Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawia mnie jakie macie objawy po odstawieniu alkoholu. Potrafiłem być w ciągach po 5 tygodni, przestawać pić i nic szczególnego oprócz nadmiernej potliwości i nieprzespanych nocy mi się nie działo. A teraz dwa dni się nie napije i jestem tak potwornie agresywny, że nienawidzę wszystkich dookoła, nawet najbliższych osób. To jest jakaś tragedia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

freitag20, choroba postępuje i czyni spustoszenie w mózgu (niestety) , kiedyś jak zaczynałem pić wystarczyło na kaca napić się soczku, pospać dwie godzinki dłużej i po kacu nie było śladu, pod koniec swojej "przygody" z alkoholem potrzebowałem 5 dni żeby dojść do siebie. Teraz nie piję 15 miesiąc i ciągle dochodzę do siebie, widać i czuć efekty 20 lat katowania organizmu, pewne skutki są nieodwracalne, ale dziękuję Bogu ,że w końcu udało mi się wygrać z nałogiem i staram się każdy dzień przeżyć pełnią życia, by nadrobić choć w części stracony czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie odstawienie alkoholu z dnia na dzień przyszło zaskakująco gładko. Fakt, lekarz przepisał mi ogromne ilości benzodiazepin na pierwsze 7 dni, ale bardzo szybko ustabilizował mi się sen, serce zaczęło bić normalnie, przestałem mieć zimne dłonie i stopy, miałem dużo energii. Przez jakiś czas byłem bardzo nerwowy i pobudliwy, ale trwało to najwyżej 2 tygodnie. Być może nie bez znaczenia był też fakt że brałem wtedy 40mg fluoksetyny i to jakoś złagodziło przejście w trzeźwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ołóweks zapytałeś się gdzie miejsce na ciągłych alkoholików. Tak ?

"Ciągłych" odebrałem ,jako . Chyba Bar to odpowiednie miejsce dla tego typu " rozrywek" .

Nie rozumiem Twojej odpowiedzi .Mógłbyś to rozwinąć , dlaczego miałbyś mi współczuć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ołóweks, wiem, że już Cię tu nie ma, a szkoda... Bo pierwszą osobą, której powinieneś współczuć, jesteś Ty sam - zamiast być Panem własnego losu, to alkohol przejął nad Tobą władzę i na domiar złego - nie chcesz się od tego uwolnić. Całe szczęście istnieją jeszcze alkoholicy, którzy walczą........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dzisiaj do czasu bliżej nieokreślonego nie piję alkoholu. Więcej szkód niż pożytku, a nie jestem w stanie obecnie wyczuć na ile mogę sobie pozwolić. Trzymajcie za mnie kciuki :)

 

-- 19 maja 2013, 15:46 --

 

Od dzisiaj do czasu bliżej nieokreślonego nie piję alkoholu. Więcej szkód niż pożytku, a nie jestem w stanie obecnie wyczuć na ile mogę sobie pozwolić. Trzymajcie za mnie kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja od jakiegoś czasu zastanawiam się czy mam problemy z piciem. Od 5 lat mieszkam w akademiku. Przez ostatni rok piję częściej. Zdarza mi się, że piję dwa dni pod rząd. Potrafię wypić całą butelkę wina plus dwa piwa w ciągu jednej imprezy. Wino szczególnie mi smakuje. No i to mnie martwi. Nie robię głupot po alkoholu. Potrafię odmówić. Ale lubię się też zabawić. Odreagować.

Mówiłam o tym mojemu psychiatrze. Zapytała czy zapijam kaca. Odpowiedziałam, że nie. Nie tknę piwa na kacu. Nie doszukała się jakiegoś szczególnego problemu. Ale z drugiej strony potrafię wypić sama parę lampek wina np. do filmu.

Macie podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej perspektywy ( ponad 8 lat nie picia alko.) mogę powiedzieć , ,że rzucanie alkoholu (każdego dnia) jest bajecznie proste. Picie jest trudne i kosztowne , mega ryzykowne, samobójcze.

 

Co prawda to prawda :P Przez poltora roku nie picia , nie mialem dnia slabosci. Kiedy pojawila sie chwila zawachania, wystarczylo zrobic bilans zyskow i strat , jakie niesie picie alko i to wystarczylo. Do dnia dzisiejszego place wysoka cene za swoje 20 lat pijanstwa, ale z kazdym dniem jest lepiej i nie wyobrazam sobie bym znow mial wrocic do nalogu. Zal mi ludzi ktorzy tego nie widza, staczajac sie kazdego dnia, coraz bardziej i bardziej, udaja , ze wszystko jest ok, ale wystarczy spojrzec im glebiej w oczy by zauwazyc strach i bezradnosc. Wiem jak to jest , bylem taki sam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że czasami leczy się nerwice, kiedy problemem są po prostu problemy odstawienne alkoholu? Znacie jakieś miejsce, gdzie można się więcej o tym dowiedzieć i ewentualnie tam się leczyć?

Mam okropne drgawki, potliwość, łomotanie serca, czasem slyszę rzeczy, których nie słyszy nikt poza mną. Chodzilam do psychiatry, ale jak kiedyś przypadkowo wspomniałam, ile pije, to psych otworzyl szeroko oczy i kazal isć na terapie dla alkoholików, najlepiej w jakiejś klinice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że czasami leczy się nerwice, kiedy problemem są po prostu problemy odstawienne alkoholu? Znacie jakieś miejsce, gdzie można się więcej o tym dowiedzieć i ewentualnie tam się leczyć?

Mam okropne drgawki, potliwość, łomotanie serca, czasem slyszę rzeczy, których nie słyszy nikt poza mną. Chodzilam do psychiatry, ale jak kiedyś przypadkowo wspomniałam, ile pije, to psych otworzyl szeroko oczy i kazal isć na terapie dla alkoholików, najlepiej w jakiejś klinice.

 

To średni psychiatra jak dopiero po którymś spotkaniu, zgaduje, że drogim spotkaniu, zorientował się, że masz problem z alkoholem. Ale faktycznie takie objawy mogą się wiązać z alkoholem, zresztą alkohol bardzo pogłębia nerwicę. Nerwicowcy praktycznie wcale nie powinni używać substancji zmieniających stan umysłu – nawet kawa może zaszkodzić. Ja miałem objawy typowe dla depresji: byłam cały czas smutny, miałem problemy ze snem, na nic nie miałem ochoty. Kiedy miałem dziewczynę, to nawet seksem nie byłem zainteresowany, ale już przy drugiej wizycie psychiatra zdiagnozował, że to jest związane z piciem. Polecił mi prywatną klinikę w Masłowie, w sumie to w Kielcach (ulica Krajobrazowa – nieprzypadkowo, widoki są piękne). Była o tyle wspaniała, że rzeczywiście czułem, że terapeutom zależy nie tylko na wynikach terapii, ale też na mnie. Spędzali z nami czas wolny, gadali o wszystkim, gdyby nie ich podejście na pewno by mi się nie udało. Pani Magda była cudowna i przynajmniej raz na dzień posiłkowała się cytatem z jakiejś książki. Mój ulubiony jest z Małego Księcia :) Zadzwoń tam i spróbuj. Z tego, co pamiętam, to jest opcja dwóch dni przyjazdu „na próbę”. Pomóż sobie! Szczególnie jak się z tym źle czujesz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, chciałam się przywitać. To mój pierwszy post. Obecnie próbuję sobie pomóc i trochę się motam. Sama po sobie czuję, że mam problem z alko. Przerwę w piciu miałam na czas porodu i jakieś trzy lata później. Obecnie od dwóch i pół roku piję codziennie. Nie są to nie wiadomo jakie ilości ale cztery piwa dziennie muszą być. Ostatnio coraz częściej piję od wczesnych godzin południowych. Zdarza mi się prowadzić samochód po wypiciu dwóch piw. Nie potrafię się opanować. Moje dziecko widzi jak piję piwo i denerwuje się kiedy w sklepie wkładam kolejne do koszyka. Za każdym razem sobie mówię, że dzis jest ostatni dzień i jemu mówię to samo a później jest kolejny i kolejny. I codziennie rano budzę się z poczuciem winy ale nic nie mogę z tym zrobić. Próbowałam się umówić na wizytę u psychologa ale właśnie teraz powiedział, że mi w tym nie pomoże, bo uzależnieniami on się nie zajmuje. Mam opory żeby pójść do poradni AA, bo tam są pewnie ludzie, którzy piją więcej i dłużej niż ja, i mają jeszcze większy problem ze swoim piciem niż ja. Może macie jakieś sposoby albo poradę na to jak sobie pomóc? Po napisaniu i przeczytaniu tego posta jeszcze bardziej się zdołowałam. Chyba faktycznie zaczynam tracić nad tym kontrolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×