Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak napisać tego posta, aby zostać dobrze zrozumiany przez wszystkich, nie wiem jak zamknąć to co chcę napisać w miarę krótkiej wypowiedzi. Spróbuję

Odnoszę wrażenie, że dyskusje o związkach i relacjach kobieta-mężczyzna są trochę zbyt obciążone pojęciami takimi jak zaradność, kasa, obrotność, siła. Nie ma się co oszukiwać, że zaradni i z kasą nie tylko w relacjach, ale w życiu mają o wiele łatwiej. Bo łatwiej być "interesującym" człowiekiem kiedy ma się grosz przy duszy - można rozwijać się bez przeszkód finansowych i co za tym idzie bez kompleksów w każdej dziedzinie. Pójść gdzieś i czegoś spróbować, pojechać i zobaczyć (a to wszystko rozwija). Dla każdego "mieć coś" znaczy co innego - dla mnie zarabiać w tej chwili minimum 1500 brutto to marzenie, bo nie mam praktycznie nic, każdy wydatek (nawet piwo) to dla mnie wielki cios, nawet koncert na który chciałem iść był zbyt wielkim wydatkiem, a co dopiero zabrać gdzieś dziewczynę... Jakimś pocieszeniem jest fakt, że doskonale zdaję sobie sprawę, iż gdybym trafił na właściwą osobę nie byłoby to problemem, ale ambicja i samoocena cierpi, oj cierpi :smile:

 

Trzeba odróżnić normalne, zwyczajne kobiety od blachar (a czytając ten temat mam wrażenie, że dla niektórych to jedno i to samo! :? ). Blachary nie pogadają nawet z facetem jeżeli nie ma blachy i zarąbiście drogich gadżetów, bo to dla nich strata czasu, chodzi im tylko o korzystanie. To nie są związki, a raczej relacje, bo ciężko tu mówić o związkach... Tam jedyna szczerość jest taka, że obie strony zdają sobie sprawę na czym się to trzyma. Wątpię by taka została przy facecie, gdyby nagle stracił wszystko i jeszcze ciężko zachorował.

Natomiast normalna kobieta chce prędzej czy później stworzyć dom (nie koniecznie mieć dzieci), a trudno stworzyć realny związek z kimś kto nie umie poradzić sobie w życiu i nie rokuje nadziei na poprawę np. nie chce pracować, chleje, nie angażuje się w związek i jedynym jego wkładem w związek jest jego przyrodzenie.

Jak już pisałem w tym temacie, normalnych kobiet jest przytłaczająca większość. Patrząc na większość facetów, których znam, a którzy są w związkach napiszę świadomie - mało kto cokolwiek ma, zarabiają grosze i mimo to są związani z bardzo fajnymi, interesującymi i kochającymi ich kobietami. To co opisała Aranjani parę stron temu to też jest wcale nie rzadka sytuacja.

No to jakim cudem, przecież nie dzięki kasie? To jak? Nie każdy z nich jest też demonem uwodzenia, krokodylem życia, chodzącym uosobieniem sukcesu, a mimo to komuś na nich zależy.

 

Nie można robić ze wszystkich kobiet jakiś żądnych korzyści potworów. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast normalna kobieta chce prędzej czy później stworzyć dom (nie koniecznie mieć dzieci), a trudno stworzyć realny związek z kimś kto nie umie poradzić sobie w życiu i nie rokuje nadziei na poprawę np. nie chce pracować, chleje, nie angażuje się w związek i jedynym jego wkładem w związek jest jego przyrodzenie.
Nie wiem czy każda, ale większość. Natomiast z resztątego co napisałeś zgadzam się w zupełności. Tak samo zresztą jak i z tym:
Patrząc na większość facetów, których znam, a którzy są w związkach napiszę świadomie - mało kto cokolwiek ma, zarabiają grosze i mimo to są związani z bardzo fajnymi, interesującymi i kochającymi ich kobietami. To co opisała Aranjani parę stron temu to też jest wcale nie rzadka sytuacja.

No to jakim cudem, przecież nie dzięki kasie? To jak? Nie każdy z nich jest też demonem uwodzenia, krokodylem życia, chodzącym uosobieniem sukcesu, a mimo to komuś na nich zależy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy bierzecie pod uwagę, że za tą osławioną kasą stoją zaradność, błyskotliwość, pewność siebie i jeszcze parę innych cech, dzięki którym tę kasę się zarabia? To są cechy, które imponują i podobają się kobietom - niekoniecznie wynikająca z nich kasa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy bierzecie pod uwagę, że za tą osławioną kasą stoją zaradność, błyskotliwość, pewność siebie i jeszcze parę innych cech, dzięki którym tę kasę się zarabia? To są cechy, które imponują i podobają się kobietom - niekoniecznie wynikająca z nich kasa.

Słuszna uwaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego niby to kobiety mają od facetów czegoś wymagać? Tego nie rozumiem.Przykładowo: to tak jakbym ja ciągle miał się poświęcać,udawać kogoś innego,starać się ee tylko po to,by jakiejś kobicie chciało się ze mną być? To nie jest dobry interes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, nikt Ci nie każe nikogo udawać. Ale musisz się liczyć z tym, że osobnicy posiadający pewne cechy i to co jest - jak słusznie zauważyła girl anachronism - konsekwencją ich posiadania będą dla kobiet bardziej atrakcyjni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę to pod uwagę, zdaję sobie sprawę, ale zaradność i błyskotliwość niejedno ma imię. Są ludzie zaradni i błyskotliwi, a do tego zdolni, którzy całe życie pracują tylko na egzystencję. To czy ma się kasę czy nie zależy też od miliona czynników - tak zależnych jak i niezależnych od danej osoby. Mieć kasę to nie zawsze znaczy być zaradnym i obrotnym, bo w czym niby obrotne są dzieci bogatych rodziców na samym starcie? Aby było śmieszniej bycie obrotnym też zależy od kasy... bo łatwiej komuś kto już ma.

Paranoja w tym temacie, zaraz wejdziemy w definicję tego czym jest obrotność...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Werty, za bardzo to komplikujesz. Nikt nie prowadzi dogłębnych analiz dlaczego masz kasę albo dlaczego jej nie masz. Pewnie, że możesz jej nie mieć pomimo cech teoretycznie predystynujących do jej posiadania. Ale przecież nikt nie będzie się zastanawiał cóż takiego stanęło Ci na drodze do jej zdobycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Werty, za bardzo to komplikujesz. Nikt nie prowadzi dogłębnych analiz dlaczego masz kasę albo dlaczego jej nie masz. Pewnie, że możesz jej nie mieć pomimo cech teoretycznie predystynujących do jej posiadania. Ale przecież nikt nie będzie się zastanawiał cóż takiego stanęło Ci na drodze do jej zdobycia.

 

Masz rację. Zgadzam się. Tylko jedna uwaga - nie piszę o sobie :D Podaję teoretyczny przykład.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja myślę że facet który nie ma kasy nie powodzi mu się w życiu, przez to uważa że jest do niczego i nie jest godny żadnej kobiety i nie w głowie mu podrywanie bo uważa że jest zbyt beznadziejny. Brak kasy, pracy, zaradności przeszkadza czasem bardziej facetowi niż kobiecie bo dowodzi jego niemęskości.

Można swoje niepowodzenia życiowe zwalić na Tuska, Żydów lub Kaczyńskiego i wtedy szansa na kobietę lekko wzrasta bo sami się nie obwiniamy za swoją nieporadność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy bierzecie pod uwagę, że za tą osławioną kasą stoją zaradność, błyskotliwość, pewność siebie i jeszcze parę innych cech, dzięki którym tę kasę się zarabia? To są cechy, które imponują i podobają się kobietom - niekoniecznie wynikająca z nich kasa.
no i co za różnica w sumie? tylko tyle że kobiet która leci na pewność siebie i zaradność to nie to samo co ta która leci na kasę.

 

A pewność siebie i zaradność, co pewnie wielu z was zakwestionuje, zależy od okoliczności zewnętrznych.

i to wcale nie jest głos pesymisty malkontenta, który narzeka że nie jest pewny siebie bo to wina innych. popatrzcie sami: jeden wychował się jako DDA, a inny w normalnej rodzinie. Czy to jego wina że jest niezaradny i niepewny siebie?

 

Pewność siebie wtedy można budować na własnych osiągnięciach, jak się ma dość siły żeby o nie walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już widzę tabuny kobiet lecące na faceta, który swoje niepowodzenia zwala na Tuska, Żydów i Kaczyńskiego :lol:

może nie tabuny ale np jakaś zaciekła zwolenniczka PiSu, by może by wybaczyła facetowi który nie pracuję lub zarabia grosze jakby obwiniał za to PO.

Chodziło mi o to że facet któremu się nie powodzi i obarcza o to innych jednak ma wyższą samoocenę, pewność siebie od tego który uważa że to tylko jego wina, a samo to zwiększa powodzenie u kobiet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już widzę tabuny kobiet lecące na faceta, który swoje niepowodzenia zwala na Tuska, Żydów i Kaczyńskiego :lol:
może nie tabuny ale np jakaś zaciekła zwolenniczka PiSu, by może by wybaczyła facetowi który nie pracuję lub zarabia grosze jakby obwiniał za to PO.

Chodziło mi o to że facet któremu się nie powodzi i obarcza o to innych jednak ma wyższą samoocenę, pewność siebie od tego który uważa że to tylko jego wina, a samo to zwiększa powodzenie u kobiet.

pewnie na tym opierają swoją samoocenę wszyscy Ci, którzy właśnie powinni mieć ją nieco niższą ;) Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, wydaje mi się, że przyczyna takiego stanu rzeczy jest ważna wyłącznie dla samego zainteresowanego. Kobieta, dla której istotne są pewne cechy nie będzie wnikać w to, czy facet, który ich nie ma taki się urodził, czy może jest DDA - nie ma ich i już. Chyba że spotka się podobną do siebie kobietę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już widzę tabuny kobiet lecące na faceta, który swoje niepowodzenia zwala na Tuska, Żydów i Kaczyńskiego

 

...i na kraj w którym się żyje. I choć to oczywiście przesadnia,,,więcej kobiet wybrałoby zwykłego niezaradnego Francuza niż zwykłego zaradnego Somalijczyka( nie chodzi o zamiłowanie do koloru skóry) .Więcej kobiet wyjeżdza z Polski niż tu przyjeżdza ,a przecież jesteśmy bardziej zaradnymi ludżmi niż większość Europejczyków. Dobra polityka i mądrzy przywódcy kraju ma tu większe znaczenie niz potraktowała to Girl A.

Zwykły pracujący cieć z zachodu ma większe szanse na dobra kobietę ( nawet z Ukrainy) niż fajny Polak , nie definiując słowa Fajny.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, wydaje mi się, że przyczyna takiego stanu rzeczy jest ważna wyłącznie dla samego zainteresowanego. Kobieta, dla której istotne są pewne cechy nie będzie wnikać w to, czy facet, który ich nie ma taki się urodził, czy może jest DDA - nie ma ich i już. Chyba że spotka się podobną do siebie kobietę.
no dobrze, ja nie skomentuję... ale może Ty powiedz jaka z tego konkluzja....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, Polki to wolą częsta mało zaradnego rodowitego Anglika, Niemca, Francuza niż zaradnego Polaka, bo prosta praca czy nawet życie tam na zasiłku daję większe korzyści niż pracoholizm w Polsce czy bycie tanią siłą roboczą za granicą.

Widok Polki czy też małżeństwa Polek z obcokrajowcami na zachodzie to powszechność odwrotna sytuacja występuję z 10- krotnie rzadziej, większość Polaków chodzi tam do burdeli żeby se poużywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, masz jakieś dane statystyczne potwierdzające to, czy tak sobie tylko gadasz? To ciekawe, że siedząc w domu tak dobrze orientujesz się, co i gdzie robi "większość" :lol:

 

-- 14 gru 2012, 15:38 --

 

inbvo, mój post jest dość jasno sformułowany, nie sądzę, żeby wymagał komentarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

girl anachronism, kiedyś w necie był artykuł o tym że 10 krotnie mniej Polaków niż Polek ma partnerów cudzoziemców, poza tym mieszkałem za granica 5 lat prawie i wiem jak tam wygląda przynajmniej z perspektywy nizin społecznych. Znałem 2-3 facetów z kilkuset poznanych co miał miał dziewczynę cudzoziemkę a wśród dziewczyn to około połowa miała takowych, zresztą wystarczyło się rozglądnąć po ulicy czy posłuchać pytań Brytyjczyków i innych nacji typu czy nie załatwisz mi jakiejś Polki, wielu z nich miało właśnie przynajmniej krótkotrwale Polki i je chwalili za urodę, łatwy seks czy to że dobrze gotują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, Polki to wolą częsta mało zaradnego rodowitego Anglika, Niemca, Francuza niż zaradnego Polaka, bo prosta praca czy nawet życie tam na zasiłku daję większe korzyści niż pracoholizm w Polsce czy bycie tanią siłą roboczą za granicą.

Widok Polki czy też małżeństwa Polek z obcokrajowcami na zachodzie to powszechność odwrotna sytuacja występuję z 10- krotnie rzadziej, większość Polaków chodzi tam do burdeli żeby se poużywać.

 

Jak możesz ? :( Przecież wiadomo, że pieniądze się nie liczą tylko zaradność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym w życiu nie związała się z obcokrajowcem. Tylu jest naprawdę fajnych facetów u nas przecież. I nie wszystkie kobiety to blachary. Ja jak zaczęłam być z chłopakiem a obecnie mężem to był biedny jak mysz kościelna. Mieszkał u rodziców, nie miał pracy i zbierał pety z ulicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×