Skocz do zawartości
Nerwica.com

tracerd

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tracerd

  1. Witam. Postanowiłem, że i ja podzielę się swoim problemem. Mam 40 lat i 2 lata temu psychiatra zdjagnozował u mnie nerwicę lękową z następstwami derealizacji. Około 7 lat temu miąłem przez ok pół roku bóle w klatce piersiowej drętwienia twarzy i problemy z oddychaniem i też robiłem badania. W końcu ktoś mi powiedział że to może być na tle nerwowym, więc starałem się przeczekać i po ok 3 m stopiowo wszystko ucichło. Nie byłem u żadnego psychiatry. Jednak 2 lata temu zaczęło się od napadów kołatania trwających ok 3 sek( raz na kilka dni czasem codzienni) , oczywiście wtedy nie wiedziałem co mi jest. Po kilku tygodniach pewnego dnia dostałem ataku jakby zawrotów głowy , a raczej stanu jakbym do wody wpadł czym też się wytraszyłem. Od następnego dnia czułem się cały praktycznie czas jakbym był pijany, otępiały, miałem prawie ciągły uciśk na czubku głowy, świat wydawał się jakiś inny i moje samopoczucie znacznie się pogorszyło Zacząłem więc się badać od serca po głowę i nic nie znalazłem. Przeszukując internet natknąłem się na info że może to wszystko być spowodowane na tle psychicznym, więc udałem się do psychiatry. Ta swierdziła że mam nerwicę lękową z derealizacją. Przepisała mi sertagen 50 mg. Pierwsze dni były jeszcze gorszym koszmarem, w nocy budziłem się z ogromnym lękiem. W dzień miąłem też napady lęku, pieczenie skóry na plecach , w tym kilka razy byłem bliski utraty przytomności . Jednak lekarz mówił że muszę to przetrwać , Chyba po ok miesiącu zacząłem czuć poprwawę, DD było mniejsze co za tym idzie natrstój lepszy. Chyba po ok 2 miesiącach wszystko zaczłęło wracać do nomy ( byłem już na 100 mg ). Po roku brania postanowiłem stopniowo odstwawić sertagen ( po konsuletacji z lekarzem ). Poszło całkiem gładko i na kolejne 1,5 roku miałem spokój. Jednak na początku tego roku zaczęło wracać ( . tym razem gównie takie " strzały " w głowę jakbym wpadał do wody lub raptownie robił się pijany , więc i dochodziły napady lękowe , otępinie , brak koncentracji. Zaznaczam że w życiu jestem osobą bardzo pogodną. Nie miałem jakiś traumatycznych przeżyć , jednak anazlizując swoje młodzieńcze życie miałem trachę epizodów z róznymi bólami nerwowymi którtkotrwałymi. Teraz jednak po kilku tyg z napadami lękowymi postanowiłem działać i odwiedzić lekarza. Oczywiście przepisał mi ponownie sertagen. Ze względu na poprzednie duże uboki zacząłem od 25 mg i mimo że nie miałem nagłych napadów lękowych to moje otępienie już w pierwszym dniu się zwiększyło i doszły tępe bóle głowy. Wiedziałem że muszę to dzielnie znosić . Pracuje z ludźmi i wszyscy uważają mnie za osobę pogodną i pełną energii ale tachich przypadka jest bardzo ciężko bo nie mówię o tym ludziom w pracy jednak stram się walczyć co jest bardzo ciężkie. Co tydź zwiększałem dawkę o 25 mg . Teraz jestem o tygodnia na 100 mg. Jeszcze tydz temu odczuwałem sporą poprawę jednak od 2 dni mam nasilenie objawów DD , duże otępienie , czuję się jakbym był pijany , dochodzi to tego drętwienie twarzy i nie wiem czy wiązać to ze zwiększeniem z 75 mg na 100 mg . Nie wiem co robić , walczyć i przetrwać ? iść do lekarza ( on terminy ma na za tydzień ) . I napiszę jeszcze jedną ciekawostkę : moja depersonalizacja mija jak tylko wsiądę do samochodu i zacznę jechać wszystkie objawy mijają ( 2 lata temu też tak było ). W momencie jak się zatrzymam to tak jakbym wpadł do wody, od razu czuję " pijaną głowę " . Ta jednych rzecz daje mi wytchnienie i uświadamia mi że to tyko mój mózg rozrabia :)(. Z góry dziękuję za opinie i rady . Pozdrawiam
  2. Witam. Postanowiłem, że i ja podzielę się swoim problemem. Mam 40 lat i 2 lata temu psychiatra zdjagnozował u mnie nerwicę lękową z następstwami derealizacji. Około 7 lat temu miąłem przez ok pół roku bóle w klatce piersiowej drętwienia twarzy i problemy z oddychaniem i też robiłem badania. W końcu ktoś mi powiedział że to może być na tle nerwowym, więc starałem się przeczekać i po ok 3 m stopiowo wszystko ucichło. Nie byłem u żadnego psychiatry. Jednak 2 lata temu zaczęło się od napadów kołatania trwających ok 3 sek( raz na kilka dni czasem codzienni) , oczywiście wtedy nie wiedziałem co mi jest. Po kilku tygodniach pewnego dnia dostałem ataku jakby zawrotów głowy , a raczej stanu jakbym do wody wpadł czym też się wytraszyłem. Od następnego dnia czułem się cały praktycznie czas jakbym był pijany, otępiały, miałem prawie ciągły uciśk na czubku głowy, świat wydawał się jakiś inny i moje samopoczucie znacznie się pogorszyło Zacząłem więc się badać od serca po głowę i nic nie znalazłem. Przeszukując internet natknąłem się na info że może to wszystko być spowodowane na tle psychicznym, więc udałem się do psychiatry. Ta swierdziła że mam nerwicę lękową z derealizacją. Przepisała mi sertagen 50 mg. Pierwsze dni były jeszcze gorszym koszmarem, w nocy budziłem się z ogromnym lękiem. W dzień miąłem też napady lęku, pieczenie skóry na plecach , w tym kilka razy byłem bliski utraty przytomności . Jednak lekarz mówił że muszę to przetrwać , Chyba po ok miesiącu zacząłem czuć poprwawę, DD było mniejsze co za tym idzie natrstój lepszy. Chyba po ok 2 miesiącach wszystko zaczłęło wracać do nomy ( byłem już na 100 mg ). Po roku brania postanowiłem stopniowo odstwawić sertagen ( po konsuletacji z lekarzem ). Poszło całkiem gładko i na kolejne 1,5 roku miałem spokój. Jednak na początku tego roku zaczęło wracać ( . tym razem gównie takie " strzały " w głowę jakbym wpadał do wody lub raptownie robił się pijany , więc i dochodziły napady lękowe , otępinie , brak koncentracji. Zaznaczam że w życiu jestem osobą bardzo pogodną. Nie miałem jakiś traumatycznych przeżyć , jednak anazlizując swoje młodzieńcze życie miałem trachę epizodów z róznymi bólami nerwowymi którtkotrwałymi. Teraz jednak po kilku tyg z napadami lękowymi postanowiłem działać i odwiedzić lekarza. Oczywiście przepisał mi ponownie sertagen. Ze względu na poprzednie duże uboki zacząłem od 25 mg i mimo że nie miałem nagłych napadów lękowych to moje otępienie już w pierwszym dniu się zwiększyło i doszły tępe bóle głowy. Wiedziałem że muszę to dzielnie znosić . Pracuje z ludźmi i wszyscy uważają mnie za osobę pogodną i pełną energii ale tachich przypadka jest bardzo ciężko bo nie mówię o tym ludziom w pracy jednak stram się walczyć co jest bardzo ciężkie. Co tydź zwiększałem dawkę o 25 mg . Teraz jestem o tygodnia na 100 mg. Jeszcze tydz temu odczuwałem sporą poprawę jednak od 2 dni mam nasilenie objawów DD , duże otępienie , czuję się jakbym był pijany , dochodzi to tego drętwienie twarzy i nie wiem czy wiązać to ze zwiększeniem z 75 mg na 100 mg . Nie wiem co robić , walczyć i przetrwać ? iść do lekarza ( on terminy ma na za tydzień ) . I napiszę jeszcze jedną ciekawostkę : moja depersonalizacja mija jak tylko wsiądę do samochodu i zacznę jechać wszystkie objawy mijają ( 2 lata temu też tak było ). W momencie jak się zatrzymam to tak jakbym wpadł do wody, od razu czuję " pijaną głowę " . Ta jednych rzecz daje mi wytchnienie i uświadamia mi że to tyko mój mózg rozrabia :)(. Z góry dziękuję za opinie i rady . Pozdrawiam
×