Skocz do zawartości
Nerwica.com

loqata

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia loqata

  1. loqata

    Śląski zlot 2018

    Czesc i czolem po świętach!:) Mam nadzieje, ze wszyscy mieliscie wesole swieta? Tak sobie czytam i zaluje, ze przeoczylam zlot..Niestety jestem zabiegana matka, zona,corka itp ;), ale powiedzcie tak szczerze czy ktos z moim bagazem, wiekiem (34) nadaje sie na takie spotkanie? bo juz dawno myslalam o tym bo jednak zdrowy i calkiem normalny nie zrozumie..ps.jaki byl przedział wiekowy na tym meetingu? Mozecie na priv.Pozdro!:)
  2. Moze u wiekszosci leczenie idzie w dobrym kierunku czego wszystkim zycze! Ja sie pozbieralam poki co i rok przepracoalam w biurze - eh to byl cudowny rok.. Pozdrawiam :)
  3. loqata

    Fobia społeczna!

    RUSALKO ja mialam podobnie jesli chodzi chociazby o studia - do teraz jestem w pelni podziwu dla samej siebie, ze mimo tego calego szitu jednak przebrnelam bez szwanku zupelnie i teraz rowniez daje rady na uzupelniajacych, ktore proste nie sa..ale w moim przypadku to kweistia przyzywczajenia, na poczatku zawsze jest trudno,a pozniej styres mija sam i jest git:)/ a jesli chodzi o stanie w kolehjkach to tez niewnawidzilam jak ludzie na mnie patrza, nadinterpretowalam chyba sobuie ich mniemanie o mnie,ale teraz juz tez nie patrze na ludzi nie czuje niczego co zle i wogole odkad chodz ena terapie wszystko jest inne,lepsze,ja jestem znow soba, wrocila pewnosc w dizalaniu, poczucie wlasnej wartosci i szcery smiech:) pozitiv.. zycze tego wszysktrim tutaj!! Pozdrowki:) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:58 pm ] aha a jesli chodzi o wymagania Twojej mamy to mysle ,ze powinnas to traktowac z przymruzeniem oka i nei brac zanadto do siebie-rodzice zazwyczaj hcca dla nas najlepiej,ale nie zawsze to co oni chca jest tym czego my chcemy,i nie zawsz etak naprawde jest dobre!.. to w koncu Ty wiesz co dla Ciebie najlepsze, masz juz swoje latka jakby nie bylo i pewnie ukierunkowane cele i jakies perspektywy na przyszlosc, jak wiekszosc z nas tutaj i powinnas myslec o tym co dla Ciebie dobre i ze czasem ponosisz porazke to NORMALNE, i nie jestes zobligowana zeby tlumaczyc sie z tego nawet sowje mamie, dlaczego cos Ci nie wyszlo, a do tego nawte jesli ktos Cie skrytyjkuje,wiem ze czesto to obniza nasze poczucia wlasnej wartosci i w przypadku nerwicowcow czesto zalamuje,ale niestety i krytyke tzreba czasem przyjac do wiadomosci, ale niekoniecznie sie nia sugerowac jesli sami czujemy ze to co robimy jest dobre i ze nie ejstr tak jak ktos mowi to nie przejmowac sie tym w dupie to miec i wjo robic swoje dalej i byc soba:))) Nie przejmuj sie krytyka ona czasem jest nawet potrzebna jelsi jest konstruktywna oczywiscie:)
  4. tja ale tam chyba pisza ludzie glownie z Katowic, co oczywiscie mi nei przaszkadza,ale jednak jestem z Zabrza i poszukuje bardziej kogos z Zabrza,Gliwic..poza tym jestem tu prawie nowa i chcialam zalozyc nowy temat to chyba nikomu nie przeszkadza:) do tego hcyba sie ustawiacie na jakies spotkanie w Katowicach ,ale widze ze wam cos nie wychodzi.Szkoda. Szukam kogos naprawde zdeterminowanego na takie spotkanie bo nie mialam okazji porozmawiac z kims kto to samo przezywa face to face,a zalezy mi na tym. pozdro:) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:32 am ] ps. tak wiec mowi samo przez sie z eoczkeuje konkretnej odpowiedzi kogos przekonanego ze chcialby sie rozwniez z kims takim spotkac i pogadac,a ludzie jakos tak bez przkeonania o tym pisza na watku Katowice jak widze
  5. loqata

    Fobia społeczna!

    TAK JEST- nawet w najbardizej ekstremalnej sytuacji nie mozna sie poddawac, choc czesto nei jest to takie proste! ale po prostu nie popadaj w tej marazm nie pozwol by nerwica i leki plus depresje pochlonely Cie do konca,jesli jeszcze nie jestes na dnie -ja bylam co zmusilo mnie do radykalnych krokow-psychoterapia plus farmakoterapia, ale teraz znow ciesze sie zyciem :)))))) Mysle ze psycholog zawsze pomoze, to cenne rozmowy,jesli trafi sie oczywiscie na dobrego. Wiem co mowie bo sama prerzylam koszmar zwiazany z nerwica lekowo depresyjna. To jest tak ze po prostu clay stres ktory nas ogarnia(irracjonalny) powadzio w efekcie do depresji do poczcuia beznadziejnosci,a nawet bezuzytecznosci heh ja jeszcze nie skonczylam terapii, ale jest o neibo lepiej, czuje sie znow pewna siebie, ciagly usmiech, znow ciesza blahe rzeczy!ja czuje po prostu ze znow zyje!! tak wiec to dziala;) dlatego ludzie nie zostawajcie z tym sami jesli czujecie ze nie dacie rady smai sobie pomoc! powodzenia! pozdro:)
  6. Zabrze, Gliwice, Katowice, Bytom, Ruda itd..szujkam ludzi chetnym do psotkania badz porozmawiania na priv o nerwicy lekowo depresyjnej /fobiach.. Piszcie. pozdrowki
  7. loqata

    POGADAM Z CHECIA NA PRIV

    witam..jesli jest ktos zainteresowany pogadac o swojej nerwicy lekowej, fobiach i zwiazayhc z tym depresjach na priv to jestem otwarta. Mysle tez o ewentualnym spotkaniu na realu jesli ktos ma calkiiem podobne odczucia i dwoswiadczenia i boryka sie z tym samym. Mysle ze to w duzym stopniu moze pomoc! Najpeiej osoby ze slaska! mieszkam w Zabrzu, a studiuje w Katowicach..pozdro dla wszystkim uciemiezonych.. ps.nie bojcie sie pisac;)
  8. a moze..jest ktos z okolic ZABRZA??? pozdrowki
  9. CZARNULKA to chyba zaczatki tego ze psycha daje o sobie znac ze cos z nia nie tak,byc moze cos ja uwiera od dluzszego czasu i to sie objawia wlasnie ciaglym zdenerwowaniem i placzliwoscia i tym wzystkim co cie trapi. ja mam nerwcie, byly podobne objawy,ale diagnoze moze wystawic tylko psychiatra bad zspecjalista psycholog, byc moze to wlasnie zaczatki nerwicy,wiec radzilabym -mknij jaknajszybciej do psychiatry badz psychooga,a mysle ze szybko sie wyjasni i reszta sie juz sama potoczy:) ja zaczelam od psychologa,ale zaraz potem i tak musialam isc do psychciatry.powiem tlyko ze jestre coraz lepiej;) aaa i zgazam sie z Piotrkiem: ZMIEN NASTAWIENIE, ZMIEN OPIS NA POZYTYWNY. wszyscy tu sie borykamy z takimui i owymi choerstwami psychicznymi ale najwazniejsze to wierzyc ze bedzie lepiej i myslec pozytywnie, wiem ze pewnie Twoj stan mega cie przytlacza i nie potrafisz myslec inaczej,ale musisz sobie wciskac z ebedzioe dobrze i cos z tym zrobic nie zostawaj z tym sama,jesli sobi enie radzisz- to polowa sukcesu;) . pozdrowki i zycze by to sie okazalo tylko przejsciowe:) choc my wierzymy ze i nerwica to tylko jakis przejsciowy epizod bo juz nie jeden udowodnil ze mozna to zwlaczyc:)
  10. tak JAKNAJBARDZIEJ SIE ZGADZAM z przedmowca, nie przjemujy sie ze na jakis czas cos olejemy,ze byc moze cos na czym na zalezy przejdzie miedzy palcami, bo najwazniejsze to moc najpierw normalnie funkcjoniowac w calej tej rzeczywistosci! jeslui nie dajemy rady sami to niestety nie pozostaje nic innego jak oddac sie w rece specjalistow ,czasem i nieodzownym elementem sa leki jak wiecie, ja juz to zrobilam i nie zaluje!! czuje naprawde czuje ze jest coraz lepiej..bynajmniej deprecha juz nie nawiedza:)) i coraz czesciej czuje w koncu ze zyje :) nie poddawajcie sie tylko i nie myslcie o tym co nas w tym czassie ominie, to czego nie zrobimy treraz moze poczekac,zrobimy to jak bedziemy juz w pelni sil, w pleci mocy ,checi i co najwazniejsze zdrowai!!! a tak bedzie na pewno tylko CIERPLIWOSC ludziki dajcie sobie czas i wierzcie:))) [ Dodano: Pon Lut 19, 2007 12:16 pm ] ja tez nie potrafilam odnalezc sie na studiach a zaczelam w tym roku uzupelniajace i na poczatku to byl koszmarrr bo bylam na dnie i nei potrafilam wysiedziec na wykladach do konca, ale w koncu sie odbijam i teraz juz nawet z checia laze na uczelnie, z checia ropzmawiam z ludzmi,a gdy przychodza gorsze chwile czuje ze nadhcodzi jakis stres w trakcie zajec i leki to staram sie o tym nie myslec, rozmawiam ze znajomkami i odchodzi, chwile moze potrzyma, ale nie rezygnuje,zbieram sobie wszysktie moce i daje rady do konca:) i wierze ze kazdy z was da rady DACIE RADY!!!:)
  11. tak WIARA..I NADZIEJA PLUS CIERPLIWOSC a wszystko co zle( U know) :)))
  12. a ja stracilam swoja milosc przez nerwice i depresje ktore zabily we mnie wszystko co najlepsze..i nie pozwolily trwac mi w tym zwiazku, choc on by neizwykle wyrozumialy i w kazdym jego zachowaniu przejawiala sie jego prawdziw amilosc..jednak nie potrafilam tak zyc nie umiejac sobie radzic sama ze soba, nie chcialam zeby to rzutowalo na niego, a tak czesto sie dzialo, przez co zbyut czesto doprowadzalam do beznadziei.. ale teraz zaluje ze nie pozwolilam mu poznac mojej choroby do konca i przejsc przez to ze mna, bo przeciez jak sie naprawd ekocha gdy milosc jest wzajemna i mowi sie ze na dobre i na zle to samo przez sie mowi ze przez wsyzskto przejsc mozna razem! ze nie mozna sie poddawac zadnej ze stron! zaluje ze nie pozwolilam mu byc przy mnie jednak mimo wszystko tak jak tego chcial..tylko wolalam odejsc i borykac sie sama! byc moze to duma..sama nie wiem,wiem tylko ze to teraz cholernie boli i nie wiem czy jest jakis odwrot/ zycze wszystkim innym by mimo wszystko nie izolowali sie i nie odcinali od partnera w ktorym naprawde maja oparcie,ktory kocha naprawde bezwarunkowo,ktory chce byc na dobre i na zle!i ktory naprawde stara si zrozumiec,pragnie przechodzic z Toba przez wszeljkie problemy.. tak jak On chcial,ale ja musialam odejsc kochajac..zeby najpeirw poukladac siebie bo nie umialam z tym zyc w zwiazku, po prostu zbyt mnie to bolalo ze go ranie i irytuje swoim wiecznym odcinaniem sie i niechecia do roznych rzeczy! odeszlam kochajac..to chyba boli najbardziej i ta swiadomosc ze byc moize to juz nigdy nie wroci,a ja juz nie potrafie nic zrobic..ale i tak WIERZe hehe bo wiem z doswiadczenia ze WIARA I NADZIEJA plus CIERPLIWOSC!!..
  13. do EWA 24 - widze ze mamy podobnie i jestesmy w podobnym wieku i chyba stadium z tym ze ja juz zapisalam sie wraz znowym rokiem na psychoterapie bo moj stan siegnal zenitu, nie bylam w stanie nci robic sama i wychodzenie z domu gdziekolwiek mnie przerastalo,no i podobnie najlepiej czulam sie wieczorem.. i wiedzialam ze skoro sama nie daje rady tego shitu zwalczyc to zostaje tylko pomoc spejcalistow, nie bylam przkeoanna do konca i wiadomo kazdy mowil z ciezko trafic na dobrego,nie mialam te znamiarow, ale TO WSZYSTKO NEI WAZNE po protsu TRZEBA ZROBIC TEN PIERWSZY KROK i udalo mi sie na tyle ze pierwszy strzal okazal sie chyba trafny,chodze raz w tygodniu,pelna godzina terapii plus obecnie od 3 tyg farmakoterapia(pol tableteczki dziennie leku na depreche i nerwice jednoczesie) i jest naprawde DUZA ZMIANA, znow wracam do normalnosci:),odzyskuje siebie sama!poczucie wlasnej wartosxci i pewnosc siebie i optymizm wrocil:) wrecz czuje sie od 3 tyg dobrze,choc to nei rewelka ale jest duza zmiana,po prostu CZUJE ZE ZYJE i wiem juz teraz na pewno ze PSYCHOTERAPIA jaknajabardziej TAK TAK TAK i w razie potrzeby no niesttey wspomaganie lekami ale najlepiej nieuzalenzijacymi ani psych i fiz. zwracajcie na to uwage ludzie! chcoiaz mysle ze i bez lekow dalabym rady bo biore tylko pol tabletki dziennie i jak mowia lekarze podtsawa jest i trak psychoterapia a nie farmakoterapia. DO BOJU EWA dasz rady! musisz! a wkrotce poczujesz upragniona ulge!!! nie koloryzuje bo bylam na dnie..tylko tyle rzekne! pzodrowki:) [ Dodano: Pią Lut 16, 2007 12:35 pm ] ps. a i dodam ze tez zaczelam terapie po 2 latach samotnej walki z tym bo tak to sie jakos zaczelo,ale od roku dopiero intesnyswnie [ Dodano: Pią Lut 16, 2007 12:38 pm ] a i co do lekow- zero skutkow ubocznych jak narazie..wiec to mnei cieszy najbardziej bo tego sie balam,ale wiadomo ze to kwestia indywidualna,zalezy od ogranizmu itp.. [ Dodano: Pią Lut 16, 2007 12:39 pm ] EWA 24- tak wiec CO DO SENSU PSYCHOTERAPII : NA PEWNO TO JEDYNA DESKA RATUNKU JELSI SAMI NIE MOZEMY TEGO ZWLACZYC I TERAZ JUZ MOGE POWIEDZIEC -ZIEKI BOGU ZE ISTNIEJE COS TAKIEGO :) [ Dodano: Pią Lut 16, 2007 12:42 pm ] I CO DO KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ -MASZA RACJE -JA UMIERALAM WRECZ ZALEWALY MNIE POTY I NERWICA DAWAL SIE WE ZNAKI NAJBARDZIEJ,ALE MAM TO SZCZESCIE ZE OD ROKU JESTEM KIEROWCA WIEC TERAZ TYLKO AUTKO I PRZYNAJMNIEJ WTEN SOSOB NIE MUSZE SIE NARAZAC NA NIEPOTRZEBNE STRESY
  14. hej.jesli chodzi o obajwy to u mnie tez bywa roznie, w najgorszym stadium kiedy choroba osoiagnela zenitu pare miesiecy temu mialam ich dosc wiele- od pocenia sie, kolatania serducha, trudnosci woddychaniu po straszne drzenia,drgawki przez bezsennosci lub ciagla sennosc i bywalo ze albo tydzien bezsennosc a potem straszna sennosc,albo jednego dnia drzenie rak innego bole glowy bez pozostalych objawow, innego znowu niepokoj dekoncentracja itd ale aktualnie czuje ze to wsyzstko pomalu mnei opuszcza,zaczelam 1,5 miesiaca temu psychoterapie plus faramkoterapia od 3 tyg i naprawde pomoglo -W KONCU CZUJE ZE ZYJE! doszlo do tego ze nawet szarowka za oknem mnie juz nie przytlacza, sppokojnie mam ochotke wyjsc z domu co wczensiej bylo nie do pomyslenia :) nie wpadam w depreche i jestem w stanie znow sie smiac z blachych rzeczy:) pozdo ludziska i zycze zdrowka!
  15. NAJWAZNIEJSZA JEST CIERPLIWOSC..jak to sie mowi "cierpliwosc -ostatni klucz ktory otwiera drzwi" i jakos wiem z dosiwadczenia ze czesto to prawda..no a bardziej przyiemnie to przede wszystkim podejscie chorego,samozaparcie itp. mi psychoterapeutka powiedziala ze ok 1-2 lat moze trwac leczenie..nie przeraza mnie to wytrzymam teraz juz wszystko byle wrocic do normalnosci i zycze wam tego samego! ps. u mnie jest coraz lepiej,a to dopiero 1,5 miecha terapii// jeah [ Dodano: Czw Lut 15, 2007 9:58 pm ] ps. jak ktos chce szkrobnac w tym temacie (pogadac bardziej doglebnie i powymieniac sie dosiwadczeniami) to jestem otwarta..z checia pogadam indywidualnie o tym i owym ziwazanym z tym chorobskiem na gg 5951076. pozdro:)
×