Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Cała jestem jednym wielkim poczuciem winy. Mam wrażenie, że kiedy uda mi sie tego pozbyć, cała reszta nerwicy minie...

I nie pomagaja terapie. Część racjonalna mnie wie, że to nie ma podstaw, część emocjonalna nadal wierzy w winę i karę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naszym problemem jest to że za wszelką cenę chcemy spokojnie oddychać,im bardziej się na tym skupiamy tym oddech staje sie bardziej płytki a w ostateczności wpadamy w panike że znowu nie możemy oddychać i wpadamy w błedne koło.Nie wiem jednak co może pomóc tobie,ja przestałam poprostu zwracać uwage na ten oddech(a skupiałam się na oddychaniu co sekunde)i jest lepiej (dobrze sie mówi).A co do koncentracji to wraca gdzieś po dwóch latach od momentu leczenia.Także cierpliwośc jest naszym drugim imieniem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja może powiem to troche mistycznie. Czytałem że takie uczucie pojawia sie kiedy ciało astralne powraca do ciała fizycznego........ale czy to prawda, oceńcie sami........ :D:D:D

 

 

Ciało astralne i ciało fizyczne u ludzi zdrowych oraz dorosłych są do siebie prawie dokładnie przystające i w miarę ściśle dopasowane, a więc, gdy wszystko jest w porządku, ciało astralne jest dokładną kopią ciała fizycznego. Mówi się wówczas, że znajdują się one w zespoleniu. Jednak w pewnych okolicznościach te dwa ciała mogą ulec "dysharmonii". Ulegają jej łatwo ludzie starzy, osłabieni i schorowani, a także będący pod wpływem alkoholu bądź narkotyków, w każdym z tych wypadków - w stanie wyczekiwania - ciało fizyczne funkcjonuje nieostro, jest jakby rozstrojone, brakuje mu koordynacji i koncentracji, mowa staje się niewyraźna. W czasie snu ciało człowieka jakby się "rozdwaja". Ciało astralne dąży wówczas do uwolnienia się od ograniczającego je ciała fizycznego i pragnie zażyć chwili wytchnienia w wolnej przestrzeni, a gdy już tam przebywa zdarza się, że niektóre z przeżyć ulegają projekcji i są przenoszone do umysłu ciała fizycznego w postaci snów, które zazwyczaj mózg nieco zniekształca.

 

:shock::shock::shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Promyczku! Pomyśl racjonalnie.. "-łatwo sie pisze...

 

Promyczku,doskonale wiem co czujesz.Niestety.Boze co by ci tu poradzic?Zwłaszcza,ze zostało tak niewiele czasu.Na te ataki panki w autobusach najlepszy byłby chyba jakis lek z grupy benzodiazepin/Afobam-potrzebna recepta/.Doskonale zdaje sobie sprawe,ze to bardzo ryzykowna porada.Ale biorac jakas mała dawke przez dwa tygodnie/tylko tyle ile trwa szkolenie/powinienas sobie jakos poradzic.0,25 na poł godzinki przed wyjsciem z domu...powinno pomoc.Mam nadzieje.Biorac taka dawke masz niewielkie szanse na uzaleznienie sie.No wiem,ze zaraz tu sie odezwie pare osob z "opiepszem" skierowanym w moja strone za takie porady.Byłoby bardzo szkoda gdybys nie poszła do tej pracy.Zwłaszcza,ze praca byłaby najlepsza psychoterapia dla Ciebie.

 

Nie wiem na ktora godzine masz te szkolenie.Ale moze jeszcze zdazysz z wizyta u lekarza rodzinnego.Przedstaw mu swoja sprawe.Moze Ci cos poradzi innego.

 

Mozna tez cos ziołowego.np.Validol/bez recepty/.Nawet 3 tabletki na raz na poł godziny przed wyjsciem.Ssane pod jezykiem powinny Cie troszke uspokoic.

 

A w czasie jazdy zajmij sie czyms....ogladaj jakies czasopisma kolorowe ,pisz sms-y.Rob cokolwiek...

 

Pozdrawiam i mam nadzieje,ze Ci sie uda.Łatwo nie bedzie,ale poradzisz sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam problemy z dziąsłami w bardzo nerwowym okresie. Oczywi ście nerwica zmniejsza naszą odporność , więć wdać się mogą różne realne choroby. Cod o jamy ustnej, wiem, że to koszmar. Ale nie wymyślaj jakiś tragedii. Brak witaminy B, ogólna awitaminoza , a szczególnie paradentoza i kamień nazębny - oto przyczyny. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe Dark, Atrucha, właśnie wtedy w LO dorwałam książkę o "wychodzeniu z ciała", zaczynało się od medytacji, potem jakiś mrowienia, do uczucia spadania. Ćwiczyłam całymi godzinami, uczucie spadania powracało potem samo, więc może coś w tym jest:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Promyczku! Pomyśl racjonalnie.. "-łatwo sie pisze...

 

KOrek - sama mam te objawy, ale staram się racjonalizować, to przecież pomaga. Jeśli Promyczek "poradzi sobie" przez 2 tygodnie za pomocą benzo, to Twoim zdaniem, jak będzie sobie radziła dalej? Sama teraz mam ważne i trudne egzaminy do pracy ( lekcje próbne, oda razu na głęboką wodę itd. i mam benzo w domu, ale bym tego nie wzięła - bo jest to psychiczne przyzwyczajenie do tego, że poszło gładko po benzo, prowadzi wprost do uzależnienia).

 

A łatwo się nie mówi. Chodzi o to, by jakoś o własnych jednak siłach przetrwać pierwszy raz, potem jest już łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie brak odporności. Kochana nerwica osłabia nasz organizm i efektem tego są rózne dolegliwości teoretycznie nie powiązane z układem nerwowym. Założę się,że zdecydowana większość forumowiczów potwierdzi to. Jeśli HIV dręczy Cię,to zrób test dla własnego spokoju..Myslę jednak,że nawet jeśli będziesz miał w rece wynik negatywny...będziesz się dopatrywał kolejnej choroby. Taka ta nerwica pomylona ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Chodzi o to, by jakoś o własnych jednak siłach przetrwać pierwszy raz, potem jest już łatwiej"..........no jasne,ze masz racje.

 

Tylko co zrobic jak sie nie uda?

 

Rafiku ja z tym Afobamem wyjechałem tylko dlatego,ze mi bardzo ułatwiał zycie w takich sytuacjach w poczatkowym okresie.Napewno sa inne skuteczniejsze,bezpieczniejsze leki.Osobiscie ich nie brałem to sie nie odzywam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie i wspaniale, ale sami wiecie, że jak się człowiek przekona jak gładko poszło po leku już następuje lawina, zaczyna "zarzucać" przy kazdej niemal okazji. Człowiek to nie tytan. Sama mam obecnie ten problem. Bardzo stresujące egzaminy do pracy przede mną, a Effectin , choć go biorę , wcale nie tłumi naturalnych stresów ( tylko lęki), bardzo się chce wziąć Cloranxen, który mam w domu, tylko pytanie co potem? Mam więc to samo co Promyczek teraz. Tylko, że podchodzę do tego tak, że nie ma lepszego sprawdzianu niż właśnie ta sytuacja. Cóż, jeśli dostanę jakiś ataków - trudno, widocznie nie czas jeszcze na tę robotę. Jeśli przejdę przez to, satysfakcja będzie podwójna. Biorąc leki można się rozleniwić... Zero pracy nad sobą, tabletka na wszystko. Dla mnie to równia pochyła.

 

Dodam, że chodzi mi tutaj o wszystkie tabletki, nie tylko benzo. Zarzucanie ich przy każdym stresie ( bo do tego to prowadzi) rozleniwia. A jak długo można tak żyć? Osobiście biorę lek po to, by zacząć żyć. Zaczęłam. teraz reszta zależy ode mnie. Chcę go odstawić i żyć normalnie jak najszybciej. Ciągnać latami na lekarstwach to jest wyjście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dana! Wyrzuć wreszcie ten nieszczęsny Cloranxen. Nie będzie Cię kusił.. Sam Effectin jest zdecydowanie wystarczajacy. Nie można zupełnie pozbyć się lęku ze swojego życia. W końcu lęk jest nieodłączną częścią każdego z nas. Zdrowy człowiek ma lęki i obawy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łykasz tabletki? Chodzisz na terapie? Byłaś u lekarza? Rozpiera cie energia? nie śpisz po nocach?

 

A może to ty zabiłaś Kenedyego?

 

Melissoo ;) nie wiem jak ci już nie pomóc, więc zadecydowałem że przytoczę ci słowa pewnej przepięknej pieśni:

Wstan, powiedz >nie jestem sam<
i nigdy wiecej juz nikt nie powie
sepie milosci....
Ja Jestem (ktory jestem)
panem swych snow 
moich marzen i lekow
(cos tam cos tam) łez!!!

 

Pozdrowienia :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie brak odporności. Kochana nerwica osłabia nasz organizm i efektem tego są rózne dolegliwości teoretycznie nie powiązane z układem nerwowym. Założę się,że zdecydowana większość forumowiczów potwierdzi to. Jeśli HIV dręczy Cię,to zrób test dla własnego spokoju..Myslę jednak,że nawet jeśli będziesz miał w rece wynik negatywny...będziesz się dopatrywał kolejnej choroby. Taka ta nerwica pomylona ;)

 

Taaa, to samo mówi mój psychiatra ;)

 

Dzięki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się teraz wydaje,że wszystko co napisze będzie infantylne :? .

Promyczku poszukaj w necie dogodnego dojazdu,pojedź odpowiednio wcześnie,żeby znaleźć to miejsce.Pierwszy krok jest najtrudniejszy ,później będzie coraz łatwiej,a przecież zasłużylaś na dobrą pracę.

Tu masz gigantyczne wsparcie :).Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie rafik + uczucie szarpniecia (bardzo gwaltownego mocnego) tuz przy wejsciu w gleboki sen jak dla mnie jest to bardzo wredne doswiadczenia na szczescie mialem to tylko pare razy w ciagu 3 nocy i ustapilo jak by mnie trzymalo dalej to bym juz chyba nie zyl bo w te trzy nocee byly bez snu szarpniecie mnie przebudzalo i cala zabawa z zasniecie odbywala sie od nowa ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atrucha, wurzucić takie dobro?? ;) Nie wiem, czy Efectin jest wystarczający. Po nim jestem bardzo pobudzona, gadam jak najęta, chyba straszę tym ludzi, czasem trzęsą mi się łapki, a ostatnio u fryzjera nadchodził już atak - to mnie wkurzyło, bo przecież biorę lek! Stąd obawiam się, jutro lekcja próbna, od której zależy praca, i nie powiem mam ochotę "zarzucić" dla całkowitej pewności... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się tylko jak długo to jeszcze może trwać??? Głównym problemem w nerwicy jest nasz instynkt przetrwania. W końcu strach przed dusznością nie jest spowodowany racjonalnym myśleniem, przecież wiem że to nerwica, lecz instnktem przetrwania. Sama świadomość nie wystarcza, może ciut uspokaja ale nie wystarcza. Mam nadzieje że w końcu naucze się to olewać. Teraz jeszcze na dodatek rozchorowałem się (jakaś infekcja, stwierdzona przez lekarza :) ) Mam kaszel, i nasilone duszności... No cóż, life is brutal. :roll:

PS. Chętnie czytam rady ludzi którzy mieli lub mają ten problem, Jak sobie z nim radzą. Chętnie podłapie jakieś sztuczki oszukiwania swoich lęków i sposobów radzenia sobie z nimi. Pozdrawiam i czekam na kolejne posty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

ja mam pytanie mam ciogle zawroty glowy codzienie caly dzien szybko sie mecze roboi mi sie slabo robi mi sie niedobrze przesto ze mam te obiawy to mysle czy nie jestem cieszko chora boje sie ze umieram niewiem co mi jest moze wy mi poradzicie jak z tym zyc bo ja mam dosc tej wegetaci czekam na odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nic na uspokojenie poza jakimis ziolowymi tabletkami nie mam, ziolowe nie zadzialaja, nawet jako placebo ;)

 

Musze o 7.30 wyjsc z domu, wiec do lekarza jakiegokolwiek nie zdarze

 

Wiem, ze nie dam rady, pewnie wysiade gdzies na jakiejs wsi w polowie drogi i do wieczora na pieszo bede szla do domu, nie dam rady, wiem, ze nie dam :cry:

 

Chcialabym zeby to sie juz skonczylo, to moje beznadziejne zycie, wczoraj zasypiajac mialam nadzieje, ze zdarzy sie jakis cud i juz sie nie obudze, dzis szczerze mowiac tez mam taka nadzieje :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×