Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

_asia_, łzy, które mnie dławiły są powodem do dumy?

Ja jestem raczej labilna emocjonalnie, za każdym razem kiedy coś przeżywam szklą mi się oczy...

 

tak, Aniu, bo to postęp w terapii. choć możesz w to nie wierzyć. pozwalasz sobie na emocje przy terapeutce, ufasz jej, nie zakładasz maski.

 

[Dodane po edycji:]

 

Wydawało mi się, że wszyscy mnie obserwują i śmieją sie ze mnie, oraz wywoływałem wymioty gdyż bylem pewien ze nie mam żołądka.

 

że mnie obserwują i się ze mnie śmieją to też mi się wydaje... ale, że nie mam żołądka to nigdy nie sądziłam.

moje niektóre schizy terapeutka nazywała stanami prepsychotycznymi. cokolwiek to znaczy. :twisted:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, współczuję.

 

Asiu, Aniu dziękuję, że ze mną jesteście.

 

Wg. mnie i mojej wiary tak, bo to faktycznie nie przynosi nic dobrego, to tylko rozładowuje napięcie, to jak z cięciem się...

Tak mi się wydaje.

 

A poza tym popłynąłem po raz 2.

 

[Dodane po edycji:]

 

Wydawało mi się, że wszyscy mnie obserwują i śmieją sie ze mnie, oraz wywoływałem wymioty gdyż bylem pewien ze nie mam żołądka.

 

że mnie obserwują i się ze mnie śmieją to też mi się wydaje... ale, że nie mam żołądka to nigdy nie sądziłam.

moje niektóre schizy terapeutka nazywała stanami prepsychotycznymi. cokolwiek to znaczy. :twisted:

 

Choćby we wtorek, szedłem po Legnicy ktoś się zaśmiał i coś mówili dwaj chłopacy i uważałem, iż to ze mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., no ja byłem przekonany, że wszystko o mnie wiedzą, wciąż na mnie patrzą, śmieją się. Później ta akcja z żołądkiem. To było autentycznie przerażające. Jednak chyba poczekam do poniedziałku na tą kosultacje, opowiem o wszyskim lekarzowi i on zdecyduje co dalej. Sam już nie wiem co byłoby lepsze. Teraz czuje sie ciut lepiej, ale wszystko może wrócić w każdej chwili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., może i tak. Ale wiecie czego sie teraz boje? Że mogą mnie nie przyjąć. Wtedy to ja już nie wiem co zrobie.

 

No jakbym siebie słyszała w sierpniu :roll:

Bzdura

 

Ale o co chodzi z tym, że jakbyś słyszała siebie w sierpniu? Też się bałaś że cie nie przyjmą ? Moja terapeutka nazwała mój stan: dekompensacją psychotyczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, u mnie sytuacja wyglądała nieco inaczej, bo mnie do psychozy doprowadził topamax. Takie rozpoznanie otrzymałam a w wypisie chad do obserwacji... :roll:

Byłam trzy tygodnie, jak tylko odstawili mi lek i poczułam się lepiej to spierdoliłam brzydko mówiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

_asia_, a kogo Ty wolisz? P. czy terapeutkę? Ja tam bym na Twoim miejscu wolała P.! :)

 

Agnieszko, zdecydowanie czuję coś do P., ale i tak największym uczuciem obdarzyłam terapeutkę. :(

 

Nie zasługuje na to. Zostaw ją i zapomnij o niej. P. jest wart Twojego uczucia, a ona tylko potęguje Twoje złe samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kur.wa ... D. wogóle sie do mnie nie odzywa. Jezusss! Dlaczego ja mam tak spaprane życie ? Kur.. dlaczego ? W niedziele było wszystko ok. A teraz ? Cisza. Poznałem go na sylwka. Siostra zaprosiła go do nas. On podobno sie w niej kochał bardzo, dała mu kosza. Ostatnio jednak wyznał mi że już w sylwestra coś do mnie poczuł. Czuje sie podle, bo to troche tak jak zabieranie siostrze chłopaków. Wiedziałem że ona sie mu podoba, a mimo wszystko go uwiodłem. Martwie się. Podobno siora mówiła, że dziś nie było go w szkole. Mam nadzieje ze nic sie nie stało. Na gadu też go w ogóle nie ma, a wczesniej siedział dosyc czesto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×