Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Jesteś dziewczyną czy chłopakiem? Z czadem można przeżyć całe życie bez samobójstwa, ja jestem tego przykładem (ostatnia i jedyna taka próba to dwanaście lat temu). Mój czad ujawnił się po złapaniu na zdradzie żony z mym szwagrem. Postąpiłem wtedy wspaniale, udałem że nic nie zauważyłem (nie chciałem rozbijać przy okazji małżeństwa siostry). Niestety przypłaciłem to ciężką depresją, która okazała się czadem.

Nie chce mi się opowiadać szczegółów, lecz tych zdrad żony było więcej. Dlaczego do tej pory z nią jestem? Oczywiście chodzi o dzieci.

One nie są wtajemniczone w szczegóły odnośnie zdrad. Dla nich matka jest najwspanialszym człowiekiem na świecie, a ja nie chcę zaburzyć w jakikolwiek ich poglądów (żona naprawdę kocha dzieci).

Rozmowy dlaczego itp. doprowadziły do jednego wniosku, jako kochanek nie spełniałem oczekiwań seksualnych żony. Sam przyznaję się, że w okresie depresji po dwu, trzech minutach byłem do niczego. W okresie mani miałem wytrysk za wytryskiem.

Jedyny okres gdzie byłem pełnosprawnym kochankiem mogącym długo uprawiać seks to normalność. Wtedy byłem młody i nie rozumiałem pewnych rzeczy.

Oczywiście chciałem się zemścić, miałem pieniądze pozwalające mi na zdradę z młodziutkimi dziewczynkami, niestety nie zemściłem się, nic mi to nie dawało. Z żoną żyję do dzisiejszego dnia, lecz jak moje samopoczucie się polepsza to............ :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kilka dni temu zorganizowałem paintballa dla 8 osób z pracy i oczywiście jarałem się tym, bo to miał być mój pierwszy raz. Wreszcie dzisiaj nadszedł ten dzień. Pobudka była bardzo wcześnie a więc się nie wyspałem. Z tego powodu pojechałem wkurwiony i zamulony w towarzystwie znajomych. Sam paintball zajebisty, choć inaczej go sobie wyobrażałem. Sporo w tym było chaosu i mnóstwo ludzi. Niestety mój nastrój był innego zdania- był zjebany więc ciężko było spontanicznie dobrze się bawić udając radosnego faceta przed znajomymi. Oni nie wiedzą, że jestem czubkiem... Ludzie Ci są naprawdę sympatyczni, tworzymy fajną grupę. Ja z kolei kocham ludzi, a przynajmniej leży to w mojej prawdziwej naturze. Miłość uważam za najpiękniejsze uczucie, jakim człowiek może obdarować drugiego a zarazem być obdarowanym. Nie wiem dlaczego, ale w pewnym momencie mimo najszczerszych chęci nie miałem już sił udawać przyjaznego a każdy ich uśmiech drażnił mnie, jakby mi wbijali gwoździe w głowę... Im bardziej oni byli radośni i szczęśliwi, tym bardziej ja czułem wrogość i wkurwa na nich i na cały pierdolony świat. Trudno było mi utrzymać z nimi kontakt wzrokowy, bo w swoich źrenicach czułem dosłownie szaleństwo, agresję i wrogość. Nienawidzę tego u siebie, nienawidzę tak się czuć i rozsiewać ten jad na otoczenie, na którym mi zależy.

Droga Redakcjo proszę niech ktoś napisze mi co mam jeszcze zrobić, skoro grzecznie nie zmieniam sobie leków, jak to robiłem wcześniej, biorę je regularnie i dbam o siebie? Co ja mam do kurwy nędzy jeszcze zrobić, by nie ocipieć do reszty....!?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cały dzień miałam pozytywne nastawienie - po tabletkach co prawda ale ->wyspana!,rano slońce wpada przez okno ,zapowiadał sie leniwy dzień...poszłam na jazdy,i tak sie zestresowałam jazdami...i tym że robię błedy a instruktor dał dziśostro po hamulcach ( chyba z nerwow) że sie poryczałam w auie....ale wiocha!!! I to juz drugi raz...jak nie jestem czerwona jak burak bo mi na światłach zgaśnie to rycze jak bóbr,jakie to irytujące!!!! Wskoczyłam do domu tylko po karte...i ruszyłam na terapeutyczne zakupy...wcześniej połknęłam 3 pramolane,ledwo wrociam ze sklepu padłam na łóżko....właśnie wstałam ale humor został parszywy.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kilka dni temu zorganizowałem paintballa dla 8 osób z pracy i oczywiście jarałem się tym, bo to miał być mój pierwszy raz. Wreszcie dzisiaj nadszedł ten dzień. Pobudka była bardzo wcześnie a więc się nie wyspałem. Z tego powodu pojechałem wkurwiony i zamulony w towarzystwie znajomych. Sam paintball zajebisty, choć inaczej go sobie wyobrażałem. Sporo w tym było chaosu i mnóstwo ludzi. Niestety mój nastrój był innego zdania- był zjebany więc ciężko było spontanicznie dobrze się bawić udając radosnego faceta przed znajomymi. Oni nie wiedzą, że jestem czubkiem... Ludzie Ci są naprawdę sympatyczni, tworzymy fajną grupę. Ja z kolei kocham ludzi, a przynajmniej leży to w mojej prawdziwej naturze. Miłość uważam za najpiękniejsze uczucie, jakim człowiek może obdarować drugiego a zarazem być obdarowanym. Nie wiem dlaczego, ale w pewnym momencie mimo najszczerszych chęci nie miałem już sił udawać przyjaznego a każdy ich uśmiech drażnił mnie, jakby mi wbijali gwoździe w głowę... Im bardziej oni byli radośni i szczęśliwi, tym bardziej ja czułem wrogość i wkurwa na nich i na cały pierdolony świat. Trudno było mi utrzymać z nimi kontakt wzrokowy, bo w swoich źrenicach czułem dosłownie szaleństwo, agresję i wrogość. Nienawidzę tego u siebie, nienawidzę tak się czuć i rozsiewać ten jad na otoczenie, na którym mi zależy.

Droga Redakcjo proszę niech ktoś napisze mi co mam jeszcze zrobić, skoro grzecznie nie zmieniam sobie leków, jak to robiłem wcześniej, biorę je regularnie i dbam o siebie? Co ja mam do kurwy nędzy jeszcze zrobić, by nie ocipieć do reszty....!?

 

 

Ja się nie znam ale dlaczego byłeś zły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wy w hipo a ja nie wiem co się ze mną dzieje, siedze i rycze, schizy łapie i sie trzęse, chodze po całym domu, biore tabletki i za chwile je odkładam, biore i odkładam, rzucam wszystkim tak mnie od wewnętrz boli, że oszaleję... tylko do cholery dlaczego, przecież nic mi nikt nie zrobił, nie mam żadnych problemów a czuje sie taka zeschizowana. :cry: nie wiem co mam począć, co mam ze sobą zrobić... walczę ze sobą, mózg jeszcze pracuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hasselti, mam to samo prawie.

Głupie rzeczy wpędzają mnie w dół. Dziś to od rana wypłakałam więcej szklanek niż wypiłam...

Jak wezmę kilka tabsów na raz to mnie położy , i prześpię .

Garść znieczulicy w twarz nie pozwala się denerwować i płakać ...ale wewnątrz kure*two i tak trawi...

 

 

Depakiniarz, Mój ojciec wchodzi chyba w to co TY.... zaczął znów pisać do mnie "moje słońce " / "skarbeczku " .....co rok.....co wiosnę jest to samo.... a dopiero niedawno dałam sobie wmówić ... że ma CHAD.

że...schodzenie o 3 w nocy z radiem do piwnicy i palenie fajek nie jest normalne.... tak samo jak luźne rozmowy z córką ...

Dlaczego wszystko co było dobre w moich relacjach z ojcem matka podpina pod chorobę ? ............

 

Mój tata dostawał silne leki... i zasypiał po nich o 4 nad ranem...tak na dwie i pół godziny. Może Tobie lekarz też je przepisze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewniam, że w manii można nie spać znacznie dłużej niż trzy noce - nawet przez kilka miesięcy (wystarcza parę minut drzemki co jakiś czas) i wcale się nie jest zmęczonym. Tylko te sny na jawie bywają męczące...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert Ty też masz mu dużo do zawdzięczenia, w najgorszym okresie jaki przeżywałeś po kilku głębszych nie zawsze pamiętałeś co pisałeś.

Zawsze mogłeś się zwrócić do Niego o wykasowanie niepotrzebnie napisanych w uniesieniu alkoholowym tekstów.

... i tylko żałowałem, że od dłuższego czasu przestał się udzielać...

Był jedną z opok tego wątku.

 

Żegnaj przyjacielu, coraz mniej nas dożywa sędziwego wieku.
:(

 

Twoja historia dotycząca żony bardzo mną wstrząsneła.

Dla mnie Twoje zachowanie i reakcja są niepojęte.

Świadczy to tylko o tym jak bardzo ludzie sie od siebie różnią.

Ja bym zamienil ich życie w piekło. Piekło strachu, niepewności i dożywotniego przyjmowania wszelakich , najbardziej nawet podłych kłód rzucanych przeze mnie pod nogi. Każdy celny i bolesny cios doprowadzałby mnie do czasowej hipomanii.

Za zwykły flirt tak bardzo sterroryzowałem obie zainteresowane osoby że do dzisiaj na samą myśl przechodzą mnie rozkoszne dreszcze. Pielęgnuję potrzebę zemsty z największym pietyzmem i potrafię podsycać ją każdego dnia realistycznymi filmikami, ktore sobie wyświetlam w głowie. Potrzeba eskalacji odwetu potrafi stać sie sensem mojego życia.

Póki co strasznie cierpię nie mogąc odpłacić każdemu z nawiązką za wszystkie spotkane krzywdy i afronty.

Stąpam po kruchym lodzie, a nie mogę sobie pozwolić póki co na jego przedwczesne załamanie.

Z wielką radością spojrzę kiedyś w zadziwione i niedowierzające oczy tym, którym się wydaje że się upiekło. To kwestia czasu i odpowiednich ku temu okoliczności. Zemsta najlepiej smakuje na zimno. Chociaż pierwsze wybuchy sprokurowane "na gorąco" również są niepokojąco pociągające.

Czytałem Twojego posta już wielokrotnie i czuję za każdym razem przyjemne podniecenie.

Bardzo często myślę o tym jak to fantastycznie by bylo znaleźć sie w podobnej sytuacji. Naprawdę.

Znaczna część świata stałaby się znów cudownie i krystalicznie czarno-biała.

I nie będę pisal bzdur typu "podziwiam Cię za rozsądek i opanowanie oraz umiejętność kalkulacji " i tak dalej.

Współczuję jeżeli Cię ta sytuacja dobiła i nadal dobija.

Oczywiście nigdy nie udzielam nikomu w takich sytuacjach absolutnie żadnych rad. To zawsze jest chamskie l nie na miejscu.

Mam nadzieję że naprawdę obrana przez Ciebie droga jest najlepszą z możliwych zważając na wszelkie okoliczności i niuanse, ktore tylko Ty znasz.

Trzymaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdolę ,ale chujówa u mnie. Łapię ciągłe zawieszki. Nie mogę totalnie skupić myśli. Deprecha się nasiliła leżę w łóżku i nie dam rady wstać. Myślę ,że to też skutki odstawienia Escitalopramu. Jedyny póki co plus to poprawa potencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bode Miller, hmmm może pooglądasz sobie jakiś film skoro już i tak leżysz w łóżku , albo poczytaj coś .. może poprawi Ci się przynajmniej troszeńkę humor ? Mam dziś totalnego doła, chociaż staram się to ukrywać jak mogę , bo sąsiedzi patrzą a trzeba wyleźć z pieczary po pranie, albo ktoś dzwoni do drzwi , albo teściówka dzwoni... to oglądam sobie ..... bajki 0.0

W tamtym tygodniu było Bambi... niby trochę się mi humor polepszył ale i tak się poryczałam jak mama Sarenka umarła... :bezradny:

 

A może lubisz grać w gry ?

Bo jak się poddasz tej depresji to Cię przygwoździ do tego wyrka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja /cenzura/ ,ale chujówa u mnie. Łapię ciągłe zawieszki. Nie mogę totalnie skupić myśli. Deprecha się nasiliła leżę w łóżku i nie dam rady wstać. Myślę ,że to też skutki odstawienia Escitalopramu. Jedyny póki co plus to poprawa potencji.

 

Może mocno zareagowałeś na nagłą odstawkę ESCI, może spróbuj podzielić pół tabletki na pół czyli 1/4 (2,5mg)

i tak pobrać przez parę dni, gwarantuję, że taka dawka Cię nie zamuli a efekty odstawienne złagodnieją,

jednocześnie odrobinę nastrój się poprawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×