Skocz do zawartości
Nerwica.com

... NATALIA ...

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ... NATALIA ...

  1. dlaczego ktoś znów mnie przeniusł miałam swój własny wątek
  2. Bardzo Dziękuję że napisałeś to . Tylko że ja się jeszcze nie rozstałam z moim chłopakiem jutro mamy o tym porozmawiać . Najgorsza jest ta świadomość że się wszystko psuje że nic do drugiej osoby nie dociera że mimo moich problemów ja się bardziej staram od niego . jest też tak że on jest przekonany że mnie kocha a ja jeszcze nie wiem tak do końca ale myslę ze jednak to jest to uczucie gdy widze jak to przezywam . To strasznie boli taka bezsilność wydaje mi się ze on na to zlewa bo tak się zachowuje. Mam dosyć czekania na niego i tego że może ze mną pogada. Wiem że będąc z kimś 3 lata bo ja tez niedługo już tyle z nim będę można kogoś nie znać albo może się wszystko zmienić wiem ze mogę kogoś poznać ale ja wciąż chce być z nim boje się być bez niego. A ta Twoja dziewczyna może ona miała problem chodzi mi o to że może ja to przerastała ta Twoja choroba i dlatego też odeszła mój facet też nie chce ze mną na temat choroby rozmawiać nawet ja musiałam go o to prosić a on że nie umie gadać i tyle. Pyzatym oszukała mnie już na początku znajomości i nie mam do niego zaufania zbytnio dlatego też jestem zazdrosna zawsze opowiadał mi co robił oczywiście ja musiałam ciągnąć go za język bo sam od siebie by nic nie powiedział ja też dużo błędów popełniłam ale zawsze byłam z nim szczera nie musiał o nic pytać bo sama mówiłam mu o wszystkim . Nie potrafiła bym go okłamać lub czegoś nie powiedzieć ważnego czuła bym się nie fer wobec niego . Albo obiecać coś a potem tego nie zrobić a on codziennie mówi coś i tego nie robi ,ciągle obiecuje. Boli ta bezsilność bezsilność to że nie można się dogadać to że przez moją chorobę nie wychodzę z domu i ciągle tylko myślę o nim praktycznie ciągle płacze nawet teraz gdy to pisze. Łzy mi też poleciały gdy czytałam to co napisałeś nie mogę uwieżyć jak tak można ciągle być okłamywanym i nadal ją kochałeś . Mieć takiego faceta to chyba skarb który pomimo zerwania chce wrócić i się tak stara . Kiedyś wydawało mi się to normalne że jak się ludzie rozstają to nawet w tedy jedna osoba z nich walczy o powrót a teraz maży mi się taki chłopak nie wyobrażam sobie że mój by tak zrobił a gdy był ze swoją byłą chciał do niej wrócić pomimo tego że to on zerwał i że jej jak twierdził nie kochał czy to nie dziwne ?
  3. Dziękuje bardzo za odpowieć. Na taki dobry moment będzie trzeba poczekać bo ciągle są kłutnie . dziś odezwał się bardzo pużno był zimny wogule niczym się nie przejmuje mam takie wrażenie nawet gdy płacze przy nim to on potrafi się na takie coś wkurzyć ze zaczełam płakać bo mi się przykro zrobiło raz tylko w takiej chwili mnie przytulił. Ja jestem tez o niego strasznie zazdrosna i nerwowa ale ostatnio zmieniłam to i nie wypytuje go tak jak kiedyś i spokojnie do wszystkiego podchodzę a on ciągle wytyka mi błedy i nie widzi zmiany. Nawet gdy mój ojciec był w ciężkim staniei widział ze się przejmuje to mimo to potrafił się ze mną kłucić . Wiem że gdybym go zostawiła on po prostu by się pogodził i nic z tym nie robił by temu zapobiec.
  4. Witam . wypowiadałam się na tym forum już kilka razy pisałam o swojej nerwicy lękowej. Niestety od tamtej pory ona nie ustaje a problemów jest nie mało. Nie dość że mam kłopot z tą chorobą to nie układa mi się z chłopakiem nie ma czasu ostatnio dla mnie mało się widzimy i czuje ze mnie okłamuje jak chce z nim porozmawiać odpowiada ze nie umie albo wogule się nie odzywa. ostatnio tez bardziej się denerwuje na mnie i nie potrafi przyjąć do siebie ze zrobił cos żle ciągle obiecuje coś co potem nie spełnia i gdy mu zwrócę na to uwagę denerwuje się i wychodzi na to że to moja wina. Jednak to nie wszystko ostatnio ojciec miał znów ciąg alkoholowy pił przez 2 miesiące i przestał raptownie. Dostał padaczki po alkoholowej od tamtego czasu nie mogę przestać o tym myśleć ciągle przypominam sobie jak to wyglądało . jutro wychodzi ze szpitala bardzo bym chciała żeby już się to nie powtórzyło ale szanse są marne . Korzystam z pomocy psyhoterapełty ale raz w tygodniu i tez zdarza się ,że wizyty musza być przełożone na inny termin więc to nie jest tak często. Chodzę do szkoły wieczorowej 3 dni w tygodniu ale do szkoły przychodzę tylko na zaliczenia lub ważniejsze lekcje nie mogę po prostu usiedzieć w szkole. Na szczęście teraz mam jeszcze tydzień ferii . Jeśli ktoś mógłby coś doradzić to chętnie poczytam , dodam też ze nie mam komu się zwierzać nawet chłopakowi wiadomo dlaczego (nie umie rozmawiać )
  5. tomal ja tez jestem jakas przewrazliwiona tez ciagle chce mi sie płakac ale mam tez inny problem z moim chłopakiem tak bardzo chcem z nim byc ze go kontroluje wkurzam sie na byle co potem płacze
  6. kazdy zmaga sie z jakimis dolegliwosciami ale np.ten niesmak w buzi co pisales to nie mialam takiego czegos.tez juz duzo lekow bralam ale na nie terz trzeba czasu poswiecic bo niektore dzialaja po mniesiacy ale ja wole nie brac bo po nich zawsze mialam skutki uboczne.niewiem jak Ci pomuc nawet nie wiem jak mam sobie sama poradzic.
  7. andia ja czasem mam tak ze mysle ze snie albo ze to co robie to nie ja tylko ktos inny albo wlasnie boje sie ze to co widze to nieprawda ze zyje gdzie indziej [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:19 pm ] piotras doskonale rozumiem sama ucze sie w szkole wieczorowej i niestety przez te moje leki nie umiem wysiedziec na lekcji najbespieczniej jest mi w swoim domu.czesto opuszczam szkole boje sie ze zawale rok ja placilam u psychiatry za wizyte 50 zl. ale lepiej isc i nie placic skierowania nietrzeba.poprostu zapisujesz sie na wizyte u psychiatry albo odrazu idziesz i czekasz az nadejdzie kolejka do Ciebie
  8. ja juz niemam sil i checi ciagle tylko spie podala bys mi linki gdzie to opisywalas
  9. ja tak mam.jak mam atak to wydaje mi sie ze zaraz zwariuje i ze wszytko dokookoła sie dzieje jakby obok mnie.ale staram sie wtedy szybko myśleć i czymś miłym i wtedy mi przechodzi.ale zaczełam brać leki i mam nadzieje ze niedługo wszystko już bedzie ok. moze porozmawiamy na gg bo widze że tylko Ty tak masz jak ja
  10. szkoda ze nikt nie ma takich mysli jak ja a myslałam ze ktos mi doradzi jak z tym walczyc .ale mam jeszcze pytanko czy wy tez macie jakies straszne osłabienia bóle głowy i temperature nie w normie np.36,2 lub 35,7 ? bo ja tak mam no i z jakich powodów łykacie witaminy tak tylko czy doradzili wam lekarze ze wam sa potrzebne,niestety nie wszystko tu czytalam.
  11. cześć wam :) ja tez juz sie wypowiadałam na tym i innych forach.i chciałam zapytać was czy wy też macie uczucie tzn. boicie sie tego ze zwarjujecie albo cos komus zrobicie i czy macie uczucie ze zyjecie obok siebie tak jakbyscie nie byli soba ? ja teraz chodze do szkoły wieczorowej i boje sie ze zawale rok bo ciagle zle sie czuje i sama raczej z domu nie wychodze. sa dni lepsze ale bardzo zadko sie zdazaja albo gdy niema w tym dniu szkoły. pozdrawiam
  12. to wy tez mieliscie lek przed tym ze zwarjujecie ? bo ja miałam nawroty choroby juz dawno kilka razy i dopiero teraz mnie jakies takie mysli glupie dopadly. napiszcie jak sobie z tym radziliscie ja przestalam od 2 dni brac leki i troche lepiej jest ale nadal sama nie wychodze boje sie ze zawale rok szkolny niewiem czy brac leki chyba jutro ide do lekarza zapytac
  13. witam już wypowiadałam sie tutaj na temat mojej choroby . Mam nerwice lękową. teraz mam nawrót choroby od jakiś 4 miesiecy. ale pierwszy raz tak go przezywam :lek przed tym ,że zwarjuje że cos komuś albo sobie zrobie (nie raz już sie ciełam ) dziwnie sie czuje jak bym żeyła obok siebie i nie panowała nad soba choć tak naprawde nic w moim zachowaniu raczej dziwnego niema. ciągle zmieniam leki i chodze do psychiatry ale to niezabardzo pomaga boje sie ze przez te tabletki mam takie głupie myśli. Ciężko mi też bo chłopak co prawda bardziej rozumie chorobe ale nie umie (tak on twierdzi) ze mna o tym rozmawiac . jestem w 2 klasie wieczorowej boje sie że zawale rok bo nawet sama z domu nie wychodze . może ktoś z was miał podobne odczucia ? napiszcie
  14. "LUSI" moim zdaniem to Ty niepotrzebnie napisałaś to jesli ktoś chce sie wypowiedzieć to dlaczego miałby tego nierobić ?DZIĘKUJE BARDZO za te słowa otuchy i mam nadzieje że będziecie pisać jak to u was wygląda jak np. właśnie wychodzicie z domu no i z kim wychodzicie bo ja narazie sama sie nie ruszam :(pozdrawiam i czekam na odp.
  15. HEJ JUŻ DAWNO NIEPISAŁAM NA TEJ STRONCE. OD PONAT 3 MIESIĘCY MAM NAWRÓT CHOROBY I TERAZ BIORE SERONIL DZIESIĄTKI. NIE ZABARDZO POMAGA CHOĆ WCZEŚNIEJ MI POMUGŁ WYJŚĆ Z TEGO. NIE WIEM CO MAM ROBIĆ OPRUCZ WIZYT U PSYCHIATRY NAWET NIEMAM Z KIM POGADAĆ. JESZCZE DOCHODZĄ TE GŁUPIE MYŚLI BY NIEZWARIOWAĆ TO W SUMIE NAJBARDZIEJ MI TERAZ PRZESZKADZA BOJE SIE SAMEJ SIEBIE MOICH MYŚLI ITD. MIAŁ MOŻE Z WAS TAK KTOŚ ?
  16. Tharna popieram ! ale trza dać szanse :)
  17. jeśli go kochasz daj mu szanse ostatnią może jeszcze coś z tego bedzie :) trzymam kciuki.
  18. Justynka dobra odpowieć popieram :) ja właśnie nie wiem czy też nie jestem uzależniona od tej drugiej osoby ,często się kłucimy potem rozmawiamy obiecujemy że sie zmienimy ale jakoś to nie zabardzo wychodzi. Nie chce jednak stracić tego co mam i wciąż wieże że będzie ok.
  19. ja tam dużo na takie tematy nie wiem ,może to tylko przez te rozstanie z facetem tak dobrze Ci się z szefem gada ale może z tego być coś więcej tylko że ja chyba nie odważyła bym wtrącać sie w małżeństwo. Moim zdaniem powinnaś chyba z tym byłym poważnie porozmawiać ale nie obiecywać też za dużo no i wymagać od niego troche zrozumienia i postawić pytanie czy chce być z Tobą i czy tak bardzo ważni są jego rodzice którzy proszą o kase ?dla niego powinnaś na pierwszym miejscu liczyć się Ty !! no i też Twoja rodzina. zdaje sobie sprawde jak to musi być męczące taki mamin synek i tacy rodzice
  20. Bad Girl tak mam agorafobię i też mam takie uczucia mieszane a na dodatek dochodzi ta cholerna zazdrość o niego.smutna Ania wspułczuje i sie nie dziwie zwłaszcza przy depresjii ,takie myśli każdy człowiek by miał . bądz silna ! sama bedziesz i może lepiej bo nie będziesz cierpieć.
  21. Zgadzam się z Tobą ! ja mam 18 lat ale naprawde Cie rozumiem bo nie ma tu nic skomplikowanego , faceci najczęsciej okazują się tchurzami i nawet z najmniejszym problemem nie umieją sobie dać radya w tedy wódka ich zaspokaja:( wiem troche o tym bo mój ojciec to alkoholik. ja dziś rozmawiałam i tak jakby pogodziłam się ze swoim facetem ale i tak najważniejszego tematu jak dla mnie niechciał tak dokładnie omówić nie zapytał jak się czuje itd w tej mojej agorafobi. a mówił mi że chce mnie zrozumieć tylko że nie wiem jak skoro nawet nie pyta jak przeżywam to wszystko ?
  22. naprawde nie wiem co pisać to jest po prostu żałosne:(Distress bardzo dobrze zrobiłaś !! ciekwe jak on sobie teraz radzi hheheh. najlepszym wyjściem z sytłacji dla faceta jest napić sie
  23. dokładnie Cie rozumiem o tym izolowaniu ja też przychodze wkurzona do domu (nie mieszkamy razem) i sie do niego nie odzywam ale jak widze że on też tego nie robi to już mnie nosi nie wiem co mam robić i ciągle tylko myśle o nim. Dla mnie jak to czytam jak u was to wyglonda to raczej można powiedzieć że jesteś Ty i jest on ja już dawno bym wykrzyczała i porozmawiała że tak nie może być itd.ale skoro on ciągle unika tematu i nie chce sie interesować to ja już bym nie miała sił. Ja tak mam ze swoim też nie chce rozmawiac normalnie nie chce wypytywać co u mnie z tom moją chorobą (agorafobią) no i tłumaczyłam mu że nie chce by tak było a on że nie umiem już taki jestem. zawsze byłam zazdrosna i to chorobliwie i często mu docinałam no i prosiłam by po pracy mi opowiadał co sie tam działo itd.że mnie to uspokoi i że będe przynajmniej wiedziała. no i prośby troche teraz pomogły bo wcześniej nie (pewnie dla tego że powiedziałam że już dłużej tak nie bedzie i że bedzie koniec z nami)tylko że to pewnie znów bedzie trwało przez pare dni a potem to samo . najgorsze jest też to że już nie widzimy się tak długo bo zaczoł pracować na 8 godzin (jest kierownikiem zastępowym) no i nawet jak ma wolne to zawsze ta cholerna praca za nim łazi to poprostu wykorzystywanie człowieka a on sie godzi. no i też że nie mieszkamy razem. wczoraj była okazja do wspulnej nocki i żle sie poczuł zawsze coś pujdzie nie tak przy mojej chorobie i zazdrości naprawde nie łatwo ze mną wytrzymać często mam mieszane uczucia raz jestem heppy a raz strasznie smutna np. wieczorami ciągle płacze. no i nie wiem czy to miłość on ponoć czuje to do mnie:( ale ja naprawde czasem mam dość. trzeba chyba ciągle liczyć na siebie bo nawet gdy mi coś obiecuje to tego często nie dotrzymuje albo nie uważa za obietnice
×