Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

Czasami czuje sie bardzo samotna w tlumie...Wiem,moze juz ktos poruszal ten temat,pisal o tym a ja tylko marudze,ale nie potrafie dociec czy to nerwica lekowa mnie hamuje,czy ja juz taka jestem,czy zdziwaczalam z czasem,czy moze jestem w porzadku a sama sobie wmawiam innosc?Zawsze jestem z boku,poniekad na wlasne zyczenie ale tez dlatego,ze wyczuwam iz nikt specjalnie nie pali sie do znajomosci ze mna.Zawsze mi sie wydaje,ze inni postrzegaja mnie jak dziwaka,samotnika,ze dziwnie na mnie patrza,na moje rzeczy,ksiazki,ozdobne figurki czy muzyke jakiej slucham ale czy fakt,ze wole siedziec z ksiazka w pokoju niz pic z innymi winko przy filmie to odmiennosc?Taka juz jestem,ale moglabym to zniesc gdyby nie nerwica lekowa.Gnebi mnie juz 1,5 roku-dzis zrobilam bilans,jest lepiej niz na poczatku, ale nie dobrze.Wciaz mam ataki paniki,wciaz boje sie szalenstwa,chorob psychicznych,wciaz nie mam odwagi na tyle by zrobic krok do przodu po dobra prace,wciaz sie zamykam w swoich marzeniach i mam swj swiat i poglady.Zastanawiam sie,czemu non stop czuje lek,czy ja jestem nienormalna,czy to inni maja zle w glowach...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że choroba jest wtedy kiedy bardzo trudno funkcjonować w społeczeństwie. Jak ktoś ma fobię społeczną, jak ognia unika kontaktów z innymi,

trzęsie się jak musi coś podpisać w banku i nie potrafi nawiązywać kontaktu z nieznajomymi, i mówi że jest "samotny w tłumie" to oznacza to coś innego niż kiedy mówi to wrażliwy i oczytany handlowiec czy dyrektor firmy.

Sokrates chyba nie miał nerwicy, a na pewno czuł się "samotny w tłumie".

Jednocześnie mogą być chyba takie nerwice , które nie utrudniają tak bardzo kontaktów z ludźmi, i wtedy można pewnie być samotnym na sposób Sokratesa...., czyli czuć się samotnym w tłumie nie z powodu nerwicy, ale "intelektualnej odmienności".

(alem napisał, pora spać, dobranoc)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie to czasami dopada w autobusie... niby rano wszystko jest okej, stoje sobie spokojnie na przystanku kiedy nagle tuz po wejściu do autobusu zaczyna mi sie dobijać do głowy jedna myśl" wszyscy mnie obserwują, pewnie wygladam jakoś dziwnie,czy głupio" zaczynam się czuć spięta i i cały czas myślę nad tym, żeby jako tako naturalnie się zachowywać, co oczywiście skutkuje zachowaniem kompletnie odwrotnym. Na szczęście na studiach nie mam oporów w odzywaniu się na zajęciach, tym bardziej,że moje studia głównie opierają się burzliwych dyskusjach i ocenach za aktywność, staram się jakoś trzymać, ciekawe jak długo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylam dzisiaj u psychiatry i powiedziala mi ze mam fobie depresyjno-spleczna.Czy moze wie ktos cos wiecaj na temat tej choroby?Czy to jest to samo co nerwica?Bo odczuwam tez lek i mam ataki paniki moze nie az tak silne ze czuje jak bym miala zaraz umrzec,ale zbyt przyjemne to nie jest.I ostatnio to wszystko bardzo utrudnia mi zycie,bo nawet nie jestem w stanie isc i zlozyc gdziekolwiek swojego cv.Kosztuje mnie to wiele nerwow,a pracowac gdzies musze,bo ostatnio mam strszne wyrzuty sumienia ze jestem bezuzyteczna.W koncu jak mam sie czuc jezeli studia rzucilam bo chodzenie tam tak mnie psychicznie wykonczylo.Juz wogole wtedy nie spalam w nocy i padalam ze zmeczenia,a szukanie pracy tez nie najlepiej mi idzie. Powiem jeszcze ze nie umialam do konca sie otworzyc przed pania psychiatra,chyba dlatego ze nie widzialam zainteresowania z jej strony.A ostatnio codziennosc jest dla mnie naprawde ciezka.Dodam jeszce ze mam tez niska samoocene i czesto czuje sie gorsza,zawsze tez za bardzo przejmowalam sie opinia innych.Zdaje sobie sprawe z tych rzeczy,ale nie wiem jak to przezwyciezyc. I nie wiem jak powiedziec chlopakowi co mi jest,o tym ze bede brala leki i chodzila do psychologa.Jeszcze sama do konca nie oswoilam sie z ta sytuacja.

Jak wy sobie z tym radzicie?bo mi sie wydaje ze jestem taką slabą osobką i z niczym sobie nie radze.Sorki ze tak narzekam,ale taki dzien chyba...

Chcialaby bardzo sie zmienic,ale jakos nie wiem jak sie za to zabrac.Po swietach mam wizyte u psychologa moze to cos da.Mam taka nadzieje i wierze w to:)

Wiem ze troche chaotycznie pisze i sorki za to

 

Za kazda odpowiedz bede wdzieczna

Pozdrawiam cale forum :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co to za połączenie ta fobia depresyjno społeczna. Ale to co napisałaś o sobie to podobne do tego co ja bym napisała a mam zdiagnozowaną fobię społeczną i lekką depresję. Wpisz sobie w wyszukiwarce na forum fobia społeczna i pewnie znajdziesz mnóstwo wypowiedzi na ten temat. Mnóstwo ludzi się z tym męczy. Tzn. chyba coś podobnego do Twojej diagnozy. I nie martw się tak, że się nie otworzyłaś przed psychiatrą. Trudno tak na pierwszej wizycie. Ja też tak od razu to nie powiedziałam wszystkiego. Zresztą podobnie jak ty nie widziałam jakiegoś zainteresowania. Na następnej wizycie będzie lepiej. Coś miałam jeszcze napisać ale mi wyleciało z głowy bo muszę już lecieć. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę, że masz po prostu fobię społeczną i stany depresyjne - pewnie jeszcze niezbyt silne, i oby silniejsze nigdy nie były...

 

ogólne rady to takie, by za wszelką cenę nie wycofywać się z życia, ale skoro musiałaś porzucić studia, to sytuacja jest/była poważna, więc trudno coś radzić.

Z fobią społeczną wiąże się skłonność do stanów depresyjnych - potwierdzam z własnego doświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z fobią społeczną wiąże się skłonność do stanów depresyjnych - potwierdzam z własnego doświadczenia.

no ja też. Ale jak tu się nie załamać przy takim strachu przed różnistymi sytuacjami związanymi z ludźmi jak ludzie są wszędzie dookoła.

Ale tak jak pisze marmarc. Trzeba niestety przełamywać się i nie unikać tych sytuacji - przymuszać się do pójścia tu i tam i powiedzenia tego czy tamtego ;) Trudne to ale z czasem takie zmuszanie się daje efekty.

 

Wybaczcie że tak chaotycznie piszę, ale mam dzisiaj jakis problem z doborem słów - sklecenie porządnego zdania to dla mnie straszny wyczyn heh :mrgreen:

Pozdrawiam i znikam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedzi i zgadzam sie bo mam sklonnosc do stanow depresyjnych.Ale juz sie troche uspokoilam,na rowerku pojezdzilam mi akurat sport pomaga :smile: A wieczorkiem spotkanie z chlopakiem :mrgreen: A co do zmuszania i przelamywania sie to raz wychodzi a innym razem nie;)Fakt ze to trudne,ale czasem pomaga.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, ja cierpię na to samo... Często jest tak, że lęk przed ludźmi, unikanie ich i zamknięcie w sobie prowadzi do stanów depresyjnych. (Czujemy się opuszczeni niezrozumiani, samotni) Ja często czuję się totalnie załamana, gdy znów nie uda mi się otworzyć, albo gdy w swoim mniemaniu zrobię z siebie idiotkę. Zamykam się wtedy w domu na długie tygodnie... właśnie jestem na tym etapie... :(

Grunt to raz się przełamać i zacząć działać - na początek może być rower - mi tez pomaga. /uprawianie sportu 3 razy tygodniowo po godzinie zmniejsza skłonność do stanów depresyjnych/

Trzymaj się ciepło papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

walcz i nie poddawaj się - ja różnie miałem - było i tak - i to chyba już na 3-cim roku, że wróciłem z wakacji w takim stanie, że na zajęciach siedziałem jak z drewna wystrugany. Im było mniej ludzi na sali tym gorzej, Jeden wykładowca aż mnie po ramieniu poklepał, bo widział chyba, że coś jest nie tak...Bywało, że bałem się w pubie piwo zamówić, biletu do kina kupić się bałem, taksówkę zamówić ...dwudziestoparoletni facet .... no i to drżenie rąk czy głowy w różnych sytuacjach....

Ale nie można się wycofywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAK JEST- nawet w najbardizej ekstremalnej sytuacji nie mozna sie poddawac, choc czesto nei jest to takie proste! ale po prostu nie popadaj w tej marazm nie pozwol by nerwica i leki plus depresje pochlonely Cie do konca,jesli jeszcze nie jestes na dnie -ja bylam co zmusilo mnie do radykalnych krokow-psychoterapia plus farmakoterapia, ale teraz znow ciesze sie zyciem :)))))) Mysle ze psycholog zawsze pomoze, to cenne rozmowy,jesli trafi sie oczywiscie na dobrego. Wiem co mowie bo sama prerzylam koszmar zwiazany z nerwica lekowo depresyjna. To jest tak ze po prostu clay stres ktory nas ogarnia(irracjonalny) powadzio w efekcie do depresji do poczcuia beznadziejnosci,a nawet bezuzytecznosci heh ja jeszcze nie skonczylam terapii, ale jest o neibo lepiej, czuje sie znow pewna siebie, ciagly usmiech, znow ciesza blahe rzeczy!ja czuje po prostu ze znow zyje!! tak wiec to dziala;) dlatego ludzie nie zostawajcie z tym sami jesli czujecie ze nie dacie rady smai sobie pomoc! powodzenia! pozdro:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chyba też coś takiego mam: depresja + fobia społeczna + jeszcze lęk przed krytyką; nie wiem jak to sie stało, że przebrnęłam przez nie najłatwiejsze studia, ale teraz stres i obawa przed niespełnieniem życzeń mojej mamy zbiera żniwo; ostatnio bałam sie zacząć pisać pracę magisterską, bo wiedziałam, że będą poprawki (rzecz zupełnie normalna), od razu sobie ubzdurałam - poprawki = krytyka mojej osoby - dramat; do psychiatry idę po świętach, teraz zażywam antydepresant od lekarza pierwszego kontaktu - lepiej, aczkolwiek mogłabym spać przez 2/3 doby, co mnie nie satysfakcjonuje; poza tym ostatnio przestałam patrzeć na ludzi, których mijam na ulicy lub, którzy stoją obok mnie w sklepie i chyba mi to pomaga - nie widzę tych ich dziwnych reakcji na twarzach na widok mojej osoby; pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RUSALKO ja mialam podobnie jesli chodzi chociazby o studia - do teraz jestem w pelni podziwu dla samej siebie, ze mimo tego calego szitu jednak przebrnelam bez szwanku zupelnie i teraz rowniez daje rady na uzupelniajacych, ktore proste nie sa..ale w moim przypadku to kweistia przyzywczajenia, na poczatku zawsze jest trudno,a pozniej styres mija sam i jest git:)/ a jesli chodzi o stanie w kolehjkach to tez niewnawidzilam jak ludzie na mnie patrza, nadinterpretowalam chyba sobuie ich mniemanie o mnie,ale teraz juz tez nie patrze na ludzi nie czuje niczego co zle i wogole odkad chodz ena terapie wszystko jest inne,lepsze,ja jestem znow soba, wrocila pewnosc w dizalaniu, poczucie wlasnej wartosci i szcery smiech:) pozitiv..;)

zycze tego wszysktrim tutaj!! Pozdrowki:)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:58 pm ]

aha a jesli chodzi o wymagania Twojej mamy to mysle ,ze powinnas to traktowac z przymruzeniem oka i nei brac zanadto do siebie-rodzice zazwyczaj hcca dla nas najlepiej,ale nie zawsze to co oni chca jest tym czego my chcemy,i nie zawsz etak naprawde jest dobre!.. to w koncu Ty wiesz co dla Ciebie najlepsze, masz juz swoje latka jakby nie bylo i pewnie ukierunkowane cele i jakies perspektywy na przyszlosc, jak wiekszosc z nas tutaj i powinnas myslec o tym co dla Ciebie dobre i ze czasem ponosisz porazke to NORMALNE, i nie jestes zobligowana zeby tlumaczyc sie z tego nawet sowje mamie, dlaczego cos Ci nie wyszlo, a do tego nawte jesli ktos Cie skrytyjkuje,wiem ze czesto to obniza nasze poczucia wlasnej wartosci i w przypadku nerwicowcow czesto zalamuje,ale niestety i krytyke tzreba czasem przyjac do wiadomosci, ale niekoniecznie sie nia sugerowac jesli sami czujemy ze to co robimy jest dobre i ze nie ejstr tak jak ktos mowi to nie przejmowac sie tym w dupie to miec i wjo robic swoje dalej i byc soba:))) Nie przejmuj sie krytyka ona czasem jest nawet potrzebna jelsi jest konstruktywna oczywiscie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasne, że krytyka musi być, ale jak napisałaś sensowna, konstruktywna; z moją mamą jest tak, że ona zawsze mnie krytykowała, nigdy nie usłyszałam od niej żadnej pochwały; kiedyś się jej przeciwstawiłam jak byłam na pierwszym roku studiów i stwierdziłam, że nie mogę dalej ciągnąć tego kierunku, bo mnie kompletnie nie interesuje i nigdy nie będę czuła się spełniona; dostałam się na ten kierunek, który teraz kończę - konkretny, interesujący zawód, o dużo większym prestiżu i w ogóle; bardzo się cieszę, że nie posłuchałam mamy i nie kontynuowałam tamtych studiów; ale wiecie co, moja mama, kiedy do niej zadzwoniłam, żeby powiedzieć, że się dostałam na ten drugi kierunek, nie dowierzała; w ogóle się nie ucieszyła - to przykre... chociaż jestem dorosła i nie mieszkam z rodzicami takie sytuacje zostają w człowieku i bolą; warto walczyć o swoje! wszystkim życzę wygrania tej walki;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wy sobie z tym radzicie?bo mi sie wydaje ze jestem taką slabą osobką i z niczym sobie nie radze.Sorki ze tak narzekam,ale taki dzien chyba...

Chcialaby bardzo sie zmienic,ale jakos nie wiem jak sie za to zabrac.Po swietach mam wizyte u psychologa moze to cos da.Mam taka nadzieje i wierze w to:)

Slaba nie jesteś skoro stajesz do wlaki ;) na pewno coś da, trzyma za Ciebie kciuki:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Mam fobie społeczną, dopiero dzisiaj to do mnie dotarło, jak poszłam do Kościoła i zobaczyłam te tłumy i padłam, nie mogłam dać kroku. Jakie leki bierzecie? I jaki lek jest najskuteczniejszy by z tego wyjść? Da się w ogóle z tego wyjść? Poradźcie coś. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wielu z was ma ten problem, paraliżujący wstyd...... który totalnie potrafi zaburzyć normalne funkcjonowanie w społeczeństwie... Dla mjie staje się to coraz trudniejsze, bardzo chciałabym to zwalczyć ale wydaje mi się to nie możliwe... Nie moge normalnie żyć, kiedy ktoś na mnie patrzy, wszystko leci mi z rąk, jąkam się kiedy z kimś rozmawiam, o ile w ogóle zdołam z siebie coś wykrzesać... Nie potrafię nawiązywać kontaktów z ludźmi jak normalny człowiek, każda rozmowa to dla mnie wielkie wyzwanie, nie potrafie rozmawiać normalnie, bo myślę o tym co myśli o mnie druga osoba... czy widzi mój wstyd....? Tak bardzo chciałabym się tego pozbyć, pomóżcie! jak sobie radzicie z taką " przypadłością"....:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

 

dawno sie nie odzywałem ale nie onzacza ze wszystko jest OK :-)

 

Wydaje mi sie ze mam fobie społeczna?

 

Moje objawy sa takie ze sie boje wyjsc z domu a jak wyjde to czuje ze jestem obserwowany przez ludzi z mojego bloku ale po czasie uznaje ze tak nie jest i tylko poporstu sobie to wmawiam ,nastepne, jak zdazy mi sie wyjsc z domu po cos na miasto np do sklepu odrazu wielki stres mnie ogarnia totalna panika brak pewnosci siebie , zakłopotanie , scisk mysli , brak logicznego myslenia i robie sie odrazu lekko czerwony na twarzy z tego wszystkiego ( dodam ze nie jestem jakis brzydki , urode mam ponad przecietną, raczej wysoki niz niski , cwicze na siłowni juz troche czasu to jest moja pasja dzieki temu funkcjonuje i bardzo dobrze wygladam, odrazu napisze ze nie uzywam sterydów ) co do pozostały obajwów to praktycznie jak wyjde z domu to od tego momentu stresuje sie i boje ( sam nie wiem czego sie boje) przez cały czas dopuki jestem poza domem , jezeli spotkam kolege to odrazu robie sie strasznie czerwony na twarzy czasami odbywa sie to stopniowo te czerwienienie sie a czasami odrazu zalewa mnie taka fala na twarzy i bumm burak i ja o tym wiem przez to i przez to ze jestem np w miejscu publicznym nie moge normalnie rozmawiac z kolega bo mam uczucie ze patrza sie na mnie ludzie , czasami sie cały trzese delikatnie ale nie wiem czy to widac , przy rozmowie dopadaja mnie dziwne skurcze twarzy tzn na wysokosci ust , jak mowie to moje usta sie wyginaja w brew mojej woli dziwne uczucie .

Dzis przyjechała do mnie rodzinka nie wyszedłem nawet sie przywitac to mnie załamuje ze taki jestem , bałem sie wyjsc bo wiedział z gory jak bedzie czyli zrobie sie czerwony jak burak juz jak weszli delikatnie zrobilem sie czerwony ale to sie poteguje stopniowo a czasami odrazu jak juz wczesniej pisałem .

Lęki mam roznego rodzaju o np jak np jade na uczelnie i tu juz boje sie wszystkiego od np odezwania sie w klasie do przejscia po korytarzu na przerwie wiadomo pełno ludzi i juz sie zaczynaja shizy .

Po powrocie do domu strasznie jestem zmeczony psychicznie mimo ze nic nie robilem .

Nie wychodze przez to z domu , nie spotykam sie ze starymi znajomymi , teraz bede mial zjazd to nie ide na jedno cwiczenie bo bym musial cos czytac na zajciach na zaliczenie przedmiotu ....

 

Zna moze ktos jakies dobre leki bez recepty na Lęki?

 

z gory dzieki za jakomkolwiek pomoc

Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi kakaii ja tez mam forbie ale nie w takim stopniu napewno jak Ty w miare jeszcze sobie radze, ale przyznam, ze boje się dzwonic do ludzi, nie potrafie zapytac o droge itd, ale generalnie jeszcze z domu nie boje sie wyjsc... W ramach zartu, mam nadzieje, ze Cie nie uraze w zaden sposob, ale to apropo tego ze robisz sie czerwony, jeden moj kolega robi sie czesto czerwony przynajmniej w towarzystwie ludzi, pralktycznie zawsze gdy go widze (nie wiem jak to jest jak jest sam nie pytalam) a masakra jest jak np musi na zajeciach isc do tablicy (pewnie to tez wynika z jego psychiki, chociaz nie ma chyba zadnych zdiagnozowanych dolegliwosci, nie chwiali sie przynjamniej ja tez zreszta) ale wracajac do tematu chcialam przytoczyc jego stwierdzenie na ten temat otoz ta swoja czerwonosc tlumaczy tak: "innych rodzice znalezli w kapuscie, a mnie w burakach" - generalnie to taki zarcik jakby ktos czepial sie Twojej czerwonosci mozesz odpalic, walcz ze swoja fobia, my na forum tez ludzie nie mozemy sie siebie wzajemnie lekac ;) 3maj sie cieplo napewno dasz rade, trzymam kciuki, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yeti - dzieki za odp , wiesz akurat ja np nie boje sie zapytac o droge jak jestem w innym miescie to mnie nie przeraza bo wiem ze jak bede pytal ta osobe i w tym momencie bede czerwony czy nie czy bede sie jakał to i tak ta osobe spotykam ostatni raz w zyciu , i pytam sie czasami do upadłego po kilkanascie razy az dojde do celu , z dzwonieniem to juz troche inaczej jest juz wtedy mam leki stres np jak cos zamowilem przez net i dzwonie do sprzedawcy w konkretnej sprawie to wtedy własnie ogarnia mnie lekki stresik ale staram sie kontrolowac i dopasowywac odpowiednie słowa i tonacje głosu.

Czasami sobie mysle czy naprawde mam jakies kłopoty czy te "lęki" u mnie sa rzeczywiste a moze tylko sobie cos w mawiam lub naprawde wmowiłem .

 

Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstyd mam ale nie aż tak paraliżujący. Jak rozmawiasz z kimś to myśl o tym o czym rozmawiasz. Nie skupiaj się na sobie. Przecież nie wiesz co w czasie rozmowy myśli o Tobie druga osoba więc poco tak się nakręcać. Myśle, że obawiasz się że ta osoba myśli o Tobie negatywnie.

Wszystko leży w myśleniu. Może dlatego aż tak się wstydzisz bo brak Ci pewności siebie? Pozytywne myślenie to podstawa sukcesu. Nie zakładaj z góry że rozmowa się nie uda, że coś będzie nie tak. A nawet jeśli ktoś widzi Twój wstyd to nie jest to przecież nic strasznego. Każdy ma w życiu chwile że się wstydzi i jest to normalna rzecz. Prawdopodobnie jesteś bardzo wrażliwą osobą i stąd też to się bierze. Jak byłam młoda /19-20

lat/ często się czerwieniłam w trakcie rozmowy, a już nie daj Boże jak ktoś powiedział coś na mój temat-purpura. Był problem. Im mniej unikałam ludzi tym lepiej reagowałam. Jeszcze dziś zdarza mi się zaczerwienić, ale nie zwracam na to uwagi. Taka moja uroda i już. Powodzenia. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×