Skocz do zawartości
Nerwica.com

Związki...


iman

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tez nienajlepszy mialam dzien, choc i tak lepszy od poprzedniego. Z tym wyciekaniem to w moim przypadku prawda - jesli w Twoim Mizer nie, to glowa do gory i cala naprzod! Grunt to wiara w siebie. Mozna ja w sobie zaszczepic, najlepiej przy pomocy jakiegos fajnego ogrodnika... pozdrowienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie związki to ciężki orzech do zgryzienia dla drugiej strony. Neurotycy potrafią kochać na pewno, nawet posunąlbym się do stwierdzenia, że kochają sto razy mocniej i sto razy dlużej, niż inni. Problem w tym, że chyba nie za bardzo potrafią to odpowiednio okazać...no i tu jest zagwozdka. Z jednej strony niewolnictwo, plaszczenie sie przed partnerem, na drugi dzień lodowate zimno i totalne ignorowanie, postawa typu, że "Ty nigdy mnie nie zrozumiesz!!!", "Tęsknię za Tobą a Ty masz mnie w dupie!!!" i jeszcze kilkadziesiąt podobnych potrafią chyba nawet aniola doprowadzić do szalu. No i niestety- moj Aniol tę cierpliwość stracil. Po 9 latach odszedl. A ja zostalm sam z przygniatającym poczuciem winy, której już nie da się naprawić. Ehh, gdyby można bylo cofnąć czas chociaż o glupie pol roku... :cry:

 

Zachwouje sie tak samo .... nie umiem tego zmienic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoria głosi, ze neurotycy nie potrafią naprawdę kochać, ani nie potrafia tez byc kochanymi - mam nadzieje, że to nie jest prawda, ale patrząc po sobie, obawiam sie że w tym cos jest...

 

Takoż.Ja nie umiem kochać,ja się przysysam :? .W ogóle zryte mam na bani jak nie wiem :/.Jak jestem sama,tęsknię za związkiem,a kiedy jestem w związku myślę,że kiedy byłam sama było lepiej,wygodniej.

Już myślę,o tym jak to zakończyć.Może ja po prostu jestem stworzona do samotności i najzwyczajniej w świecie nie umiem być z kimś :( .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafik=====> "Takie związki to ciężki orzech do zgryzienia dla drugiej strony. Neurotycy potrafią kochać na pewno, nawet posunąlbym się do stwierdzenia, że kochają sto razy mocniej i sto razy dlużej, niż inni. Problem w tym, że chyba nie za bardzo potrafią to odpowiednio okazać..."- nawet nie wiesz jak sie wstrzeliłeś, wypisz wymaluj ja. Niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iman ja mam tak samo jak ty, szukam w partnerze podobnych cech do mnie, ponieważ uważam że tylko w ten sposob ta osoba mnie zrozumie.

Problem w tym że narazie jestem sama, a neurotykowi strasznie ciężko kogoś znaleść. Ja bardzo się boje samotności ale i tego że coś zrobie nie tak i ta osoba straci do mnie zaufanie.

Poznalam w wakcaje fajnego chłopaka, był bardzo wrażliwy dobry, choć coprawda nie neurotyk.Ale przyszła choroba i wszystko się rozwiało. Urwałam z nim kontakt, ponieważ nie wierzyłam że potrafie sie jeszcze z nim dogadać.

Teraz zostalam sama jak palec i jest mi cięzko :(

 

[ Dodano: Sob Lis 04, 2006 7:17 pm ]

Iman ja mam podobnie ja ty że w partnerze szukam podobieństw. Uważam że tylko w ten sposob mozemy sie wzajemnie zrozumieć.

Niestety jak narazie borykam sie z samotnością i boje się że mogę być na nią skazana :(

Neurotycy chyba już tak mają, że nie wierze w siebie i to by ktoś ich pokochał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziś czuję się wyjątkowo okropnie...

lęk znów daje znać od ok.kilku tygodnii ,...

 

moje poczucie własnej wartości= zero..

 

...zastnawiam się nad powodami dla których ON jeszcze jest ze mną..

 

powinnam odejść ,nie męczyć go swoją osobą.. mam wyrzuty sumienia ,że przeze mnie nie żyje tak jakby może chciał..

 

.czuje sie jak inwalidka....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...zastnawiam się nad powodami dla których ON jeszcze jest ze mną..

 

powinnam odejść ,nie męczyć go swoją osobą.. mam wyrzuty sumienia ,że przeze mnie nie żyje tak jakby może chciał..

 

nie podejmuj w tym kierunku pochopnych decyzji... możesz potem żałować - postaraj się poprawić to co uważasz w sobie za złe a nie odrzucaj ludzi dookoła siebie... nie wiem jaki ON jest, ale zastanów się nie nad tym, czy on się Tobą męczy, ale nad tym, czy ty chcesz z nim być... a wydaje mi się, że chcesz, bo nie napisałaś nic temu zaprzeczającego... więc nie dręcz się tym problemem, bo raczej problemu nie ma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piotrek:)... ja może bym i chciała z nim być ,tylko ciężko wytrzymać ze mną.. jak np nie udaję mi sie gdzieś pójść to odczuwam wyrzuty sumienia,nienawidzę siebie za to ,głupio mi przed nim,że nie potrafie sie wziąść w garść... to też mnie męczy......

 

...."psychicznie"jestem przed nim zawsze "rozebrana"... bo widzi co się ze mna dzieje .. ,często nie potrafi zrozumieć... , ... źle mi z tym,że taką mnie widzi .......ostatnio b,często.. ,to wszystko..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaką Cię widzi, taką Cię widzi...

ale

jaką Cię kocha, taką Cię kocha...

 

postaraj się, aby Cię zrozumiał w tym czego nie rozumie. Nie możesz się też zadręczać o to jak Ci się nie udaje np. gdzieś pójść. To widocznie jest teraz silniejsze od Ciebie. Ale w końcu przyjdzie twój czas, będziesz górą i będziesz od tego silniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..."psychicznie"jestem przed nim zawsze "rozebrana"... bo widzi co się ze mna dzieje .. ,często nie potrafi zrozumieć... , ... źle mi z tym,że taką mnie widzi

nie rozumiem...

to jak On Ciebie kocha? warunkowo?

"Hej magosza, daruj sobie dzisiaj narzekanie i nie uzewnętrzniaj swoich uczuć. Ja jestem tylko Twoim facetem więc schowaj to wszystko na dno i nie wymagaj ode mnie zebym rozumiał a będę Cie wtedy kochał" - tak wygląda Wasz związek?

Szczerze współczuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miłość prawie zawsze uwarunkowana jest w pewnym stopniu tym co dostajemy. Mimo że to stwierdzenie mało romantyczne, uważam je za prawdziwe.

 

Dodałabym jeszcze tym, co dostajemy pozytywnego w sferze emocjonalnej. Z wiekiem ta zależność pogłębia się.

Nie potrafię odczuwać tego wszystkiego,co istniało w najlepszej fazie związku jeśli ta druga osoba nie okazuje zrozumienia, uczucia, lojalności.. Paskudne jest to,że taka relacja zatacza koło. Wzajemnie sie napędzamy.. A wtedy już tylko początek końca..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej już wypowiadałam się na tym forum ale postanowiłam założyć nowy temat o miłości. Mam faceta 23-letniego. Nasz związek zaczoł się psuć już od dłuższego czasu:( Nie wiem co mam z tym zrobić, jak sie zachowywać i czy to dalej ciągnąć? jadnak nie tylko mam taki kłopot najgorsze to to ,że mam agorafobie i właśnie przerzywam jej nawrót:( niema nikogo takiego kto mugłby mi w tym pomuc. Rozmawiam czasami przez gadu-gadu z osobami mającymi tę chorobę. Cięzko mi bo nawet nie mam z kim o tym porozmawiać tak szczeże no i chłopak który podobno nie umie o tym gadać (tak się tłumaczy)Mam czasami uczucie wontpliwości czy go kocham, on jednak jest tego pewny. powodami naszych kłutni jest najczęściej nie zrozumienie ,i moja zazdrość. Myśle ,że to przez tą chorobę często niewieże w siebie i szybko się przez to załamuje. Nie radze sobie ze sobą. Pare razy już bym z nim zerwała i najgorsze ,że ja nie jestem pewna czy to przyzwyczajenie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Mam problem od dluzszego czasu to siedzi we mnie nie potrafie sobie sam z tym poradzic od polroku jestem w zwiazku z pewna dziewczyna bardzo ja kocham i bardzo mi na Niej zalezy ale z Jej strony choc jestesmy razem bark zaangazowania czasami traktowany jestem jak kolega a nie chlopak i w chwili gdy chce o tym pogadac slysze ze szukam dziury w calym ze przesadzam ,, choc staje na glowie caly czas to mozna powiedziec ze jestem olewany dawno bym juz to rzucil dawno dalbym sobie spokoj tylko ze ja kocham i czesto nie mam humoru jednym gestem potrafi doprowadzic mnie do zmiany humoru o 180 stopni , i choc tyle czasu jestesmy razem Ona nie wie czy mnie kocha czy nie i sama nie potrafi sie zdecydowac

 

co mi radzicie? jak mam postepowac? co mam robic? jak postepowac??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dudija również jestem z chłopakiem od prawie 2 lat i też nie jestem pewna czy go Kocham. a to że Cie olewa no nie wiem może ona poprostu zachowuje się tak na codzień i też dla innych :( Nie dziwie Ci sie że nie masz humoru !! ja też bym nie miała jak by mnie tak ktoś olewał i myśle że nie przesadzasz choć nic konkretnego nie podałeś jak wyglonda jej zachowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... NATALIA ... to tak zachowanie jak jestesmy razem jest spoko ale jak tylko sie rozdzielamy a studiujemy w roznych miastach to jest juz zupelnie inna , traktje olewajaco na moje wyznania dostaje spoko ale fajnie ... sama od siebie nie dodaje nic nie pisze nic milego ani w tym stylu.. i te pytania czy chce byc Jej przyjacielem......czy wybaczylbym gdybysmy zeszli o poziom nizej na stosunki przyjacielskie .... czasem traktowany jestem jak zlo konieczne 5 kolo u wozu Ona zaprzecza ale zachowuje sie odpowiada jakby tak od niechcenia ...... , moze powiesz mi jak mozna dziewczynie pomoc w tym zeby powiedziala kocham albo przekonac ze to co czuje jesli czuje jest prawdziwe a nie ze to tylko wymysl ???

 

to jest moja 3 dziewczyna mialem juz zwiazek 3 letni ..... i jeden roczny ale .. teraz nie wiem jak mam postepowac co mam robic ......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dudi po pierwsze to jestem zaskoczona że mnie pytasz o to ale to miłe :) nie przekonasz dziewczyny do tego czy Cie kocha czy nie ona musi sama wiedziec o tym wiem to po sobie bo też się zastanawiam nad moją miłością czy ona wogule jest. Wiem że mój chłopak mnie Kocha ale ja nie wiem niestety tego. a to pytanie o przyjażni też zadałam swojemu chłopakowi np. jak sie kłucilismy albo jak już chciałam zerwać ale tego nie zrobiłam.ale jeśli chłopak zadał by mi takie pytanie to by mi nie było miło no i myslała bym że chce zerwać :( i to że nie pisze to faktycznie musi byc coś nie tak i ta zmiana że inaczej sie zachowuje. nie wiem co z nią nie tak . może Ty sprawiłeś jej jakąś przykrośc ,albo ma z czymś problem naprawde nie wiem:(:(:( dla mnie ważna jest rozmowa ale też nie umiem z moim facetem tak dobrze sie porozumieć a jak już od niechcenia ktoś odpowiada to chyba wskazuje na jedno :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×