Skocz do zawartości
Nerwica.com

Somatyzacje w nerwicy - watek zbiorczy.


szprotka

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem tu z wami po raz pierwszy ,od kilku dni mam już tę pewność co mi jest.Nie mam coprawdagnozy fachowej od lekarza ale wiem że to śilna nerwica.Już jako dziecko miałam te napady lękowe itd.Panicznie bałam się nocy tzn;duchów i innych wydziwień, miała nadzieję że kiedy dorosnę to minie .NO i nie minęło tylko przerodziło się w lęki na innym tle.Tym razem chodziło o zdrowie i życie Boże święty czego ja nie potrafiłam sobie wkręcić to aż sama się dziwie że wyobrażnia takie rzeczy wyprawiać może z niby normalnym człowiekiem.Latałam od lekarza do lekarza i zawsze kończyło się że moze nie powodzenia w szkole ,a to okres dojrzewania ,lekarze sami uspokajali mnie że to napewno minie samo.I co guzik z pętelką dopadało co jakiś czas .Ja poprostu myślałam że nerwicę to ma wsumie karzdy że to nic takiego,że jak tam coś się nie układa to człowiek ma prawo być nie spokojny zły nadpobudliwy ,bać się.Ponieważ ma słabszy okres w życiu, no pewnie tak ale ja przestraszyłam się ,i to skłoniło mnie do wnikliwszej analizy tego co sie ze mną dzieje.dziś już wiem że to nie katar samo nie przejdzie a jeśli nawet to wruci ze zdwojoną siłą i nawet nie musi być specjalnego powodu.POprostu dopada i tyle.U mnie zanim zatakuje zaczyna się od natręctw myślowych ,nawet w tej chwili piszę nie składnie bo mam taką gonitwę myśli że nie umie niczego spokojnie ułożyć w całość.Proszę wszystkich bardziej rozumiejących tą chorobę o przeanalizowanie moich zachowań i prosz niech ktoś powie czy to nerwica, z którą mogę nie dać sobie sama rady.Ja wymienie popprostu te zachowania lub moje odczucia ,bo inaczej nie sklecę tego w logiczny sens.--Mogę nie spać 2 doby bez wyrażnego powodu,bo akurat znów mam problem którego nie ma. duszności które tak mnie paraliżują że boję się wstać z kanapy, walenie serca jak przed zawałem .W gardle tak mnie dusi i ciśnie że z trudem przełykam ślinę ,o ciśnięciu pieczeniu w dołku nawet nie wspominam,drętwieje mi w nocy język a racze to mi się chyba tak wydaje ,gadam do siebie nie składnie i nie pamiętam o czym ,zupełnie bez sensu,najgorzej że podczas tych dni po kilka naście razy dziennie dopadają mnie kilku minutowe napady paniki,zupełnie bez powodu .Wtedy zazwyczaj macham nogą i plotę do siebie bez sensu ,albo zaczepiam resztę rodziny nie pamiętając za chwilę co ja właściwie od nich chciałam.Nie krzyczę tylko plotę trzy po trzy.Ciągle coś wyrabiam z rękami dłubię ,skubię nie wiem po co .Kiedy mam gorsze dni najchętniej uciekłabym tak aby nikt nic ale to kompletnie nic do mnie nie mówił a już cogorsza o nic mnie nie prośił.Jestem tak nadpobudliwa że sama za sobą nie nadążam.Na premian skrajnie się odchudzam i objadam chocaż objawów typowych dla anoraksji czy bulimi ni-nie mam.Te chuśtawki emocjonalne są nie do wytrzymania od skrajnego płaczu po skrajny śmiech bez powodu.Na pozór jestem normalna mam 28 lat dwoje dzieci ,męża dobrą sytuację materialną ,z mężem bywa różnie choc nie jest żle.Ludzie ja chyba zwariowałam nie wiem co mi jest nie umiem sobie pomóc ,skąd ten paniczny strach o życie zdrowię skąd te nastroje,ta gonitwa niedorzecznych myśli.1/5 miała robione badania poctawowe ,krew mocz hormony itd,oprucz tego ekg,echo serca ,próby wysiłkowe,prześwietlenie płuc, spirometrię .oprócz słabych wyników wyśiłkowych .wszystko książkowe.Lekarz powiedział mi delikatnie że osoby zestresowane mogą mieć słabsze wyniki wyśiłkowe i nie mam powodu aby martwić się aż tak o serce bo jest zupełnie zdrowe.U ginekologa przesiedziałam cały maj usg wszystko ok.u gastrologa też byłam usg nerki wątroba ,trzustka i wszystkie trzewia ok.Właściwie został chyba rezonans ale to nie takie proste wyżebrać skierowanie na takie badanie, ale dzięki bogó strefa głowy ,kośći nie zaprząta mi myśli .W ostatnim tygodniu zaserwowałam sobie antykncepcje hormonalną i moje samopoczucie uległo znacznemu pogorszeniu .Jak myślićie czy to może mieć wpływ ,co mam robić pomóżcie za nim mąż mnie zostawi a dzieci znienawidzą za te wieczne złości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam .Tez to przechodzilem ,badania,badania i badania.W pewnym momencie powiedzialem dosc,nie ma to sensu,skoro wszystko jest OK.Meczylem sie tak jeszcze kilka miesiecy a objawy narastaly i zmienialy sie ,rozpoczalem psychoterapie bo nie widze w tej chwili innego pomyslu na rozwiazanie problemu,chyba tez powinnas sprobowac.Sprobuj odstawic tabletki antykon...,u mojej dziewczyny o wiele sie poprawil nastroj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chmurko! Jak ja Cię rozumiem! Na nerwicę choruję od 7 lat prawie (tzn. mniej więcej tyle czasu minęło od mojego pierwszego napadu paniki, ale hipochondryczką byłam zawsze). Wkręcam sobie takie niestworzone choroby, że też się dziwię. Dziś jestem na etapie krwiaka podtwardówkowego, bo w zeszłym tygodniu uderzyłam się niezbyt mocno w głowę i ona mnie od tamtej pory parę razy bolała. Pech sprawił, że znalazłam w swoich notatkach z neuropsychologii (studiuję psychologię) opis krwiaków i okazałao się, że teoretycznie podobny początek może mieć krwiak o przewlekłym przebiegu. Siedzę dziś sama w domu i tylko czekam na dalsze objawy (CO ZA BZDURA!). Wiem, że to mój umysł produkuje, ale wyobraźnia czasem jest silniejsza od rozsądku... Mąż zaczyna powoli mieć tego dosyć. Niedługo zaczynam nową psychoterapię, mam nadzieję, że to pomoże. Dzieci nie mam na razie, choć bardzo chcę. No ale na razie nie mogę, za dużo się stresuję. Muszę najpierw trochę wyjść na prostą. Mam dopiero 23 lata, więc jeszcze parę lat mam na te ciąże... Jeśli chodzi o tabletki, to też je biorę, od bardzo dawna. Na razie muszę... One mogą powodować pogorszenie nastroju. Może powinnas pogadać ze swoim ginekologiem? POZDRAWIAM!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no no dzisiaj trochę lepiej ,do psychologa idę w czwartek ale jak tu komuś nawet najmilszej osobie opowiedzieć tak szczerze to wszystko. Boję się że mogę być w lepszym nastroju i będę trochę bagatelizować mój problem.Albo co ja powiem na pytanie_Dzień dobry co pani dolega.Mój mąż wczoraj mi powiedział cyt.Wiesz na pierdolca to i tak rady nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artek28 i założę się, że co chwilę ją kontrolujesz. Też tak miałam, nie rozstawałam się z termometrem, a potem znalazłam sobie inne "wkrętki" i już nie skupiałam się na temperaturze. A raka odkrywam w sobie prawie każdego dnia, jak odpuszczę z rakiem, to znowu mam AIDS, albo inne cholerstwo i tak na okrągło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ja też mam te "męty" jak to określił okulista. czasem jest ich bardzo wiele, ale jak jestem zrelaksowana to jakby mniej. Na pewno ma wpływ na to nasza nerwówka i lęki. Bo też mam sokoli wzrok, wg badań. Miewam też problemy z jasnym światłem, ogólnie silny światłowstęt, pewnie dlatego że zaszyłam się w domku ;) Czasem wydaje mi się że widze cos czego nie ma albo że ogólnie widze słabiej. Musze się skupić by coś ujrzeć dokładniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SCUD - idź do okulisty przebadaj oczy - bo męty mogą być objawem jakiś chorób oczu, ale niemusza - jeżeli nie cierpisz na krótkowzroczność to prawdopodobnie zaszły w twojej gałce zmiany zwyrodnieniowe - tak mi okulista powiedział - z tego, co czytałem i dowiedziałem się ma na to też wpływ dieta oraz stany zapalne w organizmie,prawdopodobnie picie dużej ilości kawy i herbaty pogłębia problem,wiem ze jest to strasznie wkurzające w szczególnie w dzien.

 

http://swiatmetow.fm.interia.pl/ - tu masz stronke o mętach -duzo informacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam różne jazdy. Byłem w ostatnich dwóch latach kilkakrotnie u okulisy - diagnoza: wzrok świetny. Jednak gdy patrzę na wyświetlacz elektronicznego budzika mam wrażenie, że cyfry na nim drżą. Innym objawem jest wstręt do światła. Gdy jest piękna pogoda na podwórku wręcz mrużę oczy, jakbym patrzył prosto na źródło tego światła. Dodatkowo po rozpoczęciu kuracji lekowej mam nieostre widzenie wieczorami. Napisy mi się zamazują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malcolm no właśnie - ja tez mam cos w rodzaju światłowstrętu - w dzien przy ładnej pogodzie słonecznej każdy normalny człek;) by się cieszył a ja się wkurzam - pomagają okulary:) i tez dużo zależy od mojego nastroju jak jestem podenerwowany te objawy zwiększają się x2 - to nerwica a to wszystko przez 4 lata ciągłego latania stresu, który po części sam sobie zafundowałem:( i teraz musze odpokutować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pitek...ja mam to samo i się kompletnie tym nie przejmuję. Niestety nie ma na to lekarstwa :( jedyne co można zrobić to starać się o tym nie myśleć bo wtedy mózg może przestać to zauważać.

Poczytaj sobie tutaj, dużo konkretnych informacji:

http://swiatmetow.fm.interia.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że jedynym sposobem walki z tym zjawiskiem jest jak największa samoakceptacja, i nie przejmowanie się tym co się dzieje.

Ja nie mam z tym problemu, ale wg. mnie myślenie o tym powoduje tylko jeszcze większe nakręcenie się, co w konsekwencji wzmaga efekty rumieńców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artek28, nie poradziłam sobie wcale, wciąż na przemian przerabiam to wszystko. Mam dni kiedy wstaję i walczę, ale mam też dni zwątpienia kiedy całkowicie oddaję się mojej chorobie. Jeszcze kilka dni temu byłam pewna, że z nią wygram, a teraz wiem, że ona zrobi wszystko by nie było mi łatwo i jak zechce to znów rzuci mnie na kolana. Może to jeszcze nie jest właściwy moment żeby definitywnie się z nią rozstać. Jeszcze żyję, jeszcze walczę, jeszcze nie zwątpiłam i Tobie życzę byś miał siłę do tej ciężkiej batalii o siebie. Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam tez tak jak bym mieal paraliz twazy ale moge normalnie mowic dzwne to jest uczucie czensto mialem to na kacu ale teraz tez sie zdarza .jak mam to to jak mowie to tak jak bym mruzyl oczy nie wiem jak to opisac ale spokojnie chyba sie od tego nie umiera

 

[ Dodano: Czw Wrz 07, 2006 8:47 pm ]

sory za pisownie nnie mialem czasu sie zastanowic co pisze pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O rany! Tez to mam, męty, swiatłowstręt, czasem obcina mi pole widzenia jednego oka, ale odkryłam, ze na to wszystko pomagają mi okulary (jestem krótkowidzem). Jak przestaję sie tym przejmować to wszystko znika, a te okulary to raczej działają na zasadzie autosugestii, jakoś bezpieczniej się czuję jak je mam przy sobie, czasem jak ich zapomne to wpadam w panike i oczywiscie od razu mam wszystkie w/w objawy :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SCUD - z mózgiem nic - a co masz cos nie tak z mózgiem??,A wracając do oczu to niestraszne cię, bo męty mogą być jednym z objawów odwarstwienia siatkowi oka lub zapalenia nerwu wzrokowego,ale raczej nie masz tego wiec żeby to wykluczyć idź do okulisty niech ci przebada oczy obluka, co i jak.A jak zdiagnozuje męty w ciele szklistym - to witaj w klubie - na to zabardzo nic nieporadzisz -trzeba się z tym pogodzić -prawdopodobnie dostanie krople do oczu i finał .

TU MASZ STRONKE, KTÓRA JUZ WCZESNIEJ PODAWAŁEM NA TEMAT MĘTÓW JEST TAM FULL PRZYDATNYCH INFORMACJI:

http://swiatmetow.fm.interia.pl/

--->pozdro<---

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SCUD i dobrze i jeszcze mała rada -jak idziesz na kasę chorych po przebadaniu oczu jak ztwierdzi męty, niedaj się spławić - powiedz żeby ci przepisał krople nazwa:Vitreolent i popytaj się okulisty czy sa jakieś inne sposoby leczenia...,a co do moich mętów ja je mam non stop nie ma tak ze mam a zaraz niemam, bo znikają sa cały czas tylko wieczorem jest luz, bo ich niewidze.Jeszcze jest jedna dziwna sprawa jak byłem u okulisty - to zakropił mi oczy kroplami do rozszerzenia źrenic taka jazda - ze po wyjściu z gabinetu nic nie będziesz widział(nie jedz samochodem) puszcza gdzieś tak dopiero po 2-3 godzinach, ale, o co mi chodzi...ja po wyjściu z gabinetu i po upływie 3 godzin miałem wrażenie ze męty poznikały :shock: kurewsko się cieszyłem - ale na drugi dzien rano jak się obudziłem znowu były :? Wiec nie kumam do końca tego, ale podejrzewam ze to spowodowały te krople do znieczulenia oka (rozszerzenia źrenic)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak to nic nie bede widzal to jak wroce do domu a a masz czasem tak rze widzisz takie czrane plamki ja mialem cos takiego czensto na kacu nie wiem jak to nazwac take czrane kule czy plamy ale znikaly a czasem mam tak ze wieczorem ja siedze w ciemnym pomieszczeniu i z niego wyjde i spojrze na swiatlo maprzyklad lapa to mi obraz mruga tak ja ekran w monitorze kumasz tak jak bys patrzyl na ekran kompa przez kamere

 

[ Dodano: Pią Wrz 08, 2006 12:27 pm ]

sorry za bledy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×