Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

To nie tak. Ta pani się myli i to grubo. Nerwica lękowa , depresja czy wszelkiego rodzaju fobie są w głównej mierze chorobą emocji,a w małym % psychiki. Dlatego większości z Nas proponowana jest terapia, a leki przepisywane są mało inwazyjne.

Niedawno też miałam straszne lęki przed chorobą psychiczną, wsłuchiwałam się w głosy, obserwowałam swoje ciało bo bałam się że zobaczę jak robaki wychodzą. Normalnie masakra.Poszłam do mojej terapeutki i usłyszałam coś co mnie uspokoiło, mianowicie : CHORY PSYCHICZNIE NIE ZDAJE SOBIE SPRAWY ZE SWOJEGO STANU, TWIERDZI ŻE JEST ZDROWY. CIĄGŁY LĘK PRZED CHOROBĄ PSYCHICZNĄ ZNACZY ŻE JESTEŚMY I BĘDZIEMY WOLNI OD WSZELKICH SCHIZOFRENII .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki "samotna".......tez czytalem ze ci co sie boja choroby nigy na nia nie zachoruja i tez ze ci co maja wyobrazenia na temat niby swojej choroby psyhicznej nigdy na nia nie zapadna i to powinno nas trzymac w nadziejii...pozatym nie tak chyba rozwij sie shizofrenia choruje sie od dziecka i objawy juz sa w młodosci tak mi sie wydaje my wiem ze cos jest nie tak (nerwica) a shizofrenik nie. pozatym mamy krytykew wobec naszych obiawow a shizofrenik nie my obserwujemy siebie i analizujemy nasze objawy a shizofrenik nie:) pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale szczerze powiem, że to dziwna wypowiedź osoby o takim autorytecie...

Ale biorąc pod uwagę to, że wszyscy mamy derealke, i wszyscy mamy podobne objawy, apropos schizofrenii, wsłuchujemy się, wąchamy często nam pewne rzeczy wydają nierealne, często też pewne dzwięki czy zapachy przypominją nam coś co znamy, ale TYLKO przypominają i jesteśmy tego swiadomi.

Jak ta ordynator jest taka fajna niech nas wszystkich położy na oddziale ...

i obserwuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej też miałem ale powiem ci że już od jakiegoś czasu byłem po prostu o tą sprawe spokojniejszy, pewnie ze się też źle czułem i stracha miałem ale teraz jest jakby większy. Trzeba o tym nie myśleć bo im dłużej się to rozkmila to tym jest gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację co do myślenia tylko moja psychoterapeutka mówiła ze ja teraz bede miał taki specyficzny sposób myślenia. powiem ci szczerze, ze gdyby nie to że właśnie tak a nie inaczej myślę o chorobie byłbym totalnie "spełnionym facetem";D

Poprostu jestem tego świadomy jak śpiewał kazik ; "że HEJ"!!! :D:D:D

 

---- EDIT ----

 

Coś mnie trochę zdziwiło jak przeczytałem pewną stronę internetową http://psychika.net/2008/08/jak-rozwija-si-schizofrenia.html

Poczytajcie i komentarze pod nią też warto poczytać...

Czekam na wasze posty :!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to chyba kazdy kto to przeczytal moze sie po raz n-ty przekonac ze nie ma schizy. macie poczucie ze jestescie tu zeby zbawic swiat?ze widzicie rzeczy ktorych inni nie widza? slyszycie glosy ktore wam mowia co macie robic? nie? wiec nie macie schizy!! zreszta schize widac golym okiem. moj wujek to ma i to widac. nie wiem co jest w jego glowie bo on by w zyciu o tym nie porozmawial. ma swoj swiat, tak jak napisane w artykule wyzej, na wszystko ma swoje wytlumaczenie. mialam tez praktyki ze schizofrenikiem ktory mowil ze widzi pod ziemia zmarlych, ze on jest tutaj zeby zbawic swiat bo tak mu powiedzial Jezus w jego wizjach. nie uslyszalam ani jednego slowa ze sie boi czegokolwiek lub zdaje sobie sprawe ze to co mowi jest bzdura, nie , on w to wierzyl. najwyzej wiedzial ze nikt inny tego nie widzi ani nie slyszy bo mu to powiedziala p. doktor, nie dlatego ze sam cos przeczuwal, zreszta w tym wypadku on czuje sie "wybrany". nikt z nas nie ma takich schiz wiec dajcie sobie juz spokoj, a ta ordynatorka szpitala moze miala cos innego na mysli, nie schizofrenie, moze miala na mysli ze moze sie to rozwinac w powazna depresje albo proby samobojcze, a moze jest juz w podeszlym wieku i nei zna sie na tych rzeczach bo zjawisko nerwicy jest stosun kowo swieze, wczesniej ludzie nie bardzo wiedzieli co to jest a ju z na pewno nie wiedzieli co to dd. czesto warto sluchac lekarzy mlodszych z nowym doswiadczeniem i innym podejsciem albo takich ktorzy pracuja tylko na nerwicach i juz wiele widzieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio próbuje z tym walczyć metodą jak umre to umre jak zwariuje to zwariuje, to czasem pomaga ale głównie wtedy kiedy mam silny lęk i porządny atak bowiem jest mi już wszystko jedno

Najgłupsze w tym to to że ja też czytam różna fachowe artykuły i słucham specjalistów oraz was na forum i utwierdzam się w przekonaniu że nie mamy schizy, z tym że mnie wkręca moja główka takie coś (jeżeli to w ogóle wkręt:) ) że ja teraz nie mam ale może być to przecież początek i jutro pojutrze za tydzień dopadnie mnie to czego się tak bardzo boję... i już niczego nie będe wiedział ...też tak macie??? i jeszcze jedno bo ja zauważyłem też że mam coś takiego iż boje się patrzeć na różnego typu zdjęcia np kosmosu innych planet albo oglądać jakieś programy naukowe dotyczące tekiej właśnie dziedziny tzn przeraża mnie wtedy ten cały kosmos i to że nie mogę tego pojąć jak to jest Ma ktoś tak z was??? bo troche to upierdliwe i męczące???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to chyba kazdy kto to przeczytal moze sie po raz n-ty przekonac ze nie ma schizy. macie poczucie ze jestescie tu zeby zbawic swiat?ze widzicie rzeczy ktorych inni nie widza? slyszycie glosy ktore wam mowia co macie robic? nie? wiec nie macie schizy!! zreszta schize widac golym okiem. moj wujek to ma i to widac. nie wiem co jest w jego glowie bo on by w zyciu o tym nie porozmawial. ma swoj swiat, tak jak napisane w artykule wyzej, na wszystko ma swoje wytlumaczenie. mialam tez praktyki ze schizofrenikiem ktory mowil ze widzi pod ziemia zmarlych, ze on jest tutaj zeby zbawic swiat bo tak mu powiedzial Jezus w jego wizjach. nie uslyszalam ani jednego slowa ze sie boi czegokolwiek lub zdaje sobie sprawe ze to co mowi jest bzdura, nie , on w to wierzyl. najwyzej wiedzial ze nikt inny tego nie widzi ani nie slyszy bo mu to powiedziala p. doktor, nie dlatego ze sam cos przeczuwal, zreszta w tym wypadku on czuje sie "wybrany". nikt z nas nie ma takich schiz wiec dajcie sobie juz spokoj, a ta ordynatorka szpitala moze miala cos innego na mysli, nie schizofrenie, moze miala na mysli ze moze sie to rozwinac w powazna depresje albo proby samobojcze, a moze jest juz w podeszlym wieku i nei zna sie na tych rzeczach bo zjawisko nerwicy jest stosun kowo swieze, wczesniej ludzie nie bardzo wiedzieli co to jest a ju z na pewno nie wiedzieli co to dd. czesto warto sluchac lekarzy mlodszych z nowym doswiadczeniem i innym podejsciem albo takich ktorzy pracuja tylko na nerwicach i juz wiele widzieli.

 

 

Zgadzam się z evą125.Ja też właśnie wcześniej o tym pisałam , ze ta kobieta miała może coś innego na myśli.Poza tym faktycznie starsi lekarze kojarzą objaw derealizacji/depersonslizacji jako jeden z objawów towarzyszących schi a nie nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko jest jeden problem schizofrenia rozwija się powoli!!!

I z tym co powiedziała doktor mozna się zgodzić ale nie trzeba takie jest moje zdanie.

Pamiętajcie o jeszcze jednym o tym ze nerwica lękowa moze doprowadzić do urojen :!::!::!:

A konkretnie lęk w nerwicy moze do tego doprowadzic, to sa choroby o ktorych sie malo wie ja dmucham na zimne chyba zaczne lykac tabsy, powaznie to wszystkomnie przeraza !!!

Dzisiaj uswiadomilem sobie o czym my mowimy o schizofrenii wiecie co to jest, bo ja wolę nie wiedziec sam fakt mysli o tym jest tajemniczy...

Ja się tego bardzo boje!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szav -> no tak najlepsze rozwiazanie to brac tabsy na schizofrenie jak sie jej nie ma i czekac az te "tabsy"rzeczywiscie namieszaja ci w glowce. powodzenia zycze!

ja natomiast wole posluchac mojej pani psycholog ktorej autorstwa jest wiekszosc artykulow w necie o nerwicy i ktora ma wieloletnie doswiadczenie wlasnie na oddziale nerwic i ktora mowi ze nie rozwija sie z tego zadna psychoza.

poza tym jakie urojenia w nerwicy? czy ktokolwiek tu na forum wsrod setek ludzi z nerwica ma jakies urojenia? leki owszem ale nie urojenia. ty chyba nie wiesz co to sa urojenia!! jakos nie zauwazylam zeby ktos tu twierdzil ze jest bogiem.. :?:?:? wez lepiej nie podawaj tych informacji z d... wzietych bo straszysz ludzi ktorzy przez ciebie dostaja wiekszych lekow zamiast zdrowiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie co , moj kuzyn kilka lat temu stracil swoich rodzicow i bardzo to przezywal. Nie mogl sobie z tym poradzic i poszedl do psychiatry na rozmowe, a ten facet tak prosto z mostu" Panie wez sie w garsc, bo jeszcze troche i pan u czubkow wyladuje". No sorry , ale szczeka opada. Nie wiem co ja bym zrobila slyszac takie pocieszenie :evil: , takze bywaja widac tzw. specjalisci od siedmiu bolesci, i nie zawsze trzeba przejmowac sie glupia diagnoza czy stwierdzeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eva jak jestes taka mądra zacytuję ksiązke wybitnego polskiego psychiatry.

OtO cytat ;"Objawy nerwicowe mogą ( nie muszą -co zresztą pisałem w poprzednim poście co trzeba zaznaczyć - tu moje wtrącenie) być zwiastunami schizofrenii, cyklofrenii, psychoz organicznych..." Antoni Kępiński Psychopatologia nerwic str.16.

Kepiński pisze dalej, ze lęk nerwicowy, który przecież jest lękiem urojeniowym stanowić może podstawę dla urojeń"

Eva zaczym się wypowiesz przeczytaj najpierw parę książek lub czytaj uważnie moje poprzednie posty. Nie nerwica lękowa jako taka może doprowadzić do urojeń a występujący w niej lęk.

Zapytaj tez swojej "pani" psycholog" czy nie zgadza się z tym stanowiskiem i jak jej komentuje.

Będę wdzięczny za konstruktywną odpowiedź... :!::!::!::smile:

 

---- EDIT ----

 

Aha apropos urojeń moja babcia leczyła się na depresje i u nie w ciężkim stadium występowały urojenia hipochondryczne to - że ktoś mówi, że ciało odchodzi mu od kości lub gnije i nie da się go przekonać ze nie ma racji jest wystarczajacym dowodem - wiec zanim coś powiesz pomyśl ze ktoś może już prrezsedł coś w zyciu - tak na przyszłosć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie nerwica a wystepujacy w niej lek --> ej gosciu sorry ale nerwica to jest wlasnie lek, na tym tylko i wylacznie polega. a ty jak jestes madrzejszy ode mnie to przekonuj dalej siebie i wszystkich na forum ze maja sie bac schizy i jeszcze dokumentuj to cytatami z ksiazek. najlepiej wszyscy niech zaczna brac neuroleptyki i zrobia ze swojego zycia koszmar bo to przeciez poczatek schizofrenii. ja jakos mialam 2 lata temu paskudne objawy, lek non stop, nie moglam sie uspokoic, mialam dosc wszystkiego i co? teraz jest 100 razy lepiej i jakos nie zachorowalam na schize, ale dzieki Bogu nie byles wtedy na forum i nie pisales tych rzeczy bo moglabym sobie i ja wkrecic. jak ktos ma nerwice 2, 3 , 8 lat to chyba juz by mu sie dawno ta schiza rozwinela nie? czy ma jeszcze czekac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szav, lęk nerwicowy tym sie rozni od urojeniowego ze ma sie swiadomosc iz on jest absurdalny.Fobik bojacy sie psow ma swiadomosc absurdalnosci wlasnych lekow ale w chwilach zageszczenia emocji ,kiedy to pies wyskakuje mu przed oczy traci na moement to poczucie absurdalnosci ,lecz to naturalny wynik natezenia emocji,kiedy nie myslimya dzialamy [w tym przypadku ratujemy zycie pozornego niebezpieczenstwa].Silne emocje zaslepiaja.Nie myl to z urojeniami czy ich pierwszym swiadectwem.Czlowiek majacy urojenia albo bedacy przed nimi nie boi sie ich lecz kosmitow ktorzy czychaja na jego zycie tudziez obcego wywiadu lub sasiadow w kazdej chwili zdolnych otruc i zabic go.

Zacytowales Kepinskiego,zgadzam sie ,znakomity psychiatra ,ale podejrzewam ze wyrwales jego wypowiedz z kontekstu i to mocno.Nerwica to przedewszystkim lek,lek zas jest odczuciem bardzo pierwotnym i ogolnym i wobec niego nie mozna prognozowac zadnego zaburzenia.Co wlasnie mial na mysli Kepinskim wymieniajac tyle zaburzen.To tak jakbysmy powiedzieli ze bol brzucha moze byc zapowiedza ciazy,biegunki czy zapalenia wyrostka.

Twoja abbcia miala ciezka depresje bardzo rzadko spotykana w dzisiejszych czasach.Daleko posunieta depresja ujawnia miejscami zjawisko zwane Zespolem Cotarda,to tendecje urojeniowe przejawiajace sie poczuciem zgnilizny wlasnego ciala ,stanu posmiertnego czy innej makabry,Przypomne ze depresje zalicz asie do psychoz afektywnych.Twoja wypowiedz nt.babci nie ma nic wspolnego z nerwica.To ze depresja twojej babci doszla do takiego stadium swiadczy o blednej metodzie leczenia.W pewnym krytycznym momencie powinno sie interweniwoac antydepresantami.

Do urojen takich jakie miala twoja babcia mozesz dojsc wpadajac w depresje zwiazku z ciezkim przebiegiem nerwicy a nastepnie gnic w tej depresji bez pomocy az do nastepstw urojen i zespolu cotarda czy innego syfu,nigdy zas przez lęk,lęk nie wywoluje urojen.

Jeszcze jedno ,zobcz posty Filomatki,ona miala glosy,urojenia a i tak nie ma schizofreni [a to wsyzstko zwiazku z zaburzeniem osobowsci a nie nerwica] Zapewniam cie ze nie urojenia czy omamy swiadcza o schizofreni a ich wsytepowanie nie skazuja na postepujacy autyzm degradacje psychiki itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak? No świetnie... Tylko dlaczego np. w mojej glowie pojawiaja sie mysli juz urojeniowe dotyczace schizofrenii? (np. o boze, a jezeli to, co widze, nie istnieje? i zaraz potem pojawia sie kolejna mysl: o boze, ta poprzednia mysl to na pewno objaw schizy)... To trudne jest... Mimo, że przecież jestem kontaktowy, ciągle przebywam z rodzicami i nie zamykam się w sobie... te posty poprzednie mnie przestraszyly... jezeli to juz jest urojenie, to ja dziekuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie a czy ktoś wie coś może o zaburzeniach osobowości bo kiedyś mojej siostrze to w szpitalu stwierdzili ale oprócz tego ma też właśnie silną nerwice... i ja zaczynem sobie wkręcać zę może ja też mam zaburzenia osobowości a czy to jest waszym zdaniem gorźne???

jak pytałem psychiatry to powiedział że nie jest to choroba psychiczna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No w sumie racja. Tylko ze ja sie boje, ze to mi sie przerodzi w schizforenie, ze kiedys uwierze w te wszystkie glupie mysli i powiem: oj, to nie jest takie całkiem irracjonalne... ma ktos tak? jezu... dopiero, co z tego nerwowego zalamania wyszedlem, a teraz mialem cztery dni z powodu choroby takie oderwane i moze to przez to zaczalem znowu sobie wkrecac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale trzeba najpierw znac znaczenie slowa urojenie a potem go uzywac i przypisywac sobie. to co mamy my to jest lek przed przeroznymi rzeczami, lek paniczny, poczucie ze jest sie na skraju wariactwa wlasnie przez ten lek ktory jest irracjonalny. urojenia natomiast to sa rzeczy w ktore chory wierzy i dla niego to sa rzeczy istniejace a tylko ktos obok moze stwierdzic ze to sa urojenia bo sa absurdalne. tak jak np. chory twierdzi ze byl porwany przez kosmitow i w to wierzy, lub ze Bog mu kazal zbawic swiat itd. to sa urojenia a nikt ich tu nie ma!!!!!!!!

to tak jak kiedys do mnie przyszedl mlody chlopak, pacjent, z jakas blachostka juz nie pamietam, cos mial ze stopa, chyba przeciazyl i mnie sie pytal powaznie czy nie trzeba jej amputowac bo on przeczytal gdzies w gazecie o jakiejs chorobie powaznej i wszystko mu pasowalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ta derealka mnie czasem naprawdę wkurza już mocno... wydaje mi sie, ze gorzej widzę i ze jestem jakby - tak, jakbym sie czul spacerując po księżycu, taki oderwany nieco... tak mi sie wydaje, ale to tez chyba sobie wkręciłem, a raczej na pewno... jeszcze w poniedziałek czy wtorek było już ok... cholera! czy ja zawsze muszę sobie wkręcać rzeczy do tego stopnia, ze potem mam takie przebłyski dziwne, o których wcześniej pisałem i to powiększa mój strach i jest jeszcze ogrzej... mimo wszystko czuje, ze mam sile, żeby walczyć, a moja mama uważa, ze to nawet nie nerwica, tylko załamanie nerwowe nieco głębsze i chandra (trochę sie na tym zna)... choć ja sadze, ze to jednak nerwica... dotychczas nie bylem u żadnego psychologa i nie brałem żadnych leków, odkąd mi sie to wszystko zaczęło, i jakoś z tego wyszedłem za pierwszym razem i było już całkiem dobrze... a teraz przez te wolne dni znowu sobie maaaase rzeczy wkręciłem... najgorzej, ze przeczytałem, ze schiza nieraz ma początek nerwicowy... i ze sie powoli rozwija... i że z każdym tygodniem będzie gorzej.. i taka wkrętka mnie załatwiła... uh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×