie nastawienia i poglądu na to nie zmieni, chociaż wielu z pewnością chciałoby Ci pomóc, lecz są bezsilni bez Twojej współpracy. Boże, gadam jak moja ekspsycholożka. Ale no cóż. Samara, postaraj się, życzę Ci wszystkiego dobrego, żeby Ci się udało wyjść z nawyku i w ogóle. Tak strasznie na ziemii chyba jeszcze nie jest...chyba. Przepraszam, nie chciałam. Się to już nie powtórzy.
-
Ja czuję się czasem taka strasznie strasznie samotna sama. Bu.
-
'Nigdy nie jest tak źle, by nie mogłoby być jeszcze gorzej'. Kiedyś usłyszałam takie słowa, ot co.
-
Oo tak. A ja mieszkam na czwartym piętrze, to od razu z balkonu hop w dół ^^.
-
Ta-ak.
-
Hm. Miesiąc niecięcia się o niczym nie świadczy. Ja nie cięłam się ponad dwa miesiące. A tu, pewnego dnia letnio-jesiennego, ciach. Koniec niecięcia i niepalenia ciała. Ja też jestem debilką.
-
Ja polecam 25 Akodinów i się odpływa. .
-
Liz....hm, zostałam rzucona...
-
Tak, Samara. Jesteś debil.ką i w ogóle nie warto pakować się w takie bagno. Jak można się ciąć, jakieś osoby nienormalne chyba. Ale nie przejmuj się. Też sobie krzywdę robię.