Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

antylopa,

Sptubój wyżyć się na czymś fizycznie, nie wiem, może worek treningowy, tłóc talerze, albo pobiegać, ale tak żebyś się zmęczyła porządnie, ale spiesz się bo jeszcze sobie coś zrobisz. Poco ci kolejne rany i blizny, które tylko oszpecają ciało.

antylopa,

Chyba rozumiesz,że to jest chore..zrób dzisiaj coś dobrego dla siebie i ulżyj sobie w pozytywny

sposób

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prawie pół roku... całkiem nieźle.

Dzisiaj akurat mam tak samo, z tą różnicą, że brak mi hamulca, bo wstałam z łóżka tylko po to, żeby zrobić kawę i pokaleczyć sobie brzuch i też ukrywam się pod kołdrą.

antylopa, dobrze by było jakbyś przetrwała i rzeczywiście w jakiś inny sposób sobie ulżyła, ale nie jestem naiwna, wiem jak to ciągnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

antylopa, za każdym razem robię to, żeby udowodnić sobie jak bardzo jestem nic niewarta, głupia, beznadziejna... Lepiej mi, kiedy sama siebie niszczę, bo wydaje mi się, że mam wtedy kontrolę, bo nikt nie może mnie zranić, jedyną osobą, która mnie rani jestem ja sama.

 

Ja kiedy zajmuję się od czasu do czasu dziećmi koleżanki, które nawiasem mówiąc, są cudowne i uwielbiam je, potrafię wtedy nie myśleć i nie czuć ciągot, smutku i innych takich. Wtedy mam czas na szeroki uśmiech i wszystko, żeby one miały taki sam. Kilka tygodni temu przestałam się ciąć po rękach, bo nie chciałam, żeby pytały co mi jest, że mam zabandażowaną rękę. Dziwne, bo niewiele mnie obchodzi co pomyślą ludzie na ulicy, ale świadomość, że te dzieciaki miałyby się zmartwić, albo dowiedzieć jaka jestem głupia, była motywatorem, żeby nie robić tego w widocznych miejscach. Zawsze kiedy jestem z nimi mam zdecydowanie lepszy dzień, zajmuję się nimi nie tylko po to, żeby pomóc ich mamie, ale też dla siebie, żeby mi było lepiej. Wiem, że to głupie, ale mi pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

antylopa, no i na szczęście, że coś Cię powstrzymuje. ;)

 

Artemizja, czy ja wiem... Nikt chyba nie potrafi mi tak dowalić jak ja sama. Ci co mieli mnie zranić, już o zrobili, nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś mógłby jeszcze bardziej.

Nie radzę sobie z przeszłością szukając ulgi w takim działaniu, nie przejmując się totalnie przyszłością, bo ja nie widzę niczego poza tym tu teraz, nie boję się, że oddaję w ten sposób kontrolę i otwieram się na zranienia innym, bo... już nie ma co ranić. Zniszczyli wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veronique, I co z tym fantem zrobimy?

Ja porownalam ta sytuacje do bajki " Swinki 3". Narazie rozlecial sie domek ze slomy. I chodze po swiecie i nie moge znalezc miejsca do budowy drugiego domku tylko juz z cegly z kominem, zeby moje emocje mialy ktoredy sie ulotnic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

antylopa, to co zawsze. Od jutra zaczniemy dalej szukać miejsca na nowy domek. Pojutrze znów się pojawią destrukcyjne myśli, i tak w kółko, aż się uda. Postaramy się pozwolić sobie pomóc i kto wie... może za jakiś czas znajdziemy miejsce, w którym warto będzie się zatrzymać, jeśli do tego czasu się całkowicie nie poddamy. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×