Hej wam hej hej
stan, w którym właśnie się znajduje jest dość intensywny, duszę się i chciałabym opisać ten stan, potrzebuje to wyrzucić.
jestem okropnie przygnieciona, jestem uwięziona w kleszczach, jest mi źle i bardzo się boję, o swoje życie i swoją przyszłość, boję się tego co się dzieje z moim ciałem, odczuwam to jako zagrożenie, nie podoba mi się. Komfort w dyskomforcie ??!!! Boję się, że nie wyjdę z tego, że oczekuje na koniec, że moje życie zatacza koło i myślę, że jestem dla siebie okrutna.
Usilnie próbuje uratować siebie i zabić w tym samym czasie. Chore gownoooo
Naprawde nie wiem, o co chodzi
o co chodzi,
co robiccccc,
co mam robić ze wszystkim, z moim życiem, z jutrem
myślę, że umieram zaraz i ze mnie nie będzie, mam takie emocje, że już nie chce tu być bo tak się boję, rozpadam sięaaaaaaaAaaa
sos sos sos sos pane boze halp;
jak mam być dla siebie dobra, skoro to, traktuje siebie również skrajne i nie moge sobie ufać. Nie tak tak nieeeaaa
,
brak mi nadziei, nie wiem totalnie jak ją wywabić, skąd, boję się,boję się, boję się, że się rozpadnę i nie będę istnieć i się skończy,
a jednocześnie chce się rozpaść xdddd
nie wiem czego chce, nie wiem kim jestem, jak wyglądam, czy ja istnieje, co jes o co chodzi
nie moge takaaaaaaaa
mam wrażenie, że konsekwencji bledow, które popełniłam nie da się naprawić :c niefortunna sytuacja
jak się uratować nie wierząc w swoją siłę nie wiem jak to zrobić,
jestem w dużym zamieszaniu wewnętrznym