Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica mija!


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Kochający jesteś naprawdę dobrym terapeutą. Twoje słowa... ludzie latają w kosmos ... miałam cały czas w myślach. Nie pozwoliły żadnym głupim myśłom zagośćić w mojej głowie. Umówiłam się z męzem w centrum handlowym. Dojechałam bez żadnych problemów dużo przed umówioną godziną

 

ogromnie sie ciesze ze te kilka slow oddalily od ciebie lęk

pozwolily na utrzymanie kontaktu z rzeczywistoscia ,te mysli od ktorych sie odganialas sa wytworem umyslu sparazilowanego konfliktami jakie wyplywaja z nieswiadomych jego pokladow ,stosowanie odpowiednich sugestii samej sobie to bardzo dobry sposob by utrzymac kontakt z "podlozem"

staraj sie zrezygnowac z dzialan ktore nie sa twoimi pragnieniami

badz przede wszystkim lagodna dla siebie Agusiu nr 1 ;)

zaakceptuj siebie

zycze powodzenia i rownowagi

pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wbijesz sobie nóż w noge, to nie bierzesz środków przeciwbólowych i nie żyjesz dalej.Musisz rane opatrzeć , jak tego nie zrobisz rana będzie gnić.Nerwica to zaburzenia psychiczne i także tak (na tle czysto psychologicznym)muszą być zwalczane.Leki to tylko część i to moim zdaniem ta mniejsza.Myśle że stres był czynnikiem uwalniającym, a przyczyna nerwicy leży zupełnie gdzie indziej(prawdopodobnie nie masz zielonego pojęcia gdzie).

Ale po przeczytaniu twojego posta wnioskuje że na pewno masz gdzie szukać :) i dobrze.

A tak na marginesie to gdyby to nie było forum to bym użył ostrzejszych słów bo uważam za nie dopuszczalne takie podejscie(tylko leki)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to gdzie leżała przyczyna nerwicy wiem to co pisałem tylko ją pogarszało po tygodniu czasu żyje i bez neospasminy, zapomniałem o tym co było i zrozumiałem to co musiałem i nie pozwolę na to by to wróciło :D

pozdrawiam i żegnam bądzcie dobrej myśli wam tez sie uda :D

 

[ Dodano: Wto Cze 06, 2006 3:58 pm ]

i jeszcze tylko dopisze akurat wtedy gdy to sie zaczeło mało było rzeczy które mogły to spowodować i najprawdopodobniej za mój charakter odpowiada to że zacząłem sam próbować znależć przyczyne bez pomocy psychologa i innych. Wykluczyłem wszytskie dotychczasowe problemy, i za to dziekuje ze to przeszłem w końcu rozumiem wiele spraw do których wówczas podchodziłem jak dzieciak, dorosłem stałem .....................

 

teraz śmieje się z przyczyn i nie chce o nich pisać bo to naprawde nie dorzeczne że takie ceregiele (a jednak uderzyły tak mocno w moją psychikę )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie dziekuję wszystkim za dobre słowo i za to że cieszycie się razem ze mną.Mam nadzieje że moja wypowiedz pchnie kogoś do tego aby porobić badania,bo wiem jak niepewnośc może zniszczyć.

User podejrzewam że mało wiesz o nerwicy i o tym co psychika potrafi zdziałać.Owszem po zrobieniu tomografii czuję się o wiele lepiej i przynajmniej jak mnie boli głowa to nie bvoję sie że to guz.Teraz wiem że nic złego sie ze mną nie dzieje i jest mi łatwiej żyć.

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej wierze że pokonam nerwice do końca. Wyjazd PKSem się udał.Nie mam wewnętrznego lęku przed jazdą. Teraz zaczynam więcej wychodzić z domu.Sklepy blisko domu mam z głowy.Zakupy robie tam bez problemowo.Spokojnie stoję w kolejkach.Nic się nie dzieje.Powoli wytyczam cobie coraz bardziej odległe miejsca . Wracam do domu spokojna. Boje się jeszcze supermarkietu, ale i to pewnie niedługo mnie. Naprawdę warto się leczyć .Nareszcie zaczynam żyć jak normalny człowiek. Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Tych co pomogli mi z PKSem - wielkie dzięki :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani. Piszecie o lekach, psychoterapiach, psychiatrach. A tak naprawdę nikt wam nie pomoże tak jak zrobicie to sami. Ja choruję na nerwicę od roku.Przez dwa miesiące brałam leki (czułam się jeszcze gorzej, bo jak przeczytałam o działaniach ubocznych, to zaraz je wszystkie miałam), przez 3 miesiące chodziłam do psychologa, który chyba nie był najlepszy bo jakoś mi nie pomógł. W końcu trafiłam do psychiatry. I o dziwo pani doktór pierwsze co kazała mi zrobić, to odstawić leki i zacząć działać na swoją psychikę. Boję się wyjść z domu, to idę - byle gdzie, chociaż na kilka minut ale idę. Jak łapie mnie atak, to mówię sobie " najwyżej trafi mnie szlak " i jakoś nie trafia, a wręcz przeciwnie atak mija. Jak jest naprawdę źle to staram się robić cokolwiek, byle nie myśleć o tym co może mnie spotkać, bo i tak mnie nie spotka. Teraz chciałabym bardzo wrócić do pracy, bo kończą mi się pomysły co robić w wolnym czasie. Nuda jest naszym największym wrogiem.

Wierzę, że z tego wyjdę. Trzymajcie za mnie kciuki, tak jak ja trzymam za was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D Dora -cholera mi wróciły,może w nie takim nasileniu jak przed braniem tabletek,ale jednak!!! :(:( I to nie wróciły zaraz po przerwaniu, ani tydzień po,praktycznie wróciły po miesiącu.Może ich forma się zmieniła,bo przedtem miałam duszności serce 1000 na liczniku i nie wiedziałam na co choruję,teraz mam mocne zawroty głowy,w momencie ataku nie poruszę nogami i wiem że to nerwica.Ale nie sugeruj się moim pisaniem,że ja tak mam 1000 innych osób wcale nie musi!!! :D:D Pozdrawiam!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć Aga

 

Bardzo się ciesze, że tak swietnie sobie radzisz :D . Dzięki temu tez mi lepiej.

Pamiętasz pisałam o wyjeździe. Musze się pochwalic, że byłam ponad 2500km od domu i.....nic ani jednego ataku dokładnie tak jak mi mówiłaś. W piątek idę do lekarza mamy zmniejszać dawki zobaczę co z tego wyjdzie ale jestem dobrej myśli. :D

 

pozdrawiam i trzymaj tak dalej

 

runa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześc Runa , bardzo sie ciesze ze sie udało. Miło czytać że moje pisanie nie poszło na marne i pomogło. Ja cały czas myśle ze jak tak naprawde chcemy z tego wyjść to damy rade i oto Twój przykład. Teraz aby to leczenie powoli kończyć.

 

[ Dodano: Pią Cze 16, 2006 12:52 pm ]

Nie zapominialam o Tobie kochający , ja wiem ze zawsze na Ciebie można liczyć .Serdecznie Cie pozdrawiam. U mnie nic nie dzieje sie takiego abym zaraz miała pisać posty. Powoli wychodze na prosta .Zakupy w moim miasteczku już nie stanowia specjalnie dla mnie problemu.Nie boje sie już wychodzić z domu a to najważniejsze.Ja nadal bardzo w to wierze że wyjde ztego. Leków oprócz PAXITINU nie biore , bo nie sa mi już potrzebne. POzdrawiam cieplutko, zwłaszcza ze upał na dworzu. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×