Skocz do zawartości
Nerwica.com

yaphet

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yaphet

  1. no bother (to po szkocku) sorrow będzie dobrze!!!
  2. wiesz betty, zdecydowanie zmień kraj... Może UK lub irlandia? Szkocja to raczej nie bo oni są dosyć anty aczkolwek zależy gdzie roboty szukasz. Jeżeli starasz sie sie o powazna prace a nie np sprzątanie czy praca w domu starców to jest już inaczej. Traktują cie z respektem. Moja koleżanka szuka nowej pracy w rep irlandii. Własnie miala spotkanie w agencji rekrutacyjnej. Bała sie strasznie. Okazało sie że potraktowano ją bardzo przyjaźnie i zaangarzowano sie w sprawe głębko. Juz tego samego dnia otrzymała zwrotny telefon ze kroki w jej sprawie zostały podjete. Poprostu szczena jej opadła. To zalezy na kogo trafisz, nawet we włoszech, aczkolwiek odstek ksenofbów jest tam znacznie wyższy wynika z tego co piszesz.
  3. Wiesz betty, mi się wydaje że w Polsce to nie ma za bardzo szans na lepsze "jutro" a juz na pewno na lepsze dzisiaj. Tujaj stać mnie przynajmniej na terapie czy leki co jest bardzo istotne. Mysle że kazdy powinien myśleć o sobie przede wszystkim, bo jedynym pewnym oparciem dla nas samych mozemy byc jedynie my sami a nie inni ludzie, którzy przychodzą, odchodzą. Polska jest dobra dla rekonwalescencji psychnicznej (taki wyjazd do wód :) ) aby odbic się od dna, poczuc sie bezpiecznie wsród rodziny ale na dłuzsza metę to moze byc gtrudno przetrwać. dyskryminacje traktuje z pzymrużeniem oka...Powiedz mi, kim oni są żeby czuć się lepsi??? tak samo podcierają tyłki w domu starców, tyle tylko że oni robią to od lat a ja niedługo przestane... pozdraiwam
  4. masz racje betty. Ja przebywalem w USA przez półtora roku. Myślałem że zwariue i zadne leki nie pomogły a spróbowałem wszystkiego. Wróciłem do kraju, poczułem się lepiej ale po roku marazm i brak normalnej pracy (pracowałem w call center) wygoniły mnie do szkocji. Teraz lęki wracają ale nie tak silne jak w USA. Musze zacząć z tym walczyć.
  5. Wiesz. rozpoczęcie terapii nie gwrantuje ci ze przestaniesz sie męczyć. Może być zawiedziona że terapia nie działa tak jak tego oczekiwałaś. Dobranie właściwej terapi może zająć dużo czasu. Te terpie to porostu chwytanie się "brzytwy" przez tonącego aczkolwiek warto probować bo a nuż pomogą i bedziesz znowu sczęśliwa. Ale trzeba zdawać sobie spawe że to się niedzieje jak za dotknięciem różdżki. Ostaio kupiłem krople dr Bacha Rescue Remedy i wiesz ze pomagają. Trudno mi uwierzyć bo wiele kropli próbowalem i bez rezultatu a po tych czuje sie dużżżo lepiej. Spróbuj, na pewno nie zaszkodzi. Darek miłych wakacji!!!
  6. oj artucha chyba to nie terapia szkokowa. Morze w Austri masz tego czego w Polsce ci brak albo w Austri nie ma czynnika który powoduje lęki. Morze np. czujesz sie bezpieczna finansowo i to ci pomaga
  7. Ja brałem fluoksetyne ale nie błem zadowolony. robiłem się bardzooo leniwy, straciłem autocenzure i czułem sie jak za szklana szybą.
  8. Mi lekarz przepisał klonazepam ale powiedział: Pamietaj bierz tylko wtedy gdy sie naprawde b. ziel poczujesz. Jedna tabletke. Madry lekarz. amerykański
  9. A ja jutro je kupie. Mieszkam w UK to chyba będą.
  10. kurcze jak to mądrze brzmi. Wiesz toksycznych ludzi nie unikniesz. Z moim charakterem kazdy morze byc toksyczny dla mnie. A tak naprawde to ja jestem toksyczny dla siebie. [ Dodano: Wto Cze 20, 2006 12:07 am ] kochajacy a jaki ty asz numer gg?
  11. Kochajacy jak rozwiazales swoje problemy i jak dotarłeś do źródeł swoich lęków?
  12. Wiecie u mnie jest to samo. Jestem notorycznie oszolomiony, spiący pewne informacje docieraja do mnie z opoznieniem, wolno kojaze i zapominam czesto, bardzo czesto. Miewam ale b. rzadko normalne dni. Jakis czas bralem antydepresanty i bałem sie ze po nich zgłopiałem i stałem się tępy. Czy to mozliwe? Wy piszecie że to się bierze od nerwicy i depresji? Też bardzo sie boje ze na stałe otępiałem i nigdy nie znakde dobre pracy. Inny Darek
  13. Kurcze ja też taki jestem. Panicznie jestem uzależniony od rodziny a zwłaszcza od Mamy a życie wypchenęło mnie z kraju i cierpie w samotności z dala od nich.
  14. Ja obecnie przebywam w Szkocji pracuje w domu starców dla ludzi z ciężką demencją, ktoży jadą na benzodiazepinach i haloperidolu. Po roku spokoju powróciły stany lękowe, które mie paraliżują. Nie wykuczone że ma to związek z tą pracą. Panuje dyskryminacja. Czy jest ktoś może w podobne sytuacji (nerwica za granicą)? Jak radzicie sobie z pracą i z kontaktwami pracy podczas odczuwania takiego lęku? Nie biore żadnych leków. yaphet
×