Skocz do zawartości
Nerwica.com

LitlBitl

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LitlBitl

  1. autosugestia - zmora nerwicówców i jeszcze ta hipochondria. gdy się przeczyta objawy uboczne z ulotki, to zaraz prawie wszystko się odczuwa - koszmar. trzeba wyluzować!!!!
  2. często udaję, że wszystko jest ok, by nie niepokoić bliskich. na zewnątrz jestem normalnym człowiekiem, tylko wewnątrz cierpię (na szczęście biorę leki)
  3. proponuję w takim stanie starać się wyciszyć, ja sobie mówię, że nic mi nie będzie, że to tylko nerwica, która nie kończy się w szpitalu. wiem, że to trudne, ale trzeba próbować!
  4. u mnie depersonalizacja pojawia się przy dużym lęku. najbardziej dokucza mi podwyższona świadomość samego siebie. tak jakbym obserwował siebie z boku. trochę jakby było nas dwóch (nie mylić z rozdwojeniem jaźni! :) bardzo to dokucza, ale gdy lęk się wycofuje, to i to uczucie znika.
  5. Witam serdecznie, Przede wszystkim – dzięki za Forum i świetnie, że trzymamy się razem!!! Na nerwicę cierpię od 10 lat. Pierwszy atak lęku panicznego pojawił się u mnie po zażyciu marihuany. Wszyscy wokół mnie byli na haju i było im dobrze, a ja miałem lęk paniczny. Gdy wróciłem do domu (byłem z kolegami na wakacjach) lęki się nie zmniejszyły i co jakiś czas pojawiał się atak paniki. Poza tym miałem tzw. Lęki egzystencjalne oraz natrętne myśli, depersonalizacje, derealizacje. Trwało to półtora miesiąca. Wszystko powoli się nasilało aż w końcu pojawiły się ogromne problemy ze snem, halucynacje przy zamkniętych oczach, potworny lęk, bóle brzucha. Wyleczyłem się z dragów do końca życia. Doczłapałem się do psychiatry, który skierował mnie do szpitala. Byłem w nim półtora tygodnia. Bardzo się tego wszystkiego przestraszyłem i myślałem, że będę już pacjentem psychiatrycznym. Po półtora tygodnia poprawiło się i wróciłem do domu. Jednak zdrowie nie wróciło do normy. Lęki, natręctwa – pozostały. Brałem więc relanium, ale nic nie przechodziło. W końcu lekarz włączyła mi hydyphen, a potem anafranil (są tym samym). Poprawiło się, ale za każdym razem wycofywałem się z leków za wcześnie. Objawy wracały. W końcu przyszedł czas, że przestałem brać anafranil. Żyłem sobie normalnie bez niego ponad półtora roku. Niestety w pewnym momencie na spacerze doznałem lęku panicznego jak kiedyś (ponad 5 lat go nie było). Wróciły lęki, bardzo obniżony nastrój, zniechęcenie, dziwne irracjonalne lęki, natręctwa myślowe, niepokój, derealizacje i depersonalizacje (jakbym nie był sobą) itd. Nie chciałem brać leków, myślałem, że to przejdzie samo. Niestety, objawy się nasilały. Ledwo wytrzymywałem w pracy. Jakoś dawałem sobie radę, ale było strasznie ciężko, choć tak się maskowałem, że nikt nie wiedział nawet co ja tam przeżywam za męczarnie. Było kiepsko - ogólne zniechęcenie i myśl, czy przeżyję dzień, czy wyląduję w szpitalu jako pacjent do końca życia. Lęki, że jestem chory psychicznie były bardzo uciążliwe. W końcu trafiłem na izbę przyjęć w szpitalu. Lekarz powiedziała mi, że nic mi nie jest, że to tylko nerwica i że do szpitala się nie kwalifikuję, Podtrzymała mnie na duchu. Zacząłem brać anafranil. Przez rok było dość ok., choć czasem (na kilka dni) pojawiał się nieprzyjemny nastrój, ale wszystko się cofało. Ostatnio od trzech tygodni znów wrócił lęk (przed sobą samym, nie mogę sam przebywać w pokoju), niepokój, natrętne myśli, lęk przed zwariowaniem, bardzo obniżony nastrój i zniechęcenie. Wszystko robię jak dawniej, ale sprawia mi to niemałe trudności. W ciągu dnia często pojawiają się depersonalizacje (jakbym obserwował siebie z zewnątrz), obcość ciała, derealizacje, czuję się w ciągu dnia jak we śnie, poza tym potworny ucisk głowy (bóle napięciowe), mrowienie głowy, czuę jakbym miał obręcz albo czapkę na głowie. Objawy nasilają się w południe, a wycofują (całkiem zupełnie) pod wieczór, ale następnego dnia jest to samo. Śpię normalnie. Lekarz powiedziała mi, że to tylko objawy nerwicowe, że nie grozi mi choroba psychiczna itd. Doradziła psychoterapię. Poza tym odstawiła mi anafranil (od 3 tygodni brałem dziennie 150mg i żadnej poprawy nie było) i za kilka dni (odstawiam anafranil stopniowo) wezmę pierwszą tabletkę seroxatu. Mam też doraźnie brać hydroksyzynę, gdyby lęk się zwiększył. Zobaczymy, co będzie. Na pewno lepiej  Pozdrawiam wszystkich i głowy do góry!
  6. Witam, anafranil brałem od dawna. Ostatnio ok. rok temu pojawiły się u mnie lęki, natręctwa, obniżony nastrój i zacząłem brać anafranil (po ponad rocznej przerwie). Ostatnio brałem pół 75SR na dzień i całą na noc. Było dość dobrze, choć co jakiś czas czułem się gorzej przez kilka dni, ale wszystko wracało do normy. Ostatnio czułem się znowu gorzej, ale lęki nie wycofały się po kilku dniach, jak zwykle. Zwiększyłem anafranil do 150SR mg dziennie i nic. Dlatego przechodzę na seroxat, ale przez kilka lat anafranil wycofywał objawy zupełnie i to na długo.
×