Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość myślący91

U mnie po przewlekłej nerwicy wygląda to tak:

 

uczucie spowolnienia wszystkiego co się wokół mnie dzieje

kiedy coś robie to tego nie czuje nie wiem jakby robot np oglądam film to czuje jakbym wgl go nie oglądał

wrażenie jakbym był we śnie jakby nierealność tego co mnie otacza

wyłączenie emocji odczuwam tylko lęk,napięcie

odczuwanie jakby wszystko wokół mnie omijało

odczuwanie nierealnosći

uczucie jakbym nie był sobą jakby oderwanie się

jakbym na wszystko patrzył z boku jako osoba trzecia

wszystko jest jakieś dziwne,nierealne

problem z odczuwaniem emocji,uczuć

poczucie oderwania się od wszystkiego

 

Mam nadzieje że jak leki/terapia mi pomogą to mi to minie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to jest to samo, o czym piszecie ale czytając wasze odpowiedzi mam wrazenie, że to ten sam problem.

Ostatnio w pracy miałam zły dzień, pracowałam nagle jak robot, słabo kontaktowałam, jak się skupiłam na danym elemencie widziałam go tak wyraziście i nagle jakby światło bardziej pojaśniało, jak poruszałam się szybciej to czułam się jakbym widziała wszystko w spowolnionym tempie, miałam wrazenie ze zaraz po prostu upadnę na podłogę.

Zdarzyło mi się tak już z 3 razy w ciągu Ok. 2 miesięcy.

Może to jest spowodowane, że kiedyś w miejscu publicznym zemdlałam i jak się źle czuję to miewam taki lęk przed tym?

Jak nie, to co to może być?

Nienawidzę tego uczucia, czuje się jakoś bezradnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jakoś lubię to uczucie. Kiedy występuje to pomaga zapomnieć o problemach. Zauważyłem, że częściej występowało, gdy byłem w miarę dobrym nastroju i gdy Zotral jeszcze tłumił moje lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,jestem tu kompletnie nowa.Szukam pomocy,towarzysza do rozmowy.Od tygodnia prześladuje mnie to natręctwo-depersonalizacja i derealizacja.Od 4 lat choruję na nerwicę lękową.Siedzę zamknięta w mieszkaniu z moją partnerką i jej rocznym synkiem.Nie wychodzę,wymiguję się nawet od wyjścia na balkon. Przyjmuję Miravil i Pregabalin,nie czuję poprawy mimo zwiększonej dawki. Do tego wszystkiego doszły mi bóle głowy uporczywe uczucie jakby coś w niej było. (już kiedyś też sobie wmawiałam chorobę ale póżniej minęło) Potrafię wmówić sobie każdą chorobę. :roll: czy jest tu ktoś z kim mogłabym się podzielić tym co czuję w każdej chwili... ktoś kto mnie uspokoi :( to uczucie doprowadza mnie do szaleństwa tutaj moj e-mail farelekc@o2.pl

Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doświadczyłam ostatnio dziwnego stanu i nie wiem nawet jak sprecyzować te odczucia aby znaleźć podobne w wyszukiwarce, więc zakładam wątek.

 

Postaram się w miarę dokładnie to opisać.

 

Podczas rozmowy trzech osób ( w tym mnie) miałam taki jakby przeskok po którym zastanawiałam się czy powiedziałam coś nie tak. Spojrzałam wtedy na obecne osoby i byłam pewna, że powiedziałam coś nie tak, bo obydwie patrzyły w dół, błądziły wzrokiem i spuściły głowę z zakłopotaniem jakbym wyznała coś krępującego. A jestem pewna, nie na 100% ale utwierdzałam się w tym, że powiedziałam coś zwykłego typu: "wczoraj też padało" a reakcja tych dwóch osób była taka jakby powiedziała: "sam sobie zasłużył na to, że przejechało go auto". :shock:

Oczywiście to są tylko przykłady, rozmowa toczyła się na inny temat.

 

Tylko nie wiem czy to znów jakieś lęki się pojawiają, bo byłam zawsze pewna siebie a ostatnio przy ludziach milknę, bo mam wrażenie, że powiem coś głupiego.

A zawsze mówiłam głupoty z lekkością ;P A teraz jakiś dziwny paraliż.

 

Pamiętam też, że jakby czas mi się zatrzymał a ja całe 3 min spędziłam na analizowanie emocji z twarzy tych osób, aby wyczytać co się w ogóle dzieje kiedy rozmowa już zmieniła temat na inny.

Tak bardzo, że analizuję to do tej pory.

Miałam też takie uczucie jak w scenie z tego filmu w 00: 12 sekundzie:

 

[videoyoutube=https://www.youtube.com/watch?v=y6GlVC2tbfw][/videoyoutube]

 

Jakbym się cofnęła.

 

Czy mózg mi płata jakieś figle? Czy z kabelkami wszystko w porządku? A może to jakiś boom przez alkohol + leki i nastąpiło zwarcie w synapsach?

A może sobie wmawiam coś? :|

 

Ale widzę jakieś nieprawidłowości w moim odczytywaniu zamiarów, emocji i reakcji ludzi.

Dodam, że tego dnia odpuściłam dawkę ze względu na pity alkohol. Nie chciałam mieszać.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doświadczyłam ostatnio dziwnego stanu i nie wiem nawet jak sprecyzować te odczucia aby znaleźć podobne w wyszukiwarce, więc zakładam wątek.

 

Postaram się w miarę dokładnie to opisać.

 

Podczas rozmowy trzech osób ( w tym mnie) miałam taki jakby przeskok po którym zastanawiałam się czy powiedziałam coś nie tak. Spojrzałam wtedy na obecne osoby i byłam pewna, że powiedziałam coś nie tak, bo obydwie patrzyły w dół, błądziły wzrokiem i spuściły głowę z zakłopotaniem jakbym wyznała coś krępującego. A jestem pewna, nie na 100% ale utwierdzałam się w tym, że powiedziałam coś zwykłego typu: "wczoraj też padało" a reakcja tych dwóch osób była taka jakby powiedziała: "sam sobie zasłużył na to, że przejechało go auto". :shock:

Oczywiście to są tylko przykłady, rozmowa toczyła się na inny temat.

 

Tylko nie wiem czy to znów jakieś lęki się pojawiają, bo byłam zawsze pewna siebie a ostatnio przy ludziach milknę, bo mam wrażenie, że powiem coś głupiego.

A zawsze mówiłam głupoty z lekkością ;P A teraz jakiś dziwny paraliż.

 

Pamiętam też, że jakby czas mi się zatrzymał a ja całe 3 min spędziłam na analizowanie emocji z twarzy tych osób, aby wyczytać co się w ogóle dzieje kiedy rozmowa już zmieniła temat na inny.

Tak bardzo, że analizuję to do tej pory.

Miałam też takie uczucie jak w scenie z tego filmu w 00: 12 sekundzie:

 

[videoyoutube=https://www.youtube.com/watch?v=y6GlVC2tbfw][/videoyoutube]

 

Jakbym się cofnęła.

 

Czy mózg mi płata jakieś figle? Czy z kabelkami wszystko w porządku? A może to jakiś boom przez alkohol + leki i nastąpiło zwarcie w synapsach?

A może sobie wmawiam coś? :|

 

Ale widzę jakieś nieprawidłowości w moim odczytywaniu zamiarów, emocji i reakcji ludzi.

Dodam, że tego dnia odpuściłam dawkę ze względu na pity alkohol. Nie chciałam mieszać.

 

 

Mój wątek został tu przeniesiony, czyli to jednak to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.ja depersonalizacji dostalem po ataku paniki jakies 2 lata temu.walcze z tym do dzisiaj bez jakiś wiekszych rezultatów.obecnie biore egzyste i rispolet a wczesniej bralem sulpiryd.ciezko jest zyc z tym cholerstwem nie majac nawet przeblyskow normalnosci. :why: leki nie pomagaja.czy ktos zmaga sie z tym cholerstwem az tak dlugo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depersonalizacja i derealizacja to odruch obronny naszej psychiki. Dystansowanie się, aby nie zwariować od nadmiaru adrenaliny i lęku. Niestety u mnie jak i pewnie u wielu z Was efektem było coś odwrotnego. Czyli "dziwne odczucia" zaczęły aktywować ataki paniki. Błędne koło. Meh :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Postanowiłem, że i ja podzielę się swoim problemem.

Mam 40 lat i 2 lata temu psychiatra zdjagnozował u mnie nerwicę lękową z następstwami derealizacji. Około 7 lat temu miąłem przez ok pół roku bóle w klatce piersiowej drętwienia twarzy i problemy z oddychaniem i też robiłem badania. W końcu ktoś mi powiedział że to może być na tle nerwowym, więc starałem się przeczekać i po ok 3 m stopiowo wszystko ucichło. Nie byłem u żadnego psychiatry.

Jednak 2 lata temu zaczęło się od napadów kołatania trwających ok 3 sek( raz na kilka dni czasem codzienni) , oczywiście wtedy nie wiedziałem co mi jest. Po kilku tygodniach pewnego dnia dostałem ataku jakby zawrotów głowy , a raczej stanu jakbym do wody wpadł czym też się wytraszyłem. Od następnego dnia czułem się cały praktycznie czas jakbym był pijany, otępiały, miałem prawie ciągły uciśk na czubku głowy, świat wydawał się jakiś inny i moje samopoczucie znacznie się pogorszyło Zacząłem więc się badać od serca po głowę i nic nie znalazłem. Przeszukując internet natknąłem się na info że może to wszystko być spowodowane na tle psychicznym, więc udałem się do psychiatry. Ta swierdziła że mam nerwicę lękową z derealizacją. Przepisała mi sertagen 50 mg. Pierwsze dni były jeszcze gorszym koszmarem, w nocy budziłem się z ogromnym lękiem. W dzień miąłem też napady lęku, pieczenie skóry na plecach , w tym kilka razy byłem bliski utraty przytomności . Jednak lekarz mówił że muszę to przetrwać , Chyba po ok miesiącu zacząłem czuć poprwawę, DD było mniejsze co za tym idzie natrstój lepszy. Chyba po ok 2 miesiącach wszystko zaczłęło wracać do nomy ( byłem już na 100 mg ). Po roku brania postanowiłem stopniowo odstwawić sertagen ( po konsuletacji z lekarzem ). Poszło całkiem gładko i na kolejne 1,5 roku miałem spokój.

Jednak na początku tego roku zaczęło wracać :(( . tym razem gównie takie " strzały " w głowę jakbym wpadał do wody lub raptownie robił się pijany , więc i dochodziły napady lękowe , otępinie , brak koncentracji. Zaznaczam że w życiu jestem osobą bardzo pogodną. Nie miałem jakiś traumatycznych przeżyć , jednak anazlizując swoje młodzieńcze życie miałem trachę epizodów z róznymi bólami nerwowymi którtkotrwałymi. Teraz jednak po kilku tyg z napadami lękowymi postanowiłem działać i odwiedzić lekarza. Oczywiście przepisał mi ponownie sertagen. Ze względu na poprzednie duże uboki zacząłem od 25 mg i mimo że nie miałem nagłych napadów lękowych to moje otępienie już w pierwszym dniu się zwiększyło i doszły tępe bóle głowy. Wiedziałem że muszę to dzielnie znosić . Pracuje z ludźmi i wszyscy uważają mnie za osobę pogodną i pełną energii ale tachich przypadka jest bardzo ciężko bo nie mówię o tym ludziom w pracy jednak stram się walczyć co jest bardzo ciężkie. Co tydź zwiększałem dawkę o 25 mg . Teraz jestem o tygodnia na 100 mg. Jeszcze tydz temu odczuwałem sporą poprawę jednak od 2 dni mam nasilenie objawów DD , duże otępienie , czuję się jakbym był pijany , dochodzi to tego drętwienie twarzy i nie wiem czy wiązać to ze zwiększeniem z 75 mg na 100 mg . Nie wiem co robić , walczyć i przetrwać ? iść do lekarza ( on terminy ma na za tydzień :( ) .

I napiszę jeszcze jedną ciekawostkę : moja depersonalizacja mija jak tylko wsiądę do samochodu i zacznę jechać wszystkie objawy mijają ( 2 lata temu też tak było ). W momencie jak się zatrzymam to tak jakbym wpadł do wody, od razu czuję " pijaną głowę " . Ta jednych rzecz daje mi wytchnienie i uświadamia mi że to tyko mój mózg rozrabia :)(. Z góry dziękuję za opinie i rady .

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.01.2018 o 18:24, ElenaDarkness napisał:

Doświadczyłam ostatnio dziwnego stanu i nie wiem nawet jak sprecyzować te odczucia aby znaleźć podobne w wyszukiwarce, więc zakładam wątek.

 

Postaram się w miarę dokładnie to opisać.

 

Podczas rozmowy trzech osób ( w tym mnie) miałam taki jakby przeskok po którym zastanawiałam się czy powiedziałam coś nie tak. Spojrzałam wtedy na obecne osoby i byłam pewna, że powiedziałam coś nie tak, bo obydwie patrzyły w dół, błądziły wzrokiem i spuściły głowę z zakłopotaniem jakbym wyznała coś krępującego. A jestem pewna, nie na 100% ale utwierdzałam się w tym, że powiedziałam coś zwykłego typu: "wczoraj też padało" a reakcja tych dwóch osób była taka jakby powiedziała: "sam sobie zasłużył na to, że przejechało go auto". :shock:

Oczywiście to są tylko przykłady, rozmowa toczyła się na inny temat.

 

Tylko nie wiem czy to znów jakieś lęki się pojawiają, bo byłam zawsze pewna siebie a ostatnio przy ludziach milknę, bo mam wrażenie, że powiem coś głupiego.

A zawsze mówiłam głupoty z lekkością 😜 A teraz jakiś dziwny paraliż.

 

Pamiętam też, że jakby czas mi się zatrzymał a ja całe 3 min spędziłam na analizowanie emocji z twarzy tych osób, aby wyczytać co się w ogóle dzieje kiedy rozmowa już zmieniła temat na inny.

Tak bardzo, że analizuję to do tej pory.

Miałam też takie uczucie jak w scenie z tego filmu w 00: 12 sekundzie:

 

[videoyoutube=https://www.youtube.com/watch?v=y6GlVC2tbfw][/videoyoutube]

 

Jakbym się cofnęła.

 

Czy mózg mi płata jakieś figle? Czy z kabelkami wszystko w porządku? A może to jakiś boom przez alkohol + leki i nastąpiło zwarcie w synapsach?

A może sobie wmawiam coś? 😐

 

Ale widzę jakieś nieprawidłowości w moim odczytywaniu zamiarów, emocji i reakcji ludzi.

Dodam, że tego dnia odpuściłam dawkę ze względu na pity alkohol. Nie chciałam mieszać.

Mi też czasmi zdażało się takie coś, jakbym się nagle obudził zszokowany a to co robiłem chwilę wcześniej to był sen.Ktoś wyżej napisał że to jest przebłysk świadomości, hmm nie natknąłem się na taki termin w internecie a z chęcią przyjżałbym się bliżej mechanizmowi 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Te uczucie towarzyszy mi od około miesiąca. Nie mogę normalnie funkcjonować a co dopiero spać w nocy.. Budzę się po około godzinie i nie mogę usnać, w dzień jestem nieprzytomny mam cholerne uczucie nierealnosci i sztucznosci wszystko jest dla mnei dziwne i nie mam w ogóle poczucia czasu.. Byłem już u psychiatry przepisał mi sulpiryd 1x tabletka rano zażywam ją od tygodnia. 10 marca rozpoczynam psychoterapie... Ktoś napisze swoje doświadczenie z tym? Jak to osłabić?  Utrudnia mi to życie niesamowicie...  Są tu jakieś osoby które to pokonały? 

Edytowane przez Kuba2001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie znowu dopadły myśli egzystencjalne, na temat swojego istnienia. Czasami jak się tak zamyślę to czuję się mega dziwnie. Najgorsze jest to, że potrafię pisać, mówić, wszystko rozumiem, pamiętam a zastanawiam się dlaczego ja to ja. Najgorzej jak popatrzę w lustro i o tym pomyślę. Masakra. Nie wiem czy uda mi się kiedyś przestać o tym myśleć. Sam nie wiem czy to depersonalizacja czy po prostu myśli, które powodują taki stan...naiwnie liczę, że pomoże mi Zoloft i psychoterapia, którą zaczynam. Ehhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×