Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Dawno temu, też się okaleczałem, ale tak lekko. Przeważnie papierosem wypalałem sobie kółka na ręce. Ślady z papierosa do dzisiaj. Trochę się ciąłem, ale nic poważnego. Rysowałem szpilką linie proste po ręce. Sprzedawałem sobie liście. Bywało też że z pięści sobie strzeliłem w twarz. Z głowy w ścianę albo w drzwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem do końca , jak mi się udało z tych wielkich nerwów wyjść, że teraz jest to w stopniu minimalnym. Mogę jednak doradzić zainteresowanym Forumowiczom. Ci którzy są wiary chrześcijańskiej niech się spróbują pomodlić, może to pomoże, jak nie niech spróbują iść do spowiedzi, jeżeli dają radę. Wybierzcie księdza, który jest z powołania, bo można się łatwo naciąć na jakiegoś błazna, co za kasę poszedł służyć. Opiszę jak mnie się udało z tego chyba wyjść. Modlę się do Pana dziennie przed snem. Prawie wcale już nie mam koszmarów sennych. Kiedyś medytowałem tzw OOBE. Po tym też czułem się jak by wiele bardziej bez stresu. Co do OOBE, to na jedno pomogło a na drugie chyba zaszkodziło. Nie polecam raczej. Najlepiej się pomodlić i potem każdy sam zadecyduje co dalej. Próbuję się zebrać iść do spowiedzi, ale jakoś nie ufam księżom. Muszę się zapytać znajomych, czy znają jakiegoś księdza, któremu można całkowicie zaufać. Przez lata żyłem jak Rodzimowierca. Od może dwóch lat, znów zacząłem zbliżać się do Chrześcijaństwa. Na dzień dzisiejszy u mnie jest wachanie między Chrześcijaństwem a Wiarą Rodzimą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×