Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

zgadzam sie w 100% z konradem ... Masz Nerwice i derealizacje, nie panikuj stary mialme to samo , caly dzien potrafilem byc otumiony bralem na dodatek caly czas leki na uspokojenie i dodatkowo bylem otumiony.bol w klatce tzn serca,podwyzszone cisnie, robilem sie czerwony balem sie woogle wypowiadac non stop bylem otumiony zmeczony zaslapaly oczy co chwile zatrzymywaly mi sie na jakims punkcie i non stop zapatrzony w pracy mysleli ze cpam :) ale powiem ci przeszlo przeszlo mi wszystko :) no jescze mam lekko depreche ale nieiobre zadnych lekow jzu z 3 tygodnie tylko pije :) hehe i cwicze sobie ale juz wkrotce tak mysle z 3 miechy pobiore jakis antydepresant i bede zdrow znowu !!! zycze wam wszystkim takich samych sukcesow :) niewiem moze niemialme az tak strasznie mocnej ale meczylem sie z tym rok :) i przeszlo prawie wszystko :) pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cisnienie mam ok kiedy siedzze w (granicy 125/80 ), ale wystarczy ze przejdę się kawałek zaraz czuję straszne bicie serca, jakby mi miało pod klatką piersiową coś wybuchnąć, wtedy doznaje stresu i cisnienie wzrasta do 160/100, a gdy siądę i się uspokoję to wraca do ~ 120/80. nie wiem sam juz o co chodzi, ale strasznie mnie to martwi i przede wszystkim to ze całymi dniami bez przerwy czuje to dziwne uczucie w głowie jakby oszołomienie, ucisk swiat wydaje mi się inny jakby przez kurtynę do tego te straszne bóle za mostkiem. sam juz niewiem co mam o tym myslec bo Wasze objawy są troche inne. ja nie mam problemów ze snem, wręcz przeciwnie-- czekam na noc bo w nocy nie mam zadnych objawów i mogę od tego odpocząc.proszę o jakąs odpowiedz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc Darek,

 

jesli mozesz podaj Twoj numer gadu-gadu lub napisz do mnie (3980153[czesto niewidoczny)

 

Objawy u mnie tez wystepuja non stop i sa bardzo zblizone do Twoich.

 

Tak na marginesie nie obawiaj sie, jakoze nie jestem lekarzem nie powinienem tutaj takich rzeczy pisac, ale jak dla mnie to stuprocentowa nerwica, ale nie bierz mojej opini do siebie!

 

aha.. tez myslalem, ze to nie nerwica. Umieralem niezliczona ilosc razy na przerozne nowotwory, choroby mozgu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie u mnie jest to samo. Jestem notorycznie oszolomiony, spiący pewne informacje docieraja do mnie z opoznieniem, wolno kojaze i zapominam czesto, bardzo czesto. Miewam ale b. rzadko normalne dni.

Jakis czas bralem antydepresanty i bałem sie ze po nich zgłopiałem i stałem się tępy. Czy to mozliwe? Wy piszecie że to się bierze od nerwicy i depresji?

Też bardzo sie boje ze na stałe otępiałem i nigdy nie znakde dobre pracy.

 

Inny Darek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!u mnie jest to samo!Zauważyłam,że potrafię już radzić sobie z lękiem , rzadko kiedy miewam lęki ale niestety otępienie pozostało mi do dziś i mam takie uczucie juz 14 mieśięcy dzień w dzień.Nawet nie zdarzyło mi się ,żeby to minęło chodz na jeden dzięń!Czuję się inna,patrze z zazdrością na innych ludzi i widzę w nich tą normalność której mi brakuje!

Ale ja wierzę,że to minie!Derealizacja jest czymś okropnym,trudno z tym żyć,trudno się z nią pogodzić i się do niej przyzwyczaić!To jest zbyt ciężkie żeby żyć z nią na codzień,tym bardziej ,że u mnie jeszcze pojawia się problem zrozumienia mojej choroby przez bliskich!Niepotrafię opisać swojego stanu,nikt mnie nie potrafi rozumie,dla nich to za ciężkie,bo oni tego nie czują!Pocieszajace jest to,że mój psycholog to rozumie i daje mi gwarancję,że z czasem to wszystko minie!

Bardzo cierpię z powodu derealizacji,ciężko mi z tym,ale nie poddaje sie!

 

[ Dodano: Wto Cze 20, 2006 10:10 pm ]

Zgadzam się z opinią ,że noc jest wspaniała.Czekam na nią bo gdy śpię jestem wolna od tego otępienia!Śnię i to co widzę przez sen jest czyste,obraz jest wyrażny czuję sie dobrze,nie czuję otępienia!Zauważyłam również ,że gdy się budzę zawsze czuję się dobrze ,dopiero po jakims czasie,gdy przechodze do zwykłych dziennych czynności powoli czuję jak się zaczyna!

Ale ponoć to jest spowodowane tym,że w nocy,podczas snu jesteśmy wolni od leków(przynajmniej w moim wypadku) a nerwy są wtedy uspokojone i z rana odpoczęte!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja rozumiem

 

nie będę tłumaczyć jak to robię, bo to skomplikowane i nie zależy ode mnie praktycznie.

 

ale doskonale sobie radzę, jestem wręcz kochana.

to jest tak, że wszystkich ludzi lubię i nie mam poczucia, że zrobią mi krzywdy, nie mam poczucia, że myślą o mnie, w ogóle nie obchodzą mnie ich myśli.

jest zajebiście, każdą chwilę czerpię garściami.

jest zupełnie inaczej, inny świat, zupełnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

Takie uczucie, o które najprawdopodobniej Tobie chodzi nazywane jest depersonalizacją. Ja akurat miałam derealizację:wszystko wokół wydawało mi się dziwne, nierealne, jakbym wciąż była we snie, brak koncentracji, dreszcze, nieprzespane noce, bóle w klatce piersiowej, matrix itd...uczucie okropne!!! Poczytaj w internecie o swojej dolegliwości i sprawdź czy masz takie objawy. Później najlepiej odwiedzić psychiatrę. Ja biorę zoloft, ewentualnie jego tańszy odpowiednik asentrę. Pomaga.Trzymaj się, pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na początku choroby identycznie tak pojmowałam, niedowiary miałam uczucie niebycia sobą :shock: teraz wiem, że nie byłam sobą będąc zdrowa i to moja podświadomośc mi to pokazała i zamanifestowała:D :D:D porozmawiaj o tym na terapi u psychologa wtedy będziesz bliżej wyjścia z tej choroby :D:D:D

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Derealizacja / Depersonalizacja / Sen na jawie / Otępienie / Matrix / Uczucie przebywania za szybą ...

 

Forum tematyczne dla osób, które chciałyby podzielić się informacjami na temat derealizacji i depersonalizacji. Dużo przydatnych informacji i wypowiedzi.

 

Na forum rozmawiamy tylko o derealizacji i depersonalizacji, na wszystkie pozostałe tematy tutaj.

 

www.derealizacja.fora.pl

 

Do Shadow_no: przepraszam, że nie w dziale z reklamami, ale wydaje mi się, że tutaj przeczyta to więcej osób niż tam. A forum DP/DR nie jest forum komercyjnym, służy ono do pomocy ludziom, do wzajemnego wsparcia w objawach DR/DP. Tak więc ta wiadomość nie ma charakteru reklamowego, piszę ją z czystej życzliwości i troski o to by osoby, które mają DR/DP a nie wiedzą co im jest, w końcu mogły pójść właściwym tropem, znaleźć oparcie w relacjach innych i w końcu wyjście z sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

napisze tu pokrotce ogolnikowo moja historie ktora jak najbardziej spowodowala u mnie d/d.

 

A wiec niedawno ukonczylem studia d/d zaczela sie jakies 1,3 roku temu.

 

Od 15 roku zycia mam zaburzenia obsesyjno-kumpulsyjne (natrętne myśli itp.) praktycznie caly uciazliwe dajace żyć i funkcjonować ale bardzo uciążliwe i męczące moją psychike. Na studiach troche poplalem trawke i juz w tedy mialem problemy z koncentracja choc niebyly one wielkie z porownianiem z tym co mam w czasie d/d. Pod koniec studiow stweirdzilem ze nalezy sie pozbyc tradziku na plecach i podzedlem do deramtologa aby wypisal mi Roaccutan (silny lek na tradzik, bardzo skuteczny) ktory mial mase skutkow ubocznych m.in. depresje i wywolac mogl psychozy, po zatym jeszzce inne. Brałem go 3 miesiace 40mg dziennie, czulem sie w miare normalnie moze bylem troche smutniejszy (choć zanim zaczolem brac roaccutan tez mialem czest czulem sie smutny i raz bylem bardzo narkecony a nastepnego dnia juz refleksje nad swoim nieudolnym zyciem) potem go odstawilem ze strachu bo wyskoczyl mi jakis pieprzyk na nodze i myslelem ze to rak odstawilem go bo myslelem ze to on mi go wywolal. Po trzech miesiacach od odstawienia czulem sie normalnie, pilem alkohol, choć mój organizm był chyba wyniszczony roaccutanem i szybciej sie upijalem (tak mi sie wydaje). Po odstawieniu leku i tak czulem sie smutny. Po trzech miesiacach dostalem lęku ze mam cos z plucami i martwilem sie przez tydzien, po 3 tygodniach cos jadlem znowu pomyslalem ze moje pluca zle funkcjonuja dostalem lęku pojechalem gdzies samochodem i w czasie jazdy doznalem ni z tad ni zowąd tego stanu d/d. Dostałem wysokiego cisnienia i przez miesiac strasznie chcialo mi sie spac. A stan d/d trwal caly czas i trwa do dzisiaj.

Od momentu d/d mnialem straszliwe wyzuty sumienia ze to roaccutan wywolal umnie leki i zniszyl moj sytem nerwoy i ze to on jest winien tego stanu. Możliwe ze roaccutan wydobyl zemnie mocniejsze stany lekowe i brudy ktore nosilem od dawna i spowodowal d,d.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie depersonalizacja pojawia się przy dużym lęku. najbardziej dokucza mi podwyższona świadomość samego siebie. tak jakbym obserwował siebie z boku. trochę jakby było nas dwóch (nie mylić z rozdwojeniem jaźni! :)

bardzo to dokucza, ale gdy lęk się wycofuje, to i to uczucie znika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze depesonalizacja to chyba najgorsza rzecz w tym wszystkim... po prostu jak mam takie stany, chociaż już na szczęście coraz rzadziej, to nei wiem co z sobą zrobić... kurde przeraża mnie sam fakt mojego istnienia! to jest straszne:/ nie wiem co gdzie jak nie widzę sensu najmniejszego w istnieniu, po prostu jak mam napad depersonalizacji pojawiają się u mnie najgorsze myśli. ostatnio mi się polepszyło, kiedyś ten stan był pernamentny, teraz już tylko od czasu do czasu mi się zdarza bogu dzięki....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

prosze o kontakt wszystkich, ktorzy cierpia na skutki uboczne po kuracji Roaccutanem.

 

zapraszam na forum uzytkownikow,

obecnych i bylych, tego leku. Niestety forum jest po angielsku, ale jestem przekonana, ze im wiecej bedzie polskich uzytkownikow, tym szybciej

powstanie podobne forum po polsku..

 

Zastanowcie sie, dlaczego ten lek niedawno w USA zostal wycofany ze sprzedazy..

zbyt wiele bylo samobojstw i prob samobojczych wsor pacjentow. Oprocz wielu innych skutkow ubocznych, utrzymujacych sie PRZEZ LATA. Wiecej

na wyzej wymienionym forum..

 

Na tymze forum pisza ludzie, ktorzy po latach, niektorzy po 20 latach, cierpia na bardzo powazne skutki uboczne.

 

Ja sama po 4 latach nie doszlam do siebie i nie wiem, kiedy to sie skonczy.

Tradzik mi, by the way, wrocil, pomimo dwoch kuracji Roakutanem.

 

Forum jest tutaj, polecam.. :/

http://www.xsorbit1.com/users/davec//index.cgi

 

 

szukam osob w sytuacji podobnej do mojej. Wiem, ze w USA takim ludziom udalo sie zmusic La Roche do wycofania leku ze sprzedazy.

 

Roaccutan bralam dwa razy, po raz pierwszy przez 4 miesiace, przerwalam kuracje ze wzgledu na zmiany samopoczucia i zachowania (agresja), ktore nigdy przedtem nie mialy u mnie miejsca; po 2 latach podjelam kuracje od nowa- przerwalam po 4,5 miesiacach, tym razem zmusila mnie do tego ciezka depresja (rowniez po raz pierwszy w zyciu), wymagajaca leczenia. Dodaje, ze w okresie leczenia nie bylam nastolatka (27 lat przy drugiej kuracji).

 

mowie o bardzo silnej depresji z probami samobojczymi, zaburzeniami snu i laknienia, reakcjami psychotycznymi, napadami leku.

 

Od czterech lat musze brac srodki antydepresyjne. Tradzik mi wrocil.

 

 

 

 

 

 

Roaccutan (silny lek na tradzik, bardzo skuteczny) ktory mial mase skutkow ubocznych m.in. depresje i wywolac mogl psychozy, po zatym jeszzce inne. Brałem go 3 miesiace 40mg dziennie, czulem sie w miare normalnie moze bylem troche smutniejszy (choć zanim zaczolem brac roaccutan tez mialem czest czulem sie smutny i raz bylem bardzo narkecony a nastepnego dnia juz refleksje nad swoim nieudolnym zyciem) potem go odstawilem ze strachu bo wyskoczyl mi jakis pieprzyk na nodze i myslelem ze to rak odstawilem go bo myslelem ze to on mi go wywolal. Po trzech miesiacach od odstawienia czulem sie normalnie, pilem alkohol, choć mój organizm był chyba wyniszczony roaccutanem i szybciej sie upijalem (tak mi sie wydaje). Po odstawieniu leku i tak czulem sie smutny. Po trzech miesiacach dostalem lęku ze mam cos z plucami i martwilem sie przez tydzien, po 3 tygodniach cos jadlem znowu pomyslalem ze moje pluca zle funkcjonuja dostalem lęku pojechalem gdzies samochodem i w czasie jazdy doznalem ni z tad ni zowąd tego stanu d/d. Dostałem wysokiego cisnienia i przez miesiac strasznie chcialo mi sie spac. A stan d/d trwal caly czas i trwa do dzisiaj.

Od momentu d/d mnialem straszliwe wyzuty sumienia ze to roaccutan wywolal umnie leki i zniszyl moj sytem nerwoy i ze to on jest winien tego stanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proooooooooooooosze was o uspokojenie mnie!!!!!!! otoz chodzi o to ze przed chwila nie wiadomo po co przeczytalam jakies inne forum o derealizacji i tam napisali ze to wystepuje tez w schizofrenii!!! teraz to juz sie zalamalam i wogole boje sie ze bede chora psychicznie albo juz jestem. po co ja to czytam!!!!!!!!!?????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, no prosze!Derealizacja tak naprawde to przypadlosc tylko nerwicy lekowej.Ktos,kto ma schizofrenie w ogole by nie wszedl na to forum i nie pisal,ze czytal o derealizacji.Nie wkrecaj sobie nic,bo nie masz zadnej schizofrenii,co najwyzej jak pisza koledzy powyzej-masz silny lek przed nia i to byc moze nawet nie trwaly,ale spowodowany przeczytaniem artykulu.Nie masz schizofrenii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo istotne pytanie, gdybyście mieli podsumować czas waszej choroby związanej z depersonalizacją, to który lek polecilibyście najbardziej, wiem,że chyba nie ma leku,który usunąłby tą przypadłość całkowicie ale może jest jakiś,który znacznie pomaga,bardzo byście mi pomogli, mogłabym zasugerować ten lek lekarzowi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walcze z nerwica od maja , teraz jest gorzej gdyz brak slonca i ruchu zle wplywa na moje samopoczucie.

Ale jest jeden przeblysk nadziei , bo po prostu zaczelam sluchac muzyki. To bylo nie do pomyslenia jeszcze niedawno, nie bylam zainteresowana...

 

Zauwazylam, ze dobrze dziala na moje nerwy muzyka z lat 60-80 tych, melodyjna, prosta i czesto romantyczna. Czuje ze cos sie we mnie budzi, jakies tesknoty, co bylo nie do pomyslenia jeszcze pare tygodni temu.

 

Wszystko bylo mi obojetne, walczylam tylko ze swoim cialem i natretnymi, przerazajacymi myslami o nadchodzacych katastrofach.

 

Co do tych stanow "nieistnienia" to udalo mi sie ostatnio na chwilke wejsc do siebie do srodka , tak ze nie bylam 2 osobami, jesli zrozumiecie mnie o co mi chodzi.

Po prostu zmusilam sie do ISTNIENIA, zmusilam moj mozg do bycia w realu! Cudowne uczucie , wszystko nabralo barw i smaku ale to chwilka

 

Czekam na ten dzien wyzwolenia gdy bede mogla cieszyc sie zyciem, sluchac muzyki, dostrzegac barwy, smaki i zapachy.

Bo jem na sile , nie cieszy mnie zapach swiezych kartofelkow ani nic w tym stylu

pozdrawiam wszystkich serdecznei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a przyszlo wam kiedys do glowy w derealizacji ze doswiadczacie stanu pomiędzy zyciem a smiercia, ze cos was ciagnie na ta druga strone, ze swiat w ktorym dotychczas zyliscie WYDAWAL WAM SIE wspanialy i bezpieczny a teraz dopiero POZNALISCIE PRAWDE o swiecie, prawde ktora jest przerazajaca, jak z najgorszego horroru, piekla?? ja tak mialam. na szczescie PRZESZLO po jakims miesiacu. nikomu nie zycze to najgorsze co mnie w zyciu spotkalo. wszystko co tu piszecie jest mi znajome. jeszcze np. patrzylam na zwykle przedmioty i wydawaly mi sie jakies obce, inne, niby widzialam dobrze ale odbior byl inny, tak jakby one byly czesciowo w innym swiecie.poza tym przyszly mi do glowy glupie mysli np. jaki czlowiek jest dziwny- ma jakies dziwne rece, nogi tak jakbym zobaczyla stworka nie czlowieka.albo gadalam z kims i balam sie ze sobie ta osobe wyobrazilam ze caly swiat jest w mojej wyobrazni i ze moglabym wlasciwie zrobic wszystko co mi sie podoba np. wogole sie nie odzywac bo i tak co mnie to obchodzi wszystko i tak jest nierealne.tragedia. ale nie zalamujcie sie bo mi to calkowicie minelo samo bez brania lekow. mysle ze to jest takie oddzielenie sie od swiata wynikajace z tego ze w naszych mozgach juz za duzo bylo klebiacych sie emocji, negatywnych odczuc i nasz mozg nie wytrzymal juz tego i dlatego tak zareagowal, oczyszcza sie i nie dopuszcza kolejnych problemow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×